Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość z pytaniem

Drogie mamy daczego sie obrażacie jak sie was zaprasza bez dzieci na wesele?

Polecane posty

a takego 14 latka ,który by mi moje przyjęcie roznosił i zachowywal się skandalicznie , sama osobiście bym wypierdooliła za fraki za drzwi,paszoł WON!! wstydu bym narobila jemu takiego i ich rodzicom,ze byłoby to legendą na 3 pokolenia, a 3 latka nie wypada :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama to też kobieta
Wiecie co, ja ogólnie nie lubię tradycyjnych wesel, do tej pory chodziliśmy na wesela bliskich osób bez dziecka, bo córki nie było jeszcze na świecie albo była malutka (dziecko do 2 lat moim zdaniem nie powinno być na weselu, bo to ani zabawa ani przyjemność). Ale na pewno poczułabym się głupio i nieprzyjemnie, gdyby na zaproszeniu napisano "bez dzieci". Raczej nie poszłabym na takie wesele, a fochy pary młodej i domysły czemu nie byliśmy miałabym w nosie. Nas zawsze zapraszano z córką nawet jak była jeszcze niemowlakiem, ale szliśmy zawsze bez niej - zostawała z babcią, nie było histerii, a my wracaliśmy koło 2-3 do domu - nie jesteśmy z tych co piją i bawią się do upadłego, po prostu tego nie lubimy. Z kilkulatkiem jest już inaczej - gdyby teraz ktoś zaprosił nas na wesele, to moglibyśmy córkę zabrać, ale wiadomo - to my jesteśmy rodzicami i to my opiekujemy się naszym dzieckiem, nie rozumiem takiego zrzucania opieki na inne osoby. Nie wyobrażam sobie sytuacji że my z mężem bawimy się w najlepsze a nasza córka biega samopas i przeszkadza gościom. My jesteśmy od jej pilnowania i dbania o jej bezpieczeństwo. Zresztą przy 1 dziecku to nic strasznego i spokojnie można temat ogarnąć we dwoje. Co innego wesela "niesztampowe" - kilka lat temu byliśmy na super weselu a raczej przyjęciu w ogrodzie - zupełny luz, piękny zabezpieczony, zielony teren, grill, stoły rozstawione pod gołym niebem. Było mnóstwo małych dzieciaków, od niemowlaków po 10-11 latki i naprawdę nikomu nie przeszkadzały, bo szalały sobie w ogrodzie, a maluchy albo spacerowały z rodzicami czy babciami albo spały w wózkach na powietrzu :) Bardzo mi się podobała ta impreza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konkubina - alkohol to na uspokojenie i opanowanie nerwow ,żeby jakiegoś rozdarciucha nie ukatrupić :D. Przynajmniej na mnie alkohol działa bardzo kojąco ,niweluje nerwy, wtedy oaza spokoju jestem. Nic mnie do zlosci nie doprowadzi, na trzeźwo to raz po raz się wściekać potrafię :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys Polska słynela z goscinnosci. Gospodarz zapraszajac gosci dbał by dobrze sie czuli i bawili. Teraz młodzi zapraszaja gości, ale chca stawiac warunki: a to dajcie kase zamiast kwiatów, a to tyle i tyle macie dać do koperty, my nie jemy miesa to Wy tez nie bedziecie jedli, szczytem juz sa prosby zeby przynosic zamiast kwiatow karme dla psa itp., nie przychodzcie z dziecmi bo nas wkurzaja itp. Nie dziwie sie ze coraz mniej ludzi chodzi na wesela. Zapraszajcie sobie jak chcecie i stawiajcie jeszcze wiecej warunkow ale jak 50% ludzi nie przyjdzie na ta Wasza super impreze to sie potem nie dziwcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi osobiscie przeszkadzaja podstarzali wujkowie ktorzy sa schlani po godzinie imprezy i kleja sie do wszystkich kuzynek i kolezanek itp. ale nie napisalam zaproszeniu: "ciociu przyjdz sama, bo Twoj maż burak rozwali mi impreze, na ktorej ja mam byc ksiezniczka i wszyscy maja patrzec na mnie a nie na chwiejaca sie zachlana morde wujka" Prawda jest taka ze chodzi Wam o kase, ze nie chcecie za te dzieci placic i tu jest caly szkopul a dorabiacie do tego ideologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zwolenniczka konkubinatu dziś to smutne muszą byc te Wasze wesela... Bez dzieci, bez alkoholu..." No jak ty bez swojego dziecka i alkoholu nie potrafisz bawić sie na weselu to wspolczuje .. Nie potrzebuje ani kropli alkoholu żeby dobrze bawić sie jakiekolwiek imprezie.:) Widać z pochodzisz z patoli alkohol = imprezka heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc - Kiedys dzieci 20 lat wstecz były stokroć bardziej zdyscyplinowane, jakoś więcej ogarnięte, okiełznane, miały posłuch do rodzica słowa, miały szacunek do dorosłego nawet obcego. Bardziej respektowały zasady i reguły obowiązujące w jakiś miejscach , dzieci były karne Niestety coraz więcej dzieci w czasach teraźniejszych ma w tym braki, zmienily się metody wychowawcze, dzieci coraz mniej mają dyscypliny wpojonej, nie mają posłuchu do nikogo, uważają się za pepki swiata i myślą ze wszystko im wolno. Zasady obowiązujące gdziekolwiek olewają centralnie, bo rosną w przekonaniu ze caly świat ma się do nich przystosować , a nie odwrotnie Nie porównywałabym czasów przeszłych do teraźniejszych Wiem i widze ze sa rodziny, które nie poplynely z fala bezstresowego wychowania,lecz jest ich coraz więcej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze coś takiego mi przyszło do głowy, ale może ja jakaś zacofana jestem :D Przecież wesela to impreza RODZINNA tak? A dzieci są częścią rodziny, tak? Jak można więc wykluczać na zaproszeniu ich udział? To rodzice powinni decydować czy dzieci zabierają na wesele czy nie, oczywiście jeśli tak, to tak jak pisałam, ONI muszą zapewnić im stosowną opiekę, zajmować się nimi a nie patrzeć na innych i myśleć tylko o dobrej zabawie. Bez dzieci można się bawić w byle klubie, wesele to dla mnie co innego. Dobrze napisał gość wyżej, że nasza gościnność się zmienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkohol też jest dla ludzi, ale nie wszyscy umieją go pić. Tak samo jest z dziećmi, nie wszyscy powinni je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele to dzień PM i jak maja ochote zrobic wesele bez dzieci to ich prawo . Jak komus nie podoba sie ze nie ma dziecka na zaproszeniu to zawsze mozna odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna, a czym różni się źle wychowany 3 latek od źle wychowanego 14 latka? Tylko rodzajem wybryku. I jakbyś była uczciwa to uwagę zwróciłabyś jednemu i drugiemu. Co to znaczy że 3 latkowi nie wypada? W takim wypadu powinnaś wywalić tego 3 latka razem z rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, jak komuś się nie podoba, to może odmówić. Ale pisanie na zaproszeniu "bez dzieci" eleganckie nie jest. Ja bym na pewno odmówiła ale każdy ma swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przyjęcie weselne zaprasza się najbliższe nam osoby, w tym również przyjaciół i wieloletnich znajomych z którymi mamy mocne wiezi, nie koniecznie jakiegoś wujka i ciotke z jakim widzieliśmy sie 20 lat temu z 2 razy w zyciu ,albo raz. Nie mając w ogóle z nimi kontaktu nie ma obowiązku ich zapraszać na wesele, lepiej najbliższe nam osoby z którymi relacje mamy bardzo dobre Tak wiec NIE zgodzę się ze wesele to jest typowa impreza rodzinna. Nie , nie jest i dobrze Dzieci moich dobrych znajomych nie są wcale mi bliskimi osobami ,w przeciwieństwie do moich przyjaciół. Nie widze powodu aby zapraszać osoby z jakimi nie mamy zadnych wiezi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzilo mi o to ,ze NIE wypada mi osobiście ZA FRAKI WYWALIC 3 latka za drzwi z takiej imprezy, wobec 14 latka WLASNORECZNIE nie miałabym zahamowan, do małych dzieci przemocy nie stosuje , do nastoletniego gnoja jakos mnie litości mam A to czy bym uwagę zwróciła rodzicom tego malucha??? baaa,a to nie bylaby uwaga, to była by tak ostra reprymenda ze az w piety by im poszło, na dziecku bym się nie wyżyła ,ale na jego rodzicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to, 20 lat temu dzieci były zdecydowanie bardziej zdyscyplinowane. A teraz rodzice maja gdzieś wychowanie dzieci i pozwalają im na wszystko. A co do próśb, że młodzi nie chcą kwiatów, ale coś innego - sama mam alergię na pyłki i mieszkam w małym mieszkaniu... Wole dostać cokolwiek innego niż kwiaty. Biorąc ślub cywilny ( z małą imprezą), poprosiłam, żeby zamiast kwiatów goście wybrali coś innego (jak choćby wina, które pijamy, totolotki, czy inne rzeczy, które mogą nam się przydać). Osobiście nie widzę nic dziwnego w tym, że para młoda prosi o coś innego niż kwiaty, jak również, że woli kasę niż prezenty. Prezenty, to były dobre 30 lat temu, jak na półkach nic nie było, a młodzi przed ślubem nie mieszkali razem. Bo każdy z gości wykombinował, żeby coś załatwić na nową drogę życia i wszystko mogło sie przydać. A teraz młodzi, na ogół już razem mieszkają, więc wszystko co im potrzebne, już na ogół mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama to też kobieta
No to tu się różnimy, Toksyczna ;) Ja uważam np. dzieci mojej przyjaciółki za bliskie mi osoby, i vice versa, nie wyobrażamy sobie wykluczać ich ze wspólnych spotkań. Ale jak mówię, ile ludzi tyle poglądów, a zdrowy rozsądek powinien decydować. Natomiast nikt mnie nie przekona, że zamieszczanie na zaproszeniu dopisków typu "bez dzieci" jest w dobrym tonie. Podobnie te wszystkie wierszyki mające na celu wyciągnięcie kasy albo dobrego wina :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa dzieci wśród moich bliskich znajomych wieloletnich, z którymi mam wytworzne jakies wiezi ,emocje i jesli nie widziałabym przeciwskazań w ich wychowaniu ,w ich zachowaniu to byłyby mile widziane, bo te dzieci znam i sympatia jest do nich A sa tez takie dzieci moich znajomych z którymi nie mam jakies bliższych relacji, z widzenia znam , nie darze ich szczególnie sympatia, nie podoba mi się ich zachowanie , denerwuj mjie nawet w własnym domu i takie dziecko nie widniałoby na moim przyjęciu weselnych,ale rodzice już tak ( moi dobrzy znajomi już tak)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie mam absolutnie nic przeciwko temu ,ze zamiast kwiatow karme dla zwierzakow przyniosę ,czy pluszowe maskotki dla domu dziecka Mi się to podoba jelsi P.M ma taką wole ,czy nawet lubi kwiatów. jestem za Karme wszędzie kupisz, z maskotką tez nie ma problemów, tak wiec nie ma o co się oburzać :') Już bylam na 3 bankietach gdzie na schroniska zbieraliśmy karme dla psów i kotów, to był bardzo dobry pomysł Tez bylam na weselach gdzie zabawki dla dzieci z biednego prawie upadłego domu dziecka się zbierało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak odbiegając od tematu: co Was bolą wierszyki, że para młoda woli wino niż kwiaty, albo kasę niż prezenty? Dla mnie mniejszym problemem jest wino, bo mogę kupić je w sklepie osiedlowym, nawet miesiąc przed weselem, nie martwię się, że zwiędnie, mniejszy kłopot spakować. Zwyczajowo nie daję prezentów, tylko daję kasę, bo wiem, że dziś wszystko można kupić. Gdybym robiła ślub to również wolałabym zamiast kwiatów dostać coś innego, jak również wolałabym dostać 100 zł w kopercie, niż piąty mikser za 300 zł. Niestety niektórzy, jak widać, nie liczą się zupełnie z ewentualnymi potrzebami młodej pary i wola na siłę uszczęśliwiać ich swoimi kwiatami i prezentami, stąd młodzi piszą wierszyki, a goście i tak mają to w d*, komentują i przynoszą miksery, blendery, pościel itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna bylo różnie na różnych weselach. Na jednym corka miała 5 miesięcy i byla z nami do 21.30, potem pojechaliśmy do moich rodziców aby położyć ja spać i wróciliśmy na wesele z tym, ze wracaliśmy o 23 bo sie córka obudziła, a o 1 juz sami z siebie wróciliśmy. Na dwóch innych weselach corka miała 7 miesięcy i z jednego wracaliśmy o 2 rano jakies 100 km do domu, bo córka byla bardzo marudna, a w pokoju bylo bardzo zimno, ze musiałam ubrac córkę w ciepla kurtkę. Kilka razy przysypiala ale często sie budzila wiec zdecydowaliśmy o powrocie do domu. Ogólnie nosilam córkę w nosidelku ergonomicznym prawie cały czas, na następnym weselu również i corka okolo 23 zasnęła i tak ja nosiłam jak spala i w końcu pojechaliśmy do domu ok 1. Teraz na jedno wesele w ogóle nie pojechaliśmy bo za daleko, podróż na 600 km, a corka ma półtora roku i jest marudna w samochodzie, nie wytrzymalaby takiej długiej podróży, a na wesele mojej koleżanki ja zabieram, pewnie przed kościołem będziemy bo nie wysiedzi godzinę a nie chce aby ja bylo słychać w całym kościele, a wesele pewnie do 23-24. Zobaczymy, zalezy kiedy corka będzie zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahah, tak pochodzę z patologii bo na weselu jest alkohol i zdarza się, ze podpity wujaszek zarywa do kelnerki :):) Puknijcie w główkę co poniektórzy, naprawdę. Już zabawni zaczynacie być. Róbcie te wesela jak chcecie, nie zapraszajcie dzieci a gościom każcie targać karme dla psów pod kościół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, karma dla psiaków czy maskotki a nawet zbiórka funduszy na dom dziecka to jest bardzo fajny pomysł. Bardziej chodzi mi o takie sztuczne "naciąganie" gości, w wyjątkowo prostacki sposób - takie rymy częstochowskie na zaproszeniach to zdecydowanie nie mój styl :P O wiele lepiej kiedy młodzi po prostu zadzwonią czy wyślą maila i powiedzą, że wolą kasę od prezentów albo butelkę dobrego alkoholu czy książkę. O formę mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreatywna nimfomanka
Zapraszamy gości by Miło spędzić czas i dzielić się z nimi nasza radością i szczęściem. Rodzina to mąż żona i dzieci. Nie rozumiem gorszego traktowania dzieci w przypadku wesela. One są członkami rodziny a wesele to impreza rodzinna czyż nie? Ludzie coraz bardziej zatracaja wartości typu miłość zrozumienie rodzinne więzi .moim zdaniem wpisanie na zaproszeniu ślubnym bez dzieci jest oznaką braku szacunku dla zapraszanych. Osobiście nie przyjęłabym takiego zaproszenia. Na moim weselu były dzieci nikomu nie przeszkadzały fajnie bawiły się wspólnie z nami. Miały własny kącik własne menu . Dzieci są naszą przeszłością. . Jaki przykład im dajemy pomijając je nieustannie w tak ważnych wydarzeniach rodzinnych? Dlaczego sa traktowane jak niepotrzebne dodatki do dorosłych? Jaki świat im pokazujemy? Przez nas dorosłych czują się nieważne malowartosciowe a potem się dziwimy vie nie mają do nas szacunku albo wyrastają na egoistow. Nie pomijajmy dzieci w naszym życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu prawda w oczy kole hehe Idz na papieroska to ci ulży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie warunkowanie prezentów i obecności jest zwyczajnym chamstwem... jeśli ktoś mnie zaprasza i chce mnie gościć to powinien uwzględnić to że gościnność to zapewnienie gościowi dobrej atmosfery, a na pewno nie wymagania co do prezentu bo nigdzie nie jest określone że gość musi prezent jakikolwiek przynieść, to jest jego wola i jego wybór, jeżeli PM chce świętować po swojemu to niech sobie świętuje sama nikt im nie będzie wtedy przeszkadzał i niech sobie sami kupują co chcą wina karmy nie mój biznes, młodym parom się d****h poprzewracało i zamiast gościa gościć to wyznaczają zasady gościny... jakby to gościom weselnym łaskę robili że ich zaprosili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram, popieram!!! Takie stawianie warunków co do prezentów, zakaz wstępu dla dzieci itp. to zwyczajne chamstwo i brak szacunku dla gości! róbcie tak dalej to nikt nie przyjdzie na wasze wesela!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, najlepiej przywlec tróję rozwrzeszczanych dzieci, nie zajmować się nimi, kupić 3 zwiędłe róże a w prezencie dać pościel, którą się samemu dostało w prezencie ślubnym. Nie ma co jak zasady bycia dobrym gościem:/ Sama chodzę bez dzieci. Daję kasę na prezent, bo z sklepach wszystko jest. Jak młodzi nie chcą kwiatków to nie kupuję. Z czym wy macie problem? Serio dla was to taki problem kupić wino w sklepie? Włożyć kase do koperty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kreatywna nimfomanka jak już cos to PRZYSZLOSCIĄ a nie przeszloscia chyba tak? po drugie wesele to nie jest koniecznie impreza rodzinna i nie zawsze sama rodzina jest na weselu! Co wy takie dziki ze nie macie najbliższych wieloletnich przyjaciół? bardzo dobrych znajomych ,to co? lepiej zaprosić jakąs ciotke która sie widziało 20 lat temu raz w życiu , a bo to rodzina niż przyjaiolke z ktroa zyje sie w swietnych relacjach ,bo przecież wesele to przyjęcie rodzinne? Macie pokrętne myslenie i bardzo takie nie życiowe ;/ albo wasze zycie towarzyskie to agonia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, problemem nie jest kasa czy butelka dobrego wina. Problemem jest chamska forma wymuszania takiego a nie innego prezentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×