Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

botakpoprostu

Jestem kochanką.

Polecane posty

Gość gość
weź się goń,jesteś dziwką i nie chcesz z niej zrezygnować mniej niź zero!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Cię omotał skubany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpipenda
no to teraz znowu czekaj az sie laskawy pan odezwie ulzylas mu, spuscil z krzyza az do nastepnego razu i tak w kolko, jestes jakas jeb/nie/ta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia90
to jest prowo!!! nie mozna byc az tak naiwną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
manipuluje toba jak tylko moze, poddajesz sie jego grze. ktos tam pisal, ze nie mozesz pozwolic mu sie dotknac jak dojdzie do spotkania-mial racje!! pozwolilas zeby cie zlapal, moglas sie wyrwac ale wclae tego nie chcialas, dlatego cie przekabacil tak szybko. nie chcesz z nim zerwac i nie oszukuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sofistikejted
dziewczynooo... twoje słowo jest nic nie warte dlatego wie,ze tylko pogadasz ze to koniec bla bla bla a i tak cie wydyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli to nie prowo to dziewczyna jest bardzo ale to bardzo naiwna a facet ma z niej niezly ubaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deneve25ipół
Kiedy on teraz moze prawdopodobnie się odezwac, ile razy w ciagu miesiaca sie widzicie? nie wiem, powiedz mu chyba, ze go kochasz jak cyrk to cyrk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannajoannazmaja
kochanką to Ty nie jestes. Jestes pozbawioną moralnosci, zasad, kultury spolecznej, szacunku do wlasnego ciala przede wszystkim, szacunku do siebie jako kobiety-osobą. nie bede cie wyzywac, bo nie o to chodzi, nic to nie da, z resxta nigdy nie obrazam innych. Ale wez sie zastanow jak piszesz sobie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjhuvbuv
Oj ja też jestem kochanką... Gdybym wiedziała jak to wszystko będzie wyglądać to w życiu bym się w to nie wpakowała... A teraz go kocham, zależy mi na nim i nie potrafie tego przerwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do niczego wiecej nie doszło, tylko pocałunek. Różnie się z nim widuje, czasami co dwa tygodnie, czasami codziennie przez dwa tygodnie. Doskonale wiem że manipuluje, ale jak z nim jestem nie dociera to do mnie , dopiero po fakcie. Powiedział ze na razie trochę ograniczymy kontakt. Najgorsze jest to że teraz już mogę sobie gadać swoje a on ma świadomość że i tak mnie jakoś przekabaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh no witam, witam... Tylko jakoś mnie ten klub nie cieszy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aty sama jestes sama
czy masz swiadomosc tego, ze on uzaleznia cie od siebie? wiem cos na ten temat, tez mnie kiedys ktos tak 'przetrzymywal', nieoficjalnie kazal tesknic. gdy tylko sie spotkalismy cala zlosc mijala,bo przyjechal, przytulil, porozmawial, pocalowal. uzaleznilam sie od niego jak od jakiegos narkotyku. tez byl zakazany, tez pierwsza nie moglam zadzwonic, czekalam, zawsze czekalam. i tak przez 4 lata. az nie wytrzymalam i kazalam mu sie okreslic, powiedzial, ze kocha i mnie i zone a le nie zostawi jej. a ja nadal go kochalam do poki nie zaszlam w ciaze, do ktorej on sie nie przyznal i nie chcial miec ze mna nic do czynienia, jeszcze bolą wspomnienia, znienawidzilam go po tym. ale wiedzialam na co sie pisze, zmarnowal mi 4 lata zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ty to chyba masz z tego zabawe. faktycznie, zaloz klub kochanek i dawajcie sobie dobre rady nawzajem, kazda bedzie sluchala a i tak bedzie dalej naiwna idiotką no zal poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od stycznia. Wiedziałam, że ma dzieci ale mówił, że żony już nie ma. Po kilku miesiacach się dowiedziałam, że jednak zona jest, żyją w separacji (zostawiła go samego z dziećmi i poszła w długą), no ale żona jest. Potem powiedział, że dla dobra dzieci spróbują jeszcze raz... Widzisz z nami jest dziwnie... Bo widzimy się, jesteśmy razem, potem on mówi, że to trzeba skończyć, że przyjaźń jak najbardziej tak, że zawsze mogę na niego liczyć, że jest ze mną ale seks - nie. Bo wyrzuty sumienia ma, bo to złe itd. Ok, mówię mu że będzie jak chce, jak zdecyduje, że chce po prostu mieć z nim kontakt. Ja nie poruszam tematu seksu, a on po kilku dniach pyta mnie czy chcę się z nim kochać... i się spotykamy. I znów to samo, że trzeba to skończyć i w ogóle. Rozum mi mówi, że to co robię jest głupie ale serce... Nigdy nikogo tak nie kochałam jak jego. Nie umiem z niego zrezygnować. Ile ja już wypłakałam łez to szok :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratataagata
rozumiem was dziewczyny, ja tez w czyms takim tkwie, bez sensu, bez przyszlosci, liczy sie tylko chwila. zycie to sa chwile, chwile. tak ulotne jak motyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylisz się jak myślisz ze mnie to bawi. Po prostu jak jest obok nie cierpię, chociaż przez chwilę. Wczoraj jeszcze byłam pewna ze chce to skończyć, dziś już nie wiem nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaalana
dziewczyno a jak ty spedzasz swieta? wazniejsze wydarzenie towarzyskie w swoim zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chwile, kiedys jak on poruszał niewygodne tematy to odpowiadałam że jest mi dobrze tak jak jest i nie myślę co dalej tylko ciesze się chwila. I tak też naprawdę czułam i myślałam. Niestety z dnia na dzień to się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak samo jak zanim go poznałam, nigdy nie miałam poważnego związku. Zawsze broniłam się przed uczuciami i się nie angazowalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze wiesz ze facet toba manipuluje i jeszcze na to pozwalasz, w dodoatku kaze Ci tesknic jakby tu byla kur/wa jakim wielkim wladca. a kopnac takiego w dooope, uzaleznia cie od siebie w ten sposob a tobie cale zycie tak zleci, bez przyszlosci bez niczego bo on ci nie pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie jest messeria?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panda88
nie miala juz na nia sily. ciagle to samo, a teraz gosciu znowu kaze jej czekac i faktiko tak bedzie w kolo macieju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo nie chcesz, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz chyba ten wątek to bardziej miejsce dla wygadania się dla mnie, bo jak widać nie potrafię wcielić w życie waszych rad. A jednak mam potrzebę podzielenia się z kimś tym wszystkim, bo nikt tego nie wie, nawet najbliższe dla mnie osoby nie wiedzą co czuje. Wstyd mi, czuje się źle z tym ze ich oklamuje i ze nie wiedzą jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malolepszy
botakpoprostu powiedz czego od niego czekujesz, tak szczerze, na czym ci zalezy, opowiedz o swoich uczuciach, jak on sie zachowuje jak cie widzi, jakie gesty sa z jego strony wobec ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mówi mi ze tez jest mu ciężko, że nigdy się tak nie czuł. Sam mówi ze nie potrafi z tego wybrnąć, że też myślał nad zerwaniem kontraktu ale nie da rady. Znam jego sytuację, nie ma opcji żeby zostawił partnerkę, bo i tak po tym wszystkim nie ulozylibysmy sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×