Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie zapominam o sobie

Czy mając dziecko mam już zapomnieć o sobie?

Polecane posty

Gość gość
Dla mnie moje dziecko też jest ważne, ale nie najważniejsze. Zbyt bardzo kocham siebie, aby zrezygnować ze swojego życia. Chcę się rozwijać w pracy, mam hobby. xxx i tak ma byc. a jak ktos nie wie, że od dziecka tez się chce odpocząć, to znaczy, że nie ma nic innego do roboty.i prawdą jest, że baby kury k***y chciałybynzawłaszczyc swoje dzieci i potem dlatego są teściowymi k*****i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i jeszcze do tej idiotki, która na bodajże poprzedniej stronie zarzuciła mi (post ten został chyba skasowany) to, że moje poglądy są chore, mimo że powtarzałam jedynie fakty na temat rozwoju dziecięcej psychiki. Dobrze wiem, że dziecko potrzebuje również separacji, kontaktu z rówieśnikami itd. więc przykro mi, ale nie zabłysnęłaś :) Tylko gdzie ja napisałam, że którąkolwiek z tych rzeczy zamierzam mu uniemożliwić? Gdzie? Z fusów to sobie wywróżyłaś? Powiedziałam jedynie, że nie pójdzie do przedszkola co kompletnie nie wpływa na powyższe, więc daruj sobie wysuwanie takich dalece idących wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i tak ma byc. a jak ktos nie wie, że od dziecka tez się chce odpocząć, to znaczy, że nie ma nic innego do roboty." x od każdego czasem chce się odpocząć, od faceta również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem. i od dziecka równiez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym, że w przypadku dziecka w odróżnieniu od faceta, należy zadbać o odpowiednią opiekę nad nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym, że w przypadku dziecka w odróżnieniu od faceta, należy zadbać o odpowiednią opiekę nad nim xxx w życiu nie powiedziałabym, że w drugą stronę to nie działa. małżeństwo wymaga opieki, rodzina jako całość i afcet również, choć inaczej niż dziecko. ale coś z tego wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drażni mnie, z taką zażartością jak bronice rodzicielstwa, nie umiecie broić małżeństwa i o nim mówić z takim żarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwi mnie bardzo postawa Twojej rodziny odnosnie "poswiecania" sie dla dziecka. Ja mam dwoje, do pracy wrocilam po pierwszym dziecku po pol roku a po drugim po roku i zdecydownie nie ma zadnej roznicy w ich rozwoju. Za kilka dni wyjezdzam i zostawiam dzieci pod opieka ojca i babci i wiem ze nic im sie nie stanie bo beda otoczone nalezyta opieka. Ja nigdy nie pomyslalam ze majac dziecko/dzieci nie bede mogla zyc dalej tak jak lubie wrecz przeciwnie, jestem szczesliwsza i nadal jestem soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie drażni twoja chora fiksacja i to jaką jesteś ograniczoną i nietolerancyjną idiotką, nie rozumiejącą, że każdy wyznaje inne priorytety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" nie umiecie mysleć inaczej niz jak amtki." x haha a jak mają myśleć? jak nie-matki idiotko? to samo można zarzucić tobie - nie umiesz myśleć inaczej niż partnerka i wszystko podporządkowujesz pod faceta zrozum kretynko wreszcie, że nie każda ma wielce ambicje zawodowe i nie musi mieć bez względu na to czy jest matką czy nie jest i nie każda chce robić karierę, a tym bardziej się jej poświęcać więc skoro powyższe są jej obojętne to logiczne, że woli spędzać czas z dzieckiem jak jest małe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu kazda z Was probuje narzucic innym jak maja zyc??? chcesz byc tylko matka to sobue badz, chcesz sie realizowac rowniez w inny sposob to to rob. Kazdy jest inny i co innego lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo można zarzucić tobie - nie umiesz myśleć inaczej niż partnerka i wszystko podporządkowujesz pod faceta xxx hahaha, nawet nie wiesz jak się mylisz, rzecz wtym, że mi własnie nie da się tego zarzucić w przeciwieństwie do was;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"drażni mnie, z taką zażartością jak bronice rodzicielstwa, nie umiecie broić małżeństwa i o nim mówić z takim żarem" x ty naprawdę jesteś kretynką a jak można bronić małżeństwo skoro facet to jest niezależna, dorosła jednostka, której się nie niańczy i która popełnia błędy, które nie raz rozwalają małżeństwo? zupełnie dwie różne relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, że się da swoim pieprzeniem o tym, że w związku "my" powinno być nad "ja" pokazałaś swoją głupotę i uzależnienie od faceta i co? i nikt się wtedy z tobą nie zgodził, nawet te które nie mają czy nie chcą mieć dzieci, więc twoja teoria poszła się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja najwyraźniej jestem nieodpowiedzialna bo w pracy potrafiłam wyłączyć kontrolkę "dziecko"- bo dziecko było z mężem, odpowiedzialnym jak najbardziej. Kiedy miał rok, wróciłam do pracy na pełen etat, kiedy miał ponad dwa lata- na 3/4. W pracy cieszyłam się pracą i tym co mi ona daje, w domu- cieszyłam się dzieckiem, domem i mężem jeśli był. Kiedy byłam zmęczona czy zniechęcona myślałam że w pracy odetchnę i nie będę o tym myśleć, kiedy w pracy były problemy- wiedziałam że wrócę do zadowolonego dziecka. I jako matka, i jako pracownik byłam dobra i potrafiłam nabrać dystansu, lepiej sobie radzić z problemami, bo nie czułam się nimi przytłoczona, mój świat nigdy nie kręcił się wokół jednego punktu. Ale mimo wszystko na pełny etat do pracy bym nie wracała, zwłaszcza przy kilkumiesięcznym maluchu. Taki dzieciak przesypia 12 godz. w nocy. Jeśli mama wychodzi na 8 godz. do pracy, co z dojazdami czy szybkimi zakupami zajmuje jej nieraz do 10 godz, to dla dziecka zostaje jej raptem 2 godz. dziennie, czasem więcej jak maluch później zasypia. I jeśli dziecko nie zostaje z tatą, babcią czy ciocią, to już jest równoznaczne z tym że jakaś inna, obca osoba- opiekunka lub pani ze żłobka- ma największy wpływ na moje dziecko, jego wychowanie, jego odbiór świata... Sama oglądałam z bliska taki przypadek. Dziewczyna i potrzebowała pieniędzy, a zarabiała odpowiednio, i chciała wrócić do pracy, bo praca związana z pasją, i ciężko jej było dłuższą przerwę robić. Kochała synka, naprawdę, dbała o niego, starała się spędzać z nim jak najefektywniej czas, dziecko nie słyszało nigdy że mamusia jest zmęczona, nie ma siły, że ma się pobawić samo... I mały za mamusią przepadał. Nie zmienia to faktu że kiedy jego ukochana opiekunka musiała wziąć urlop, dzieciak dostał gorączki i większość czasu chodził zabeczany. Za to na wyjazd mamy na delegację- właściwie nie reagował. W obecności mamy i opiekunki, kiedy się uderzył, to do opiekunki podszedł żeby pocałowała, żeby nie bolało... Nie da się udawać że przy maluchu, mówimy tu o dzieciaku poniżej 3 lat, ani my ani dziecko nic nie tracimy na tej naszej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tfu, chciałam napisać że kiedy miał rok- wróciłam na pół etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, chyba pierwsza normalna wypowiedź jaką tu widzę :) Właśnie też mi chodziło o to, że nawet jak matka pójdzie do pracy to nadal powinna wykalkulować to tak aby mieć czas dla dziecka i na tyle podtrzymywać więź emocjonalną żeby to z nią było najbardziej związane. Bo to, ze dziecko bardziej przywiąże się do opiekunki niż do matki, albo zacznie na babcię mówić "mamo" to nie jest normalną sytuacją... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i wychodzi o co Wam chodzi. O to by byc najwazniejsza osoba w zyciu dziecka. Dziecku krzywda sie nie dzieje, jest szczesliwe, rozwija sie prawidlowo, ale boli Was ze do kogos innego przyjdzie sie przytulic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie się dzieje krzywda. dziecko ma mieć matkę i ojca i to oni mają być dwiema najważniejszymi osobami w jego życiu. jeżeli samo już nie wie kto jest jego matką to jest to ogłupiająca i patologiczna sytuacja. ale po co ja dyskutuję z taką tępą kwoką, która nie ma kompletnie pojęcia o psychologii i wszystko wyśmiewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoim pieprzeniem o tym, że w związku "my" powinno być nad "ja" pokazałaś swoją głupotę i uzależnienie od faceta i co? i nikt się wtedy z tobą ni xxx myślę, że to zależy jak to 'my' rozumiemy, w jakich sytuacjach, nikt np nie powinien godzic się na drugie dziecko, jeśli tego nie chce, jeśli JA mu tego nie podpowiada, tylko dlatego, że byłoby to dobre dla MY. Ale czasem liczy sie interes wspólny, tamten temat się nie rozwinął tak jak powinien, mozliwe, że każdy z nas rozmawia o nieco innym pojmowaniu JA i MY. Nie było wniosków z tej dyskusji. Nie mam natomiast wątpliwości, że jeśli JA powinno być większe niż MY, to dotyczy nie tylko relacji z facetem, ale matki i dziecka również. Kobiety mowią o relacji z dzieckiem: MY. A dziecko to osobna jednostka, one też powinny być soba. A wy tylko tej "separacji" tylko byście chciały z meżem, by tam wam nikt uzaleznienia i patologii nie zarzucił,a same popełniacie te same przewinienia w relacji z matkami lub swoimi dziecmi. O to mi chodzi. JA ważniejsze niż MY w związku kojarzy mi się z egoizmem. I kiedy założyłam temat mowiący o tym, że kobieta najpierw powinna kochac siebie, potem resztę, to zarzucono mi właśnie egoizm. Wy sami nie wiecie o co wam chodzi. skoro ja ważneijsze niż my, to znaczy, że kobieta powinna byc egoistka i facet też. nie wiem jak inaczej to rozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdej książce podkreślane jest jak byk, że więź emocjonalna pomiędzy matką, a dzieckiem jest cholernie ważna i wywiera duży wpływ na jego późniejsze życie, ale przecież oszołomka Heloiza wie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to ty raczej nie wiesz o co ci chodzi i wymyślasz coraz większe bzdury, żeby udowodnić swoje racje nie wymyślaj teraz, że tamta dyskusja nie powiodła się tak jak powinna bo każdy dobrze wiedział o co ci chodzi i nikt tego nie poparł dziecko osobna? hah. tak jak już staje się starsze. na pewno nie gdy jest małe i mocno zależne od matki. są matki patologicznie uzależniające swoje dzieci, ale to są rzadkie sytuacje, a dla ciebie prawie każda, która woli dziecko taka jest - więc gadasz bzdury, bo uzależnienie a kochanie bardziej to jednak dwie różne rzeczy każda twoja pseudo-teoria opiera się na urojonej "prawdzie" że to facet powinien być ważniejszy co nie jest racją to prywatna sprawa każdej osoby a w całej naturze wszystko kręci się wokół rozmnażania czy ci się to podoba czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w całej naturze wszystko kręci się wokół rozmnażania czy ci się to podoba czy nie xxx brzmi ewolucjonistycznie, jak na kogos kto zapewne jest katoliczką kościołową;-p a rozmanażanie to akt zapoznania partnera i stworzenia nim rodziny i tu sie zgadzamy "co nie jest racją"- a niby co jest? a jakby facet twój mąż zrobił sobie wazektomię, bo nie chce już dzieci a ja jest wazniejsze niż my i nie chce dzieci tylko przez wzlgąd na ciebie, to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w tamtej dyskusji nic nie było jasne i nikt mnie nie rozumiał, jak zwykle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem żadną katoliczką nie, rozmnażanie to rozmnażanie, partnerów wybieramy podświadomie z myślą o reprodukcji jak można z takiej oczywistości nie zdawać sobie sprawy? a ostatniego pytania nie rozumiem, ale i tak co zmieni moja odpowiedź? nic to nie wniesie do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli ty w ten sposób wybierasz sobie partnera, to prosze, ale nie mów mi pod jakim kątem ja mam wybierać, bo to jakim potencjalnie ojcem będzie facet mam w d. głeboko. interesuje mnie bardziej jakim będzie dla mnie przyjacielem i kochaniem, a dzieci nie chce i na moje może mieć na koncie pobicie mlodszego brata, ostatecznie dzieci drażnią, bo sa innymi ludźmi w pewnym sensie, jeśli wiedziałabym, że dorosłych szanuję, to utrate cierpliwosci do czyjegoś dziecka miałabym gdzieś. bo mam w d. dzieci i ich nie chcę mieć i pod zadnym reprodukcyjnym kątem nie szukam faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierd... nie obchodzi mnie to pod jakim kątem szukasz świadomie faceta piszę o podświadomości, o instynktach - wiesz co to znaczy? podświadomie każdy wybiera partnera myśląc o rozmnażaniu, KAŻDY bez względu na to czy chce czy nie chce mieć dzieci jak można tego nie wiedzieć? no jak? nawet na biologii o tym było mówione kończę, bo naprawdę poraża mnie twoja niewiedza nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie potrafią sie kochac po latach po przyjacielsku i z przywiązania. jeżeli tak umeija, to miłść była prawdziwa i zawiązała się prawdziwa więź i nie były to same instynkty. jeżeli ludzie wymienaiją sie na nowsze modele, za instynktem, to znaczy, ze niedgyś związali się ze sobą z tych samych, instynktonych pobudek. Ograniczasz świat do instynktów, aod zwierząt różnimy się tym, ze możemy je kontrolowac. Dla Ciebie nie dotyczy to oczywiście instynktu macierzyńskiego. Ale jak facet będzie chciał rodzinę dla młodszej zostawić, to wówczas argument o panowaniu nad instynktem wyciągniesz chetnie. Na tym polega podwójna moralnosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no brak sił żeby tłumaczyć dalej... na podświadomość nie ma się wpływu i na to jak wpływa na wybór partnera - też nie, sprawdź czym jest podświadomość i poczytaj o psychologii ewolucyjnej, bo nie chce mi się tłumaczyć tak prostych rzeczy, wszystko mieszasz nie ma się wpływu na instynkt macierzyński i seksualny, ale na dokonanie wyboru- już tak facet, który zostawia żonę podjął decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×