Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Konwalia_o_poranku

Maz na mnie nakrzyczał Czy miał racje? Poradzcie

Polecane posty

Gość gość
idz kobieto do psychologo i odbuduj swoja wartosc. Piszesz, ze wrocils po nocce i wyszlas z dzieckiem na basen. Kurcze po nocce to bym spala do 15 i nie mialabym energii na dziecko a ty ja znalazlas. Maz to typow tyran, ktory placi i wymaga. Czy ty jestes zona czy platna qurwa z funkcja gotowania? Odpowiedz sobie na to pytanie sama bo skoro on pracuje a ty pracujesz mniej ale zajmujesz sie dzieckiem i domem to macie tak samo obowiazki i tak samo prawo do odpoczynku. Jeden obiad i Pan przypomina swojej kurtyzanie gdzie jej miejsce... brak slow. Tak jak pisalas mogl ten jeden raz przyniesc pierogii albo co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez ty masz rozdwojenie jaźni raz tak raz tak,zdecyduj sie a teraz weź bicz się chłostaj bo widzę ze tego potrzebujesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry dziewczynki....ja wymiekam....tlumaczyc,jak krowie na rowie-dziewczyno ,szanuj sie,nikt nie ma prawa tak cie traktowac i wyzywac,chocby nie wiem,jak byl zly,a ta mlilion pincet argumentow....jak ci tak dobrze,to zyj tak dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to przecież jest prowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_13_49
Zgadzam się i ja też znikam już. Myślę, że napisaliśmy już i argumentowaliśmy wszystko, co się dało i nie ma sensu się powtarzać. Jeśli dziewczyna to przemyśli i zrozumie - ok, jeśli nie to całego świata nie zbawimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pier*** my swoje, a autorka swoje. Każdy ci tłumaczy jak krowie na rowie, że to nie tak ma wyglądać, a ty go jeszcze bronisz. TO PO JAKI H*J NAS PYTASZ O ZDANIE?? Jakie ty masz zrobione pranie mózgu, że jesteś tak uległa? pewnie masz masę kompleksów. Poza tym nie czytasz kobieto ze zrozumieniem (moim zdaniem jesteś po prostu głupia). To nie jest tak, że masz prawo nic nie robić cały dzień, a on nie może się wkurzyć. Nam chodzi o to, że jak czasem nie zrobisz obiadu, bo wolisz iść z dzieckiem na basen, bo ono chce, to niech się ten twój idiota nie wkurza, bo nie ma o co. Nikt tu nie pisze, żebyś codziennie nic nie robiła. Ty pytałaś o konkretną sytuację, więc my o tej sytuacji piszemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest strasznym cholerykiem. Wystarczy że coś mu przeszkadza upadnie na ziemie i już się przekleństwa sypią. Ale ja osobiście tak strasznie nienawidzę gotować i sprzątać że nawet jemu nie udało się mnie wytresować pod tym względem, tym bardziej że sam też w domu niewiele robi to co ja się będę. Kiedyś po ślubie robił mi awantury o ten brak gotowania, potem się poddał. Teraz jest tak że on raz w tygodniu coś ugotuje, ja kiedyś gotowałam raz do roku, ale odkąd urodziłam dziecko to gotuje raz na 2 tygodnie. Ale drzemy koty regularnie o różne rzeczy tak średnio raz w tygodniu czasem dwa razy w tygodniu tzn ja mam spokojny charakter ale za służącą nie robie więc mąż się na mnie drze podobnie jak autorka pisze ale ja jak widzę że on mnie atakuje to nigdy nie zostaję dłużna albo się wykłócam od razu albo po pół dnia mojego milczenia musi wysłuchiwać mojego długiego kazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Twój mąż traktuje cie jak szmatę bo jest chamem i mu na to pozwalasz. Gdyby ktoś mnie wyzwał od kurew i powiedział, że jestem żadna itp to byłby już spakowany. 2. Może ci 100 osób napisać, że dajesz sobą pomiatać ale ty będziesz go bronić bo tak robią maltretowane psychicznie kobiety. 3. Twoja największa broń dotychczas to niepowiedzenie mu "cześć". Na pewno się przejął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty na necie siedzisz? Obiadu nie gotujesz? Mój mąż - gdy przeczytałam mu pierwszy post autorki- stwierdził, że słyszał, iż takie żony istnieją, ale myślał, że to legendy, jak dwudziestoletnie dziewice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×