Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dylematG

Dziwny dylemat z ginekologiem

Polecane posty

Gość gość
Po co pytałaś pielęgniarki ile on ma lat? To przecież widać, że on ci się podoba i on to czuje, dlatego zrobiło się słodko, zastanów się nad tym co piszesz, wyraźnie widać, że to cię rajcuje, a może to twoja inicjatywa, a nie gina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Ja nie pytałam nikogo ile ma lat :P Nie podoba mi się. Jest raczej z tej nielicznej grupki ludzi, których poznałam w życiu z którymi dogaduję się bez słów, choć w sumie słabo się znamy, dobrze mi się z nim gada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana jakiś gość jeszcze nie smacznie z nami dyskutuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu jak temat cie nie dotyczy to spadaj a nie obrażaj innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
ignorujmy ;) Chyba po prostu pójdę teraz na jedną wizytę i zdecyduję, może mu przeszło. Pewnie jakbym miałą chodzić często, jakieś infekcje, czy coś takiego, to dawno bym zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Na tej ostatniej, nie wiem jak to dobrze powiedzieć, ale zrobiło się w pewnym momencie bardzo słodko..." .Powiedziałaś o tym mężowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pytałam o wiek tak z ciekawości, a czy on mi się podoba... hm trudno powiedzieć trochę nie w moim typie ale nie zaprzecze że coś w sobie ma że mnie krępuje jego towarzystwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Nie powiedziałam o tym mężowi, bo zupełnie nie wiedziałam jak. On zna tego lekarz, byłam ze mną na wielu wizytach w ciąży, lubi go, ale jednocześnie wiem, że nie może do końca pozbyć się zazdrości, że facet jest moim ginekologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zrobiło się słodko jemu, czy tobie, bo już nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z reguły dobrze się czuje w towarzystwie mężczyzn ale jak miałam do niego chodzić w ciąży co 2 tygodnie to już pod koniec mi było słabo no ale cóż na koniec przecież nie będę zmieniać lekarza tym bardziej że on pracuje w szpitalu i przyjmuje porody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
U mnie jest dziwnie, bo badanie zupełnie mnie nie krępuj, jest pełen profesjonalizm, ma kamienną twarz, nie patrzy mi w oczy, pyta tylko rzeczowo na temat, ja też uciekam wzrokiem (wiem że nie patrzy, bo się ze 2, 3 razy mu przyjrzałam w tym momencie). Tylko ta rozmowa po, rany....czasem już chce szybko skończyć, a bym z chęcią o coś zapytała (o co pyta się ginekologa), ale tak na mnie patrzy, jakby czekał, że zapytam go jakie np. filmy lubi, serio takie mam odczucia... A ciebie co najbardziej krępuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że nie powinnam w nieskończoność odwlekac wizyty kontrolnej ale jest mi tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiać mi się chce dziewczynki... idę stąd, bo to przedszkole ewidentnie, wy znacie prawdę, więc się tu głupio nie usprawiedliwiajcie i odwalcie się od facetów, oni mają swoje rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
A jakie to były aluzje? Jeszcze co do podobania się...to też nie powiem, że go nie lubię, bo lubię, mam wrażenie, że jesteśmy do siebie podobni z charakteru, poglądów, jak pisałam dobrze się z nim gada, do momentu, jak zaczyna mi patrzeć głęboko w oczy i ten uśmiech...ostatnio też mocno przyglądał się moim dłoniom. Nie chciałabym go też krępować swoją osobą, może się dziwi czemu jeszcze nie zmieniłam lekarza i na to liczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mnie krępuje.. cała rozmowa jest taka jakaś dziwna,nie umiem tego określić, najpierw się pyta co u mnie słychać, potem przy badaniu mówi że nie będzie boleć,że jeszcze chwileczkę ale musi zbadać dokładnie no sama nie wiem, dziwne to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj opis to opis zwyklej wizyty u mojej ginekolog. To znacz ze ons tez ma na mnie ochotę? :-) dziewczyny dodajcie sobie strasznie. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to myślenie po wizycie i roztrzasanie przez mnie jego słów, także widzisz kochana im rzadziej go widzę tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Wiesz co słychać, to dla mnie normalne pytanie ;), tak samo że nie będzie boleć, itp. W takiej sytuacji to według mnie gesty, wyraz twarzy daje większą pewność. Ostatnio w pewnym momencie też się tak zawstydził, odwrócił twarz i patrzył w ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boszzz i takie puste i infantylne kobiety zostają matkami i wychowują dzieci... zgroza. Weź sobie wiadro wody na łeb wylej, to może otrzeźwiejesz. ciekawe jakby mężuś przeczytał twoje wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty mu patrzysz też w oczy czy unikasz jego spojrzeń bo ja staram się nie patrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Ciężko mi nie patrzeć w oczy, bo ja tak mam, jestem typem obserwatora i jak z kimś rozmawiam, to patrzę, wiem że czasem za mocno (czasem ktoś mi o tym mówi), ale ja tego nie kontroluję. Kiedyś w ciąży zauważyłam też, ze go to moje patrzenie peszy. Głupio też się czuję, jak ktoś na mnie nie patrzy, a do mnie mówi. No ale już teraz staram się tak nie patrzeć, choć jak piszę, ciężko mi to przychodzi, bo to są moje naturalne odruchy...On też często nie patrzy, ale nagle podnosi głowę i patrzy we mnie, jak w obraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak w obraz... ło matko, co za durna baba, chętnie by mu nogi rozłożyła nie tylko do badania, gdyby tylko chciał, a może już rozłożyła, bo tylko o nim myśli, ciekawe co biedny mężuś teraz robi, rogacz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedy masz kolejna wizytę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
No i też mam pewne obawy, czy jak jeszcze dłużej będę jego pacjentką, to czy coś się nie wymknie z pod kontroli. Czy trochę nie igram z losem. Jak pisałam nie sądzę że będą jakieś propozycje, ale los bywa przewrotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Teraz jakoś w listopadzie, ale już się powinnam zapisywać, żeby sobie dobry termin zaklepać i zaczęłam dziś przeglądać jego terminarz zapisów i ogarnął mnie jakiś dziwny lęk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierz im rzadziej się z nim widzisz tym dla ciebie lepiej, może będzie dobrze głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
No rzadko się z nim widzę, w tym roku jeszcze nie byłam, ale ta ostatnia wizyta była taka, że tak powiem mocna, że trudno zapomnieć, no mam nadzieję, że przesadzam. Ale chyba trzeba się zebrać w sobie pójść i zobaczyć, jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę, że są takie durne baby na świecie 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze terminu nie mam ale ja chodzę prywatnie to problemów nie mam z wizytą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Ja też chodzę prywatnie, ale normalnie trzeba kilka tygodni wcześniej, szczególnie jak chce się mieć dobry termin, nie np. 13.20...Oczywiście mówił żeby dzwonić, jak coś i pewnie by mnie przyjął dużo szybciej...ale NEVER w takiej sytuacji, wolę zapisy przez net.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×