Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie zapominam o sobie

Czy mając dziecko mam już zapomnieć o sobie?

Polecane posty

Gość gość
nadal uważam że równie dobrze może to byc ojciec. czego niby nie zrobi? też może przewinąc, nakarmic i przytulac niemowlaka. czemu kobiety same sobie narzucają konieczne poświęcenia? nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niby kiedy zaczyna się ta rola ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pytam się o to po co TERAZ chciałaś dziecko, skoro aktualnie skupiasz się na pracy? Nie lepiej było trochę poczekać aż nabierzesz więcej doświadczeń/osiągnięć zawodowych i potem sobie "na spokojnie" zajść w ciążę i mieć dla niego więcej czasu? Jakby dla mnie najważniejsza była praca to bym nie zachodziła w ciążę (a ewentualnie dopiero wtedy jak byłaby dla mnie trochę mniej ważna, do 40-stki można rodzić przecież) więc po prostu nie rozumiem zbyt Twojego podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rola ojca w życiu dziecka często bywa niedoceniana lub pojmowana stereotypowo. Najbardziej skrajne stereotypy, ale też i najbardziej rozpowszechnione, to poglądy mówiące o tym, że dziecko bardziej potrzebuje matki niż ojca albo, że rola ojca sprowadza się tylko do utrzymania dyscypliny, pojmowanej w kategoriach wyłącznie karania. To sprawia, że ojcowie niejednokrotnie wycofują się z wychowania wyrządzając w ten sposób nieświadomie krzywdę swoim dzieciom. Najlepsza bowiem matka nie jest w stanie zastąpić dziecku ojca. Po prostu oboje rodzice są potrzebni do prawidłowego rozwoju dziecka. Każdy z nich bowiem ma odmienną rolę do wypełnienia. Ojciec w życiu syna Kiedy chłopiec zaczyna już dostrzegać różnice płciowe między nim a matką, szuka wokół siebie kogoś podobnego by znaleźć odpowiedź na pytanie „kim jestem?”. Osobą, do której przychodzi z tym pytaniem jest właśnie ojciec. Oczywiście najczęściej jest ono niewypowiedziane, ale syn patrząc na zachowanie taty w stosunku do siebie znajduje odpowiedź. Czy należę do świata mężczyzn? Czy jestem taki jak tata? Rolą ojca jest odpowiedzieć twierdząco na te pytania. Czyni to przez akceptację swojego syna. Przez to, że chce z nim spędzać swój czas, zaprasza go do wspólnej pracy. Jeśli natomiast zachowuje się wręcz przeciwnie czyli mówi synowi, że on sam lepiej wykona daną czynność, nie potrzebuje jego pomocy, nie ma dla niego czasu to tym samym przekazuje mu informacje – nie jesteś wystarczająco męski, czegoś ci brakuje, nie należysz do mojego świata. Jeśli ojciec chce by jego syn w dorosłym życiu był pewny siebie, zdecydowany znał swoją wartość powinien spędzać z nim jak najwięcej czasu, zapraszać go do wspólnych codziennych zająć i przede wszystkim chwalić go za sukcesy, które osiąga. Bo to czego potrzebują chłopcy w każdym wieku to uznanie ze strony ojca, świadomość, że tato jest z nich dumny. Ojciec w życiu córki Ojciec jest pierwszym mężczyzną w życiu córki. Również i ona przychodzi do niego z kilkoma pytaniami. Jakie to pytania? - Czy jestem piękna? Czy jestem wartościowa? Czy moja kobiecość jest dobra? Czy jestem warta tego, by mężczyźni się o mnie starali? Jak powinni mnie traktować? Tato przez swoje zachowanie może sprawić, że z pąku jakim jest jego córka rozkwitnie piękny kwiat albo sprawić, że ten pąk zwiędnie. Jeśli potrafi prawić dziewczynce komplementy na temat jej wyglądu, dostrzegać, że pięknie wygląda w nowej sukience, okazywać jej szacunek, wręczać kwiaty wówczas czuje się ona piękna, doceniana i akceptowana. Rośnie w niej poczucie własnej wartości, wie, że powinna wymagać od chłopaków szacunku dla siebie. Jeśli natomiast ojciec będzie bał się jej kobiecości, będzie jej unikał, córka będzie szukała dowartościowania u innych mężczyzn, co nierzadko kończy się wchodzeniem w przygodne związki na zasadzie – byle tylko jakiś mężczyzna mnie docenił. Ojcowie czasem popełniają błąd wynikający z lęku przed oskarżeniem o molestowanie. Mianowicie gdy dostrzegają, że ich córki dojrzewają, przestają je przytulać, brać na kolana okazywać uczucia przez dotyk. Wydaje im się, ze tak powinni postąpić. Okazuje się jednak, że córki odbierają to zupełnie inaczej. Wydaje nim się, że coś jest z nimi nie tak, że tato nie akceptuje ich kobiecości, czują się odtrącone, a to owocuje niskim poczuciem własnej wartości. Wielu ojców kocha swoje dzieci, ale nie wszystkie dzieci o tym wiedzą. Miłość trzeba okazywać w języku zrozumiałym dla dziecka. A dla niego „kocham cię” oznacza „poświęcam ci mój czas”. Na nic się zdadzą tysiące prezentów jakimi ojciec chce się usprawiedliwić przed dzieckiem, że nie ma dla niego czasu. Na nic wspaniałe wyprawy raz do roku, na nic zapewnienia o miłości, jeśli nie będzie systematycznego i częstego spędzania choćby chwili czasu z dzieckiem. Bo właśnie podczas tego czasu wytwarza się bliska i osobista relacja między dzieckiem a jego tatą. Jeśli ojciec nie ma czasu dla dziecka, wówczas ono odbiera to jako brak miłości ze strony ojca. W sumie rozumowanie jest całkiem logiczne. Jeśli tato mnie kocha to jestem dla niego najważniejszy, a skoro tak to powinien mieć dla mnie czas. Skoro go nie ma, widocznie nie jestem dla niego wartościowy. Czas spędzony z dzieckiem pozwala też na wychowywanie go. Nic tak bowiem nie oddziałuje na syna i córkę jak zachowanie ich ojca. Wykłady na temat moralności nie mają tak dużego znaczenia jak osobisty przykład ojca – jego zachowanie na co dzień. Czas to niejako podstawa. Bez niego ojcu będzie trudno angażować się w wychowanie dzieci. Ważne jest jednak również by ojciec był stały w swoich zachowaniach. By dotrzymywał słowa. Jeśli w danym momencie nie może poświęcić czasu dziecku to bardzo ważne jest jak mu to powie. Zbędzie go byle wymówką czy wyjaśni, że ma teraz pilne zajęcia i obieca, że o konkretnej godzinie porozmawia z nim. Ale nie wystarczy obiecać. Wiele dzieci jest ranionych właśnie przez niedotrzymywanie obietnic. A przez to uczą się właśnie tego, że obietnice można łamać, że słowo człowieka nic nie znaczy, a honor nie istnieje. Dotrzymując słowa ojciec może natomiast wiele nauczyć swoje dzieci. A co jeśli nie uda się jakiejś obietnicy dotrzymać? I tutaj wszystko zależy od zachowania taty. Bo trzeba prawdziwego mężczyzny by umieć przyznać się do błędu przed dzieckiem, które jest od niego zależne. Ale przykład ojca, który przeprasza i stara się naprawić błąd, uczy szczególnie synów, honoru i pokazuje, że siła i odwaga mężczyzny powinna polegać również na tym. I przede wszystkim pokazuje, ze tato mimo swoich słabości kocha dzieci, że są one dla niego ważne. Stałość ojca jest też ważna przy stawianiu wymagań. Dziecko powinno mieć jasność co do zasad, które obowiązują w domu i konsekwencji jakie czekają za ich łamanie. Dlatego podczas karania ojciec nie może ulegać swoim emocjom, bo to wprowadza zamieszanie w świat dziecka. Jeśli uciążliwość kary zależy od humoru taty to tak naprawdę nie ma nic stałego, nie ma zasad, które obowiązują niezależnie od wszystkiego. Z drugiej strony stałość w dyscyplinie nie może prowadzić do braku elastyczności w stawianiu wymagań. Czego inne go bowiem wymaga się od przedszkolaka a czego innego od licealisty. Dlatego też ojciec musi znać na tyle swoje dziecko by dostosowywać zasady do jego indywidualnych możliwości czy konkretnej sytuacji. A poznawanie własnego dziecka dokonuje się przede wszystkim przez spędzanie z nim czasu, zainteresowanie tym co mówi, rozmawianie z nim. Być mężczyzną = być ojcem Bycie ojcem to wyzwanie, któremu nie każdy mężczyzna potrafi sprostać. Wymaga ono bowiem poświęcenia siebie, swoich sił, umiejętności i przede wszystkim serca. Ale jest to również wyzwanie, które pomaga mężczyźnie rozwijać się, wzrastać i pokonywać własne słabości. Niektórzy tłumaczą się brakiem czasu oraz tym, ze pracują bardzo dużo właśnie dla dobra dzieci. Problem polega na tym, że dzieci bardziej potrzebują czasu spędzonego z ojcem i jego zainteresowania niż jego pieniędzy. Każdy może znaleźć czas dla swoich dzieci jedni mniej inni więcej, ważne by ten czas był stale obecny. Zamiast więc szukać wymówek i tłumaczyć się przed samym sobą trzeba zacząć swoje ojcostwo planować. Jeśli tato w swoim terminarzu nie będzie regularnie planował czasu dla swoich dzieci to może się okazać, ze nigdy ich go nie znajdzie i w pewnym momencie może zorientować się, ze jego dzieci dorosły bez niego. Jeśli ojciec nie zacznie dzisiaj angażować się w życie swoich dzieci to jutro może okazać się za późno. A zacząć można bardzo prosto właśnie teraz – wystarczy zaplanować w tym tygodniu czas, który poświęci się tylko dla dzieci. Nawet jeśli tego czasu będzie niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ciemnoty na kafe to oczywiście głupoty. Zalecam literaturę psychologiczną z zakresu rozwoju psychicznego dziecka to się dowiesz kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zapominam o sobie
Moja droga podałam ci chyba przykład zawodu, gdzie nie ważne czy masz 50 czy 30 lat na 3 lata przerwy pozwolić sobie nie możesz. Istnieją takie zaowdy i nie chodzi tu o karierę, moja praca wiążę się z moimi zainteresowaniami, kariery robić nie zamierzam, bo moje stanowisko mi odpowiada. Po prostu nie mogę tego robić na własną rękę siedząc w domu, więc pracuję. Co w tym dziwnego i czego nie rozumiesz? tak jak już pisałam czy według ciebie kobieta nie może być np. lekarzem chirurgiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daruj sobie wklejanie jakichś pierwszych lepszych artykułów, bo ja mogłam wkleić dziesiątki, które temu zaprzeczają :) I to nadal nie zmieni wyników badań psychologicznych mówiących o tym, że ojciec jest "potrzebny" dziecku potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co w tym dziwnego i czego nie rozumiesz? tak jak już pisałam czy według ciebie kobieta nie może być np. lekarzem chirurgiem?" Skąd ty takie "mądre" wnioski wyciągasz to ja nie wiem, bo nic takiego nie napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 20:04 Rozumiem Twój akt rozpaczy. Wynika zapewne z tego, że sam/a zostałeś/aś wychowyany/a bez ojca. Stąd też takie, a nie inne przekonanie. Żal mi Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie,za kazdy ma inna sytuacje zyciowa, wiec trudno uogolniac. Moja mama byla kobieta bardzo czynna zawodowo, wykonywala bardzo odpowiedzialna prace, bylam z niej dumna. Mnie w malenkosci wychowywala babcia, bardzo madra, dobra kobieta. Niestety, gdy ja mialam male dzieci, moja mama byla schorowana ( gdyby mogla sie zajac nimi, nie wahalbym sie ani chwili, majac pelne zaufanie )a przyznam , ze nie bylabym w stanie powierzyc dzieci opiekunce - za cenne byly dla mnie. Zostawilam wlasną, bardzo dobra pracę, przystopowałam z kariera - trudno - ten okres, kiedy dzieci byly male byl dla mnie najwazniejszy . Po latach przyznam,ze to, co wsadzilam w ich wychowanie, zdrowie, rozwoj umyslowy "zwrociło sie" wielokrotnie - potem tylko odcinalam kupony - zero problemów, same radosci. No i oczywiscie moglam juz spokojnie zajmowac sie swoimi sprawami. Na ogól jest coś za coś i kazdy powinien wybrac najlepszy w danyej sytuacji wariant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 20:03 Nie ośmieszaj się. Mówię o okresie przedszkolnym, ale fakt faktem, że na początku najważniejsza jest matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się ośmieszasz jeśli uważasz że rocznemu dziecku pieluchy nie może zmienic ojciec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idioci nawet nic nie wiedzą o rozwoju psychoseksualnym dziecku a się wymądrzają :O do ok. 3 lat, matka jest najważniejsza dla dziecka i ma większy wpływ na rozwój dziecka niż ojciec i za większość zaburzeń mających swoje podłoże w tym okresie "odpowiada" właśnie ona, nie ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pata patu po co reklamujesz te swoje wypociny na blogu skoro i tak cie nikt nie czyta . Masz zupę widownie cale 6 osób :P a teraz możesz sie rzucać na mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nigdy nie polemizuj z idiotą , najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu , a potem pokona doświadczeniem." Czuję się gościu przez Ciebie pokonana. Oczywiście pokonał mnie gość z 20:16. Powiadasz do 3 lat... Wielu ojców uważa, że budowanie relacji z dzieckiem, w tym czasie, jest bardzo trudne. To matka jest dla dziecka najważniejsza i niekiedy odsuwa ojca od obowiązków zajmowania sie niemowlęciem. Ojcowie nie powinni jednak rezygnować z budowania bliskości z dzieckiem. Można przecież znaleźć dla siebie obowiązki np. kąpanie, dzięki którym jest się blisko z dzieckiem. Ojciec nieobecny w życiu dziecka w tym wieku, może mieć duży kłopot z nawiązaniem bliskiej relacji z dzieckiem w późniejszym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to ma do pieluch? :D Widzę, że faktycznie niezbyt lotne osoby tu siedzą. Dziecko jest z reguły bardziej emocjonalnie przywiązane do matki co wynika po prostu z natury (wystarczy popatrzeć na inne ssaki ) np. to matka je karmi, a zmienianie czy niezmienianie pieluch przez ojca nie ma z tym związku i nigdzie też nie napisałam, że ojciec nie mógłby zmienić pieluch, więc nie wymyślaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko że ojciec tak samo może je karmic, a potem zmieniac pieluchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś 20:16 - co za zaścianek... " xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx co jest zaściankiem? wiedza o rozwoju psychoseksualnym dziecka? :D:D:D przedstawiam jedynie fakty i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo widzę w końcu jakiś głos rozsądku, gościu z 20:16 (oczywiście ten pierwszy) ale półgłówkom i tak nie wytłumaczysz, lepiej wypowiadać się o czymś o czym się nie ma bladego pojęcia byle tylko postawić na swoim, prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z większością wypowiadających się kobiet nie da się rozmawiać. Do nich nie dociera, że można kochać dziecko nad życie jednocześnie bardzo lubiąc swoją pracę i nie chcąc z niej rezygnować. Skoro ktoś traktuje pracę jako zlo konieczne, a nie pasję nigdy tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ja napisałam, że ojciec ma być nieobecny? Czy wy potraficie czytać? Mówię jedynie, że matka w tym okresie jest ważniejsza co jest naukowo udowodnionym faktem, ale nie napisałam nigdzie, że ojciec nie jest w ogóle ważny, bo jest, ale mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to znaczy ze matka jest ważniejsza? A ojciec to co ? tylko dawca spermy i bankomat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To po co w ogóle zachodziłaś w ciążę skoro praca to dla ciebie teraz główny sens życia? xxx po co brałaś ślub, skoro teraz dziecko jest sensem życia? " x heloiza, debilko zaloguj się wszędzie idzie poznać twoje farmazony a porównanie jak zwykle totalnie z doopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem ciekawa jakie pani od rozwoju psychoseksualnego przewiduje obowiązki dla ojca od urodzenia do okresu przedszkolnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotko (bo naprawdę nie da się inaczej kogoś takiego nazwać)skończ z tym bankomatem w końcu. Co w ogóle pieniądze mają do tego? Nikt tu nic takiego nie pisał, tylko ty sobie coś ubzdurałaś. Tu chodzi o role ojca w wychowaniu dziecka, o czym nie masz pojęcia, a pleciesz co ci ślina na język przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytalam wiekszosci postow,szczegolnoe tych dlugich wypocin. Ale autorko spotkalam sie z podobnym podejsciem. Tyle ze ja nie zostawilabym dziecka na tydzien. Nie potrafilam,dziadki sie oferowali ale raczej z troski o wnuczka niz o to bysmy my mogli odpoczac. Nie zaluje,bo to byly najfajniejsze wakacje,bylismy nie raz razem we dwojke i nigdy nie bylo tak fajnie. To co piszesz o pracy to rozumiem,bo pracuje w pokrewnym zawodzie. Po 5 latach przerwy trace prawo wykonywania zawodu. A chce miec dwojke dzieci z ok 3 letnia przerwa,wiec 3 lata na jedno i 3 lata na drugie to dla mnie pozegnanie sie z zawodem. No moglabym zdawac egzaminy itp. Ae po co dokladac sobie roboty. I tak robie specjalizacje ktora trwa 5 lat a moge przesunac ja o max 2 lata wiec to tez by byla strata niemalych pieniedzy i czasu poswieconego na staze i kursy. O prace tez w moim zawodzie nie latwo wiec to nie tak,ze zawszw sobie znajde cos. Tak wiec ja wrocilam do pracy jak synek skonczyl 18 miesiecy. Ale mozliwe,ze wrocilabym juz po roku gdybym musiala. Akurat tak sie na ulozylo,ze posiedzialam pol roku dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Heloiza? I wszystko jasne :) Nawet nie zamierzam wchodzić w jakąkolwiek dyskusję z tą ograniczoną jednostką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie jaka jest rola ojca od urodzenia do 3 roku zycia ? Co ojciec powinein robić z czego nie powinien, Czy jak ojciec zostanie sam na 2 dni z 2 miesięcznym dzieckiem to ma to jakiś negatywny wlyw na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz więcej ojców bierze urlopy wychowawcze i zostaje z dziećmi. Straszna krzywda im się dzieje, bo przecież nie nakarmią, więzi z dzieckiem nie nawiążą, skrzywdzą je na całe życie. Oj kobiety, kobiety, żyjcie i dajcie żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Heloiza? I wszystko jasne usmiech.gif Nawet nie zamierzam wchodzić w jakąkolwiek dyskusję z tą ograniczoną jednostką. jestem lepiej rozgarnieta jako bezdzietna 20tka niz ty z mężem i przychówkiem, oziębła kobieta umiejąca milością prawdziwą kochac tylko własną d**e i to, co z niej uleciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×