Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość z pytaniem

Drogie mamy daczego sie obrażacie jak sie was zaprasza bez dzieci na wesele?

Polecane posty

Gość gość
Przyjaciele to rodzina, którą sami sobie wybieramy ;) Więc jednak rodzinnie :D Aha, i dzieci moich przyjaciół też traktuję jak rodzinę. Co to za przyjaciel, którego denerwuje moje dziecko, nie pojmuję tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie problemem nie jest kasa ani to że ktoś chce wino zamiast kwiatka, problemem jest chamstwo PM, kiedyś Para Młoda jeździła zapraszać osobiście gości weselnych, dziś po chamsku dostaję kopertę pocztą polską i jeszcze liścik z listą co mam przynieść, czego nie mam przynosić, do kiedy się określić i nie prowadzać dziecka... takie "zaproszenia" to może mi wysyłać urząd skarbowy a nie ktoś kto chce mnie gościć, PM uważają że to one są najważniejsze tego dnia i ze to ich impreza i wszyscy maja robić to co oni im każą ale.. zapominają że goście to ludzie wolni, i że bez gości ta ich impreza się rypnie... gościa trzeba tez uszanować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciólke, lub bardzo dobra wieloletnią znajoma można lubić, łacza nas wspólne pasje, tematy ,a jej dziecko już nie zawsze i nie koniecznie, bo dziecko ma inny charakter i potrafi być bardziej irytujące, nie ma tego wspólnego mianownika miedz mna a kilkulatkiem kogos Są dzieci moich dobrych znajomych które lubię i sympatia darze ,sa mile widziane w moim domu ,chętnie goszczone,a są tez dzieci od których wole trzymać sie z daleka, mamy inne poglądy na wychowanie mimo ,ze z sobą relacje mamy bardzo dobre , choć nie we wszystkim sie zgadzamy, to jednak nie dyskredytuje nas z przyjaźni lub znajomości ja nie oczekuje ,ze caly swiat będzie uwielbiał moje dzieci , nie zależy mi na tym i im chyba tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja też nie oczekuję, że cały świat będzie uwielbiał moje dziecko :D Ale najbliższa przyjaciółka, nawet jeśli go nie uwielbia, ba! nawet jeśli za nim nie przepada, nigdy nie da mi tego odczuć i zawsze chętnie ugości CAŁĄ NASZĄ RODZINĘ w swoim domu. I wzajemnie. Inaczej nie byłybyśmy przyjaciółkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro problemem nie jest butelka wina czy kasa, to naprawdę nie wiem o co wam chodzi z tym "chamstwem"? Co jest chamskiego w wierszyku: "Kwiaty są piękne, lecz szybko przeminą, prosimy o książkę lub dobre wino"? Dla mnie to czytelna informacja, że mam kwiatów nie kupować. Młodzi nie muszą każdego tydzień przed ślubem obdzwaniać z taka informacją i tyle. Ja z tym problemu nie mam. Kiedyś się jeździło i zapraszało wszystkich osobiście - tak, ale teraz spora część młodych pracuje w weekendy, to kiedy ma jeździć i zapraszać? Życie kiedyś było trochę inne. Co do terminów: restauracje wymagają potwierdzenia ilości gości w konkretnym terminie. Nie dziwię się, że młodzi wymagają potwierdzenia, bo czemu maja płacić za nieobecne osoby? Po co narażać młodych na koszta? Teraz prawie nikt nie robi już imprez w remizie, gdzie ilość gości była określona orientacyjnie i parę osób w jedną lub drugą stronę nie robiła różnicy w kosztach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna a co jesli masz bardzo dobra przyjaciolke a jej meza czy partnera nie trawisz? zaprosisz ja sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, tylko ze przujaciolka z ust przyjaciółki tez powinna przyjąć konstruktywną krytykę bez foszenia się. Jak moja mi bardzo dobra znajoma będąc u mnie na kawie mowi cos na temat zachowania mojeg dziecka otwarcie ,nawet krytycznie i wiem ze ma racje mimo ,ze to moje dziecko to ja nie widzę powodów się obrażać, bulwersami rzucać ,mimo ze mamy odmienne poglądy na wychowanie i podejście do dzieci . Ona potrafi zwrocic uwagę mojemu dziecku i skrytykować je za jakies zachowanie , upomnieć, skarcić słownie, a także sobie prawa przywłaszczam w stosunku do jej dziecka. Nie obrażamy się na siebie mimo nie raz rozbiezncyh poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 13:58] - a wiesz ze mam taką sytuacje w życiu prywatnym? ja z jej mezem nie trawimy się, zbyt silne osobowości mamy. On czuje wyzszosc nad babami i kobietami dosyć gardzi, osmiesza, ,a ja mam podejście ultra feministyczne . Ona zazwyczaj przychodzi do nas bez swojego frajera , a jak już on przyczłapie się za nią to staramy się do siebie nie odzywać, czy nie poruszać drażliwych tematów, bo wtedy wojna. Ja nie odpuszczę ,on tez, - masakra Spadam już ,zbieram się do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 13.57 odpowiem ci: chamstwem jest forma podania takiej informacji, która jasno wskazuje że zapraszający oczekuje ode mnie "prezentu", to można powiedzieć oględnie a nie tak wprost, tak samo jak można dać do zrozumienia nie kupuj nam pościeli wolimy kasę ale napisanie na zaproszeniu że wszystko mamy i prosimy o wsparcie finansowe to chamstwo w czystej postaci, brakuje tylko dopisku włóżcie do białej koperty w banknotach 100złotowych odliczoną kwotę itp.. co do wręczania zaproszeń, to rozumiem że ciężko jest zjeździć całą Polskę czy jechać do rodziny za granicę tylko po to by wręczyć zaproszenie ale żeby nie mieć chwili by pofatygować się te 20-30km czy nawet 2km to jest to brak szacunku, skoro PM nie ma czasu to ja również nie mam czasu na ich wesele, wizyta z zaproszeniem mogłaby zawierać wszystkie elementy dobrego tonu, bo zarówno osobiste wręczenie zaproszenia, jak również nadmienienie co do prezentu, kwiatów itp jak i zastrzeżenie że do takiego czy innego terminu chcieliby otrzymać potwierdzenie obecności, wszystko można załatwić z kulturą i klasą a nie wysyłać świstek z wypunktowanymi warunkami niczym umowa z ubezpieczycielem, to nie w moim interesie jest to zaproszenie tylko PM, ja się na wesele nie wpraszam nikomu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro chamstwem jest oczekiwanie prezentu PM od gości, to nakaz potwierdzenia przyjścia tym chamstwem nie jest? I tu chodzi o kasę i tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ty wszędzie widzisz kasę, dla mnie potwierdzenie obecności to element wychowania, nie tylko na wesele wypada potwierdzić obecność, nie tylko w zaproszeniach weselnych stosuje się termin potwierdzenia... i nie zawsze rozchodzi się o kasę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niemniej termin potwierdzenia nie jest u PM przewinieniem, ale forma przekazania zaproszenia... po prostu za grosz dyplomacji nie mają młodzi XXI wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ktos mnie zaprasza na wesele to nie ma prawa mi dyktowac co mam kupic, przyniesc, ile dac do koperty. Mam ochote dac kwiaty to daje kwiaty. Chce kupic wino to daje wino. Glupie wierszyki na zaproszeniu mowia tylko jedno: nie kupuj wiechcia bo nic z tego nie bedziemy mieli a chcemy wyciagnac jak najwiecej kasy i dobr materialnych z tytulu tej imprezy. A jak ktos chce dac zabawki, karme dla psow czy zrobic inne dobre uczynki to odlicza kwote z prezentow i nia dysponuje w taki sposob Ja jak chce komus pomoc to robie przelew z konta a nie udaje sztucznie jaka to jestem dobra bo wymusilam na gosciach maskotki i pojechalam do domu dziecka okazac dobre serce. Dzis nie ma tez problemu jak dostaniesz mikser ktory nienjest Ci potrzebny to go komus oddajesz lub sprzedajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się potwierdza zaproszenie? Po to, by nie wydawać właśnie tej kasy na kogoś kto nie przyjdzie. Więc nie pisz, że to nie chodzi o kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dla kasy a dla organizacji, nie dla każdego te 200-300zł czy nawet 500zł to jakaś suma której mu bardzo żal jakby ktoś nie przyszedł... za to istotne jest by zapewnić odpowiednią ilość miejsc, krzeseł, busów czy dorożek, czy też miejsc na pokazach, by zapewnić odpowiednią ilość ciasta, alkoholu itd... oczywiście że to są koszty ale nie dla każdego to tylko kasa :/ a co do zbiórek charytatywnych to można je urządzać ale obok a nie zamiast prezentów.. poza tym cóż to za dobroczynność skoro to goście się składają a nie młodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby kazda nie bierze a skądś sie dzieci biorą na weselach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys na kafeterii czytalam o sytuacji, gdy mlodzi na zaproszeniu poprosili o karme dla psow ze schroniska. Jakis zlosliwy wujek wzial to sobie do serca i za cala kase przeznaczona na prezent kupil worki karmy. Dziwnym trafem mlodzi niezbyt sie ucieszyli z prezentu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie denerwują ani dzieci na weselach, ani wierszyki, ani terminy potwierdzenia, ani wskazanie że chce się wina zamiast kwiatów (chociaż sami pewnie nie bedziemy pisac, jak ktoś zapyta to powiemy). Denerwuje mnie tylko traktowanie przez (zazwyczaj) Panny Młode wesela jak wydarzenia stulecia, o którym każdy powinien na rok wcześniej pamiętać, interesować się, znać wszystkie szczegóły i pamiętać o nim, wspominając przy każdej okazji przez kilka lat. Prawda jest taka że ludzie mają o wiele fajniejsze rozrywki niż wesela, i dla większości to żadna radocha tylko udręka - dojechać, wydać kopę pieniędzy, ubrać się. Łał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za przyjemnosc isc z malym dzieckiem na wesele, moja kumpela ostatnio byla na weselu z blizniaczkami w wieku 1,5 roku i synem 5 lat,jak dla mnie szczyt glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnlyDreams
a ja bylam na kilku weselichach gdzie byly dzieci i nie widze w tym problemu - jedno bylo swietnie zorganizowane, tzn dzieci mialy dmuchany zamek i opiekunke przebrana za pajaca - ona sie nimi zajmowala, organizowala zabawy itp Na swoim rowniez mialam dzieci i w ogole mi to nie przeszkadzalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam wesele rok temu
u nas było troche dzieci, od rocznych po prawie dorosle. Nikt problemu nie robil. Zapradzalismy wszystkich z dziecmi. Ktos nie chcial - przyjezdzal bez. Ale zwykle zaproszona byla cala rodzina - np. kuzynka z mezem i dziecmi, jej rodzice ciocia i wujek tez i czasem nie mieliby komu dziecka podrzucic, bo wszyscy na weselu. Mam 26 lat i swietnie pamietam, jaka frajda byly wesela. Latanie z innymi dzieciakami, zabawy balonami itp. To jedne z lepszych wspomnien dziecistwa. Dorosli zajeci soba, a my, dzieci - szalelismy! I u nas tez byly dzieci i mam nadzieje, ze wspomna to kiedys z rozrzewnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 15:06 Widzę z wypowiedzi, że egoistka z Ciebie i tyle. Bo skoro piszesz: "Mam ochotę dać kwiaty, to daję kwiaty" świadczy o tym, że dla Ciebie najważniejsze jest czego Ty chcesz, a nie czego chcieliby młodzi. Jak dla mnie to smutne:( Widzisz, ja mam zupełni inne podejście, chcę sprawić osobom które mnie zapraszają przyjemność, chcę dać to co im się przyda. I dla mnie taka informacja, że ktoś zamiast kwiatów chce wino (maskotki czy cokolwiek tam) to jasny komunikat, że ktoś z danej rzeczy się ucieszy. Podobnie jak lista prezentów, która (swoją drogą) za granicą jest normalnością, a u nas wzbudza takie negatywne emocje, dla mnie jest fajną podpowiedzią co mogę młodym dać, żeby się ucieszyli. Wybacz, ale stwierdzenie: " Dzis nie ma tez problemu jak dostaniesz mikser ktory nienjest Ci potrzebny to go komus oddajesz lub sprzedajesz. " to kompletna bezmyślność. Ja nie chcę dawać nikomu prezentu który się zdubluje lub będzie niepotrzebny i wyląduje na allegro. Chcę dać prezent, który będzie im służył i który będą dobrze wspominać. Koleżanka dostała ode mnie komplet dobrych garów (wiedziałam, że chce) i wiem (widzę), że z nich korzysta. A jak nie ma listy prezentów to daję kasę, a nie graty, bo każdy najlepiej wie czego sam potrzebuje. To jest dla mnie największa przyjemność. Ale Ty chyba chodząc po weselach rozdajesz badziewia, które sama podostawałaś, albo jesteś skąpą egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy kij ma dwa końce... niedawno nie poszłam na wesele ponieważ była lista prezentów na które zwyczajnie mnie nie było stać...ten post z 15.04 nie jest mój ale nie uważam za egoistyczne prezentowanie tego co ja uważam za odpowiednie, prezent ma to do siebie że nie wie się co się dostaje, nigdy nie lubiłam prezentów zapowiadanych od x mcy dostaniesz na urodziny to i to, nie chciałabym też dostawać na wesele tego co ja sobie wymyśliłam ... czym innym jest gdyby mnie goście spytali co bym chciała bo nie chcą kupować czegoś z czego nie będę zadowolona mogłabym nadmienić że potrzebne jest to czy tamto ale również czułabym się niezręcznie, narzucanie zakupu tego czy owego nie jest fair, a zwłaszcza jeśli chodzi o podarki z okazji ślubu a nie wesela, byłam nie lada zmieszana kiedy dostałam zaproszenie na ślub od koleżanki z dopiskiem ze zamiast kwiatów będzie zbiórka na jakieś dziecko z fundacji x, chciałam jej podarować coś od siebie, jakiś drobiazg a tu tak wyszło nie teges... moim zdaniem trzeba wykazać się taktem by wyjść na swoje i nikogo nie urazić a nie iść po topornej i prostackiej linii wypisując durny wierszyk co bym chciała aby gość uczynił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 20:37, Wiesz ideałem by było kupować trafione prezenty, które będą jeszcze niespodzianką, niestety tak łatwo nie ma. Bo co jeśli idziesz na wesele kuzyna, z którym nie masz bliskich relacji, nie wiesz co mu się przyda, a jego rodzice też niczego nie podpowiedzą. To ja wolę dać kasę, albo dostać listę prezentów, bo wiem, że ktoś się ucieszy i że to mu sie przyda. Dla mnie to jest ważniejsze niż idea "niespodzianki", choć zgadzam się z Tobą, że fajnie jest dostać coś czego człowiek się nie spodziewał:) A co do listy prezentów: nietaktem robienie jest listy prezentów, na której są same drogie rzeczy. Młodzi powinni dać taką listę na której będą do wyboru rzeczy zarówno po 20 zł, jak i 200, jak i 2000. A co wybierzesz zależy od Ciebie. Tyle, że u nas sama idea listy prezentów jest postrzegana negatywnie (widać to nawet w wypowiedziach w tym wątku), a moim zdaniem to fajny pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajna byłaby lista prezentów ale... jeśli PM nie byłaby takimi materialistami... niestety nawet gdyby na liście prezentów znalazło się coś za 50zł to ten kto by tą rzecz kupił zostałby obgadany że skąpił na prezent itp.. jak widać po wątkach ślubnych dla większości PM nie liczy się gest ale kasa... jeśli ktoś zaprasza mnie tylko dla kasy to nie idę na takie wesele, jeśli ktoś zaprasza mnie bo chce bym była na uroczystości, chce mnie ugościć to z radością przyjmie każdy prezent niezależnie od wartości ( w tym przypadku pisanie o kasie nie powinno mieć miejsca, po prostu PM nie oczekuje kasy a to co gość sprezentuje przyjmie z radością), niestety ale usłyszałam już raz od PM że talerzyk tyle i tyle kosztuje i to wesele takie kosztowne i że zaciągnęli kredyt i że chcieliby koperty... bardzo źle się czułam wówczas, miałam wrażenie że ich naciągam na kasę i poczułam wyrzuty sumienia na zasadzie to muszę im dać więcej niż ten cholerny talerzyk... wychodzę z założenia że jeśli ktoś robi wesele to go stać i nie jęczy na kredyt... i nie oczekuje zwrotu kosztów z prezentów gości! a wesela XXI wieku niestety tak wyglądają... jak robię w domu grilla czy urodziny to nie oczekuję że na tym "zarobię" zapraszam gości by z nimi się pobawić a nie żeby przynieśli prezenty które pokryją koszty związane z przygotowaniem imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubek z kawa. W momencie kiedy zapraszasz kogos bez dziecka, ponieważ według ciebie to dziecko będzie się platac tobie pod nogami i przeszkadzać to dajesz do zrozumienia rodzicom, że ich dziecko jest właśnie bachorem. Bardzo dobrze to koleżanka której odpisalas to ujęła. Ja mam dokładnie takie samo zdanie. Na żadnym weselu dzieci nie przeszkadzały. Śmieszy mnie argument że to impreza dla dorosłych z alkoholem. Jakoś to tak umyka tym osobom, że mają alkohol na stole kiedy odprawiaja imieniny czy urodziny, albo głupi grill który bez piwa rzadko się odbywa i dzieci koło stołu latają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna ty masz chyba okres bo pieprzysz dziś jak potluczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15.36 Ty sama nie wierzysz w to co napisałaś :) Gdyby PM nie zależało na kasie to te wolne krzesła, dorożki, ciasta i alkohol nie robiły by na nich wrażenia. Nie oszukujmy się. Ludzi, którzy mają forsy jak lodu jest w tym kraju niewiele. I każdy chce by jego wesele było udane i zapamiętane na bardzo długo. Ale większość z nas liczy się z kosztami, więc stara się wyeliminować niepotrzebne wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie "zaproszenia" to może mi wysyłać urząd skarbowy a nie ktoś kto chce mnie gościć, PM uważają że to one są najważniejsze tego dnia i ze to ich impreza i wszyscy maja robić to co oni im każą ale.. x chyba ktos tu jest z lekka niedowartosciowany i czuje sie obrazony, ze para mloda okresla swoje warunki. PM uwazaja, ze to one sa najwazniejsze tego dnia...hahaha no a niby kto? Ksiadz, kamerzysta czy kobieta, ktora wychodzi za maz jedyny raz w swoim zyciu i chce zapamietac ten dzien, jeden z najwazniejszych w jej zyciu jak najlepiej? Ah niee TY, to TY jestes tu gwiazda wieczoru i to z roszczeniami jeszcze jakimis, ona przyjdzie na wesele do kogos (zapewne bliskiego) ale tylko jezeli para mloda spelni jej warunki:D:D I co, myslisz, ze kogos to obchodzi? Ze bez ciebie slub sie nie odbedzie? Goscie sa waznym elementem, ale sorry, to para mloda jest najwazniejsza w tym momencie, a nie jakies niezrownowazone matki polki i ich potomstwo, ktore wadziloby tylko na weselu, czy obrazone kury, bo sie je poinformowalo, ze woli sie wino od kwiata. Chcesz z dzieciakiem na impreze? To idz do miejsca do tego przeznaczonego. A slub odbedzie sie nawet bez gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam przed paru laty na weselu koleżanki Gości około 100 w tym z 20 lekko to dzieci- najmniejsze może z pół roku Matka chodziła do samochodu cycem karmić Dzieciaki, takie w wieku 3, 4 lat plątały się tańczącym pod nogami Jedno że tańczyc tak nie szło a drugie ile potrzeba żeby takiemu dziecku obcasem krzywdę zrobić Ale rodzice oczywiście mieli to w dupie a teraz pewnie jak część ludzi tutaj, wychwalają wesela z dziećmi No bo przecież dla nich to nie był problem NAjlepszy moment był na ślubie, w kościele Moment przysięgi a wspomniane już dzieciątko zaczęło ryczeć w niebogłosy- tego momentu powtórzyć się nie da niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×