Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

CZERWCÓWKI 2015

Polecane posty

Gość Justyna1989r
Anett moja tez narazie sie w żaden sposób nie obraca ale ma dopiero skończone 12 tygodni. Nie ma co panikować i trzymać sie książkowych teorii bo każde dziecko rozwija sie w swoim własnym tempie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2211
Dziewczyny mój synuś miał 4 tyg i obracal sie z brzucha na plecy i trzymał już bardzo wysoko główke, na boki. teraz cwaniak próbuje siadać, już tak na kąt 40 stopni sie podnosi.. A ja sie martwie czy to nie za szybko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja to wiem chyba za szybko. moja teraz sie uczy pomału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anett304
Lenka ma 15 tyg, wczoraj skończyła. Kurde to może zacznę ja sama przywracac na boki może wtedy zacznie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaAntosi
Moja Antosia w poniedziałek skończy 16 tygodni i przekreca się tylko na boczek i z boczku na plecki. W nocy zasypia w pozycji pionowej a jak się budzi do jedzenia to już leży w poprzek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie wydaje tak jak pisala justyna, ze kazde dziecko ma swoj czas i nie wszystkie w jednakowym tempie robia te same rzeczy. Jedno bedzie robic na 12 a inne na16 tyg. Wiadomo, ze nie wolno lekcewazyc jesli sie widzi ze cos jest nie tak ale na sile nie ma co dziecka meczyc. U nas np mala ma 13 tyg a na brzuch przekreca sie juz od 3 tyg. Za to z brzucha na plecy sie nie przewroci i na brzuch tez woli tylko jedna strone. Jak miala miesiac to glowke juz bardzo podnosila lezac na brzuchu. nie jestem ekspertem ale wyfsje mi sie anett, ze mozesz sprobowac robic tak jak bawarka pisze, poloz mala na boczku i zobacz czy w ogole bedzie probowala sie obrócić, a w razie czego troszke jej delikatnie pomoz :-) jak sie jej spodoba to sama bedzie potem smigac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc2211 to bardzo szybko twoje dziecko zaczelo sie przewracac. Niby sie czlowiek cieszy ze dziecko sie uczy nowych rzeczy ale ja bym sie chyba bala ze to za wczesnie dla takiego malego kregoslupa. Jednak to jest spore obciazenie. Moja probuje sie podnosic tzn dzwiga glowke jak ja trzymam na rekach na lezaco ale staram sie jej nie pozwalac za bardzo. Wiadomo, troszke moze zeby sobie pocwiczyc i wzmacniac miesnie ale bez przesady. Jeszcze ma duzo czasu na to wszystko. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My po jedzonku;) Anett możesz też spróbować jej ulubiona zabawke/zabawki gdzieś z boku w zasięgu wzroku położyć- będzie chciała je dotknąć to się zacznie w ich stronę przekrecac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipka32
Butow uzywanych absolutnie nie wolno :( ja po stsrszym mam mnostwo ciuchow ale buty wszystkie oddalam/sprzedalam. Z wielkim zalem bo dobre buty sa niestety drogie a na butach nigdy nie oszczedzalam bo musza miec rozne cechy zeby prawidlowo stopa sie ksztaltowala. Bawarka, przy kp nie wolno brac aspiryny! Rozrzedza krew i jest niebezpieczna dla dziecka. Dzieci moga aspiryne od 12rz. dopiero. Moj synek (13tug.) tez sie jeszcze w ogole nie przekreca, widzialam ze na bok potrafi ale raczej tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraJL
Tak właśnie myślałam z tymi butami. Wiec oddam:) Dziewczyny nie martwcie się, każde dziecko rozwija sie swoim tempem. I nic tego nie przyspieszy . W książeczce zdrowia są poczegolne umiejętności w danych miesiącach i odwracanie z pleców na brzuch i odwrotnie jest w 6 miesiącu tutaj. Wiec nie panikujcie. Moj z brzuszka na plecki odrwocil sie w pierwszym tyg zycia 2 razy, jak o tym mówiłam komuś to otwierali oczy ze zdumienia. Oczywiście to nie byla umiejętność tylko przypadek. Jest silnym chłopcem. Ale teraz tylko z boku na brzuch potrafi. A co do siadania mój juz dawno zadziera głowę, złości sie bo nie chce leżeć ale co zrobić. To jest efekt bujaczka. A odnośnie jeszcze żywienia dzieci to moja babcia jest pielegniarka srodowiskowa i jak chodzi po domach to różne rzeczy widziała ale nigdy nie zapomni, jak matka karmila 5 miesiączne niemowlę zupka chinska! My po karmieniu, a ja zasnąć nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anett no widzisz;) Super :) Moja tez w ciągu ostatnich kilku dni takie zmiany ze szok:) może to skok rozwojowy:) Hania dzisiaj przy kapaniu śmiała się w głos - slodziaczek :) Tulipka- ja nie karmię juz piersią od jakis 3 tyg. dlatego walnełam aspirynke- pierwszy raz od roku chyba hehe licząc ciążę jeszcze:) i jaki efekt- juz dzisiaj o niebo lepiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraJL
Czy ja nie mam za dobrze???? Leoś zasnal o 21: 15 i spal do 6 zjadl i dopiero teraz sie obudził! Jedziemy do kościoła , później musze sobie buty kupic jakies na jesień ladne:) wczoraj wywiozlam do rodziców na strych wielki karton ubranek jeszcze 3 miesiące i sprzedam caly pakiet od 0-6 mies. A Wy co robicie? My jutro na bioderka mam nadzieje, ze wszystko dobrze bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna1989r
Aleksandra to super:) ja co 2 godziny nadal wstaje. Jak Twój dzidziuś w kościele sie zachowuje? My tez chodzimy z mala ale zawsze przez pól mszy przesiedzę w aucie karmiąc mimo ze przed wyjściem je. Nie planujesz drugiego dziecka ze ubranka będziesz sprzedawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraJL
justyna-No mogę napisać ze sukces bo wyszliśmy z kościoła po komunii. A raz to nawet sie Masza nie zaczela, a on juz jęczał . Dzis juz poplakiwal. Może za tydzie dotrwa do konca :) sprzedaje ubranka, jakbym miała planować to za 3 lata. No i licze na córeczkę:) mój mąż dzis do Leona: Chcialabys miec siostrę Marysię? Choć warunek jest jeden- zmiana mieszkania na większe:) a jak Twój mąż? Naprawil sie troche? Moj mega pomocny się zrobił w domu sprząta na bieżąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna1989r
No to elegancko jak do komunii wytrzymal. Moja dzis do polowy kazania ale my narazie nie wchodzimy do kosciola tylko stoimy na polu zeby w razie czego pojezdzic wózkiem ale to slabo pomaga. A no to rzeczywiście jak za 3 lata miałoby być następne to szkoda żeby ubranka tyle lezaly. U mnie warunkiem na drugie dziecko jest zmiana pracy męża. Mówi ze pracując za najnizsza nie zdecyduje sie na drugie ale juz jest zapisany do lekarza wiec tylko czekać aż mu usuną te wadę wzroku i będzie mógł robic kurs. A co do jego poprawy no to hmm...moglby sie troche bardziej angażować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska179
Kurcze ja bym chciala by mi maly do komunii wytrzymal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraJL
Justyna- zrobi kurs i wszystko sie ulozy:) mówią, ze jak jedno się wychowalo to i drugie sie wychowa. A męża gon . Na mojego zadzialalo takie cos, mowie do niego żeby np przewinal dziecko, a on: Zaraz! No to ja mowie: To jak zawsze ja go przewine i jak wstawalam juz do tej czynności on l sie ruszył. A ostatnio sam od siebie wszystko robi, teraz nawet się układa powiedziałabym cudownie. Miodzio! Spróbuj wjechać wózkiem do kościoła , w razie co wyjdziecie. Może jak poslucha głośniej pieśni czy księdza to sie uspokoi:) ja mojemu zawiesilam zabawki odslonilam budkę to obserwował. I my jeździmy do dużego kościoła gdzie jest msza dla rodzin z dziecmi to w razie jęków nie rzucamy się w oczy bo nie jestesmy jedyni. Aska- Twój tez taki maly łobuziak? Wiecie, patrzyłam buty dla siebie, ale nie bylo żadnych chciałam Lasockiego. Mężuś mnie namowil na zalando bo jest jeszcze rabat 40zl zobaczymy najwyżej odeśle.ale sie obzarlam na obiad. Leze i odpoczywam do góry brzuchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska179
Moj to straszny rozdarciuch, nie wiem moze sie myle ale strasznie wymusza. Dzis zostal pierwszy raz na dluzej z mezem bo pojechalam ze starszym na msze za brata a pozniej do rodzicow to 5godz nie bylo mnie w domu i maz mowi jak zaplacze nie lecial zaraz do niego to mowi ze sie uspakajal a ja on w placz a ja juz go biore... Mam pytanue czy ktoras tak ma ze chwilami wszystko mnie drazni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraJL
Aśka - Twój maz ma racje. Ja tez każde stęknięcie a ja juz gotowa. Nawet nie zaczął dobrze plakac a ja juz przy lozeczku.ale odpuscilam choc troche mnie to kosztowało nerwow i tez mój mąż nauczył mnie tego:) czy mnie czasem wszystko drażni? Niech tylko jedna sprawa mnie zdenerwuje zazwyczaj błahostka to juz lecę po calosci ze naczynia nieumte, ze okruchy na stole, ze mąż za dlugo w łazience siedzi a ja chce wejsc takie p*****ly:( właśnie leżymy z Leonem i sie juz 3 razy przewrocil z pleckow na brzuch a dwa dni temu o tym pisalysmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HeJ dziewczyny:) Aleksandra gratulacje- super synuś pospal i a mąż daje rade:) U nas z kościołem jest ok- Hanusia wyraźnie bardzo lubi męski niski głos, wiec ksiądz na kazaniu jest w sam raz:) z reguły wciskamy jej trochę mleczka przed wyjściem z domu i daje rade do ogłoszeń hehe:) Moj mąż ogólnie zakochany w małej na maksa, aż miło na nich popatrzeć- moje dwie najważniejsze osoby na świecie;) Śmieszne ze dzisiaj o drugim dziecku temat:) ja miałam tak ze po porodzie kategorycznie stwierdziłam ze na razie wystarczy a dzisiaj tuż przed kapaniem małej powiedziałam mężowi ze właśnie tak za 2-3 lata będziemy mogli się starać o rodzeństwo dla Hani:) Ja też ubranka 0-3 juz do piwnicy zniosłam i teraz 3-6 mam:) fajnie tak patrzeć jak malutka rośnie :) ja nie będę sprzedawać, zostawię albo dla siostry albo dla swojej drugiej córeczki (większość u mnie jest typowo dziewczęca). Poza tym dalej trochę kaszle momentami ale czuje się dobrze. We wtorek szczepionka zobaczymy czy lekarz zaszczepi czy może przez ta moja infekcje będzie wolał przeczekać- osłucha, zbada i zdecydujemy, bo na moje oko dobrze się trzyma :) Idę na romantyczny wieczór z mężem:) Dobrej i spokojnej nocy życzę i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aska jesli chodzi o nerwy to ja raczej jestem spokojna ale mam takie chwile zwątpienia czasami- ze taka rutyna na maksa teraz, wszystko pod dziecko itd.i wtedy też się czepiam o byle co:) ale jeden uśmiech Hani i mi lepiej:) chociaż czasami potrwa ze 2-3 dni. Zawsze byłam aktywna, a teraz prawie nic ode mnie nie zależy tylko od tego jak mała rozplanuje nasz wspólny dzień... :) tłumacze wiec sobie ze teraz macierzyństwo to jest mój najważniejszy projekt do zrealizowania i nic innego nie ma przed tym pierwszenstwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o płacz to mi się wydaje ze się nauczyłam juz rozróżniać kiedy mala czego potrzebuje i z reguły wiem kiedy podchodzić a kiedy mnie "testuje" i próbuje wymuszac;) u nas to raczej ja rosne na złego policjanta a mąż na dobrego:) Dobra teraz już lecę bo mi mąż usnie i tyle będzie hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraJL
A właśnie odnośnie ustawiania dnia przez dziecko to u nas tak jest. My nigdzie sie ruszyć za bardzo nie możemy bo jak mu się rozreguluje dzień to później jest nie do wytrzymania. Wsiadanie z nim do samochodu czy wyjście na spacer tez kończy sie płaczem. Raz wyszłam szybko do sklepu na szybkie zakupy, mąż w samochodzie z synem, ja wychodzę a on po parkingu jeździ bo Leon tak ryczal. A jak jesteśmy u siebie to luzik zero płaczu. Ja nawet zrezygnowałam z wyjazdów na caly dzień do rodziców max 3 godzinki i to jeszcze po spaniu w dzień i tak zrobić żeby do 18 wrócić. Dlatego podziwiam Was, i zazdroszczę szczerze ze moglyscie wyjechać na wakacje czy jeździcie gdzies ... Jak chce wyjść z mężem na zakupy to tesciowa czy moja mama przyjeżdżają do nas zeby sie nim zająć . A spacer? Pierwsze minuty sa okropne . Czasem odpuszczam wyjścia, tylko spacerów nie wiadomo są obowiązkowe. Bawarka- miłego wieczoru! :)z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lv
aleksandra u nas tez jest problem, wróciliśmy z weekendu i Iga od piątku nie zasypia sama, co wczesniej sie nie zdarzało. ciągle płacze , teraz też nie chce spać i musimy się z mężem zmieniać. powiedziałam ze do świat nie ma już zadnych tak poznych wyjśc, albo nocy poza domem. potem trzy dni dziecko dochodzi do siebie. ze spacerami tez ma problemem, jak sie obudzi to juz na rece albo sie drze tak ze sie zanosi, nie potrafi zlapac tchu, i wygrywa wtedy ze mna. bo jak ryczy ale nie ma lez, ta nie wymuje jej z wozka. nie wiem czy to skok rozwojowy, czy po prostu rosnie mi terrorystka, ale wczoraj z bezsilności, płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraJL
Lv- musisz to przetrwać, zeby znowu sobie dzień malutka ulozyla. U nas to trwalo tydzień, gdy wróciliśmy z weekendu od rodziny. I tak samo nie jeździmy nigdzie na noc, po 18 juz nigdzie sie nie ruszamy . Wole juz siedziec na d***e niż sie męczyć. Bo to tak: Nie mogl zasnąć, a jak zasnal to budzil sie co chwile... My tak samo do pól roku tak siedzieć i tyle. I gości tez nie zapraszamy na jakies kolacje czy cos. Wyciszamy sie i jestemy we trójkę. Ale żeby sie zanosil od płaczu to nie nie mam aż tak. Wspolczuje. Tylko sie nie denerwuj bo Iga z Ciebie ściąga caly stres tak niestety jest. To czysta prawda. Mama zdenerowana, dziecko też. U nas pomagają zabawki przyczepione przy wózku czy foteliku to troche odwraca jego uwagę gdy juz musimy gdzies ruszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wera33
Cześć dziewczyny dawno nie pisałam. Sara owszem płacze ale jak sie jej o cos rozchodzi np głodna albo nosić. Ona urządza sobie dwie dłuższe drzemki w ciagu dnia wiec jak co porobić to wtedy. Do tej pory wyjechałam raz na noc do teściowej i tez budziła sie cześciej niż zwykle. Potem cała niedziele tez mało co spała. Jeszxze wtedy spał ze mną i Sara w jednym łożku moj syn i cała noc pilnowałam zeby jej nie przygniótł. Napisze Wam ze zarwalam cała noc. W domu u siebie mam wsZystko poukładane wiem co i jak a u teściowej to nie wiem czego sie do końca spodziewać jak Sara sie zachowa czy bedzie niespokojna itd i to juz mnie stresuje. Ja ogólnie złe sypiam w in miejscach niż w domu wszystko mnie denerwuje ( mam tak po dziadku) a tu jeszxze z niemowlakiem u boku to spina podwójna. Tak jakos mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska179
Bawarka wlasnie tak mi sie wydaje ze te nerwy sa z takiej rutyny, uzaleznienia dnia od mlodego bo ogolnie jestem spokojna osoba. Ze starszym to wszedzie moglismy wyjsc, spacer na spokojnie a z Adaskiem to najpierw go uspie i z reguly krece sie w poblizu by jak sie obudzi w razie placzu byc kolo domu. Aleksandra u nas zakupy jak u Was, jedziemy osobno lub zostaje maly z tesciowa zazwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipka32
U nas przez ostatnie 2 dni po kapieli mega placz, nawet cycek nie uspokaja! Na szczescie dosc szybko udaje sie go uspokoic ale nie wiem o co chodxi. Tez pomyslalam ze to moze weekend gdzie sie troche rozregulowal bo wychodzilismy do mamy, na wystawe psow, na spacer (najpierw samochodem bo pojechalismy na drugi koniec miasta). W tygodniu jak zostaje sama to jest wszystko poukladane a w weekend zamieszanie ale nie da sie inaczej, starszy chce wychodzic w rozne miejsca (trudno zeby w domu siedzial) a ja przeciez tez nie bede w 4 scianach siedziec ewent. 'wycieczka' do sklepu pod brama albo do parku. Jak mam wizyte u fryzjera, lekarza, kosmetyczki, fizjoterapeuty to zwykle wszyscy jedziemy. Oni ida na spacer zeby w razie gdyby Jasiek zglodnial to zebym mogla go nakarmic. Bawarka, mam podobnie do Ciebie, ta rutyna tez mnie wkurza (choc przy pierwszym dziecku bylo gorzej wytrzymac). Czytam ze Wasze dzieci sie tak kreca a u nas nic (leci 14tydz.). Ale tez ja chyba Jasia malo klade na plecy. Czesto lezy w bujaczku albo w wozku (zwykle 2 spacery po 1,5-2h), raz dziennie lezy na macie ok.30-40min. A jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) LV oj współczuję, ale na pewno mała dojdzie do siebie niedługo. Staraj się w miarę możliwości jak najmniej negatywnych emocji przy małej okazywać, bo dzieci to naprawdę czują- widę po swojej małej:( Moja Hania na razie w miarę wspolpracuje, spacerki bardzo lubi, chociaż ostatnio nie spi na nich tylko wszystko oglada- najlepiej drzewka w lesie lub w parku. Jeśli chodzi o imprezki wieczorne to tez nie przepadam za wychodzeniem od kiedy mamy córeczkę. Ona jeszcze zaśnie u kogoś- zawsze biorę swój wózek i w gondoli śpi. Ale potem to wracanie w nocy do domu eh... zarwana noc dla niej i dla mnie. Najśmieszniejsze jest to ze mi osobiście też to przeszkadza- jak pójdę spać ok. 2.00- 3.00 np to potem cały dzień następny chodzę nieprzytomna, a przecież musze być gotowa dla malej cały czas. U nas z kolei mogą być imprezki, malutka u siebie w łóżeczku śpi, nikt jej nie przeszkadza. Mam baby- phone to słyszę w razie czego. Oczywiście też do jakieś przyzwoitej godziny. Zrobiłam się taka teraz nieco bardziej waleczna od kiedy jestem mamą i jak mi coś przeszkadza to wale prosto z mostu. Na początku próbowaliśmy więcej wychodzić, zapraszać gosci i zachowywać się tak jakby dziecko niczego w naszym życiu nie zmieniło. Tak jakbysmy chcieli wszystkim udowodnic ze jest jak dawniej. I to był błąd hehe :) nic nie jest jak dawniej i trzeba to zrozumieć. Nie gorzej, po prostu inaczej, zmieniły się priorytety szczególnie na ten pierwszy okres gdy Hania jest taka malutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już tak sobie narzekamy dzisiaj to jeszcze jedno: czasem wydaje się jakbym JA nie istniała. W tym sensie ze każdy kto dzwoni to pyta jak tam mała itd, niekoniecznie co u mnie hehe:) staram się nie gadać tylko o kupkach, mleczku i pieluszkach ale się nie da hehe- zawsze na to gadka zejdzie:) Moj mąż pracuje, ja sama z małą jestem większość czasu i niestety jako ze na emigracji nie mam jej komu podrzucić:( Także na zakupy jeździmy we 2- ale wszystko zostawiam w aucie o maz wnosi. W 3 dla mnie bez sensu bo chodzimy jak głupi z 2 wozkami- zakupowym i dziecięcym. A jak jestem sama to fotelik z małą do wózka wkładam i szybciej idzie :) trzeba się jakos zorganizować- tak mało czasu mamy z mężem dla siebie ze wole te zakupy z jego barków zdjąć:) takie drobne zakupy na spacerku załatwiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×