Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sceptyczna123412

Czy są tu jakieś niekatoliczki?

Polecane posty

Gość Sceptyczna123412

A, zakładam temat żeby pogadać z ludźmi o podobnych światopoglądach i może od mam starszych dzieci dowiedzieć się jak to u was funkcjonuje, czego mogę się spodziewać, czego obawiać. x Na początek kilka słów o nas. Jak na "ateistkę" to wiara jest dla mnie dość istotna. Odkąd pamiętam światopogląd stanowił dla mnie ważną w życiu kwestię, nad którą nieustannie się zastanawiałam i nadal zastanawiam. Dużo czytam i rozmawiam na temat wiary, zarówno w internecie, jak i z mężem, a także pozostałą rodziną. Tak naprawdę nie mogę o sobie powiedzieć "ateistka", bliżej mi do agnostycyzmu, może nawet deizmu. Mój mąż pochodzi z rodziny katolickiej, takiej naprawdę bardzo katolickiej (co druga ciotka w zakonie, co drugi wujek księdzem). Sam miał okres mocno wierzący, zanim się poznaliśmy, jeździł na różne spotkania modlitewne itp. Teraz od czasu do czasu go najdzie na nawracanie się, ale do kościoła chodzi sporadycznie raz na rok może. Z resztą razem chodzimy, bo mnie to też nie przeszkadza. Nie mamy ani ślubu kościelnego, ani nie chrzciliśmy dziecka. Rodzina coś czasem westchnie, ale ogólnie głowy nam nie suszą, bo są taktowni, a i tak wiedzą doskonale, że nie przyniosło by to żadnego pozytywnego rezultatu. Nasz syn ma teraz 9 miesięcy i jeszcze mamy czas, ale tego czasu coraz jest mniej. Jego 2 letni kuzyn już klepie paciorki :) Przed nami trudny okres pokazania dziecku świata i zastanawiam się jak to zrobić. Chciałabym, aby sam mógł wybrać, czy chce wierzyć, czy nie. Jednocześnie do rozbudzenia wiary niezbędna jest mówiąc brzydko indoktrynacja, a my nie jesteśmy raczej w stanie dziecka zindoktrynować. Mieszkamy w Warszawie, więc brak wiary nie powinien w żaden sposób małemu przeszkadzać. Będzie być może miał religię w przedszkolu i szkole, kontakt więc jakiś z religią zachowa, ma również dziadków wierzących. Nie wiem jednak jak to będzie wyglądało w przyszłości. Wiem jedynie, że jakiekolwiek poglądy będzie prezentował, będzie to dla nas w pełni akceptowalne. Może jakaś mama podzieli się swoim doświadczeniem ze starszymi dziećmi? A może ktoś jest w podobnej sytuacji do naszej i chce pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w podobnej sytuacji ale jestem niekatoliczką i tylko chciałabym wyrazić swoje zdanie. Nie obraź się ale to co napisałaś potwierdza moje przekonanie ,że wiara to rodzaj zniewolenia umysłu. Sama napisałaś, że do rozbudzenia wiary potrzebna jest indoktrynacja więc..... .Gdyby wiara była potrzebą tylko ducha to pewnie zaistniałąby sama bez tej indoktrynacji.Ale to tylko moje zdanie i absolutnie nie jest to chęć agresywnego polemizowania nt wyższości niewiary nad wiarą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam slub koscielny, dziecko jest ochrzczone, ale niez powodu wilkiej wiary, ale "wytresowania i wymuszania" KK. Moje dziecko m 6 lat, wie ze istnieje Bog, ale reszty uczylo sie w zerowwce. Wyszlam z zalozenia, ze niech poznaje religiei samo podejmie decyzje. Lubi religie, wiec i w szkole bedzie chodzic (mialam wybor, moglam dac na etyke). Do kosciola chodzimy raz na ruski rok. Zrobie zupelnie inaczej, niz bylo, gdy ja bylam dzieckiem. Nie bedzie zmuszania. Mam teraz jednak inny problem. Mianowicie Komunia. Juz slysze, ze musze sie zapisac do parafii i zaczac do kosciola chodzic, bo dziecka mi do komunii ni przyjma. Ale oczywiscie to nie w ramach duchowejj troski, ale tego, ze dziecko beddzie "gorsze", bo inne wystapia w bialych szatkach, dostana mnostwo podarkow a moje dziecko nie-przeze mnie, bo nie chodze do kosciola. Juz zaczynam zalowac, e dziecko ma chrzst i ze w szkole nie wybralam etyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sceptyczna123412
Nie obrażam się :) Owszem, użyłam słowa indoktrynacja z braku lepszego słowa. Może faktycznie niepotrzebnie użyłam słowa o tak negatywnym wydźwięku. Mogłam użyć słowa "nauka", czy przekazywanie, zaszczepianie wiary. To raczej jest na zasadzie nauki gry na instrumencie. Nigdy nie nauczysz się dobrze grać, jak będziesz ćwiczyć raz w miesiącu, czy raz w roku. Trzeba żyć graniem, trzeba systematyczności, choć czasem się nie chce, choć czasem wydaje się, że powtarzanie ćwiczeń jest bez sensu, aby stać się wirtuozem. Niemniej zdarzają się też spontaniczne nawrócenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezależnie od użytego słowa -dla mnie- wiara jest pewnym rodzajem otumanienia.Ja to odbieram w taki sposób: jesli jeden człowiek opowiada niestworzoną historię to nazywamy go wariatem, jesli tę samą historie opowiada tłum to nazywamy to wiarą.Wiara, obojętnie jaka powstała po to aby rządzić ludźmi.Zgadzam się z tobą w jednym; wiara katolicka nie daje ludziom wyboru, trzeba ją zaszczepiać małym,dzieciom i ludzie niewierzący chcący stworzyć swoim dzieciom komfort wyboru tak naprawdę nie mają takich możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka, jak pisalam, ma 6 lat i juz zaczyna zadawac pytania "jak powstal czlowiek?'. Mowie jej, ze wg wiary czlowieka i swiat stworzyl Bog, opowiadam tez wersje naukowa. I dziecko teraz nia wie, co jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
Nie jesteśmy katolikami, dzieci nie chodza na religie ani kościoła, jak będą pełnoletnie to zrobią co chcą, do czasu ich wychowania i odpowiedzialności za nie chodzenia do kościoła nie ma, a ni czczenie katolickich świąt Wychowujemy dzieci w racjonalności i logocznosci. U moich dzieci w szkole jak i klasach katolikow jets mniejszość albo polowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to szczescie ze mieszkam w zroznicowanym etnicznie i religijnie kraju - nie ma religii w szkole czy przedszkolu, jest w salkach przy kosciolach czy zborach, nie ma presji na komunie, krzyzy w urzedach itp. Dziecko nie jest i nie bedzie ochrzczone, mimo ze moja mama i tesciowa byly bardzo nieszczesliwe z tego powodu. Do kosciola chodzimy tylko na sluby i pogrzeby. Tez nieraz zastanawiam sie jak poruszac ta kwestie, wydaje mi sie ze bede przedstawiac katolicyzm na takich zasadach jak inne religie, np "widzisz dziecko, czesc ludzi wierzy w Jezusa, czesc w Allaha, czesc w Jahwe, inni jeszcze wyznaja buddyzm, kiedys inni wierzyli w Zeusa i Peruna, natomiast mamusia i tatus nie wierza w zadne z ww." W tym swietle tez chce jej przekazac tradycje - dlaczego na swieta ludzie maluja pisanki czy wystawiaja choinki, dlaczego muzulmanki nosza chusty a Zydzi jarmulki itp itd. Mysle ze wiekszy problem bede miec z pokazywaniem jej polskiej literatury, kultury i historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganka
Witaj Jestem niewierzaca czyli wg większości tutaj wykleta. Jestem ochrzczona przyjęłam też inne sakramenty ale wiarę utraciła jeszcze jako nastolatka obserwując uważnie kościół księży katechetów i wszystko co się z tym wiąże. Bardzo dużo czytałam próbując doszukać się powodu tej zbiorowej halucynacji jaka jest religa. Przeczytałam biblie i koran jeszcze jako llicealistka i pamiętam moje długie i ostre dyskusje z księdzem bo czasem Odwiedzalam sale katecheyczne właśnie po to by poznać sedno sprawy jak przez wieki ludziom pierze się mózg od najmłodszych lat by móc uzyskać nad społeczeństwem dominację i wladze Maz podziela moje poglądy na szczęście. Dzieci Zostały ochrzczone niestety są dziś nastolatkami jednak nigdy nie były wychowywane w tzw wierze.same tez szybko się zorientowany ze kościół to obłuda i jeszcze w szkole podstawowej odmówiły nauki religii. Nigdy jako rodzice nie wywieralismy na nie wpływu w tym względzie. Rodzina szczególnie moja mama nie rozumie tego ale nie krytykuje. Zawsze mówiłam wprost i mówię że nie wierzę w boga i mam własne zdanie na temat istnienia świata i ludzi. Naszym szczęściem jest ze mieszkamy od kilku lat we Francji państwie absolutnie oddzielonym od spraw religii. Gdzie kościół katolicki uważany jest za najbiedniejszy w europie a nieliczna garstka wierzących modli się w skromnych kaplicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sceptyczna123412
na szybkiego bez loginu, a skąd jesteś? Może w ogóle piszcie skąd mniej więcej jesteście, bo wtedy łatwiej się zorientować jak wygląda kwestia otoczenia w poszczególnych częściach Polski. Co robicie na święta BN? Macie choinkę i prezenty? x Jeszcze chciałabym zapytać jak reaguje rodzina i czy pozwalacie im, jeżeli mają taką ochotę na uczenie np. pacierza, opowiadanie o Bogu, czy chodzenie do kościoła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
Moje dzieci chodzą do szkol Międzynarodowych i prywatnych, gdzie aby religia była to osoby z dwóch lub z 3 klas musza się łączyć, bo w tej szkole sa tam uczniowie innego wyznania niż katolickiego ,albo żadnego wyznania ( tak jak moje) i zbierają katolickich uczniów z kilku klas ,wtedy robią religie w jakiejś godzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowo do kosciolka nie latam, ale jak ide z corka i ona chce wejsc, zobaczyc, to idziemy. Jedyni czasem chodzimy na roraty, bo onemi sie pozytywnie kojarza. Swieta obchodzimy, owszem, ale nie maja typowo koscielnego wydzwieku. Zreszta mieszkalismy 2 lata zagranica i tam swieta to wielka feta, choinki i prezenty, czas, gdzie mozna posiedziec z rodzina i znajomymi a nie typowy czas dla Boga. Dziecko w zerowce mialo religie, podoba sie mu, to niech chodzi i wyrabia wlasne zdanie. Ja jako male dziecko, nawet do czasu komunii bylam zafascynowana, nalezalam do koleczka rozancowego, czytalam w kosciele itd. Olsnienie i przemyslenia przyszly pozniej. Gdy chodze nie do kosciola to byl przymus, gdy katechetka stawiala jedynki za nieznajomosc kazania niedzielnego, gdzie proboszcz okazal sie hazardzista zapalonym a jego podwladny mial babe, z ktora sypial (jak sie wydalo, to tylko zostal przeniesiony do innej parafii).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
Nie robimy swiąt, nie ma prezentów, nie obchodzimy żadnych swiat ani liturgii. Swieta tycza się katolikow, my nimi nie jetsesmy, dzieci tez żadnych sakramentów nie mają przyjętych . Rodzine mamy baaardzo daleko ,ale tez nie wierząca, nie pozwalam innym ludziom uczyc dzieci Model, czy chodzić do kościoła tez nie usmiechalo mi się nigdy jak ktoś chciał wziąć ktores z nich i nie bral. To nie nasz swiat , Ja wole trzymać dzieci z dala od kościoła i księży i takie jest moje postanowienie, męża również Niech lepiej w to nie wchodzą i z tego co widze na cale szcescie potrafią uzywac mózgu ,a nie jak slepa owca podarzająca za stadem w ciemno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
Ja się zawsze dziwie z tymi pytaniami o obchodzenie swiąt B.N czy prezentow. Czy wy również obchodzicie obrzędy Jehowych, zydó, muzulmanow i obdarowujecie własne dzieci prezentacji z okazji swieta tamtych wyznan? Zapewne nie . Dzieci nie musza mieć wszystko i brac udział w wszystkim co się ich nie tyczy bo prezenty, ja nie popieram takiej pazerności na prezenty. N aprezenty sa inne okazje w cagu roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś, a przynajmniej usiłujesz udawać osobę oświeconą, a jednocześnie obrażasz wierzących opisując ich jako ślepców otumanionych wiarą. Osoby oświecone, obojętne religijnie tak nie robią. Tak robią małostkowe osóbki, a nie osoby kreujące się na światowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganka
Dla nas tez święta to czas rodzinny by okazać sobie miłość nie ma to nic wspólnego z wiarą. W kościele nie wiem kiedy byłam ost raz? wiele lat ttemu sakralne budowle odwiedzam w czasie podróży z racji ich wartości historycznych i architektonicznych.nie są dla mnie miejscem mojego kultu. Modlić się nie umiem. Na tematy religijne rozmawiam ale gdy ktoś próbuje dłuższej dyskusji szybko rezygnuje .jestem osobą wygadana jak to określają stanowcza i nikt nigdy nie próbuje nawet narzucić mi własnego swiatopogladu Aha i pochodzę z wschodniej Polski gdzie jak wiadomo katolicyzm jest mocno zakorzeniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sceptyczna123412
" Ja się zawsze dziwie z tymi pytaniami o obchodzenie swiąt B.N czy prezentow. Czy wy również obchodzicie obrzędy Jehowych, zydó, muzulmanow i obdarowujecie własne dzieci prezentacji z okazji swieta tamtych wyznan?" Jak już pisałam, mam wierzącą rodzinę i na święta się spotykamy. Ciężko, żeby w takich warunkach jedno dziecko obchodziło święta, a drugie nie ;) Nie mam zamiaru zabierać dziecku przyjemności z obcowania z kuzynami i wspólnej zabawy, a wiadomo, że rozpakowywanie prezentów to duża frajda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
Mojej corki kolezanka pochodzi z rodziny bardzo wierzącej, niestety dziewczynka była zmuszana do uczestnictwa w mszach i karcona za najmniejszy sprzeciw. Często u nas gościła i gości . Lubimy z sobą rozmawiać, mądra z niej osoba, za naszym wsparciem postanowila calkowcie odseparować się od kościoła, oczywiście była wojna w domu no ale jednak nasze argumenty bardziej daly jej do myslenia i utwierdzily w własnych przekonaniach ze KK to nie jest nic dobrego i to jedne wielkie kłamstwo ,do tego krycie przestępstw przez kler to już calkiem cos haniebnego Od 3 lat nie chodzi do kościoła a z religii uciekała dobry rok. Teraz ma 17 lat i jej rodzice zrozumieli w końcu ze to mija się z celem takie zmuszanie i zgodzili się wypisac z religii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganka
Nie wiem do kogo bezpośrednio zwraca się gość powyzej ale wypowiem się tak. Wyrażam swoją opinię na temat ludzi ogarniętych wiara nie ważne jaka.powtarzam dla mnie uczestnictwo w zbiorowej modlitwie nie ważne czy to kościół mekka czy synagoga jest aktem uulegania zbiorowej halucynacji. Wręcz obłędu skrajnego transu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
My sobie okazujemy miłość na co dzień, do tego nam święta nie są potrzebne aby mieć czas rodzinny i okazać miłość . W normalnym dniu tez można :) 2 razy w roku to mało : P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganka
Mogę to zjawisko śmiało porównać do katastrofalnej w skutkach manipulacji jakiej dopuścił się Hitler. Człowiek prosty bez wyksztalcenia analfabeta zakompleksiony bardzo kruchy w środku a dokonał zniszczeń na globalną skalę używając jedynie mocy słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli miałam rację, Ty nie jesteś ateistką, a przeciwniczką kościoła katolickiego. Szanuję ateistów, pomimo, że sama jestem wierząca, niestety osoby kreujące się na ateistów nie potrafią uszanować wierzących. Możesz pokazać inną drogę, ale na siłę odciągać od wiary już nie. Tak nie postępuje oświecony ateista,za którego się uważasz, a małostkowa osóbka, nienawidząca wiary. Nie masz czym się chwalić, bo jesteś bardziej otumaniona nienawiścią do kk, niż katolicy których obrażasz, woją wiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
moje mają nie jedną sytuacje w roku aby rozpakowywać prezent , wiec nikt tutaj nie wpada w rozpacz ze przez cały rok nic nie dostanie :) A to ze rodzina wierząca to ich prawo, ty dziecka i siebie w ten science fiction nie musisz pakować i w tym uczestniczyć Autorko Pozwalasz dziecko do kościoła chodzic na msze? jak tak to nie kloci się to z twoja ideologia zasadami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sceptyczna123412
na szybkiego, ale ty nie masz wierzącej rodziny, więc i świąt nie obchodzisz. Gdyby twoja rodzina była katolicka, to co byś zrobiła? Nie odwiedzała ich w święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
Oczywiście ze mogłabym ich odwiedzić w święta jelsi dostaalbym zaroszenie na ciacho i kawe ,ale to były by tradycyjne zwykle odwiedziny jak w innym powszechnym dniu bez kultywowania wiary jak podczas innych spotkań rodzinnych nie patrząc na to pod pryzmat katolicyzmu. Ot odwiedziny , pogadanki i tyle Do mnie tez jak najbardziej w dniu ICH swiąt mogliby przyjechać w odwiedziny, ale to byłyby odwiedziny rodzinne , w moim domu a nie swieta katolickie Ja zawsze goszczę ludzi u mnie w domu obiadem, kawą ,ciachem i tak samo byłoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje posty dotyczyły wpisów "na szybkiego bez loginu". Ganka masz prawo tak uważać, ja natomist uważam, ze człowiek bez wiary, obojętne w co, Boga, Jahwe, Mahometa, czy chociażby w to, że dobro istnieje jest ślepy, bo nie zauważa, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Wiesz, że biblia katolicka to metafora i nie można jej interpretować dosłownie? Zgodzę się z Tobą, że sa osoby ślepo wierzące, bardziej w księzy niż boga, i że nie jest to dobe. Są jednakże też ludzie wierzący, którzy zdaja sobie sprawę, że księża mogą nie mieć racji, mający własne zdanie. Dziwne jest to, że takie osoby, sa atakowane przez niewierzących, że nie spelniają wymagań swojej religi. Żyjmy i pozwólmy żyć innym, szanując się wzajemnie. Wydaje mi sie, ale jest to tylko moje zdanie, że jeżeli bóg istnieje to przyjmie do siebie kazdego, nawet w niego niewierzącego, byleby tylko był dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
gościu bo ja nie jestem ateista ,ja jestem bezwyznaniowcem Nie wyznajemy zadnej wiary i nie przynależymy do żadnej religii ani sekty, nie mam przyjętych sakramentów żadnych i moje dzieci tez nie. Nie ateistka, bo ja się NIE odłączyłam od zadnego kręgu i nurtu religijnego, nie należałam do żadnego , lecz bezwyznaniowiec ze mnie i tyle Uciekam do obowiązkow , miałam jeden wpis sypnąc, nie zalogowałam się z pospiechu a tyle poszlo. spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szybkiego bez loginu
Moja corka przyjaźniła się z dziewczynka która pochodziła z bardzo religijnej rodziny, bardzo mile widziana była u nas i gdy spala u nas. Czyli szanujemy i nie dyskryminujemy osoby które wywodzą się z innych rodzin niż my , a ze ona sama stopniowo nabierała rozumu do głowy to na jej zdrowie wyszlo Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz znowu to samo. Wiara=głupota, no ale ok, masz prawo tak myśleć, choć to świadczy, moim zdaniem, o negatywnym nastawieniu do wierzących, a raczej ich inteligencji. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganka
Mam taki sam stosunek do każdej wiary jak zauważyłaś . Nie jestem przeciwniczka katolicyzmu ale dotyczy to każdej innej religii Nigdzie tez nie napisałam ze w nic nie wierzę. Nie wierzę w boga jakkolwiek by się zwał Jezus jehowe czy elochim. Gdybyś uważnie czytała to jasno powiedziałam ze łam własny bardzo odmienny światopogląd na istnienie świata jego powstanie itp Nie oceniam ludzi na podstawie ich wyglądu stanu posiadania czy religii. Dopóki nie próbuje mieszać swej wiary w nasze relacje. Przyjaźnie się z muzułmanami katolikami zydami i buddystami.zyje w kraju wielowyznaniowym.stykam się z odmiennymi kulturami religiami na co dzień w pracy na ulicy w sklepie. Ja szanuje ludzi nie myl pojęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×