Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ja nie wiem co wy robicie, że ciągle macie problem z chorobami i infekcjami

Polecane posty

Gość gość
No dobrze, to powiedzcie mi jak mam pomóc dziecku, które nie umie dmuchać? I zamiast dmuchać to wciąga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 12;47 chylę czoła święta prawda niestety i żadne kwakanie mamusiek dzieciorów zakatarzonych nie ma tu znaczenia to jest ich obrona i tyle zaburzenia odpornosci nie mają tu nic do rzeczy, moje dziecko jest przebadane na wszystko i zaburzeń nie ma, wręcz idealnie, a choruje przez takie tępe mamuśki, bo nie przez ich dzieci, bo co one winne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i moze niech mamuśka zagluconego dziecka najpierw je przebada na zaburzenia odpornosci, a nie wypisuje pierdoły o przebadaniu tych dzieci co to łapią coś gorszego od ich gluta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka tez z karatem chodzi normalnie do przedszkola . Nie widze powodu zeby siedzieć z dzieckiem na L4 jak to tylko katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
następna dzięki ci dobra kobieto dobrze, ze chociaż na zapalenie płuc weźmiesz L4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko wyślesz do przedszkola, ale sama jak masz katar to czujesz się zapewne doskonale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na zalanie pluc wezmę L4 ale nie na katar bo to nie jest choroba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dziecko wyślesz do przedszkola, ale sama jak masz katar to czujesz się zapewne doskonale?" No wyobraź sobie ze jak mam katar to NORMALNIE chodzę do pracy a nie użalam sie nad sobą. Jakby kazda z nas miała siedzieć w domu z dzieckiem z powodu katarku to kto by w tym czasie pracował .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to jest, nie infekcja czasem? czy to tylko katar, bo się katar nazywa? zrób wtedy badania krwi to zobaczysz coś w nich widać podczas kataru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 18:21 no i dlatego jak chodzisz do roboty z tym katarem zarażasz swoich kolegów, oni swoje rodziny, dzieci, znajomych i tak to leci ale w trosce o swoja dupę latasz do pracy, bo to "tylko" katar nikt nie mówi o użalaniu, ale podczas kataru jest osłąbienie organizmu, i to niemałe i ja mam w tyle mieć nawet tylko katar, katar to nie trądzik młodzieńczy, który tylko widać katar to infekcja babo bez pojęcia dlatego dzieci chorują, dorośli itd, bo wszyscy maja sie w dupie i nie użalaja sie nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sobie siedź z katarkiem na L4 ja nie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z wielką przyjemnoscią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm a od kiedy to pediatra wypisuje zwolnienie na dziecko tylko dlatego ze ma katar ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zastanawia jedno ..jak te dzieci maja sie uodpornić na choroby skoro wy z powodu kataru czy kaszlu trzymacie je w domu ? W wielu krajach takie dzieci normalnie chodzą do przedszkola i nikt nie robi z tego problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na całym świecie przedszkolaki chodzą z katarem do przedszkola... wielkie ajwaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra np. mieszka zagranicą, chodzi do szkoły, katar nie katar. a poważniejszą infekcję miała 3 razy w ciągu 10 lat życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roukola
Jesteście zdrowo rąbnięte. Ale nawet nie będę zaczynała dyskusji, bo zaraz zjadą mnie za to, że mam czelność wymagać antybiotyku na zapalenie płuc od lekarza. Kaszel - nie infekcja, katar - nie infekcja. Któraś z udzielających się tu geniuszy wie co to jest CRP? Polecam zrobić kiedyś z ciekawości badanie krwi pod kątem crp właśnie, tak podczas katarku. A któraś z was wie do czego prowadzą częste infekcje górnych dróg oddechowych? Slyszałyście kiedyś o przerośniętych z tego powodu wszystkich migdałków? A potem wynikających z tego problemów z mową? A o katarze ropnym słyszały nasze forumowe geniuszki? Na dziecięcym laryngologicznym kiedyś były czy w d***e były i g****o widziały, ale wiedzą najlepiej bo WE FRANCJI i W NIEMCZECH chodzi się do przedszkola nawet z ospą? A logika wam nie podpowiada, że katar czy kaszel może być początkiem poważniejszej infekcji? Oczywiście rozumiem, że kiedy tylko waszemu dziecku zdarza się katar, od razu robicie badanie krwi - tak odpowiedzialnie, żeby mieć pewność, że nie jest wirusowy ani bakteryjny i że jeśli ktoś (czy to dziecko, czy personel przedszkola) będzie miał problemy, to bankowo nie przez waszego zasmarkańca. Ja wiem, że waszych dzieci to oczywiście nie dotyczy bo WASZE dzieci mają TYLKO katar. Ale naprawdę jesteście tak pieprznięte i nieodpowiedzialne, że narażacie inne dzieciaki na tego typu komplikacje? No tak, ale dla was w dalszym ciągu to nie powód do tego, żeby przytrzymać swoje zasmarkane dziecko w domu. Bo przecież widzicie wyłącznie swoje dziecko, swój czubek nosa, swoją rację i swoje argumenty. Typowe dla bezmyślnych cebulaków 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra, trzymaj swoje dziecko z katarem w domu... pogadamy za parę lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak tak cierpicie na ból d**y z powodu tego, że wasze dzieci przypadkiem odporności nie nabiorą, bo inne z katarem do przedszkola nie będą chodzić - proponuję wycieczkę na oddział zakaźny np, uodpornicie swoje dzieciaczki raz a porządnie, na całe życie :) ❤️ :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwoje dzieci w domu, które nie chorowały nigdy, na palcach jednej ręki mogę policzyć ich infekcje. W okresie przedszkolnym NIGDY nie posyłałam PODZIĘBIONEGO dziecka do innych dzieci. Tak geniuszki - PODZIĘBIONEGO innymi słowy mającego ten wasz "katarek". Nie ze względu na moje dzieci - bo to żywe srebra i nawet przy temperaturze 38 stopni je roznosiło. Ale właśnie z uwagi na inne dzieci, chociażby z najmłodszych grup, które chorują 1 na 1, czyli tydzień chodzą do p-la, a potem tydzień chorują, bo co się podkurują i wyzdrowieją, znów trafiają w palcówce na dziecko kretynki czy kretyna, dla którego to tylko "katarek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Maxioooooooo
Znowu ktoś jaja sobie robi Skarbie. Nie daj się podpuścić, moja Maleńka. Kocham Cię :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę z każdym katarem siedzicie w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katar to nie jest powód do tego, żeby nie posyłać dziecka do przedszkola!!!! Wy, jak macie katar, to nie chodzicie do roboty?? Szczerze wątpię. Te dzieci non stop chorują właśnie dlatego, że je trzymacie w domu, jak w słoiku i walicie antybiotyk za antybiotykiem na wszystko, od kataru właśnie poczynając, a na zapaleniu oskrzeli kończąc. Antybiotyk wyjaławia organizm i sprawia, że jest tym bardziej podatny na infekcje, czyli leczysz dziecko, a potem wysyłasz do przedszkola osłabione po kuracji antybiotykowej, dziecko łapie następną infekcję i tak się to kręci. 6 miesięcy potrzeba, żeby organizm człowieka doszedł do siebie po leczeniu antybiotykiem, a rekordziści potrafią brać to świństwo po sześć razy w ciągu roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roukola, a po cholerę kłuć dziecko 30 razy na miesiąc, żeby zbadać przyczynę kataru?? Gołym okiem widać, czy wydzielina ma podłoże bakteryjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja wiem, że waszych dzieci to oczywiście nie dotyczy bo WASZE dzieci mają TYLKO katar. Ale naprawdę jesteście tak pieprznięte i nieodpowiedzialne, że narażacie inne dzieciaki na tego typu komplikacje? No tak, ale dla was w dalszym ciągu to nie powód do tego, żeby przytrzymać swoje zasmarkane dziecko w domu." Szczerze NIE OBCHODZĄ MNIE INNE DZIECI .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było ironiczne :o A o crp pisałam do tych które twierdzą, że katar to tylko katar. Oczywiście - katar to nie jest choroba. Kaszel to nie jest choroba. To są objawy chorobowe. Ale z koniem się kopać nie będę. Nie widzę sensu w tłumaczeniu komuś czegoś, co jest oczywiste i jasne jak słońce. I nie kochanie z 19:26, nie masz racji. Dziecko, które nie choruje, idzie do przedszkola i spotyka się z wirusami zaczyna po prostu łapać infekcję za infekcją i odporność nie ma tu nic do rzeczy. Czemu? Ano temu, że gdybyś ty siedziała w domu, leczyła się z wirusa czy bakterii, a potem wyleczona szłabyś do miejsca, w którym ciągle panuje ten sam wirus czy bakteria, to chyba LOGICZNE JEST że większe prawdopodobieństwo będzie takie, że znowu zachorujesz aniżeli takie, że się na to uodpornisz. To jest logiczne i proste jak drut. A już na pewno jeśli mówimy o 3-4-5 latkach, których ukł. odpornościowy cały czas się kształtuje, jest słabszy od ukł. immunologicznego dorosłych (to do tych kretynek, które podpierają się argumentem "a jak ty masz katar to też nie idziesz do pracy?" :o ). Jeśli dla ciebie nie jest to racjonalne i logiczne - proponuję porozwiązywać jakieś testy na IQ albo po prostu dać sobie spokój, nie kompromitować się i nie robić z siebie większej idiotki, niż już tu zrobiłaś. Róbcie sobie ze swoimi dziećmi co chcecie, jak dla mnie mogą sobie boso i bez gaci na -30 stopniach ganiać w ramach nabywania odporności. W d***e to mam. Ale miejcie litość dla innych dzieci, które inaczej niż wasze przechodzą infekcje i dla nich mały katarek może przerodzić się w okrutne choróbsko. Oczywiście puszczam to w eter wyłącznie retorycznie, bo nie liczę na zmianę światopoglądu kogoś, kto uważa, że chorując 9 na 12 miesięcy w roku dziecko nabierze odporności. gość 19:46 - wiem, dzięki za szczerość. Dlatego pisałam wcześniej o nieodpowiedzialnych cebulakach bez grama wyobraźni 🖐️ Może napiszcie wprost: puszczam swoje chore dziecko do przedszkola, ponieważ: a) nie chce mi się bujać z nim marudzącym w domu b) mam pracę, z której mnie wypieprzą jeśli będę brała lewe l4 czy opiekę nad dzieckiem c) jestem na tyle nieogarnięta, nieodpowiedzialna i ciapowata, że nie jestem w stanie zorganizować opieki swojemu choremu dziecku, kiedy ja będę w pracy. To tyle co mam w tym temacie do powiedzenia, cześć 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak samo moge napisać, że dzieci, które z byle katarku, który złapią od innych, mogą nabawić się zapalenia płuc np. powinny siedzieć w domu z nianią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest ze w innych krajach dzieci zasmarkane i kaszlące normalnie chodzą do przedszkola a wy tu robicie z tego jakas afere ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie dziecko jest od 3 tygodni kaszlące i zasmarkane . Bylam u lekarza i powiedziała ze poki nie ma gorączki ma chodzic do przedszkola . Pierwszy rok w przedszkolu moze tak wyglądać i nie ma sensu trzymac dziecka w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w innych krajach są podobnie porypani rodzice i co nas inne kraje obchodzą i katar to infekcja i to bardzo zaraźliwa głupie mamuśki bez krzty zrozumienia, ale takie samoluby tego nie zakumają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×