Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość gość
No tak,teraz ciao precyzyjnie i świetnie napisane!!!! Ale czy tratwa zechce to przyjąć?przeciez ona go kocha,żebrała o uwagę swego "oprawcę",tylko z nim chce życia czyli zero wlączonego rozumu więc będzie na własne uzależnione zyczenie wciąż w czarnej d..e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Tak. Na wlasne zyczenie straci cenny czas, zdrowie i wiele okazji do radosci. No chyba, ze... ;) Tratwa! Wierzymy w Ciebie!!! Te emocje opadna jak nie bedziesz ich podsycac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Że ma inną napisane na wyrost, ale widzę w necie ze coś się dzieje i jest na rzeczy. A już kiedyś to przeżywałam i nie chce juz znowu. Minęły dwa miesiące prawie a paradoks jest taki ze miesiąc temu było ki lepiej niż teraz. Dlatego nie widzę dla siebie już żadnej przyszłości. Jestem wykształcona, mam dobrą pracę no i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
No to masz powod do radosci. Jakbys byla niewyksztalcona i bezrobotna, najlepiej z dziecmi i dlugami to bys chociaz to docenila. Zyj dniem dzisiejszym. Jutro i pojutrze nie istnieje bo codziennie jest dzisiaj. Dzisiaj sobie go odpusc i tak codziennie odpuszczaj az Ci zejdzie powietrze z balonika o jego twarzy. Nie musisz widziec przyszlosci przed soba, jasnowidzem chcesz byc? Po prostu spraw by kazdy dzien byl fajny bez niego. No nie znam lepszej metody a kombinowanie jakby go tu, co on tam, z kim, po co... To nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to nie ma znaczenia czy on jest z inną czy nie tylko,że nie jest z tobą tratwa.Ty wykształcona?sorki,jak tak to wal na detoks,byś nie była uzalezniona od faceta!rozumiesz co piszę,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Zaczyna mi cos nie trybic znowu, zaczynam widziecidiotyzm tej sytuacji ze rozpaczam, ale bardzo powoli. Skonczylam dwa kierunki studiow, pracuje w zawodzie, w duzej firmi, zarabiam niezle.A on caly czas mowil mi ze np. madrzejsza/lepsza ode mnie jest jakas dziewczyna, kolezanka po zawodowce, ktora sprzedaje alkohol w monopolowym (nie ublizajac nikomu) bez matury...I ciagle mnie porownywal z kims kto np.nie pracuje nigdzie, nic nie robi, i kazda niby madrzjesza niz ja... A on nawet studiow nie umial skonczyc. Czy serio ja mam powod do wstydu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy masz powód do wstydu? To raczej pytanie retoryczne. Kobieto możesz być dumna z tego co osiagnelas i nie daj sobie wmówić że jest inaczej. Z własnego doświadczenia wiem że czasami trzeba dostać porządnie po głowie by zacząć widzieć z kim tak na prawdę mieliśmy do czynienia. Jesteś mądra wykształconą prawowitą kobieta. Będzie dobrze, każdy dzień zbliża nas do pozbycia się tego bólu i cierpienia po rozstaniu. Każdy dzień zbliża nas do tego byśmy znowu były szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Nie :) Lyknelas tylko jego manipulacje. Najlepszym sie zdarza. No i za kim tu plakac? On jest pieprzniety jak paczka gwozdzi!!! I zobacz skad ta Twoja niepewnosc siebie wynikla. Nie dlatego, ze Cie opuscil ale dlatego, ze jak byliscie razem pral Ci mozg!!!! Teraz sa tego efekty. Brawo dla tego pana. A teraz Tratwa utrzyj mu nosa i wypnij sie na te sztuczki i zabawy. Nie pozwol mu sie doszczetnie zniszczyc psychicznie. Otrzep kurz z fartucha, zatrzyj dlonie i zyj wolna pelna piersia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Postanowilam zerwac kontakt,moze tym razem sie uda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy zerwiesz czy nie dla niego nie ma znaczenia.Kiedy wreszcie zrozumiesz,że was nie ma i żaden facet nie odchodzi do domku u mamusi tylko do nowej zdobyczy-dziewczyny.Jedno zapełnia drugim,wcześniej przygotowanym układem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Mam w du**e go.Zrywam dla siebie, swojego spokoju, swojej przyszlosci a nie z jego powodu. Niby skad mozesz wiedziec ze dla niego, lol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Najczesciej tak wlasnie jest, ze odchodza do innej, maja w d***e bo inna, stare jak swiat. Chlopak nie zaskoczyl i nie nalezy do mniejszosci, ktora odchodzi w proznie. Faceci zwykle bardziej niz kobiety boja sie samotnosci, no musza z kims byc. Byle byla, byle zaspokajala jego potrzeby bliskosci. Zerwij kontakt a zobaczysz jak bardzo to pomaga. Chocby Cie swierzbily palce, nie pisz, nie dzwon, nie szukaj go a czas zrobi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćm
Było już tak dobrze, a znowu jest nijak. Nieustanna walka z myślami, ale przede wszystkim ta myśl, że nie chcę już z nikim się tym dzielić. Nie chcę już zawracać innym głowy, a dzielenie się z tym wcale nie przynosi mi ulgi. Nie wiem już co jest gorsze wspomnienia, czy to czekanie, że może jednak napisze. Przecież nie chcę, żeby pisał, ale w głowie mam już plan B (gdyby jednak napisał). Ciężko mi w tym wszystkim, czuję się samotna, a przecież wiem, że nigdy taka nie byłam. Mam niesamowitych przyjaciół, którzy wspierali mnie jak tylko mogli. Niektórzy włożyli w to całe serce. Co czuję... sama już nie wiem. Nie jest to nadzieja, bo jej już nie chcę. Doskonale wiem,że to nie ma sensu, że to było zwykłe u z a l e ż n i e n i e, ale czuję chyba taką pustkę i smutek. Wyobrażam sobie jakby mogło być fajnie, ale przecież nie było i nie mogło, bo nie można kogoś na siłę zmienić. Przykro mi, ale nie chcę czuć nienawiści. Nie chcę. Chciałabym potrafić mu dobrze życzyć, ale może jest po prostu na to za wcześnie. Cholernie mi smutno, że to nie ja będę tą, dla której warto się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Wiesz co, ja czuje nienawisc i w ogole nie zamierzam z tym walczyc. On nie zasluguje zeby go lubic czy tesknicza nim. Robil ze mnie ku**e, wmawial ze jestem gorszaodinnych, mowil ze jakies puste laski sa lepsze, nosz kur** . Nie po to 5 lat sie uczylam, nie po to co roku mialam stypendium za srednia na studiach, w koncu nie po topracuje tam gdzie pracuje zeby mi facet to wszystko zabral i umniejszał!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak trzymaj tratwa!!! Wiesz dlaczego on tak Cię ponizal i porównywał do innych? Wiedział że jesteś lepsza od niego i chciał żebyś była na jego poziomie. Dobrze że nie znizylaś się do poziomu takiego zera jak on. Taki d**ek niech wiąże się z ludźmi swojego pokroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie znizyla sie?przeciez ten 'zwiazek'trwał i trwal a gdy on odszedl to ona skomlała jak zbity pies,by tamto wróciło,pisała esy,prosiła. Czytaj uwazniej a potem dopiero komentuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was. Ja też chciałbym się poradzić... Byłem ze swoją dziewczyną 5 lat. Po 4 latach związku zdradziłem ją. Nie żaden seks tylko całowałem się z inną... Wybaczyła mi to i od tamtej pory nigdy więcej niczego podobnego nie zrobiłem, nawet przez myśl mi to nie przeszło, bo zrozumiałem, że bardzo ją kocham. Ale właśnie wtedy przez ostatni rok jakoś wszystko zaczęło się psuć. Ja stałem się bardziej zazdrosny o Nią, osiadłem na laurach, nie sprawiałem już tak często Jej niespodzianek jak kiedyś, zaczęliśmy się coraz częściej sprzeczać. Tak naprawdę to wszystko to była moja wina. Ona nigdy mi nic złego nie zrobiła. Ale możecie mi wierzyć lub nie, ja to wszystko zrozumiałem, doceniłem Ją i nigdy w życiu bym Jej nie skrzywdził.. Rozstaliśmy się 4 miesiące temu, ale żadne z nas nie umie zakończyć definitywnie tego. Oboje mówimy, że tęsknimy za sobą (po rozstaniu wyjechałem z miasta w którym Ona też mieszka) Mówi, że mnie kocha, że boi się, że nigdy nie zapomni o tym uczuciu. Spotyka się z jakimś gościem, ja z nikim się nie spotykam. I w tym wszystkim chodzi o to, że Ona nie chce być ze mną, bo nie wierzy, że się zmieniłem! A ja wiem, ze słowa nie są niczego warte, tylko czyny. Tylko pytam, co ja mam uczynić? Jak Jej udowodnić, że bym Jej nieba uchylił? Zwłaszcza, że jestem 200 km od Niej. Mam dać Jej spokój i pozwolić zapomnieć mimo tego, że już nigdy bym Jej nie skrzywdził? Dać Jej pozwolić ułożyć sobie życie? Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
No dobra. Niech bierze nauczke i sie otrzepuje z tego. Nie ma sensu powtarzac tych samych bledow skoro jest sie w stanie je juz zauwazyc i nazwac. Troche jak detoks, czyli nic prostego ale potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Brzmisz jak moj psycho-eks. Jak ja takie gadanie lykalam! Nie od razu, bo czulam jak Twoja byla dziewczyna, ze to tylko slowa a jednak meczyl mnie tak dlugo az mu dalam szanse. Potem po 2 tygodniach badz 2 miesiacach wszystko powoli wracalo do starego systemu by po kilku miesiacach robilo sie jeszcze gorzej niz bylo. Ode mnie rady nie dostaniesz bo musialabym byc wredna i wyslac Cie gdzie pieprz rosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciaobambino Widocznie Twój ex sam nie wierzył w to, że może być inny. Jeśli bym nie zrozumiał to po co bym pytał o radę? Żeby Ją i siebie krzywdzić? Po co by mi to było? Przerabiać kolejny raz to samo? No dla mnie to by był obłęd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Dobra. To Ci napisze czego sie nauczylam przez te powroty: - ludzie sie nie zmieniaja ot tak, ewentualne zmiany widac po wielu miesiacach, latach pracy nad soba - ludzie potrafia poudawac, ze sie zmienili tylko po to aby osiagnac zamierzony cel - ludzie moga (z trudem) zmienic swoje nawyki ale nie osobowosc - ludzi zmienia doswiadczenie (nie zawsze zmiany sa na lepsze, zeby nie popasc w pesymizm), stad np starsi ludzie sa mniej beztroscy niz licealna mlodziez - ludzie potrafia udawac cale zycie przed innymi, nosza maski, bliska osoba natomiast ma wiecej okazji by poznac prawdziwa twarz a ta twarz czasami jest diabelskim szyderczym usmiechem - zmieniac powinno sie dla siebie a nie dla kogos!!!!!!! - ewentualne zmiany trzeba pielegnowac by szybko ich nie zbagatelizowac - owszem, moj eks uwaza sie za osmy cud swiata bo go taka idiotka jak ja budowala przez 10 lat - owszem, moj eks w glebi duszy nie widzi swoich przewinien, wszystko moja wina, co z tego skoro publicznie i mi osobiscie mowi co innego?!? Slowa, slowa.... I nic wiecej. To zerowanie na czyims uczuciu, zaangazowaniu, poswieceniu, naiwnosci i wspanialomyslnosci. Bleeeeeee... - tekst ktory dostalam od eksa niedawno "alez ludziom sie wybacza ( tu moje zdrobniale imie). nie ma sensu zyc w nienawisci" haha :D dobre, bo to jeden z moich tekstow, dzieki ktoremu mu tak latwo wybaczalam. Perfidny. Szkoda, ze za tym tekstem nie stoi ani jeden dobry czyn a stoi kilkanascie perfidnych. Eh... Bierz z tego co Ci potrzebne. Jesli poza pustymi slowami nie masz nic wiecej w zanadrzu to nie marnuj jej czasu i niech spotyka sie z kim chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Nie wiem. Poczekaj na inne dziewczyny. Moze Ci cos doradza sensownego. Ja mam w sobie zbyt wiele zlosci by dawac recepty inne niz wrocic do niej za kilka lat z konkretna nieemocjonalna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chcesz mi powiedzieć, że sam sobie wmawiam, że mogę zmienić te rzeczy, przez które się rozstaliśmy? Powiem Ci zrozumiałem.. - dziewczynę zawsze trzeba doceniać - Zawsze trzeba być zadbanym - Podczas kłótni nie powinno się wychodzić z pokoju (chyba, że dla uspokojenia i wrócić z powrotem do Niej i Ją przytulić, a nie siadać na łóżko z fochem i czekać, aż Ona podejdzie] - każdą sprzeczkę można załagodzić rozmową, a nie krzykiem - Nigdy nie myśl, że jak raz coś zdobyłeś to na zawsze jest już Twoje - Pielęgnuj to, a nie żyj z tą samą ciągłą monotonnością - co jakiś czas wprowadzaj do związku nowe rzeczy (aby dzień za dniem nie wyglądał w ten sam sposób) - kochaj i pokazuj, że kochasz - Zawsze stój za Nią murem - i ostatnie... nigdy nie popełniaj tych samych błędów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba8
Jako, ze rozpadl sie moj pierwszy poważny związek (mamy po 23lata) chciałabym Was zapytac o rade, czy rozstanie zawsze tak wygląda i tylko sie ludze, czy jeszcze da sie cos odbudować... Byliśmy razem 5lat, rozstaliśmy się z powodu kłótni i upartych charakterów w skrócie. Plakalismy, zapewnialismy sie o milosci, ale, ze on na razie nie jest gotowy dalej ze mna byc, ze nic sie nie zmieni... Poprosilam go o spotkanie po miesiącu, rozmawialismy jak znajomi, a potem wróciliśmy do tematu rozstania, ze tęsknimy itd. Jednak gdy powiedziałam, ze mi go brakuje i szkoda, ze marnujemy tyle czasu to powiedzial, ze musimy go marnować, bo póki co nie wierzy, ze moze sie cos zmienić, a mimo to gdy rozchodzilismy sie do domów trzymal mnie przytulona 20 minut, glaskal po wlosach... Czy to możliwe, ze jeszcze będziemy razem? Wiem, ze go nie znacie, ale patrząc na ta sytuacje z boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos mi sie zdaje,że za pożno zrozumiales jesli idzie o te dziewczynę.. Po drugie: ciao ma racje,same racje pisze i wymienia:zmieniasz sie dla siebie,nie dla kogoś!!! Ciao,netowy Nobel dla Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość. Moim zdaniem zachowanie tratwy było normalne i naturalne. Kochała i świat jej się walił. W takich chwilach człowiek nie zawsze myśli rozsądnie. I co z tego że pisała i błagała go? Nic bo to było i minęło. Nie ważne co było. Liczy się to co tu i teraz. Była tlamszona ale się nie dała i wie że jest wartościowa osoba. Ale co tam zawsze znajdą się życzliwi na forum. Zamiast gratulowac dziewczynie że staje na nogi to ktoś ciągle musi wypominać że pisała błagała itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taki wątek na "Po 30-tce" cos chyba "Powrót po rozstaniu,czy ma sens?".Odszukaj,poczytaj,zapytaj.Pisany dlugo,da Ci dużo wiedzy,naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Dzięki Juslan. Czuję się pewniej dzięki temu co piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
No z fusow nie wrozymy :D No chyba, ze ktoras to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to tratwa staje na nogi?...na razie ma postanowienie.Oby sie udalo.Ale nie raz juz sobie postanawiała a robiła inaczej. Jak ty juslan możesz popierać ,ze blagała faceta a on jej odmawial,a ona jeszcze go cisnęła. Oj,kobieto,matko,żono,litości.Zagłaskać kogos to krzywda dla tego kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×