Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dylematG

Dziwny dylemat z ginekologiem

Polecane posty

Gość dylematG
Zrobił mi nagłą operację ratującą życie, wiem że to był przypadek, że to akurat był on, ale jednak...to też jakoś emocjonalnie wiążę, nie wiem, jak to określić, kto nie przeżył czegoś podobnego chyba nie zrozumie, wtedy obdarza się człowieka takim mega zaufaniem, że ktoś właściwie podarował ci drugie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komplementów na każdej wizycie też bym nie zdzierżyła - mnie zastanowił pochwalny tekst a propos mojego brzucha bez rozstępów - ale gdy się potem zastanowiłam na spokojnie to faktycznie było co chwalić - bo to był jakiś cud, że przy tak wielkim brzuchu nie wyskoczył mi ani jeden rozstęp ;) z tego co piszesz Twój ginekolog nie ma zamiaru zmieniać waszej relacji lekarz - pacjentka. To Ty musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy dasz radę być jego pacjentką .. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
A o czym gadaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to fajnie, że na swiecie sa takie naiwne laski. Usmiechasz sie do niej raz na pół roku a ona już zakochana, dokładasz kilka miłych słów a ona gotowa już rozłożyć nogi; trafisz na wspólny temat a ona gotowa zostawić męża, by rozpocząć nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Dobre pytanie, myślę że kluczowe ;)...po prostu mam wątpliwości, czy tak powinno być. Mi raz powiedział, że jestem twarda zawodniczka (to mnie lekko zażenowało), innym razem, że mam dobrą formę, jak na ten etap ciąży, ale odebrałam, to jako stwierdzenie faktu ;), a nie komplement.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie podarował drugie życie a mi drugie dziecko, kiedy miałam się wycofać ze starań z mężem zawsze mnie do pionu postawił przepisywal właściwe leki prowadził mnie jak dobry anioł od początku aż do porodu i potem też mnie odwiedzał na porodowce aż dziewczyny się śmiały, że mam takie względy i chyba jestem z jego rodziny, masz rację to emocjonalnie jakoś łączy ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Jakby powiedział, że ładnie wyglądam, to już bym uznała, że nie jest na miejscu, no chyba że bym była co najmniej z 10 lat jego pacjentką i miał z 80 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Mnie też odwiedzał na porodówce, ale to akurat jestem niemal pewna, że odwiedza każdą swoją pacjentkę. No ale nigdy nie zapomnę z jakim zaangażowaniem organizował mi miejsce na porodówce, bo podobno nie było miejsca, biegał w tą i z powrotem. No kurczę jak można rezygnować z takiego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu nikt tutaj nie mówi o rozstaniu z mężem może ty byś tak postąpiła ale nie my, to jest luźna rozmowa o odczuciach kobiet wiec się nie wracaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
No właśnie emocjonalność łączy ludzi. Nawet ostatnio, jak sobie przypomniał o tej mojej operacji zrobił przez moment taką smutną minę, poczułam że mi współczuje tych przejść. Rzadko coś takiego odczuwam w rozmowie z innymi ludźmi, oj rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no właśnie jak można zrezygnować z takiego lekarza ja to tylko do kontroli będę się od czasu do czasu umawiać, ciąży już nie planuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz to, że ładnie wyglądasz również może być stwierdzeniem faktu ;) tak mnie naszło.. a gdyby dał Tobie do zrozumienia,że chce czegoś więcej to byłabyś zainteresowana? innymi słowy: wdałabyś się w romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zafiras
Trzeba chodzić do Pań a nie Panów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakuje ci spotkań z nim i rozmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
no wiem, ale to chyba też zależy od odczuć danej osoby, jak się odbiera słowa skierowane do siebie ;) wiesz co powiem tak, to jest trochę niebezpieczne...miałam już różne historie i wiem, że mam ostre hamulce...na pewno kogoś takiego chciałbym mieć jakoś przyjaciela, bo jako facet to z ręką na sercu, no nie podoba mi się, tylko trochę mnie to po prostu intryguje że widzę jakieś zainteresowanie z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
a że mnie intryguje, to jest właśnie niebezpieczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
a jak jest u ciebie, jak to odczuwasz? chciałabyś czegoś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, porostu lubię jego towarzystwo, dreszcze emocji i adrenalina czasami są wskazane, jakbym chciała czegoś więcej to bym co miesiąc do niego biegała, szczęśliwa jestem w małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie jest tak do końca w moim typie ale ma coś w sobie nie zaprzecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
No to chyba u mnie jest podobnie, adrenalina, itp...Mi nawet nie chodzi o to, że jest mną zainteresowany jako kobietą (bo przecież pewności nie mam) ;), bo ginekolog to specyficzny rodzaj mężczyzny ;), tylko po prostu miło się robi, że widzisz choćby jakieś żywe zainteresowanie sobą jako człowiekiem :). Po prostu chyba brakuje mi normalności w kontakcie z innymi ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mam podobnie tylko jak zauwazyłam że coć jest na rzeczy to stałam się oschła .Nie potrafię z nim rozmawiać bez skrępowania i chcę jak najszybciej uciec z gab. Żeby było śmieszniej to coś mnie w nim urzekło więc powinnam się cieszyć a ja jestem wobec niego zimna ryba i udaję że jest mi obojętny.Ucinam tematy chociaż chciałaby rozmawiać i rozmawiać On pewnie myśli że nie za bardzo go lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
A ja mam różnie i ucinam tematy i czasem się rozgaduje, raczej dość naturalnie to wychodzi...Jak pisałam przed badaniem, w momencie badania i tuż po jak jest rozmowa o moim zdrowiu, to jest mega profesjonalny, odpowiada, no normalna rozmowa z lekarzem, tak neutralnie. A w pewnym momencie, jak już poczuje, że może sobie pozwolić na dygresję, to coś zaczyna i uśmiech od ucha do ucha, kurczę fajne to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Ja chyba bym nie miała sił żeby chodzić do tego lekarza jakbym się czuła ciągle mocno skrępowana. Jak pisałam mi bardziej o to chodzi o to, że sama nie wiem, czy takie relacje (wiem że nie do końca typowe jak lekarz-pacjenta) powinny mieć miejsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dlatego myśle nad zmianą.Lepiej nie spotykać się i nie mieć durnych pokus.A nawet pewności nie mam że jestem wyjątkowo traktowana .Kobiety go lubią dla każdej jest miły i z każdą potrafi znależć wspl język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
No ja nie masz oporów żeby zmienić, to pewnie warto zmienić...No u mnie, jak t napisałam wyżej, to jest skomplikowane historia, na początku dość dramatyczna, to jakoś wiążę ludzi, ale już o tym pisaliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Ja uważam, że po słowach, czasem nawet czynach nie pozna się, czy ktoś traktuje cię jakoś inaczej, ale gesty, spojrzenia, tego nie da się do końca kontrolować, można próbować, czasem się uda, ale są takie momenty, że ewidentnie jest widać, że coś jest nietypowego w tej relacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na przykład zaczerwienienie i plątanie się języka przy rozmowie?Czy to objaw jego zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
Zaczerwienienia nie zauważyłam ;). Z plątaniem się języka zdarzało się, choć najczęściej to jest tzw. zbicie z tropu, nagle przestaje coś mówić, widać że ulatuje mu koncentracja i zaczyna patrzeć w ziemię...już tak dokładnie wszystkiego nie pamiętam, ale też taki promienny uśmiech, te przenikliwie patrzące oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a w moim przypadku to on się potrafił zaczerwienić i plątał mu się język Jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematG
choć z przenikliwie patrzącymi oczami, to ja często tak mam, taki typ ze mnie :D, także może to niekoniecznie objaw zainteresowania ;) ja po prostu nie lubię nie jasnych relacji, mam np. też takie w rodzinie, nie wiem o co dokładnie chodzi i ciężko się dowiedzieć. nie chodzi mi tylko o relacje damsko-męskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×