Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Konwalia_o_poranku

Maz na mnie nakrzyczał Czy miał racje? Poradzcie

Polecane posty

Gość gość
nie dziwie sie mezowi jesli potrzebujesz az czterech godzin na zakupy i ugotowanie posilku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz to dupek,a Ty sie dajesz!! nigdy w zyciu obiadu bym wiecej panu i wladcy nie zrobila!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syg
Aha- na biegi cię namawia? Jak tylko wspomniałam o koleżance i jej Zbyniu? A teraz uciekasz? To pewnie dlatego, że Mama cię na obiad woła :-D Powodzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja j***e babo :O czemu ty się boisz postawić temu swojemu mężuiowi? :O :O gdyby to mnie zaczal wyzywac przez telefon to ułyszałby równie piękną wiązankę :O obiady by sam sobie gotował przez bardzo bardzo długo... a gdyby powiedział mi, że może warto by było zaczac biegac, bo mi się przytylo to bym powiedziała, żeby się na siebie spojrzał, bo adonisem nie jest, wiec niech najpierw od iebie wymaga, a dopiero pozniej od innych :O zreszta ja bym z takim chamidłem i protakiem nigdy nie wziela slubu i nie dałabym sobie zmajtrowac dzieciaka :O :O ale kazdy ma co lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczynki ....alesmy sie nabraly....to prowo ..autorka myslala,ze zrobi abordaz i kazdy ja tu zjedzie,ze len,ze tepa krowa itp. A tu zonk! Wszystkie,jak jeden maz za nia,to pierdoly kocopoli,ze ona taka niewyemancypowana....:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze tego dnia dal upust swojej frustracji i nie brak obiadu byl prawdziwym problemem a siegajace znacznie glebiej podstawy do niezadowolenia z waszego malzenskiego pozycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem jest szerszy
niż kłótnia o brak obiadu. Mój mąż nigdy, przenigdy nie wyzwałby mnie żadnym obelżywym słowem, to przede wszystkim (nie zrobiłby tego nigdy, przez 9 lat związku nie nie usłyszałam od niego najmniejszego, nawet najbardziej niewinnego epitetu). Raz, ze nie jest takim człowiekiem. Dwa - dobrze wie, że ze mną nie takie numery by były. Myślę, że wyszłaś za gnojka, a ponadto od początku źle ustawiłaś relacje w tym małżeństwie. Lepiej je naprostuj, bo na to wszystko patrzy i ocenia dziecko. Niedługo zacznie naśladowac tatusia, a uwierz widziałam takie domy, że mamusia usługuje i boi się zarówno tatusia, jak i synusia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem jest szerszy
Błąd popełniłaś już na starcie - w głowie mi się nie mieści, że d**ek drze się na ciebie przez telefon, a Ty potem oddzwaniasz i pytasz, czy mu coś kupić i ten obiad zrobić! :O W normalnym związku, to on musiałby przepraszać i gęsto się tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
1 to nie prowo 2 niektore odp sa sensowne 3 niektore nie bo piszacy mysla ze to prowo wiec nie wiem po co komentowac, i czytac tyle postow 4 tak tyle potrzebuje zeby zrobic obiad - ubrac sie zrobic zakupy w wartosciowych miejscach z dzieckiem (nie wszystko kupuje w 1 markecie) wrocic nakarmic dziecko przygotowac obiad wszystko pomyc i posprzatac 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes to powiedz gdzie bylo dziecko jak spalas po nocce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
Do : „a j***e babo czemu ty się boisz postawić temu swojemu mężuiowi? gdyby to mnie zaczal wyzywac przez telefon to ułyszałby równie piękną wiązankę” Już dalam odp „Mialam dwie mozliwosci albo sie z nim klocic (jeszcze przy wszystkich) i znowu ciche dni, albo go udobruchac (ze mu niby zrobie cos na szybko) i moze nie bedzie zly. Czym i tak pogorszylam sprawe.”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
"Jestes to powiedz gdzie bylo dziecko jak spalas po nocce . " to juz czepianie sie szczegolow jakbym meza czytala Pisalam ze bylam po nocce a ogarnelam sie kolo poludnia, wiec moglam spac nie spac moglam sie zdrzemnac z dzieckiem do poludnia moglam sie zwieszac ale wszystko kontrolowac Nigdzie nie napisalam ze spalam 8h a dziecko samo latalo po domu Whatever to nie ma znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty slyszysz sama siebie???!!!on cie zwyzywal,a ty go chcialas udobruchac?!Kobieto!obudz sie !poki czas!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś He ... Co za tupet... Jak sie Ciebie spyta czemu tak późno SMS wysłałeś powiedz mu bo sie swietnie bawiłam z dzieckiem! I odwróć sie napięcie . Taka afera o jeden obiad? Są telefony pizzę można zamówić. Broń Boże nie daj sie złamać... Ok jesteś panią domu ale nie służąca ... I wygraniu mu to. I chciałam spytać jaki jest dla Ciebie na codzień czy miły czuły czy może wchodzi rzuca buty je i idzie spać? Bo wiesz... Może on ma coś na sumieniu i traktuje cię jako babę do garów .... Przepraszam ze to pisze ale tak mi sie nasunęło ... Przede wszystkim nie daj sobie wmówić ze to twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
Postaram sie nie dac zlamac. Ale cos mi sie zdaje ze dzisiaj bedzie cd cichych dni. Jesli chodzi o jego stosunek to jest ok, tyle ze nie napisze ze jest idylla bo nie jest. Troche oddalilismy sie od siebie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie czepianie po prostu pytam bo cos krecisz ty przychodzisz z nocy do domu i chyba śpisz wowczas a dziecko co samo chodzi ,a ty ogarniasz sie dopiero koło południa i leziesz z tym dzieckiem na basen . I teraz tak albo wcale nie pracujesz na nocki i mąż mial podstawy aby sie w****ic. Albo jest po prostu sadystą bo mimo ze wracasz z roboty z nocy to siedzisz z dzieckiem nie dośpisz masz jeszcze gotowac w taki dzien kiedy jestes po pracy po nocy powinien byc bardziej wyrozumialy a po za tym jest nieodpowiedzialny bo na to pozwala aby dzieciak sam soba sie zajmowal kiedy odpoczywasz bo skoro dziecko potrzebuje zabawy to niejest starsze dziecko ,to nie jest zadne czepianie .oboje jestescie kretynami .A ty chyba wiesz kiedy masz nocki i wowczas mozesz obiad dzien wczesniej przygotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina a
Ja sobie w ogóle takiej sytuacji nie wyobrażam. Ja w domu nie gotuje w ogóle prawie, czasami tylko. Jestem na wychowawczym i zajmuje sie corka, to jej poświęcam uwagę. Mąż wraca z pracy i bierze sie za gotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niech bedą ciche dni jeszcze mi nagadaj walnij talerzem i wyjdzie z domu z dzieckiem na cały dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak ma znaczenie bo skoro tak wazne bylo zapokojenie potrzeby dzieciaka bo on chcial na basen ,to w tej chwili kiedy nie ma innego doroslego opiekuna w domu a ja wracam z nocy to jestescie nieodopowiedzialni ty kimasz ,mąż w pracy dzieciak samopas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
Do "akie czepianie po prostu pytam bo cos krecisz " Czepiacie sie ale ok, sprawdzacie moja wiarygodnosc. Wrocilam z nocki o 5 nad ranam wiec mialam szanse sie troszke zdrzemnac. Tak moglam przygotowac albo chociaz zrobic zakupy dzien wczesniej ale nie zrobilam. Tak wlasnie bedzie argumentowal to moj maz. Wg piszacych moj maz nie ma racji. Wiec mam pytanie gdzie jest tolerancja dla braku jednorazowago obiadu w domu? Czy wogole powinien machnac reka, czy tylko w wyjatkowych sytuacjach choroba itd ? Wg Ciebie moja wina bo powinnam sie byla sie przygotowac ze bede po nocce i zrobic obiad dzien wczesniej. Wg niektorych moge lezec i pachniec nie zrobic obiadu i tez maz nie powinien mi zrobic awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Konwalio, mąż nie miał racji. Okej, pracujesz na 1/2 etatu i mniej zarabiasz, ale z tego co piszesz, zajmujesz się dzieckiem, czyli można powiedzieć, że jednak dłużej "pracujesz". Moje argumenty: 1. Byłaś na nocnej zmianie - musiałaś się wyspać. 2. Potem spędziłaś czas z dzieckiem a nie np. z koleżankami na zakupach (co też Ci się należy od czasu do czasu ale powiedzmy, że nie kosztem domu). 3. Dałaś znać mężowi, żeby coś kupił, nie postawiłaś go więc w sytuacji - wraca do domu, myśli że jest obiad a tu przykra niespodzianka. Jak dla mnie wszystko jest w porządku. Rozumiem, że gdyby tak było co drugi dzień to mąż mógłby się wkurzać, bo umawialiście się, że gotujesz te obiady a nie że on musi zamawiać. Co za problem od czasu do czasu zjeść pizzę? Ja też jestem żoną robiącą obiady, ale absolutnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jak u Ciebie. Strzeliłabym MEGA FOCHA i nie odzywałabym się tak długo, aż by z kwiatami przepraszać przyszedł. I nie podawałabym mu żadnych obiadów - owszem, gotowałabym dla wszystkich, ale nakładała dla siebie i dziecka, a on jak chce to niech się sam obsługuje. A argumenty, że może sobie sam prać i gotować, a Tobie nie da kasy - jasne, już to widzę, buahahahaha. Po pierwsze - nie ma, że nie da Ci kasy, bo macie dziecko, więc moja pierwsza odpowiedź byłaby "okej, ale pozywam cię o alimenty, no i szukaj też opiekunki bo pójdę do pracy na cały etat" . Po drugie - jak on ma wszystko pod nos podstawione to już widzę jak sam sobie gotuje, pierze i sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE JEST
Skoro mąż pracujem całymi dniami, to może łaskawie ten obiad powinien chyba być dla męża.Nie uważasz?! Skoro dla ciebie basen ważniejszy od obowiązków, to nic dziwnego że mąż się wkurzył.Miał rację że cie opierniczył.Ja spuścił bym ci omlot!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj swojemu mezowi,aby postawil sie w Twojej sytuacji... Funkcjonujesz ,bo musisz funkcjonowac...tez po nie przespanej nocy zajmujesz sie dzieckiem. A czy maz nie moze sobie sam czasem ugotowac zupki wieczorem na nastepny dzien ....i dla ciebie tez,kiedy wrocisz po nocce . Rzuc talerzem !!!i nie badz niewolnikiem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_13_49
gość, 13:39 PODPISUJĘ SIĘ RĘKAMI I NOGAMI pod Twoim pomysłem! a zakupy niech mąż pomaga zrobić, to zobaczy ile przy tym jest roboty, o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
Do "Droga Konwalio, mąż nie miał racji." No wlasnie jak go poznalam to on sobie sam wszystko robil kolo siebie. I sam sobie gotowal codziennie. T nie byl typ ze mu potrzeba kobiety by o niego zadbac bo tak to bajzel na kolkach w domu. To byl kawaler zoorganizowany. Takze on sie nie boi ze umrze z glodu, ze pysznego rosolu w domu nie zje. On jest samowystarczalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_13_49
do FAJNIE JEST widać ten mąż takich kokosów nie zarabia, że on pracuje całymi dniami, a dziewczyna i tak musi do pracy na 1/2 etatu iść. także niech burak nie kręci nosem tylko pomoże żonie przy niektórych rzeczach, jak np. zakupy. A jak od czasu do czasu coś zamówią na wynos, to mu korona z tępej bani nie spadnie. Po łomocie wezwałabym policję, a za tym poszłaby sprawa rozwodowa, alimenty i cywilna o pobicie i straty moralne, o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_13_49
No to skoro taki zorganizowany, to niech czasem pomoże. Ty robisz obiad - ok, ale potem idziecie razem z dzieckiem na basen. Bo dziecko też jest ważne. Poza tym ktoś tu tak napisał i mi też się wydaje, że może coś się stało innego, że tak na Ciebie najechał, skoro zdarzało się że coś zamawialiście i było ok. Ale mimo wszystko nie pozwoliłabym się tak potraktować, no sorry. Przecież Ty nie bumelowałaś cały dzień tylko poszłaś z Waszym dzieckiem na basen, spędziłaś z nim czas! I to się zdarzyło raz, no litości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
Teraz sobie pomyslalam ze tez moze sie cos stalo, ze moze cos w pracy u niego ze tak wybuchnal. Potem moze pomyslalam ze on jest zly ze musi w pracy siedziec a ja sie opalalam lajtowo przy basenie. Ale moglam sie opalac bo w nocy jak on to mowi "harowalam". Chodzi o to ze moj maz to taki typ ze wraca co domu i 1 pytanie czy jest obiad i co jest na obiad. I kiedys sobie pomyslalam "ciekawe co by sie stalo jakbym odpowiedziala ze nic nie ugotowane" :) no to masz placek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia_o_poranku
"A czy maz nie moze sobie sam czasem ugotowac zupki wieczorem na nastepny dzien ....i dla ciebie tez,kiedy wrocisz po nocce ." No w sumie moglby. Ale pewnie uwaza ze skoro mam tak malo zmian, to sie moge spokojnie i z obiadem wyrobic. Tak wogole to moj maz dobrze gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_13_49
Konwalia, ale tu nie chodzi już o ten obiad, tylko o jego zachowanie. Umówiliście się, Ty gotujesz - ok, ale zdarzaja sie czasem sytuacje nazwijmy to, awaryjne i nie można sie tak zachowywac. Macie dziecko, trzeba się nim zajmować, poszłaś więc z nim na basen. A męża powiadomiłaś, zatem w tym przypadku powinien zamówić pizzę albo np. coś w barze mlecznym i powinniście z dzieckiem przyjść na gotowe.. Jak już napisałam, ja też gotuję, ale mój maż tak się nie zachowuje jeśli nie ma obiadu - wtedy po prostu idziemy zjeść na mieście albo zamawiamy coś. Opcja darcia się na mnie i wyzywania w ogóle nie wchodzi w grę. Naprawde jak dla mnie to masz strasznie mozg wyprany, ze po tych wszystkich wpisach jeszcze go bronisz i usprawiedliwiasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×