Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja też jestem oburzona

Oto dlaczego nie zapraszam na wesele dzieci

Polecane posty

Gość gość
a po cholere dzieciaki na weselu? Ludzie Wy bez dzieci juz bawic sie nie umiecie? Ja tam lubie wyskoczyc z moim mezem sama na kolacje, do kina, na wesele. Potem wyrastaja takie popierdulki z dzieciakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem oburzona
ale to normalne, że twoja córka jest zaproszona na wesele siostry. Dzieci mojego rodzeństwa też są zaproszone, bo są najbliższą moją rodziną jak i moje rodzeństwo. Miałaś szczęście, że nigdy nie widziałaś przykrych sytuacji z udziałem dzieci na takich imprezach aczkolwiek ja też widziałam i byłam na weselach, na których mamy zabierały dzieci o wczesnej porze. Powiem szczerze, że te kilka lat temu jeszcze to faktycznie dzieci aż tak nie wadziły, bo nie były puszczane samopas. Ale teraz? Naprawdę 80% wesel są zdominowane przez dzieci i powtarzam: nie winie za to małych uczestników a ich opiekunów. Rodzice obecnie tak jakby coraz mniej zwracali uwagę na zachowanie i wychowanie swoich dzieci. Widzę to po swoich dalszych kuzynkach czy koleżankach, fajne babki, z którymi można iść na drinka, pogadać o wszystkim, ale przy dzieciach głupieją. Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak to czasem widać. I dlatego nie chcę dzieci na weselu, tym bardziej, że one mnie nie znają ani ja ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo Lubie się bawić tylko z mężem, ostatnio byliśmy na weselku mojego wujka tylko we dwoje, mała cztery dni była u babci i jeszcze by chętnie została:-) dla mnie to nie problem, wręcz trzeba czasem mieć odskocznie, randkę itd, ale czasem właśnie się chce iść np. Na wesele cala paczka, np. Właśnie wesele mojej siostry dodatkowo mamy chrzestnej mojej córki:-) . Skoro moja siostra bardzo chce żeby moja córka była na tym weselu dlaczego mam być przeciwko? Niech posiedzi trochę a jak tylko zacznie ją męczyć impreza - myk do babci:-) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojaodweselasiostry
Żeby nie było, nie popieram dzieci na weselach do bladego rana i wiecznego wychodzenia z dzieckiem:-) .trzeba mieczawsze dystans i rozwagę. Fakt, ze na tych wszystkich weselach na których byłam byla maks piątka dzieci a nie 10 czy40 wiec łatwo się one gubily w tłumie. Na moim weselu była tylko trzyletnia chrzesnica meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam na kilku weselach i zawsze jedynymi dzzecmi byly wlasnie dzeci rodzenstwa pary mlodej czyli najblizsze dla nich dzieci. a reszta rodziny np kuzynostwo albo znajomi byli bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oto co dzisiaj zaobserwowalam odnośnie wlasnie dzieci i ślubu/wesela. Mam USC po drugiej stronie ulicy, akurat by lam z dziećmi na dworze. Wyszla para mloda i goście z urzędu. Byla tam 5 dzieci w wieku 2-4 lata na oko. Wszyscy ustawili się do zdjęcia na schodach ( USC jest w ladnym ratuszu). Oczywiście para mloda na czele, bo to ich uroczystość oczywiście. Fotograf ustawial kadr a tu... matka ustawila dzieci przed parą młodą. Wzrok panny mlodej jeśli by mogl to by zabil. Przy chyba 3 zdjęciu pan mlody wkurzyl się poprosili o zabranie dzieci na bok oczywiście matka wielce oburzona z fochem dzieci zabrala. Później goście robili zdjęcia, a te dzieci zaczely biegać i machac do aparatu. Ale to jeszcze nic. Jedna z matek z na oko 2 latkiem pokazalachyba szczyt bezczelnosci i wpakowala sie do auta pary mlodej !!! Pan młody kazal jej wysiąść ( przyjechala chyba komunikacja miejska). Wiec generalnie wspolczuje tej parze mlodej na ich weselu jeśli jeszcze przed rozpoczęciem zabawy mieli takie akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem oburzona
właśnie o to mi chodzi, że rodzice nie potrafią zająć się własnymi dziećmi:O Ja widzę jak moje koleżanki się zachowują jak wyjdą ze mną na kawę a jak pójdę z nimi np. na plac zabaw i z ich dziećmi. Nie chcę takich cyrków na weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest proste rozwiazanie. Nie zapraszajcie wiesniakow ktorzy maja dzieci. Kulturalni ludzie pilnuja swoich dzieci i nie odwalaja takich numerow. Tak na prawde to problemem jest buractwo rodzicow a nie dzieci. To po co zapraszacie takich ludzi? Mam 10 miesiecznego syna i zostalismy z nim zaproszeni na wesele. Nie mielismy z kim go zostawic wiec nie pojechalismy bo ani dla niego to przyjemnosc ani dla nas. Nigdy jednak nie bylam na weselu na ktorym dzieci robilyby cokolwiek zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mam rozumiec ze jesli mnie ktos zaprosi bez dziecka to uwaza ze na pewno bede odstawiala numery, dziecko bedzie latalo luzem a ja sie bede przyglupio usmiechala. To po co mnie ten ktos zaprasza skoro uwaza ze jestem kretynka ktora zabierze na cala noc na impreze malutkie dziecko i pozwoli mu robic co chce. To ja dziekuje za takie zaproszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem oburzona
ale to nie chodzi o to, że ktoś jest wieśniakiem, bo uwierz, że nawet rodziny, której nie lubie nie zapraszam. Tu chodzi o to, że np nie wiem jak się zachowuje 5 moich kuzynek z dziećmi, bez dzieci są super, ale z...? Nie wiem. A widzę, że niektóre tak mają, że przy dzieciach lekko im odbija:P Nie winie ich za to, bo wiadomo dziecko jest najważniejsze itd, ale na weselu nie wiem czy przypadkiem fajna koleżanka nie wybierze tego by jej brzdąc czuł się swobodnie od tego co wypada. Poza tym połowy tych dzieci nie znam więc jaki sens je zapraszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem oburzona
ale skąd mam wiedzieć czy ty będziesz pozwalać dziecku odstawiać numery i pozwolisz mu się w pół śpiącemu pałętać do rana? No skąd??? Jak cię zapytam wręczając zaproszenie to strzelisz kolejnego focha, że jak śmie cię pytać o takie rzeczy i co to ma być? Nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem przeciw dzieciakom na weselach, nie zapraszałam gości z dziecmi, przyszlo 3 dzieci niespodziewanych i była klapa. dzieci rozhisteryzowane, nocleg nie było dla dzieci bo niespodziewane, krzesełka dla nich nie było, do tego nieusłuchane , tak wiec doświadczenia fatalne z dziećmi Nie biore dzieci małych , bo widze co wyrabiają jak nie na moim to na innych. Bark wychowania całkowitego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem jak ktoś idzie z dzieckiem powiedzmy w wieku szkolnym ,które nie będzie biegało dookoła i wrzeszczało . Natomiast kompletnie nie rozumiem zabierania niemowląt i maluchów, które dopiero uczą się chodzić. Wiadomo,że takie dziecko jest bardzo ciekawe wszystkiego, będzie biegało i strącało różne rzeczy ze stołu. Niestety wszystkie wesele na jakich byłam były beznadziejne ze względu na sporą liczbę dzieciaków, których rodzice nie pilnowali tak jak powinni. Raz małe dziecko wylało na siebie gorący rosół i oczywiście wielka panika jego matki,ale sama to go nie pilnowała,bo wolała dzikie harce na parkiecie w asyście mężusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ohooho...juz nsie zleciala sfora ujadajacych mamusiek, walnij w stol a nozyce sie odezwa. Jestem matka trojki dzieci i nigdy nie zabieralam ich na tego typu imprezy i nie zamierzam, to jest wieczor dla doroslych i tyle w temacie,masz racje autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miała iśc z niemowlakiem to bym nie poszła, ani bym sie nie wybawiła a jeszcze inni by narzekali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłamPannąMłodą
Nie chcecie to nie zapraszajcie, ja mam inne zdanie. Po co ciągle wałkować ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie idzie z dzieckiem to trzeba brać pod uwagę ,że to dziecko może przeszkadzać innym w zabawie a nie tylko własne widzi mi się,że synuś córeczka i na pewno wszyscy będą szczęśliwi jak ich zobaczą i będą skakać do sufitu pierdząc serduszkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cudem uniknelam dzieci nieproszonych bo niektorzy nie moga zrozumiec ze jak na zaproszeniu jest nazwisko malzonkow to tylko oni sa zaproszeni!!! I tak wlasnie proszac na wesele kuzynkę X uslyszalam pytanie czy mamy jakies menu dzieciece bo jej dzieci calych dan nie zjedza. Poczulam sie niezrecznie bo wreczalam zaproszenie tylko dla niej i jej meza. Wyjasnilam wiec ze dzieci nie zapraszamy a ona z zawiedziona mina spytala czy w ogole dzieci nie bedzie. To jej powiedzialam ze beda tylko moi bratankowie i meza siostrzency oraz bratanice. Obrazila sie. Powiadomila o tym 3 inne kuzynki i nie przyszly. Strata niewielka na szczescie. Ale co jakby nie zapytala o to menu? przyszlaby pewnie z dziecmi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Wesele to przezytek. Nikt z moich znajomych nie robil wesela. Teraz w modzie sa przyjecia weselne. Obiad, deser, wino, najblizsi ludzie. Godz 21 do domu". Skoro brak Ci własnego charakteru, więc musisz podążać ślepo za wyznaczaną przez innych modą, to sobie idź za nimi nawet w ogień. Ja lubię wesela i tańce i nie obchodzi mnie, co inni organizują. Jeśli kiedyś wezmę ślub, to będzie wesele i to huczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam nie raz kelnerką
na weselu i nienawidzę matek nieodpowiedzialnych,a stwierdzam, że większość taka jest. Roznosimy dania gorące, a tu dzieci się nam plątają pod nogami:O Raz kolega wywalił talerz z jednym daniem przez małe dziecko bo wpadło na niego. Niech się mamuśka mądra do dziś cieszy, że to nie była zupa i nie poleciała na jej dzieciaka:O Nie wspomnę o bezczelności takich matek. Może i proszą o opiekę nad dzieckiem gości weselnych, ale nam obsłudze wciskają czasami te dzieci na siłe. Raz mnie jedna poprosiła na czas toastu czy popilnuje wózka. Ok zgodziłam się, ale ona potem znikła w tłumie i nie wiedziałam co robić, bo musiałam pozbierać kieliszki, miałam swoją pracę a tu obok mnie dziecko w wózku. Dzięki gościom ją odnalazłam a ona jak gdyby nic ani przepraszam ani pocałuj mnie w D. Nie raz matki mówią popilnujesz chwilę, a ja odmawiam to się oburzają bądź co poniektóre bezczelnie mówią to chwila i uciekają:O Kiedyś koleżance na weselu matka tak zrobiła, że dwlatka zostawiła, ta mówiła, że idą zaraz z upą, że nie może, a mamusia pobiegła. I koleżanka też poszła wykonywać swoją pracę. Dziecko rozcięło rękę o szklankę którą rozbiło. Afera była na całe wesele. Winna była koleżanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam nie raz kelnerką
a najlepsza była matka która poszła z córką do łazienki na oko 4 latka i chyba uciekła od niej:O Bo dziecko stało na korytarzu i płakało. I pytamy jej gdzie mama a ona, ze nie wie, że były razem w łazience, sprawdziłyśmy czy zasłabła czy co. 35 minut szukaliśmy matki, w końcu się znalazła na parkiecie wręczając mi 10zł:O za pilnowanie dziecka. Możecie to sobie wyobrazić? Na 100 załóżmy wesel, które obsługiwałam może 95 obyło się bez piekielnych mamusiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co lubia wesela to wiesniacy i discopolowcy. Zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka dwóch dziewczynek
Ja mam dwoje dzieci i na wesela chodzę z mężem i jakoś jestem zapraszana czemu niby albo z dziećmi albo wcale jak tu ktoś napisał żeby nie robić sobie dzieci. Czy one są do was przyszyte? My zostawiamy maluchy z babcią albo z niania na tę okazję. Mają cztery latka i w tym roku pierwszy raz zabrałam je do kościoła na ślub. Pod kościołem wręczyły kwiaty, złożyły życzenia. Młodzi dali im po czekoladzie i byli zachwyceni jakie mamy fajne cukiereczki ale jak wiadomo nadmiar cukru szkodzi i babcie je zabrała spod kościoła do domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam nie raz kelnerką
i jak czytam te wypociny, że matki dzieci zabierają, że im to się nie zdarza to śmiech mnie ogarnia. Tak jak z McDonaldem czy zdrową żywnością. Żadna nie chodzi, żadna pomidora w supermarkecie nie kupi, a rzeczywistość wygąda inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja byłam na takim weselu gdzie ojciec panny młodej tak sie upił ze chcial sie bic ze swoimi doroslymi rowniez pijanymi bratankami. Krzyczal ten na siostre panny mlodej i panna mloda ze 3 razy plakala. Siedzialam tylko przy stole i bylam zazenowana ze naleze do tej rodziny. A dzieci byly i ladniensie bawily. I powiem Wam tylko jedno. Te wszystkie WASZE wesela nie istnieja bez ludzi ktorych zapraszacie. Gdyby nie oni to nie byloby wesela a Wy ich traktujecie jak burakow ktorzy beda wyczyniac cuda i zepsuja Wam WASZ dzien bo to WY jestescie najwazniejsze. A ja myslalam zawsze ze to nie o to chodzi zeby panna mloda byla ksiezniczka i zeby wesele bylo superidealne tylko zeby wziac slub z ukochanym czlowiekiem i wszystko inne to tylko dodatek. Wasi faceci nie maja pewnie w ogole takich rozterek i im to zwisa a Wy cudujecie. A ja Wam powiem ze to juz po roku, dwoch jest wszystko niewazne i zapomniane, te wesela sukienki itp. Zycze Wam tylko zeby małżenstwa byly udane bo wszystko inne nie jest warte ani tej energii ani zachodu ani nerwow ani tych dyskusji itp. Ech.. idealistka ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
|gość dziś Ci co lubia wesela to wiesniacy i discopolowcy. Zenada". Nie jestem ani wieśniakiem, ani discopolowcem. Zmień to stereotypowe, tunelowe myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci na weselu to pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem oburzona
A ja robię wesele dla gości dlatego właśnie nie obchodzą mnie koperty czy zamiennik bukietów. Co kto chce to przyniesie bądź nie da nam nic, a i tak będziemy szczęśliwi dzieląc ten dzień z tymi, na których nam zależy. Ślub dla nas, a wesele dla naszych gości. Jednak gości wybieramy my, ja i mój przyszły mąż, który sam zaproponował, że na wszelki wypadek powie mamie by szepnęła tam i tam, że dzieci ma nie być:P W mojej rodzinie nie muszę robić takich rzeczy, bo my mówimy wszystko szczerze i wszyscy wiedzą, że dzieci ma nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka dwóch dziewczynek
Do kelnerki Masz rację nieraz widziałam to co opisujesz, kelnerkom zostawia się maluchy, matki uciekają idą tańczyć dzieci ryczą, włażą do kuchni, wychodzą z sali i biegają po parkingu o nieszczęście łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze autorko juz o tym pisałaś kilka razy. Przestań się powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×