Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość z pytaniem

Drogie mamy daczego sie obrażacie jak sie was zaprasza bez dzieci na wesele?

Polecane posty

Gość gość
Nie,trzylatka bym nie zabrala,od 10 lat wzwyz..przeciez to meka dla maluchs,nie pomyslisz w ten sposob?Naprawde az tak trzeba sie z dzieckiem lansowac,to juz fb nie wystarczy i setki zdjec dzieciaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego zabrać dziecko powiedzmy 7 letnie, które usiedzi w miejscu i nie będzie się uczepiało wszystkich dookoła. Na wszystkich weselach na jakich byłam rodzice mieli te dzieci głęboko w d... - biegały, wrzeszczały, pilnowały je obce osoby , które pierwszy raz na oczy to dziecko widziały, rodzice jakby nigdy nic gawędzili sobie albo tanczyli gdzieś w tłumie nie zważając na malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice chyba myslą,że każdy z radością będzie się chciał zajmować ich dzieckiem podczas wesela BŁĄD :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam jeszcze jedną historię z dzieckiem na weselu. Była na nim mała dziewczynka, cudownie urocza, która skradła całe wesele pani młodej. Tańczyła a goście w kołku wokół niej. Każdy chciał ją brać na ręce, a mała garnęła się do każdego. Niezmordowana do północy. Pani młoda do uradowanych nie należała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeważnie sa pokoiki dla dzieci do spania ale rodzice i impra z alkoholem w wiekszosci zabawie i dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle nie rozumiem ciągania takich malutkich dzieci, które nic nie rozumieją na wesele. Jakbym nie miała z kim zostawić to wynajęłabym opiekunkę,żeby chociaż na kilka godzin być albo bym nie poszła. Dziwie sie,że ludziom nie wstyd potem za zachowanie swoich dzieci i ,że psują innym wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam się przyznam, że macie rację i wesele z dzieckiem (3 latek u nas) to żadne wesele i jestem wdzięczna parom, które proszą bez dzieci. :P Bo wtedy nie mam wyrzutów sumienia i mi moi rodzice oraz rodzeństwo nie ciosa kołków na głowie, że jak to nie chcę zabrać naszego słodziaka i się pochwalić, jaki już duży. Jakby nikt dziecka nie miał. :P Raz go wzięliśmy, bo też był na zaproszeniu i mama młodego nalegała bardzo. Zjadł obiad i o 19 moja siostra go zabrała. Ale to było mega niewygodne, bo jedno jadło swoje drugie karmiło małego i tak na zmianę opieka... Powiedzieliśmy, że nigdy więcej... A to, żeby nie nachlapał, a to żeby sukienki czy rajstop mi nie zaciągnął czy co gorsza komu innemu i generalnie był chwilę, a już i my i on mieliśmy dość. :P Mały zaczynał się nudzić, bał się muzyki i ciocię powitał z otwartymi ramionami. Dużo większą atrakcją i zabawą było dla niego, że spał u mojej rodziny, niż to całe wesele. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym bie robila scen i fochow, ale bym nie poszla. Mam 10 miesiecznego synka i na pewno bym go nie zabierala na taka impreze bo to dla niego meka a ja bym sie nie pobawila. Jednak uwazam ze zaproszenie bez dziecka jest nietaktowne a na imprezie u niekulturalnych ludzi nie czułabym sie dobrze. Szcześliwie moja rodzina nie robi wyimaginowanych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drzewko pomarańczowe
My jak mamy dziecko na zaproszeniu to raczej nie zabieramy. Bylismy w zeszłym roku na 5 weselach, dwa razy zabraliśmy do kościoła i na obiad potem przyjeżdżała babcia i zabierała brzdąca. Jak wesele jest za daleko to nawet z zaproszeniem nie zabieramy. Dziecko i tak nic z tego nie pamięta później my nie możemy się pobawić ani pogadać przy winku. Jeszcze się nachodzi na wesela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie uznaje wesel z dziecmi. Bylam na kilku i dziekuj***ardzo. Dodam ze sama mam corke i gdy na zaproszeniu jest ze z dzieckiem to przy potwierdzaniu po prostu mowie ze bedziemy bez dziecka. Nie cierpie rozwrzeszczanych dzieciakow biegajacych wokol stolow czy nie daj boze krecacych sie podczas pierwszego tanca mlodych... a widzialam takie kwiatki. U nas na weselu byl kilkulatek ktory w pewnym momencie zniknal. I nie zauwazyli tego jego rodzice tylko ja - panna mloda. Szukanie dzieciaka trwalo jakis czas, wesele nad morzem co dodatkowo potegowalo moj niepokoj - same lasy i woda... a dziciak spal na najdalszej lawce , tuz przy parkingu. Lezal i spal. Nie biezrzcie dzieci na wesela blagam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham tez jak jakis dzieciak grzebie w miskach z salatkami swoimi ,,slodkimi" malutkimi lapkami. Mamusia zdaje sie tego nie widziec. Owszem po swoim nie brzydzi ske zjesc a ja juz po czyims slodziaku tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś za czasów moich rodziców nikt nie miał takich problemów ,że na zaproszeniu nie ma ich dziecka i wielki FOCH. Po prostu zabierało się dzieci starsze, takie które będą mogły potańczyć i zostać dłużej. Często rodziny zabierały sie razem autem i nie można było ot tak sobie 10 razy jeździć tam i z powrotem,bo dziecko już chce do domu. Teraz jakaś nowa moda nastała , nagle się wszyscy obudzili,że czemu ich dziecka nie zaproszono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 21:49. Żeby nie było, uważam moje dziecko za 8 cud świata. :P Ale kiedy miało kilka miesięcy, to nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby go brać na taką imprezę. Ze zdumieniem kiedyś obserwowałam młodą parę z takim niemowlakiem dosłownie kilkumiesięcznym, nawet to dziecko jeszcze nie siedziało. Przerzucali je sobie z rąk do rąk, a jego matka co po chwila kłóciła się z ojcem, bo ten wypijał toasty. I po cholerę to było? Zwłaszcza, że małe nie zwróciło niczyjej uwagi większej i wszyscy się wymiksowali od nich od stolika zaraz po obiedzie. Myślę, że się bali obarczenia opieką. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drzewko pomarańczowe
21:49 kulturalni ludzie taszczą ze sobą maluchy żeby się męczyły do rana, przeszkadzały w rozmowie, marudziły rodzicom, ganiały po sali? (nie mam nic do dzieciaków taka ich natura w sumie to żal mi ich jak widzę, co się dzieje ok północy, no i nie powiesz mi, że ty tak dziecko wychowasz, że będzie chodziło jak mały robocik) Właśnie kulturalni ludzie nie robią takich cygańskich spędów komus na weselu. Wesele jest dla dorosłych. Co to za moda na jakieś balety z dzieciakami? aż tak nie można się obejść bez dziecka na jeden dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabawne są te, które piszą, że się obrażają za zaproszenie bez dziecka i nie idą na takie wesele:) A pisanie impreza rodzinna to w ogóle śmiech, nigdy was koleżanka nie zaprosiła? Wtedy to nie rodzina przecież. Ostatnio zaprosiła mnie koleżanka, która moje dziecko widziała 2 razy w życiu, bo mimo, że mamy świetny kontakt to mieszkamy w pewnej odległości i spotykamy się jesli już tak by móc coś wypić pogadać:P Bez dziecka. Powinnam się obrazić, że mojego dziecka nie było na zaproszeniu? Argument z rodziną raczej kiepski:P Następna w kolejności kuzynka z za granicy robiąca wesele w Polsce, mojego dziecka nie zna w ogóle, na żywo nie widziała nigdy. Miałam się obrazić? Smieszne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21. 49 Drzewko ma rację nikt już nie myśli o jakiejś etykiecie, mamuśki zachowują się jak motłoch zabierając całe gromady dzieciaków to wcale nie jest kultura wręcz przeciwnie ale faktycznie teraz większość bab to bezmózgie yeti, które nie mają pojecia o tym co wypada no i potem mamy 17-latków przy cycu mamy którzy nie potrafią sobie buta zawiązać, bo u mamusi pod spódnicą całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha niezła kretynka nie będzie się dobrze czuć u takich niekulturalnych ludzi no faktycznie zabierać pędraka aby sie pałętał pod nogami, jęczał, zawracał gitarę, a na końcu zasnął na krześle to taaaaaaaka wielka kultura :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze 21:49. Już myślałam, że to do mnie i że się nie rozumiemy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 21:49. Potraficie czytać? Napisalam ze nie zabralabym dziecka na taka impreze ale mimo.wszystko uwazam ze postawa zapraszam Ciebie, ale Twojego bachora nie jest bardzo nietaktowna. Wsrod mojej rodziny nie bylo żadbej imprezy na ktorej ktos dyktowalby rodzicom co maja robic z dzieckiem. Na żadnej z imprez nie widziałam żeby dzieci przeszkadzaly komukolwiek, zawadzaly itp. Nikt przy zdrowych zmysłach nie targa na taka impreze maluchow i kaze im tam siedziec Bóg wie ile. Zawsze po jakims czasie dzieci sa odwozone do babc, cioc itp. Jakos nikt sie nie oburza gdy dzieci sa na roznego rodzaju festynach i imprezach gdzie rowiez sa tance i alkohol. Moze wprowadzmy zakazy przyprowadzania dzieci do sklepow, kosciolow, parkow, autobusow itp bo krzycza i zawadzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny, j mam właśnie taki problem. Mam wesele swoje i chcę zaprosić z dzieckiem tylko 2 osoby, jedna to moja siostra, a druga to najbliższa przyjaciółka. Tyle, że siostry synek bedzie miał wtedy mniej nawet niż dwa latka i przyjaciółki też, więc obie zapowiedziały, że z dziećmi będą tylko w kościele i na samiutkim początku wesela. Potem dzieci zabiera kuzynka przyjaciółki. Boję się jednak, że mówiąc innym bez dzieci obraża się jak zobaczą ta dwójkę. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gość 21:30 Pojechaliśmy z dzieckiem na msze, później tylko na obiad do restauracji i wróciliśmy. Czułam się bardzo niezręcznie z zaistniałej sytuacji. To było w rodzinie męża. Uparł się, żeby iść, a dziecka nie mieliśmy z kim zostawić, bo moi rodzice mieszkają 200 km od nas. Następnym razem, tak jak ktoś napisał, poproszę młodych o wyjaśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny, j mam właśnie taki problem. Mam wesele swoje i chcę zaprosić z dzieckiem tylko 2 osoby, jedna to moja siostra, a druga to najbliższa przyjaciółka. Tyle, że siostry synek bedzie miał wtedy mniej nawet niż dwa latka i przyjaciółki też, więc obie zapowiedziały, że z dziećmi będą tylko w kościele i na samiutkim początku wesela. Potem dzieci zabiera kuzynka przyjaciółki. Boję się jednak, że mówiąc innym bez dzieci obraża się jak zobaczą ta dwójkę. Co o tym myślicie? To ja gość z 21:30 Dokładnie ja tak zostałam potraktowana. Uważam, że to duży nietakt i do dzisiaj czuje uraz do młodych. Albo zapraszasz wszystkie dzieci albo żadne. Chcesz dzielić dzieci na lepsze i gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zabralabym dziecka na wesele nawet gdyby bylo na zaproszeniu. To jest impreza dla doroslych, do rana, z alkoholem. By lam na weselu, na którym byly dzieci w różnym wieku. Te starsze mniej więcej w wieku 10 lat w wzwyż fajnie bawily się z doroslymi, nie przeszkadzaly, nie biegaly. Za to te 2-5 lat latały po sali jak w amoku, trzeba bylo uważać żeby nie zrobić krzywdy, grzebaly gościom w talerzach, wrzeszczaly, a ich rodzice stwierdzili, ze to tylko dzieci i takie ich prawo. Panna mloda nie wytrzymala i o godzinie 19 poprosila żeby zabrać te mlodsze, bo goście chcą się bawić. Większość odetchnela z ulgą. Do dam, ze te mlodsze nie byly proszone, rodzice po prostu zabrali je ze sobą, bo "dzieciom tez się należy". Jak dla mnie zabieranie niemowlaka czy malego dziecka na wesele jest bezcelowe. Nie każdy musi zachwycać się berbeciem, bo nie jest to dzień dziecka tylko dzień mlodej pary. Ja bym się nie zajęcia cudzym dzieckiem na takiej imprezie. Dla mnie logiczne - bierzesz dziecko zajmij się nim, a nie wciskaj innym kiedy ty się bawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie robię wesela i tak dupę obrobią i wszystkim nie dogodzisz. W zamian za wesele kupiłam sobie fajny samochód i lecimy w podróż do egzotycznego kraju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie robię wesela i tak d**ę obrobią i wszystkim nie dogodzisz. W zamian za wesele kupiłam sobie fajny samochód i lecimy w podróż do egzotycznego kraju usmiech.gif No i piękna puenta na zakończenie tej dyskusji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co robi wesele
zrobiłam sobie takiego nicka żeby było wiadomo kto pisze, a to ja, która robi wesele i chce dzieci tylko siostry i przyjaciółki. "Dokładnie ja tak zostałam potraktowana. Uważam, że to duży nietakt i do dzisiaj czuje uraz do młodych. Albo zapraszasz wszystkie dzieci albo żadne. Chcesz dzielić dzieci na lepsze i gorsze?" Ale jak zostałaś potraktowana? U mnie na weselu dzieci nie będzie, bo siostra i przyjaciółka wezmą maluchy tylko do kościoła i na pierwszy posiłek czyli obiad. Nie zaproszę wszystkich dzieci, bo chociaż mnie stać to nie chcę z wesela robić kinder balu. Mam 5 kuzynek od strony ojca, 3 maja po 2 dzieci, 1 troje, a 1 jedno. To dziesięcioro dzieci, a widziałam z tych dzieci może czwórkę zaledwie na chrzcinach jedynie. Od strony matki mam 2 kuzynów i każdy ma dwójkę dzieci plus 3 kuzynki w tym 2 z dwójką to kolejne 8 dzieci. Doliczyc trzeba też dzieci ojca brata syna (2 sztuki) plus dzieci matki brata syna (4) i dzieci matki siostry syna i córki (3) i koleżanki cztery mają dzieci. To wiesz ile to wychodzi razem? 27 dzieci. A pewnie i tak pominęłam jakieś dzieci od strony męża. Dziecko siostry i przyjaciółki to co innego, jestem ich chrzestną. Co w tym złego, że dwójka maluchów będzie tylko w kościele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co robi wesele
i to nie jest dzielenie na lepsze i gorsze, ale jest różnica między moim kontaktem z dzieckiem siostry, które regularnie odwiedzam, zajmuję się czasem i kocham mocno, a między dzieckiem kuzynki, którego nie widziałam 4 lata i emocjonalnie z nim związana nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×