Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co facet czuje do kochanki?

Polecane posty

Gość gość
a jednak to d**ek wyrachowany, dzisiaj mógł napisać...? szkoda tylko, że nic miłego. bezczelny typ... jakby nie było powinien ci pomóc, bo zupełnie nie rozumiem dlaczego ci nie pomoże, chyba, że ty coś żonie zasugerowałaś więc się obraził... bo w przeciwnym wypadku to cios poniżej pasa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro...ale tak przeważnie bywa. żal mi ciebie, że ci nie pomógł. mógłby mieć choć trochę honoru w zwiażku z tym co was łączyło... wyjątkowo podły typ... pozbawiony wszelkiej wrażliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej Wstrząśnięty. ja właściwie nie wiem. to trochę dziwne. wcześniej jednak zawsze rozmawialiśmy na tyle otwarcie, że wiadomo było, na czym stoimy. zwłaszcza jeśli mieliśmy się dłużej nie widzieć. ale teraz ja nie wiem, co on myśli. jeszcze na przedostatnim spotkaniu namawiał mnie na ten październikowy wyjazd. ale teraz była ta afera, więc to chyba nieaktualne? nie wiem, jak poważna była afera u niego w domu. czy żona wie? czy po prostu jest zazdrosna z byle powodu, jak zwykle? ale jestem po prostu realistką. lada dzień wyjeżdżam, przed wyjazdem sytuacja nie zdąży się uspokoić. ja o niego walczyć nie będę w tej sytuacji. jestem zbyt dumna. a on pewnie też nie. za duże zamieszanie. to, co między nami było, było miłe, ale na pewno nie tyle silne, żeby on chciał ryzykować swoje małżeństwo. a że żonę ma kontrolującą... to każdy ruch w tej sytuacji byłby ryzykowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i wreszcie, teraz to ja już sama chyba bym nie chciała tego ciągnąć. uważam, że wobec mnie zachował się fatalnie. jest mi przykro i ogólnie ostatnio często czułam się przez to wszystko źle. więc to chyba nie ma sensu. xx ale męczy mnie to, że właściwie nie wiem, co się stało i na czym stoję. ciekawa jestem, czy się odezwie. myślę, że powinien przed moim wyjazdem jednak coś zrobić, ale nie wiem, już zbyt wiele staram się po nim nie spodziewać. ja chyba chcę to zakończyć, ale wolałabym, żebyśmy powiedzieli to sobie otwarcie, a nie tak, że nie wiadomo i do zobaczenia nie wiadomo kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zobaczymy. może się odezwie? zawsze jednak pożegnania były dla niego ważne. już wiem z doświadczenia, że mu inaczej mija czas. nie zdziwiłabym się, gdyby odezwał się dopiero po kilku dniach. nie zdziwiłabym się nawet, gdyby się odezwał dopiero za jakiś dłuższy czas... jak afera przycichnie. czy nie? jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do tego, że on mi nie pomoże - jestem prawie że pewna, że żona mu po prostu zabroniła. może go nawet szantażować. ale i tak powinien spróbować zrobić to np. po kryjomu albo coś. mógłby mi nawet mailowo pomóc, więc to chyba da się jakoś zorganizować. no i jakieś "przykro mi", "przepraszam" albo coś w tym stylu byłoby miłe. odpowiadając na jedno z pytań - na moją pracę za granicą on nie ma wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, ale napisał ci, że ci nie pomoże... ale co właściwie się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój facet nigdy nie powiedział, że kocha żonę. zawsze mówił, że kocha mnie, że żyć beze mnie nie może, ale nigdy nie poruszył tematu, że chciałby się rozwieść... tak jak twój szukał okazji, żeby mnie dotknąć, pocałować, czułam ,że bardzo mnie pragnie, myślałam, że bardzo kocha... może jeszcze wtedy kochał nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekajcie dziewczyny, przeanalizujmy wszystko od nowa na spokojnie. Myślę, że kluczowe jest tu to, czego nie wiemy na pewno, a więc co tak naprawdę powiedziała (zrobiła) żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazawszeobojętna
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nienawidzę takich szmat jak Ty. Takie dno którego nie stać na wolnego faceta. Mój ojciec tak od nas odszedł jak byłam mała i zniszczył całe moje dzieciństwo, charakter. Takie kur.... to powinni odrazu zaszywac! Jak suka nie da tov pies nie weźmie. życzę Ci żebyś zawsze była sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazawszeobojętna
nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak suka nie da tov pies nie weźmie" xx ale nawet jak suka daje, pies nie musi wziąć. przykro mi, że ojciec zniszczył Ci dzieciństwo, ale myślę, że to nie tylko wina tej drugiej./autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle muszę coś sprostować. on też mi nie powiedział nigdy wprost, że kocha żonę. ale nie wprost owszem:) na samym samiutkim początku, jak jeszcze rozmawialiśmy o zdradach itd. i on mnie dopiero na to wszystko namawiał. a ja miałam moralne rozterki. to, żeby je rozwiać, uspokoić mnie i przekonać mnie w końcu do seksu :) powiedział, że seks z inną kobietą nie wpływa na jego miłość do żony. z tego sobie wywnioskowałam, że ją kocha. ale tylko tak o tym powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nienawidzę takich szmat jak Ty. Takie dno którego nie stać na wolnego faceta. Mój ojciec tak od nas odszedł jak byłam mała i zniszczył całe moje dzieciństwo, charakter. Takie kur.... to powinni odrazu zaszywac! Jak suka nie da tov pies nie weźmie. życzę Ci żebyś zawsze była sama! pretensje mozesz miec tylko do ojca, gdyby on nie chciał to zadna kobieta by go wam nie odebrała, on odszedł bo sam tego chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bede zamulał z czyaniem wszystkiego, wiec daje koment po przeczytaniu tylko tematu dyskusji. ... kochanki nie mam nie miałem. uczucie do kochaniki ? zazwyczaj facet chce z******* laske młodsza bez rozstepów , przed porode zeby szpara nie była za luzna. dowartościować sie. do tego kochanka zazwyczaj robi wiecje niz zona. oral anal ... glebokie gardło itd. czego oczekuja kochanka ... albo wyboszczonego pytonga albo wspomogi materialnej., jak pasztet to sie dowartosciuje. ze niby taka sliczna zona le odbiłam ... lepsza jestme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli facet kocha, to nie gra na dwa fronty, jeśli kocha, odchodzi od żony i rozpoczyna nowe życie, za wszelką cenę. jeśli mówi, że kocha, ale nadal wraca do żony, to znaczy, że nic dla niego nie znaczycie. no może nie nic. ale bardzo niewiele. i na pewno nie ma mowy o miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację autorko... czy jak ktoś chce się rzucić pod samochód, to trzeba przeklinać kierowcę? ten kierowca i tak cierpi, nie śpi po nocach śnią mu się koszmary, choć nie zawinił, a ten samobójca i tak by sie rzucił jak nie pod ten samochód, to pod inny... kochanka nie jest dzi/wką moja droga skrzywdzona dziewczyno, to ofiara, która sama jest zagubiona w rzeczywistości choć nawet o tym nie wie... tak bardzo potrzebuje ciepła, miłości, tego żeby powiedział jej ktoś coś miłego, żeby objął, pocałował, a że trafi jak trafi to już taki szczęście... i często jest dużo bardziej pokrzywdzona, często zostaje z wielką raną na sercu, a później blizną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli twierdzisz, że kocha żonę skoro do niej wraca? i oczywiście za chwilę znowu zdradza, tyle, że już z inną..? facet to świnia, ja przynajmniej pożądnych nie znam i każdy by poleciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze niech odszedł nie o to tu chodzi. Chodzi o to jakim człowiekiem jest kobieta która bierze zonatego. Zero szacunku ambicji jakiegokolwiek honoru. Ja bym takiemu splunela w pysk a nie sypiac z nim. Masakra żal mi cię . No ale ty i tak sobie będziesz v wmawiać ze on cię zauroczyl bla bla. A dobranoc szkoda czasu na takie nic nie warte patologiczne laski których żaden wolny palcem nie tknie. Brak ci ambicji i honoru bo ale cóż. Od prostytutki się niczym nie roznisz im tez wszystko jedno komu dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale znowu zbaczamy z tematu. temat nie jest o tym, czy kochanki są złe, dobre, winne czy niewinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
***- Nawet jeśli w małżeństwie się nie układa, on broni się przed odejściem od żony, bo nie chce krzywdzić dzieci. Chociaż dla nich nierzadko lepsze jest rozstanie rodziców, kiedy widzą, że nawet w takiej sytuacji można utrzymywać dobre relacje, niż tkwienie w rodzinie, w której rodzice nie kochają się, nie szanują, gdzie wciąż dochodzi do kłótni.***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*** szkoda czasu na takie nic nie warte patologiczne laski których żaden wolny palcem nie tknie.*** a ciebie tknął palcem wolny? jesteś wierną wspaniałą żoną?...uważaj nie wiesz co się w życiu stać może, nie wyzywaj nikogo w ten sposób, nie oskarżaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak myślicie? odezwie się do mnie czy nie? czy to naprawdę koniec? jestem po prostu ciekawa... xx a co do tego, co się dokładnie stało. wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale ja naprawdę nie chcę pisać o szczegółach. wiem, że zdemaskowanie tu kogoś jest prawie niemożliwe, ale jego żona jest po prostu nieobliczalna. gdyby nawet kiedyś w przyszłości tu trafiła, skojarzyła daty itd., ja zostałabym oblana kwasem albo conajmniej. więc nie mogę napisać dokładnie, jaka była treść smsa. xx ale powiem tak. ona od dłuższego czasu coś wyczuwała, była coraz bardziej zazdrosna, na tych wspólnych spotkaniach naskakiwała na mnie, ja się czułam coraz gorzej w tych sytuacjach. (dlatego też mówiłam, że to przez nią on ją przyprowadza na spotkania. ona by go nie puściła samego. już od jakiegoś czasu to trwało, może już miał wcześniej afery, nie wiem). to po pierwsze. po drugie, napisałam do niego sms, który mógł być odebrany podejrzanie. ona odebrała smsa. zadzwoniła. kłótnia. ciąg dalszy już znacie. myślę, że awanturę w domu mieli straszną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie jestem bez winy. pisałam już kiedyś, że my się właściwie nie kontaktowaliśmy w sprawach podejrzanych i ja doskonale zdawałam sobie sprawę, że ona właśnie sprawdza telefon, maila, wszystko, historię internetową. więc moja wina w tym, że napisałam sms, który mógł ją zaniepokoić. no nie powiem, co dokładnie, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że on mnie trochę zmusił do tego, żebym tę rzecz jasno powiedziała. poza tym sms nie był jednoznaczny i potem długo, przekonująco się z niego tłumaczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem jednego, po co on z nią siedzi, jak on sobie wyobraża dalsze życie, nic ich nie łączy, nie mają dzieci... po co? o co tak naprawdę chodzi?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tego nie rozumiem. może jednak rzeczywiście ją kocha? jakoś na swój sposób. chociaż czasem myślę, że to małżeństwo to tylko kwestia czasu. nie ze względu na mnie, oczywiście. ale prędzej czy później się rozwiodą. on ją zdradza, ona jest tak zaborcza, że chyba najwierniejszego też by do zdrady to skłoniło. (nie żebym go usprawiedliwiała ;) on akurat do najwierniejszych chyba i tak z natury nie należy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc właśnie... wiem, że jest gorzej,gdy są dzieci, wspólny dorobek, ale tutaj, może jego to podnieca, lubi takie zazdrosne...a potem nieziemski seks po kłótni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×