Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

irytująca tesciowa wątek zbiorczy

Polecane posty

Gość gość

Widzę ze tematów o matkach naszych ślubnych jest tu wiele zakladam wątek zbiorczy zeby w jednym temacie wylewać swoje żale na te dziwne istoty. Wiecie co moja zrobiła? Miala przyjechać w odwiedziny na tydzień i umowilismy sie ze wsiadzie w busa w niedzielę i będzie u nas w poniedziałek a ta przyjechała wczoraj bez zapowiedzi! Jeszcze siedział a na torbach 2 godz bo my byliśmy w pracy i nie odbieralismy tel. W końcu ncu przyjechalismy a ta stoi przed drzwiami i zjeba na powitanie. Później wchodzimy do domu a tu lodówka pusta, w domu lekki balagan po śniadaniu i ubieraniu córki więc wysluchalismy ze jesteśmy gnoje, . Przyczepił a sie o to ze w oknach firanek nie mam i na końcu powiedziala co robimy w sensie ze mamy do pl zjeżdżać bo ona dłużej sama mieszkać nie ma zamiaru. A jak nie zjeżdżamy to zostaje z nami i mamy jej tu pracy szukać. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym ja pognala i to szybko. Ja z moja po.....ą teściową nie rozmawiam ponad rok. Po akcji jaka zrobiła ( nie będę się rozpisywac bo to dluga historia) nie chce jej na oczy widzieć i lepiej ze trzyma się z daleka. Kiedyś przylazła pod moja nieobecność to ja za drzwi wywalilam i byka wielce oburzona. Sama jest sobie winna i ja się ty nie przejmuje ani troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj moja przy was to pikuś, autorka chociaż za drzwi może wyrzucić i spokój a ja ze swoją mieszkalam i to ona wyrzucala mnie i dziecko z domu bo nie robię tak jak ona chce. A dom sw pamięci teść zapisał tylko mojemu mężowi. O zachowek nas skarżyla, testament niby po tesciu znalazła oczywiście fałszywy. Eh szkoda nawet pisać. Ty autorko pokaż kto rządzi w twoim domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nasyała na nas księdza, że nie mamy slubu kościelnego i że nie chrzcimy dziecka. Zamawiała msze za opamiętanie synka, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha 11.40 mnie rozwalaja takie co się jeszcze za bardzo pobożne uważają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja slyszalam, ze to wstyd ze kościelnego nie mamy i powinniśmy się rozstać bo i tak, wedlug niej, malzenstwem nie jesteśmy. Popedzilam ja i to szybko, z daleka od nas. Nawet w święta tam nie jezdze ani jej nie zapraszam ( na roczek wnuka tez nie byka zaproszona i nie interesuje mnie ze mogli być jej przykro).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkkkii
A co na to twój partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkkkii
Żeby później tylko dziecku przykro nie było :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo, żyjemy bez ślub i nas gnebi o to strasznie. Nawet snuje teorie ze pewnie dziecko nie jest biologicznym dzieckiem jej syna i przez to nie bierzemy ślubu. My wyjechaliśmy i ostatnio był temat wakacji w pl i ja mówię ze pojedziemy ale nie teraz tylko tak za miesiąc bo nie dostane urlopu to gadała po całej rodzinie ze pewnie kochanka tu mam i to na bank w pracy. Ja do niej na pewno nie pojadę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma wielki żal do mojego męża, że się zmienił po ślubie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co na to mój maz? Popiera mnie. Uważa,ze zalozyl ze mną rodzine, a nie z matka i stoi za mmną murem. Widzi al jak zachowywala się jego matka w stosunku do mnie, jak mnie potraktowala i uważa ze byli to nie na miejscu i po prostu chamskie. Wspólnie podjelismy decyzje ze ucinamy kontakt, bo nie możemy pozwolić żeby obraz ala nasza rodzinę. Swoja droga powiedziala tez ze pewnie córka nie jest dzieckiem męża i ze "wzial SE babsko z bachorem" ( chodzi o syna z pierwszego malzenstwa) i to przewazylo szale. Maz nie ma problemu z tym, ze wychowuje mojego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO taka prawda , wziął Cie z bachorem. Nie masz sie o co obrażać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za matka jak nie akceptuje decyzji syna i strzela focha że nie robi tak jak ona chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim nie z bachorem tylko z dzieckiem :) i to nie ja się obrażam tylko ona twierdzi, ze synus sobie życie zmarnowal. I przez to swoje zacietrzewienie nie widziala ze synuj jej nie ma problemu z tym, ze wychowuje pasierba, ze są ze sobą zzyci, ze tworzymy,co prawda "patchworkowa" ale szczęśliwa rodzinę. Maz nigdy nie mial żalu czy pretensji, ze wychowuje nie swoje dziecko wiec kto dal prawo tej kobiecie żeby tak oceniać? Nie chce, tak zwyczajnie poludzku, uczestniczyć w naszym życiu to jej sprawa. Czasem lepiej dwa razy pomyśleć zanim cos się powie. My się juz tym nie przejmuje my, żyjemy swoim życie, rodzina, która stworzylismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą nie raz pytalam męża czy to nie jest dla niego problem, czy nie czuje się nie komfortowo. Zawsze odpowiadał "Ale przecież widziały gały co brały, to moja decyzja i nikomu nic do tego. Mi jest z tym dobrze i nie zmieniłbym tego. Zresztą nigdy nie ukrywałaś ze masz dziecko, w pelni to akceptuje wiec nie ma co szukać problemu tam gdzie go nie ma"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej założyłam ten temat i wyobraźcie sobie że ona dalej jest u mnie? Oświadczyła ze dom jej syna jest jej domem i będzie tu siedzieć ile chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli to twoj dom to ja wywal, jesli to dom syna to powiedz synowi by ja wywalil, co za problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to i ja się wyżalę.Moja mnie na każdym kroku krytykuje, jestem jej "chłopiec do bicia". Zaprasza nas do siebie z dzieckiem na uroczystość, obstawi stól jedzeniem i uważa się za wzór goscinnosci. Dziecko moje się nudzi, chce wyjść, ale od razu wysłuchuje, ze co to za wychodzenie, ze gośćmi jesteśmy i mamy siedzieć przy stole. Docina mi na każdym kroku. Raz dostałam op*****l, ze wyszłam do innego pokoju ogladac film, kiedy meska czesc gsoci oglądała w milczeniu sport, dodam ,ze kisisłam się tam już 2 dzień pod jej dyktando, wiec chyba mogłam na chwile opuscic pokój gościnny. No i najlepsze, teraz się pozarłysmy całkiem. Miaqłam z męzem robic remont w domu, ekipa już nagrana, wszystko ustalone. Wiuecznie było gadanie, ze teść nam w remontach pomoagac nie będzie, bo jest za stary, schorowany itp. No i swieta racja, w końcu pieniądze mamy, sami sobie damy rade. Tescowi umarło ulubione zwierze, nagle zmiana o 180 stopni - teściu będzie remontował, bo on musi mieć zajecie, bo się rozpije, wiec najlepiej go wysłać do nas i jeszcze dobrych udawac. Podczas odwiedzin naskoczyła mnie - fakt, tu ja zawiniłam, bo ja za mało ugosciłam i zaliczyłam wpadke z pustą lodówką. Moja wina i wstyd mi, jakos się nie przygotowałam, zawsze przyjezdzali na 2 godzi na kawe, ciasto i tyle, i na takie cos byłam nastawiona. Dowiedziałam się, ze trzeba mnie wychować. ze matki nie miałam to nie wiem, ze nie umiem przyjąć gości ani goscici się u niej. Widziec jej nie chc.e. mam jeszcze inne problemy z zyciu i teściowie akurat w tym problemie nam czasem pomagali- ale robili to dla syna i dla wuka małego tez, żeby dziecko wiecznie w domu siedzieć nie musiało (nie chodzi o pieniądze). Teraz ja już żadnej pomocy nie chce, dziecko niedługo podrośnie, samo bezie z tata jezdzic, a ja w domu będę siedzieć, swoje już w zyciu zwiedziłam, trudno.Najgorsze, ze tak się posprzeczaliśmy, ze teścia dfo remontu nie wpuszcze, a mój mąz ekipy nie chce, żeby taty nie urazic. No i k... remontu nie będzie, bo ja sama tego nie udzwigne, na elektryce się nie znam, ani na kafelkach. Mogę ewentualnie balkon pomalować, albo tapety spróbuje połozyc, bo wstydzę się tak mieszkac. Boze, Boze, co mnie za zycie spotkało, maz robic nie umie, ja uwiazana, tesciowa wielka pani mnie traktuje za nic, rodziny pomocnej zero. Czy kiedyś los się odmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja genialna teściowa, zakłada mojemu dziecku skarpetki do sandałek. Kurde, 33 stopnie skwar jak diabli................ bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu ma sandały nie ze skóry, które palą stopy ???? Rzeczywiście masz wredną teściową..............brrrr..ja twoim miejscu obraziłabym się na nią śmiertelnie i zabroniła jej kontaktów z dzieckiem.... W ogóle to policja powinna zabierać wszystkim dzieci , którzy ubierają dzieciom w upał skarpetki....a sporo widuje takich dzieci i nie tylko z babciami , ale też z młodymi mamusiami..:) MOja rada ..nie dawaj dziecka do teściowej...sama się nim zajmuj , albo zatrudnij niańkę , dopiero zobaczysz ile to kosztuje nerwów i kasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa też jest "mistrzem". Nie pracuje. Twierdzi, że szuka pracy..ale jak jej coś wynajdywałam i podpowiadałam..to tam nie pójdzie... tu nie pójdzie...tam trzeba dźwigać..tam za mało płacą...Przy tym wiecznie narzeka, że ją na coś nie stać.. Ogólnie całe jej życie to jedna wielka hipokryzja... Odwiedzają nas jak chcą i kiedy chcą, bez zapowiedzi i wchodzą jak do siebie, notorycznie akurat wtedy, kiedy wracam z pracy i chcę w spokoju zjeść obiad, a dla mnie to ogólnie krępujące jeść przy innych, gdy nie mam ich jak poczęstować. I przy okazji czuję, że sprawdza, czy dobrze jej synka karmię.. Oprócz tego wiadomo, że wtedy jeszcze w domu jest lekki bajzel po porannym zbieraniu się do pracy. I siedzi i ocenia wszystko swoim wprawnym okiem bezrobotnej, która pięć razy dziennie z nudów kurze wyciera w domu...Nie bezpośrednio, ale próbuje się wpierdzielać w moje, nie wiem jak to nazwać, upodobania?? Styl życia?? Np. już ze 100 razy słyszałam, ze ona nie wie jak można pić wodę gazowaną (Ja tylko taką piję) albo jak można spać do tak późna, tyle, że ja nie chodzę (jak ona) spać z kurami. No ale to, chociaż upierdliwe, starałam się olać. Wpuszczać jednym uchem i drugim wypuszczać. Choć takich "aluzji" było mnóstwo... Najbardziej mnie wku***wia, że teraz jestem w ciąży i jakby im (oboje teściowie palą) to nie przeszkadza. Palą normalnie u siebie w domu i nawet jak przyjedziemy (co robię niechętnie) do nich to się nie krępują i jedno przez drugie odpalają fajkę a ja to wszystko biernie wdycham. Kilka razy, jak się znacząco odchylałam, żeby tego nie wdychać polecali mi, żebym się przesiadła..Ja bym to olała, ale przykro mi, ze mają w dupie swojego wnuka;/ No i oczywiście ciąża to nie choroba i ona jak była w ciąży to na kolanach podłogę myła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×