Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zorjana

tak, czuję się lepsza od niektórych kobiet tutaj

Polecane posty

Gość gość
siedzi na łóżeczku a ja w drugim pokoju i ssie 24 na dobę, bo wiecie jak wygląda karmienie 2 letniego dziecka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zoriana a ty miałaś od poniedziałku sie juz mniej udzielać s klapiesz dziobem dzis znów kolejny dzień jak potłuczona:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo mi przykro ale nie tylko Zorjana jest za długim kp, mało tego ja karmię dłużej :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi kolezanko nie przeszkadza ze ty karmisz 3 lata bo nie zakładasz o tym dennych tematów przechwalajac sie tym i udając przez to niewiadomo kogo karmienie piersią jest super i kazda mądra mama o tym wie nie kazda jednak sie musi tym chwalić każdego dnia w 300 postach"ah jaka jestem cudowna mama karmie piersią 3 lata a wy jesteście niedouczone matki i na dodatek nie umiecie czytać ze zrozumieniem" :o rzygam tęczą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja karmiłam piersią krótko, bo zaledwie 3 miesiące i jest mi z tym bardzo źle. Mimo, że syn ssał non stop pokarmu nie przybywało, po 3 tygodniach nadal tracił prawie 10% wagi wyjściowej, był tak odwodniony, że siusiał z krwią. Nie poddałam się, nie podałam mm, byłam pod stałą opieką pani z poradni laktacyjnej, piłam kozieradkę karmi, przyjmowałam leki homeopatyczne, byłam nawet gotowa zapłacić, żeby ktoś mi podał oksytocynę. Laktatorem odciągałam po 20 ml dziennie, kompletna porażka. Nic nie pomagało, słyszałam tylko, że karmienie jest w głowie, a to mnie dołowało jeszcze bardziej, bo co ze mnie w takim wypadku za matka. Syn coraz mniej chętnie ssał, płakał, prężył się i wyginał przy piersi, bo był głodny. W końcu się przełamałam i podałam mu mm. Na początku nie chciał, nie smakowało mu, ale po drugim razie prawie się rzucił na butelkę. Butelkę miałam z Medeli, bo podobno mechanizm ssania bardzo zbliżony do piersi. Miałam nadzieję, że jak syn się w końcu naje, a ja odrobinę odpuszczę i zrelaksuję to z laktacją będzie lepiej. Nic z tego. Doszło do tego, że płakałam za każdym razem, kiedy podawałam dziecku mm. Zadręczałam siebie i męża, że zabijam nasze dziecko, że daję mu krowi syf. Zaczęły się stany lękowe, a wreszcie regularna depresja, z której leczę się do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sulimira by ci powiedziała pewnie ze za słabo sie staralas i sie poddalas ze pani z poradni byla do kitu i ze mąż cie nie wspieral nie ma czegos takiego jak brak pokarmu wiec ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leczysz depresję, bo natuczono Ci do głowy, że tylko i wyłącznie kp! Między innymi przez takie osoby jak zorjana - bardzo często kobiety mają depresję. Bo wydaje im się, że lekiem na całe zło jest KP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko osoby ograniczone umysłowo będą uważały, że pokarm jest zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam wypranego mózgu, nie trzeba go mieć, żeby wiedzieć, że mleko matki jest dla dziecka najlepsze i najbardziej wartościowe. Są substytuty, ale to nigdy nie będzie to samo. Można dyskutować ze sposobem w jaki prowadzi się kampanie pro kp, ale nie z faktami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy może mi ktoś wyjaśnić dwie rzeczy (najlepiej autorka wątku): 1. Co ma wspólnego bycie dobrą mamą z kp? 2. Jakie znaczenie ma kp dla więzi z gimnazjalistą czy licealistą który za wafla nie pamięa ssania maminego cyca za to świetnie pamięta siarę jaką mu nadopiekuńcza mamunia robiła wśród kolegów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie że masz wyprany mózg :O wydaje ci się, że twoje dziecko jest spalone już na starcie tylko dlatego że dostało mm. żałosna jesteś i słaba. W sumie może dobrze ci tak, bo zostałabyś drugą sulimirą, z tym że na bank bardziej zaciekłą w temacie kp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz,tak zle nie gadasz-mi akurat pomogl maz w stymulacji laktacji ;)Wg. rad poloznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cudowne, empatyczne kobiety zelżyły matkę leczącą się na depresję, czyli innymi słowy skopały leżącego, ale nadal twierdzą, że to z Sulimirą jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że rodziłam parę lat temu kiedy jeszcze nie było takiego terroru laktacyjnego doprowadzającego ludzi do depresji. Jestem w szoku do czego zmierza ta propaganda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam i śmiać mi się chce :) Cała kłótnia rozchodzi się o oczywistą oczywistość - pewnie, że mleko człowieka jest najlepsze dla człowieka ale jak widać na przykładzie wielu milionów ludzi mleko modyfikowane jest najlepszą alternatywą :D Najbardziej nie moge pojąć kobiet, które chwalą się tym, że karmią piersią - na oddziale widziałam kobiety, którym karmienie przychodziło bardzo łatwo - cycki jak donice, sutki jak nakrętki od butelki, sączenie się mleka po koszuli i taka chce się chwalić, że jej się udało? Nie miało co jej się udać bo o nic nie musiała walczyć ;) Pozdrawiam wszystkie mamuśki, które walczyły o laktacje - niezależnie od wyniku tej nieuczciwej wojny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takich mam, które nie miały żadnego problemu jest nieporównywalnie mało i te często rezygnują z kp dość szybko, natomiast te które walczą i udaje im się karmią najdłużej. Sama musiałam pokonać wiele trudności, ciężkich sytuacji a mimo to karmię prawie 3 latka i tak czym starsze dziecko tym karmienie łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Phi, ja czuje sie lepsza od wiekszosc***iszacych tutaj :D nie tylko od niektorych. Takich pustakow, analfabetow, durni i kretynek jak tutaj nie spotkalam w calym swoim zyciu. Trudno, abym nie czula sie lepsza od bab, ktore nie potrafia samodzielnie nadac dziecku imienia, nie umieja ubrac dziecka, nie potrafia wirecz "pierdnac" bez pomocy forum. Czuje sie od nich o wiele lepsza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam i śmiać mi się chce usmiech.gif Cała kłótnia rozchodzi się o oczywistą oczywistość - pewnie, że mleko człowieka jest najlepsze dla człowieka XXXXX Owszem jest najlepsze ale nie jest to lek na całe zło tego świata jak przez propagandę a wręcz terror laktacyjny próbują nam wmówić. Dzieci na mm też są zdrowe, zdolne i nie są przekreślone na starcie-jak już też słyszałam. Wzbudza się w kobiecie poczucie winy a co słabsze popadają w depresję czy to wg was nie jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzajmy z tą depresją z powodu niekarmienia piersią, jak ktoś ma skłonność do depresji, to dostanie jej z jakiegokolwiek innego powodu. Tak mleko matki jest lekiem na wiele poważnych schorzeń, w tej chwili są prowadzone kuracje na m.in. raka mlekiem kobiecym, bo zawiera ono komórki macierzyste, w przyszłośc***ewnie uda się je wyselekcjonować i opatentować leki. Nawet nie wiecie ile wasze dzieci tracą przez to że nie chcecie je karmić, tu trzeba zacząć od początku nie tylko wyśmiewać, że gorsza bo nie kp, trzeba olbrzymiej kampanii społecznej aby uświadomić jak wartościowe jest mleko ludzkie dla człowieka, jak radzić sobie w pierwszych dniach, jak pokonać trudności aby karmienie było przyjemnością i udręką ale przed wszystkim zmiany mentalne. Przykro mi to pisać ale nie mogę zrozumieć niektórych tłuków, bo choćby mówić tysiąc razy białe, to one i tak powiedzą czarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być - a nie udręką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.20 Twierdzenie, że z powodu kp można wpaść w depresję jest oczywistą bzdurą i próbą oczerniania tego jakże naturalnego procesu. Pisanie na forach internetowych, że kp leczy już nawet raka, czyli pośrednio imputowanie, że czyjeś dziecko karmione mm pewnie tego raka dostanie, bo jakżeby inaczej, absolutnie nie jest w stanie wpędzić matki w depresję. W życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powyższy tekst odnosi się do wypowiedzi pani z 09.29. Ale ona jest specjalistką od depresji, a nie tłukiem, więc na pewno już to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Cudowne, empatyczne kobiety zelżyły matkę leczącą się na depresję, czyli innymi słowy skopały leżącego, ale nadal twierdzą, że to z Sulimirą jest coś nie tak. x dokładnie. chrzanię poglądy pani S. tak jaki i poglądy większośc***iszących tu osób. ale drażni mnie brak kultury a widzę, że pani S. kultury nie brakuje, a tym cudownym, empatycznym matką już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Owszem jest najlepsze ale nie jest to lek na całe zło tego świata jak przez propagandę a wręcz terror laktacyjny próbują nam wmówić. Dzieci na mm też są zdrowe, zdolne i nie są przekreślone na starcie-jak już też słyszałam. Wzbudza się w kobiecie poczucie winy a co słabsze popadają w depresję czy to wg was nie jest chore." XXX ależ ja się z Tobą całkowicie zgadzam :) Ba sama jestem wychowana na butelce i jakoś z tym żyję i czuje się dobrze ;) albo wiesz co? Poczekam jeszcze ze 20 lat z tą opinią - bo kto wie jakie licho czai się na mnie za rogiem przez to, że nie piłam mleka matki ;) mamę kocham, nie czuje do niej żalu, jak choruje to na katar, stypendystka na studiach, uwielbiająca bieganie szczęśliwa żona i matka, cześć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta piszaca ze kp leczy raka a te karmiace mm skazuja swoje dzieci na oczywiste przerozne schorzenia ... Az brak slow.Wiem ze takie chore osoby wierza w to co pisza.Dziewczyno nie zycze ci zeby cie zycie kiedys ukaralo za to co piszesz ...Drwisz z tej strasznej choroby i ludzi ktorych to zabilo.Miarkuj slowa bo sa tak bezmyslne ze az boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napisałam to, że mleko leczy z raka, bo są takie dane naukowe. jesteś mistrzynią nadinterpretacji, jeśli wiesz co to słowo znaczy... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmic dziecko do 3 rz to obrzydliwe... nie mow tego nigdy swojemu dziecku bo sie porzyga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś napisze że trzeba jeść ryby, bo są źródłem jodu to wy odczytacie - nie jesz ryb, to będziesz miała raka tarczycy, jak ktoś napisze że trzeba jeść produkty z naturalnym beta-karotenem to wy - jak nie jesz produktów z witaminą A, to oślepniesz. Możecie sobie dywagować ile chcecie ale mleko matki czyli potencjalnie każdej z was (jak ktoś napisał nie moje, nie Zorjany i nie każdej kp, tylko WASZE dla WASZEGO dziecka) zawiera komórki macierzyste,pomijając inne super składniki, a że nie wiedziałyście jakim dobrodziejstwem (często nie chciałyście wiedzieć odpowiednio wcześniej aby dać radę kp) jest wasze mleko dla waszego dziecka, to wasza sprawa ale proszę nie pisać że ktoś oskarża was o to, że piszemy że chcecie aby wasze dziecko miało raka, co najwyżej możemy napisać to że jesteście niedouczone i niedoinformowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam karmiona 6 lat butelką i wiesz? Strasznie mnie brzydzi aż tak bardzo, że nie mogłam jej podać dziecku. Jak widzę noworodka/niemowlę/dziecko z butelką to jest mi go strasznie żal, że nie jest w tej chwili wtulony w ciepłą pierś mamy, tylko trzyma dotyka sztucznej gumy i plastiku, taka plastikowa bliskość :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uderzyć w stół, to nożyce się odezwą. Oczywiście imputowała, że karmiąca mm, celowo naraża na raka swoje dziecko :O xxxx Biorąc pod uwagę, to że już ponad 60% społeczeństwa polskiego umiera na raka i mam również przypadki raka w rodzinie, to zrobię wszystko aby ryzyko tej strasznej choroby cywilizacyjnej zminimalizować chociażby przez to, że karmie dziecko piersią, druga rzecz to zdrowa i urozmaicona dieta, choć nie da się uciec od chemii w jedzeniu, to można próbować ją zminimalizować jadając sałatkę z warzyw i kasze a nie dania z Maca a przed wszystkim utrzymać równowagę w organizmie dużo kasz i warzyw a mało przetworzonych posiłków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×