Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

botakpoprostu

Jestem kochanką.

Polecane posty

Zależy mi na nim. Niczego od niego nie oczekuje, bo wiem ze nie mogę. Kiedyś mi nie przeszkadzalo czekanie, teraz jak tylko dostane smsa z nadzieją patrze na telefon ze to od niego. Boje się ze nigdy nie poczuje już czegoś takiego do osoby która mogłabym kochać, która byłaby moja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
nie odpisuję bo za bardzo cię rozumiem i nie potarfię być obiektywna... mi tez byloby ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przepraszam, nie mogłąś mu odpisać, ze nic mu nie jest winna i, żeby zaakceptował twoją decyzję? Nie mogłaś po prostu nie wpuścić go do domu? Masz 22lata a boisz się jak stara baba. Ta relacja jest chora, weź to w końcu zrozum! Tak się nie postępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj juz się czuje z tym wszystkim lepiej, ochłonełam po ostatniej nocy. Żałuje że mu potem powiedziałam że mi jest źle z tym wszystkim... Chociaz i tak to pewnie wiedział, ale ode mnie tego nie usłyszał. Już jak się pogodziliśmy, z uśmiechem powiedział, żebym siebie samej nie oszukiwała, bo mogę wytrzymać jakiś czas a i tak się z nim w końcu spotkam. I dzisiaj jak ochłonełam, jestem na niego zła, wcześniej byłam zła na tą sytuację nigdy nie na niegoo, bo tym go tłumaczyłam że nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messeria wcześniej powiedziałaś że sama byłaś w podobnej sytuacji, tylko Ty byłaś tą drugą stroną. I co się z tym stało, zakończyłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
ja wybrałam rodzinę, pokierowałam się rozsądkiem. A uczucia tamtego, to ze byl samotny, ze czekal na mnie jak Ty na swojego nie bardzo mnie interesowały. zawsze mu wmawialam, ze jestem miloscia jego zycia i tym samym niszczylam mu to zycie bo on i ja wiedzielismy, ze razem byc nie mozemy. Myśłę o nim do dzis, choć nie widzieliśmy się już z 5 lat. z tego co wiem on tez kogos ma na powaznie. gdybym mogla cofnac czas, to wcale bym tego nie zaczynala, ale bylam mloda, mlodsza od Ciebie i chcialam jeszcze cos poczuc przed slubem. Wiem tylko jedno, ze takie osoby jak twoj facet nie koniecznie muszą kochać. jesli kochaliby, to nie niszczyli by zycia innej osobie (Tobie). On chce miec Ciebie na wszelki wypadek, jak pokloci sie z z zoną itp dlatego czasami zaczyna cos mowic o swoich uczuciach, zeby cie jeszcze przy sobie potzrymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie jest tak jak mówisz. Chociaż czasami biorę pod uwagę to ze on przecież też może cos czuć i ze wcale nie kłamie w tej sprawie. Tylko wiemy ze i tak nie możemy z tym nic zrobić..tak jak Ty do dziś o nim myślisz, tak też pewnie będzie z nami. Tylko że on wróci do domku i się przytuli do zonki. Powiedział że będziemy się teraz rzadko kontaktować, jak debil patrze na ten telefon i tak co chwile. Dzisiaj ruszam w miasto może znajdzie się jakieś cudowne antidotum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
jedyna słuszna decyzja jaką mogląś dziś podjąć;) Życzę Ci tego z caaaaałego serca. Zrób dobry makijaż, fajnie się ubierz i antidotum znajdzie się szybciej niż myslisz;) daj znac jak Ci poszło... Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjście zdecydowanie pomogło :) Antidotum się nie znalazło, ale i tak było fajnie. Dzisiaj leniwa niedziela, troche o nim myśle ale jak tylko zaczynam to staram sobie wymieniać jego wady , złe zachowania itd. wtedy chociaż nie myśle tak czule, taki o to dziwny sposób znalazłam. Wklejam cytat który idealnie tu pasuje, ile w tym prawdy.. "Bez względu na to, jak silne i prawdziwe są twoje uczucia do kogoś, jeśli ta osoba nie może w pełni i s z c z e r z e ich odwzajemnić, czyli kochać cię otwarcie, to takie uczucia nic nie znaczą. Jasne, że mogą się wydawać silne, głębokie czy mitycznie wielkie. Możliwe nawet, że „po raz pierwszy czujesz coś takiego". Ale kogo to obchodzi? Jeżeli człowiek, którego „kochasz" (zwróć uwagę na ironiczny cudzysłów), nie może bez przeszkód spędzać z tobą dni, myśląc o tobie i będąc z tobą, to nie jest p r a w d z i w a m i ł o ś ć ."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
No to prawdziwe słowa i tak rzeczywiście jest. Tylko czy juz dojrzalas na tyle by po prostu to wiedzieć i wdrożyć w życie? Myslisz, że jak bedzie wygladalo Twoje następne spotkanie z nim? A słyszałaś piosenkę Mateusza Mijala- 'zabijasz mnie' ? wczoraj słyszalam ją pierwszy raz i od razu skojarzenie z Tobą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botakpoprostu
Nie słyszałam wcześniej, oooojjjj racja pasuje , "gdy ja nie umiem odejść i zapomieć juz". No właśnie najgorsze jest że ja doskonale mam świadomość jak jest, i co z tego. Teraz już z jego strony są większe ograniczenia, rzadko się kontaktujemy , kiedyś było to co dwa dni a teraz raz na miesiąc. Sam powiedział że walczy ze sobą, że pisze do mnie potem to kasuje i tak w kółko. Więc licze na to ze to po prostu to się wypali. Tak zmienne są moje uczucia, raz tęsknie, raz jestem zła. Teraz na następnym spotkaniu spróbuje podjąć inna taktyke, stałam się czuła wobec niego jak się widzimy, teraz zrobię zupełnie odwrotnie, tak jakby mi nie zależało, będę chłodna taka obojętna, jak myślisz ? Chociaż potem może bedzie mi łatwiej, co z tego że przez chwile będzie cudownie i romantycznie jak zaraz wróce do domu i będę czekać. Naprawdę dziękuje że się tu wypowiadasz, bo jesteś jedyną osobą której mogę się wygadać, a dusić to w sobie też jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
Ja tez ze swoimi problemami zostawalam sama, bo nie moglam ich nikomu powiedziec. Wiem, ze to cięzkie ale kiedys doszly do mnie słowa, 'po co komplikowac sobie zycie'? no wlasnie, po co? teraz zyję tak, by tych problemow bylo jak najmniej. nie na wszystkie wybory mam wplyw, bo np na chorobe czy stłuczke samochodem nie mam wpywu, tak się dzieje i juz, ale na to by nie marwtic sie rzeczami, ktore sama sobie tworzę -wplyw juz mam. Wiesz, ze nic z tego nie bedzie, więc na co liczysz? I tak widzicie się coraz rzadziej, nie masz z niego zadnej przyjemnosci , co innego gdyby przyjezdzal w sobote, spedzalibyscie razem wspanialy wieczor, noc, wspolne niedzielne sniadanie, spacer a potem znowu chwila czekania do nastepnego weekendu. Dobrze wiesz, ze w Twoim przypadku tak nie bedzie. Jest sens czekac na niego az tyle? Nie wiem czy uda Ci się być obojętną, myslę, ze to może byc trudne. Ty musisz do tego zerwania po prostu dojrzec. Jesli dojrzejesz, będzie Ci o wiele latwiej, zrobis zto jednym cięciem: nie chce się z Toba wiecej spotykac i juz, to koniec. Nie pozwalaj na spotkanie, jesli wiesz, ze wtedy mozesz nie panowac nad soba, bo np bedzie chcial Cie przytulic mimo Twojej zgody. Jesli przyjedzie, to nie wychodz, albo powiedz, ze nie ma Cie w domu i nie bedzie. Potem bedziesz z siebie dumna, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
Napisalas, ze on walczy ze soba, ze pisze smsa, potem go kasuje, mysle, z\e gdyby chcial napisac tego smsa do Ciebie, nawet z prosba o nieodpisywanie (bo boi sie, ze zona odczyta) to tak czy tak napisałby albo chociaz zadzwonil. przeciez nie siedzi caly czas z tą żona do cholery, tak? czy on z nia siedzi nawet w kiblu, jakby chcial to by napisal, uwierz mi. jesli wiesz, ze walczy to ewidentnie tej 'milosci' nie chce, mozesz mu to ulatwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem że jakby chciał to by mógł, niby tłumaczy się tym że to dla mojego dobra( bo mowiłam mu że mnie to denerwuje, i że wole to zakończyć , jak to ma tak wyglądać) Najgorsze jest to że np. wiem że wyszedł , no bo jak wspomniałam mamy wspólnych znajomych i wiem że jest gdzieś bez niej i tak nie napisze, wtedy ja wariuje. To ja jestem teraz w oczach innych ta złą siksą która zakręciła mu w głowie i zasłonila oczy tyłkiem. Wszystko jest takie pochrzanione, nie wiem jak to się stało że w ogóle w to weszłam. Nie należe do dziewczyn którę wskakują od razu do lóżka, zawsze miałam poukładane w głowie, pochodzę z tzn." dobrego domu" , szanowałam się a przy nim utraciłam gdzieś ten szacunek do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
No to ja na Twoim miejscu juz bym zerwala tę znajomosc. Wiedząc, że wyszedl gdzies bez niej i nawet nie zadzwonil powinnas przy okazji powiedziec mu, ze juz nie chcesz sie spotykac. Co jest dla Twojego dobra? To, ze raz powie Ci, ze nieodzywa się dla Twojego dobra a potem mówi Ci, ze i tak nie dasz rady tego skonczyc bo predzej czy pozniej sie spotkacie ? On chce Cię miec na wylacznosc chyba i na wszelki wypadek, gdyby nie mial co robic. Gdyby Cie kochał to każda wolną chwilę spędzałby z Tb a przynajmniej zadzwonił. Powie Ci, ze tez zaczyna cos czuc -niby proste slowa, dla niego pewnie nic nie znaczą a Tobie rujnują życie. Naprawdę chcesz być dłuzej przez niego zwodzona wiedzac,ze i tak nic z tego nie bedzie? Zaczyna ograniczac kontakt, wszystko to on wytycza i wszystkim kieruje, naprawde chcesz się temu poddac czekajac na jakies ochłapy czulosci? raz na miesiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
botakpoprostu, ty po prostu masz taką mentalność, nie oszukuj się. Masz 22lata, a już od roku związek z żonatym mężczyzną- to kiedy ty miałaś ten czas na "szanowanie się"? Nie szanujesz się więc i ten chłop cie nie szanuje. Bo jeśli wychodzi na piwko bez żony, a do ciebie się nie odezwie, to czy on w ogóle za tobą tęskni? Sama sobie odpowiedz na pytanie kim ty dla niego jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
pisalas, ze macie ustalone, ze pierwsza sie nie odzywasz. a nie mogłoby być tak, ze zadzwonisz z zastrzeżonego z pytaniem, czy moze rozmawiac ( pewnie jest w pracy, wiec moze odebrac) i powiedziec mu, ze to koniec? i nie dac sie zlamac czulymi slowkami ani tym, ze przyjedzie-po prostu mu na to nie pozwol. jesli nie bedzie mogł rozmawiac, to powiedz, zeby zadzwonil w w olnej chwili i ze nie zajmiesz mu wiele czasu, chcialabys tylko cos wyjasnic i to wszystko. Przeciez mozesz tak zrobic. Dlaczego nie chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
messeria przeciez autorce nie wolno sie pierwszej odezwac. pan tak ustalil i kropka. nawet sie do niej nie odezwie jak ma chwile, zalosne zalosne i jeszce raz zalosne. manipulant i kawal ch///a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Messeria wiesz że ja doskonale o tym też wiem. I tak nie potrafię. Zobaczę kiedy się odezwię i jak to będzie wyglądało, mam teraz trochę czasu żeby się utwierdzać w tym że dam radę. Tylko że jak nie będę pewna tego że mam w sobie na tyle siły żeby to zrobić nie chce na marne próbować, bo w ogóle już prób zerwania kontaktu z nim on nie bedzie brał na poważnie. Są momenty że Go nienawidze, bo wiem że mnie wykorzystuje, szkoda tylko że jak jest przy mnie tego nie czuje, głupieje i trace rozum. Toksyczne to strasznie, bo tak naprawdę to moja " pierwsza miłość" taką się podobno pamięta do końca życia, to świetnie sobie wybrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
Lepiej pamietac i wspominac to w miare z usmiechem na twarzy niz cierpiec przez cale zycie... Jesli bdsz chciala to daj do siebie maila i tam bdsz mogla pisac konkretniej bo tu to wiem, ze wszyscy czytaja i nie mozesz rozwinac skrzydel, a pewnie bys chciala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeessu, dziewczyny, jak was czytam to mi ręce opadają... Też miałam kiedyś romans z żonatym, myslałam, ze mu zależy itp. Do czasu, jak go nie zobaczyłam z kumplami na piwie, a wczesniej dostałam smsa "dzisiaj żonka mnie usidliła w chacie". Taka jest ich "miłość", mieć kogoś na zasadzie backupu. Szkoda autorko, ze tego jeszcze nie zrozumiałaś. Dwie osoby ci to fajnie poradziły- weź telefon i zadzwoń. A potem konsekwentnie nie odbieraj telefonów, nie otwieraj drzwi. Ale ty tego nie chcesz, wolisz sie użalać nad sobą, a jak on tylko się pojawi to tak jakoś wyjdzie, ze znowu zrobisz z siebie darmową... Aż żal czytać tych twoich żali nad samą sobą/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.07 masz rację. Autorko. Odezwij się kiedy on sie odezwie czy cos bo w kolko walkujesz to samo. Znasz powiedzenie; 'czyny, nie slowa'? no wlasnie, spojrz na to co on mowi a na to co czyni, pokrywa się? Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messeria mój mail to : botakpoprostu@tlen.pl Użalam się nad sobą tylko tutaj, gdzieś musze się wygadać i wyrzucić to z siebie. Na co dzień nikt nie wie co tak naprawdę się dzieje, wręcz przeciwnie, korzystam z życia i nawet bym nie była podejrzewana o takie słabostki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajrzałam i zmian nie widzę :( Szkoda. Myślę autorko, ze jeszcze długo będziesz udawała, ze chcesz go zostawić. I pewnie skończy się na tym, że to on Cie zostawi jak zona zacznie być czujna. Szkoda, bo jak zaczynałaś temat odniosłam wrażenie, ze naprawdę chcesz to skończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itp itd
ja też zaglądam co jakis czas ale autorka postu kręci ten sam temat,ze jej trudno itp itd wiadome ze trudno ale isc trza dalej sluchac rad innych itp itd Co autorka moze nowego napisac jesli wcale odejsc nie chce oszukuje siebie samą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botakpoprostu
Czasami tak już jest że czlowiek wie co jest sluszne a robi co innego. Myślę, że kiedyś dojrzeje do tej decyzji i uda mi się to konsekwentnie zrobić, albo ta druga strona to zrobi, nie wiem, czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda jej traci czas. Ja mam 7 lat w plecy i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakas epidemia z tym k***wstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slyszalam ze prostytutki traca fuchy bo tyle jest latwych dziewczyn,w dodatku daja za darmo. to prawda! k******o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×