Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość Malinka373
Malutka, Ja zawsze wychodziłam z założenia ze każdy patrzy na innychc trochę przez pryzmat siebie. Widząc to, co chce widzieć. Jak patrzę na Twoje posty to właśnie takie mam wrażenie. Moze Ty widzisz agresje i ocenianie innych bo sama to robisz? Mówisz ze wszyscy Cie atakują ale to Ty kazdy post tak odbierasz i reagujesz atakiem. Nikt tu nie chce Twojej krzywdy. Wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zganianie krachu na psychologa i znajomych ktorych sluchala slepo jest klasycznym wypieraniem,bo to nie oni za nas dokonuja wyborow.Masz malutkaa83 rozum i wolna wole wiec nie zganiaj jego odejscia na warunki zewnetrzne. Osobiscie nie wierze tez,ze zmienilabys sie ot tak pstryk i nowa kobieta83.Zmiany sa na chwile,charakteru nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tu taka cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak inni ale ja nie mogę dodawać nowych wpisów gdy jestem zalogowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juslan
Wogole dziwne myśli ostatnio mnie dopadają. Staram się myśleć pozytywnie i nie myśleć o byłym ale mam z tym duży problem. A pech dalej mnie prześladuje bo dostalam wezwanie do sadu na sprawę o alimenty i tu uwaga sprawa odbędzie się na koniec listopada. Załamka totalna. Były tez wstawia w necie zdjęcia jak się całuje ze swoja luba a mnie AZ skręca. Ja juz nie wiem czy jestem zazdrosna o niego czy o to ze on dobrze się bawi a ja zostalam z problemami i to sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Ja np napisałam jeden post, ale się nie pojawił. Pomyślałam, że nie będę pisała znowu, bo pewnie w końcu się pojawi i będzie dubel. No a jednak się nie pojawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos mam wrażenie ze nie jestem przygotowana do życia bez faceta u boku. Widzę jak zmienia się moje podejście do mężczyzn. Dziwnie na nich reaguje. Boje się ze wpadne w taka desperacje ze nie ważne kto byle by byl. Przeraża mnie to ze bez faceta czuje się bezwartosciowa i taka jak by pusta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Facet dopełnia kobietę :) Bliskość, przynależność to naturalne potrzeby każdego człowieka (zwierząt zresztą też). Jeśli te potrzeby są długo niezaspokajane (choćby w alternatywnej formie, np pies, kot, przyjaciele, grupa hobbystyczna itd) to człowiek odczuwa to negatywnie. Juslan, tylko błagam, nie bierz pierwszego lepszego frajera. Pierwszy lepszy fajny facet to już co innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas płynie a ja mam wrażenie ze stoję w miejscu. Miało być lepiej a ja tego nie widzę. Wystarczy jeden sen o byłym jedno wspomnienie i czuje jak by wszystko zaczynało się od poczatku. Nie umiem być sama. Znajomi Tez to widza. Kolega mówił: skoncz myslec o byłym zacznij chodzić na randki, baw się i żyj. Kurcze tylko z kim?ja mam jakieś dziwne odruchy gdy widzę przystojnego faceta to patrzę czy ma obrączkę i zastanawiam się czy ma kogoś. A w środku marzę ze jakoś zagada coś powie i tak poznam kogoś kto da mi to poczucie bezpieczeństwa i bliskości którego tak mi brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Ja ledwo... upał taki, że łohoho! Nogi mi puchną i grubnę... chyba za dużo słodyczy :) Wiesz Juslan, to dobrze, że już w jakiś sposób zaczynasz oddzielać ziarno od plew. Po co kłopoty z żonatym :) Nie ma też co się spieszyć. Pozostaw sprawy naturalnemu biegowi. Zrób sobie chwilkę bez facetów, coś jak dłuższy babski wieczór. Wiadomo, nie musi być zbyt długo. Jak się jakiś wolny i fajny nawinie to pokoloruj sobie trochę życie :) Potrzeba bliskości to jedna z podstawowych potrzeb. Trzeba ją zaspokajać by nie zwariować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juslan,uzalezniona od faceta.fuj,jeszcze z jednym nie zalatwila a juz mysli,ze bez nich nie umie zyc.slaba jestes i bezwartosciowa-facet to uzupelnienie a nie sens zycia glupia sikorko.zajmij sie dzieckiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka373
"Mężczyźni jak ognia boja sie uzależnionych od nich kobiet. Taka kobieta nie ma własnych zainteresowań, nie ma własnego zdania. Staje sie lalka, a zabawki po prostu sie nudzą." Magdalena Kordel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
"Kobieta bez mężczyzny jest jak ryba bez roweru" - Gloria Steinem xxxxx "Myślałem, że najgorsze w życiu to być samotnym. Tak nie jest. Najgorsze w życiu to być z ludźmi, którzy sprawiają, że czujesz się samotny" - Robin Williams xxxxx "Gdy nachodzi cię ból samotności, stań z nią twarzą w twarz, przyjrzyj jej się, nie próbuj uciekać. Jeżeli uciekniesz, nigdy jej nie zrozumiesz i zawsze będzie czyhała na ciebie za rogiem" - Jiddu Kriszna-murti xxxxx Te parę cytatów wzięłam z artykułu o singielkach po 50-tce. Najgorsze co to wpadać w takie pompatyczne stany, nadmuchane emocje, bezrefleksyjne zaklinanie się... Trzeba zadbać o własne towarzystwo, bo w przeciwieństwie do innych ludzi my sami jesteśmy swoimi najwierniejszymi towarzyszami. Jak ktoś odchodzi daje nam z******tą okazję do tego by poznać siebie na nowo, by się ze sobą zaprzyjaźnić i polubić. Ale nie... biczujemy same siebie, obwiniamy "a gdybym gotowała mu indyka zamiast kurczaka to by nie odszedł" itd itp. O jakie my złe i podłe. Należy nam się kara. Nie dość, że ktoś odchodzi i jest to cios, to tak jakby było nam mało i same sobie dowalamy. A czemu by nie! Jest źle? Niech będzie gorzej! Rety ... Czy to nie forma autodestrukcji? To się skądś bierze i może warto tą samotność poświęcić na rozwikłanie tego problemu... Skąd i dlaczego to się wzięło? Czy próżność powinna aż tak wpływać na moje samopoczucie? Może czas znaleźć sobie jakieś hobby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juslan
Tak jestem słaba bo nie radzie sobie z własnym życiem. Tak jestem bezwartościowa bo prawie wszystko co stanowiło dla mnie wartość juz nie istnieje. Nie mam juz siły na nic. Nic mi nie wychodzi. Ciągle dochodzą nowe problemy i dziś pierwszy raz pomyslalam ze wolalabym umrzeć. Co z tego? Nikogo to nie obchodzi, bo każdy ma swoje życie i nikt nie wie co przezywam. Może i powinnam podnieść się dla syna ale oprócz tego ze jestem matka to jestem tez człowiekiem a czuje się jak śmieć. Życie nie jest sprawiedliwe bo ten który mnie skrzywdził ma to swoje szczęście. W kilka tygodni robi wszystko to czego my nie zrobiliśmy przez lata bo mogliśmy tylko o tym marzyć. A ja zostalam sama z ogromnymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie radzisz sobie juslan z wlasnym zyciem nie dlatego,ze jego nie ma tylko,ze na nim oparlas swoje zycie,nie na sobie. Kazdy ma prpblemy,klopoty,smuteczki,ale tez radosci z drobiazgow,itd.Trzeba chciec to dostrzec a ty siebie biczujesz-dobrze pisze o tym ciaobambino.Twoj wybor,ze nie chcesz tego czasu samotnosci poswiecic na swoj rozwoj.Nie chcesz zyc terazniejszoscia tylko utopijna przeszloscia-jej nie ma!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,kazdy ma swoje zycie i swoje klopoty,jakos tym sie nie interesujesz a oczekujesz,ze inni beda interesowac sie wylacznie tobą.To nielogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Czesc dziewczyny, tak jak ktoras pisala, czas biegnie dalej a ja na pewno nie tak szybko jak on biegne.. Stoje w miejscu, cofam sie, robie dwa kroki w przod, znowu stoje w miejscu i takw kolko. To jest nie do zniesienia. Wczoraj zobaczylam znowu ze jest gdzies z jakas dziewczyna, dostalam takiego ataku histerii ze sama sie siebie balam, zaczelam wyć, trzasc sie, no masakra. NIestety ale ciagle jest mi lepiej tylko wtedy kiedy wmawiam sobie ze wroci, zrozumie. W takich moemntach jak wczoraj, kiedy widze ze ma jakas inna, kiedy dociera do mnie ma mnie w d***e juz, ze w ogole o mnie nie mysli dostaje takich atakow ze nie wiem jak z tym sobie radzic. Nie wiem kiedy z tego wyjde, naprawde jak juz czuje ze jest lepiej to nagle widze na fejsie ze jest z nia i znowu sie cofam. nie chce go usuwac bo tylko sie tym osmiesze pokazujac ze mnie to rusza ciagle a nie dam mu tej satysfakcji, poblokowalam tylko zeby nie widziec co robi a i tak np. jakis kolega wrzuci post ze sa razem itp. Musialabym chyba w ogole wyniesc sie z internetu?!?! Minely 3 miesiace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Juslan, pozwolisz, że wytknę Tobie błąd logiczny kochana... A mianowicie to zdanie : " Tak jestem bezwartościowa bo prawie wszystko co stanowiło dla mnie wartość juz nie istnieje." Ty to Twoja dusza i ciało. Nic więcej. Żadne rzeczy, typu dom, samochód, żywopłot. Ty to nie stanowisko pracownicze. Ty to nie ktoś inny. Ty to nie Twoja mama, tata, babcia, dziadek, brat, siostra, mąż, syn itd. Uświadom sobie co stanowi o Tobie. Jesteś jednostką. Czy Twoje wartości są cudzymi wartościami? Nie. Każdy ma swoje. Czy zdradziłaś swoje wartości? Nie. Mąż zdradził Twoje? Tak. Ale to on, nie Ty. Dlaczego więc po jego czynach stanowisz swoją wartość? To tak jakby mój brat kradł a ja uznała siebie za złodziejkę. Logika? Nie. Totalny jej brak. Jakieś ambicje? Era ludzi doskonałych, przechwalających się na każdym kroku, zakłamujących rzeczywistość, kreujących swoją projekcję przed widownią??? Co z Tobą dziewczyno?!? Wiesz ile ja miałam problemów? Byłam bezdomna, bezrobotna, bez grosza, za to sama z dwuletnim dzieckiem w ogromnej metropolii, z dala od rodziny i przyjaciół. Ukrywałam się przed eksem, który mnie boleśnie pobił. Na dobitkę zamieszczał zdjęcia na fejsie z naszej sypialni, na tle mojej szafy, prosto z łóżka z naćpaną dziewczyną ledwo po stosunku... Dziewczyna, która mnie wyzywała i życzyła najgorszego. Nasi wspólni znajomi to lajkowali. Opowiadał im brednie na mój temat a mi się śmiał w twarz, że nic nie zrobię bo i tak mi nie uwierzą. Ostracyzm... Potem opowiadał mi szczegóły ze swoich zbliżeń z tamtą dziewczyną. No wariat! A ja z nim byłam 10 lat! Jak sobie uświadomiłam, że to o mnie świadczy nie za dobrze, że jestem naiwna do szpiku kości, że daję sobie nasrać na łeb bo kocham to poczułam się jak śmieć! Jak zero! I o to mu właśnie chodziło! Pozwalałam mu na to niezbyt świadomie ale jednak. Miałam również głupie myśli bo to wszystko spotkało mnie naraz. Jak tsunami. Postarzałam się od stresu. Wypadła mi połowa włosów, nie miałam brwi. Przeżyłam kolejne rozstanie i stratę. Potem badania, szpitale. Potem narobiłam sobie niemałego długu. Potem przyjaciółka skończyła ze sobą. Potem dowiedziałam się o dwóch poważnych chorobach w najbliższej rodzinie. Potem dowiedziałam się co się stało z mieszkaniem, które wynajmowaliśmy. A on ciągle do mnie pisał. Jak? Na zmianę, miłość, nienawiść, miłość, nienawiść. Potem kuzynka mnie dręczyła swoją nową religią, wyładowywała na mnie swoją frustrację a jej mąż mnie molestował, raz mi nawet w nocy wszedł do łóżka. Szukałam ucieczki i dostałam konkretne propozycje od 4 osób. Pozytywny przełom (w końcu!). Jeszcze uświadczysz życzliwości, może nie tam gdzie jej szukasz... Teraz cieszę się latem :) No i grubnę, bo zaczynam jeść konkretnie... tylko ruchu mi brakuje. Ale i w tym aspekcie robię małe kroczki. Przynajmniej w cycki też poszło :D Słuchaj.... problemy zwykle przychodzą stadem. Trzeba im stawiać czoła. Skoro Cię spotkały to ktoś na górze chce byś była wojowniczką. Masz się wziąć w garść. Ile Ci to zajmie zależy od Twojej kondycji. Ale ważne byś widziała przed sobą to wyjście z tunelu... Każda wojna się kiedyś kończy... Po kataklizmach znowu buduje się domy. Spokojnie... Daj się nieść wydarzeniom i wnieś w nie swój wkład. Wsłuchaj się w siebie a nie w te dokuczliwe głosy, które mówią Ci, że jesteś do d**y. Wiesz kto Ci to mówi? Złe duchy, chochliki... I one chcą byś wierzyła, że to Ty sama. No tak :D Więc przeganiaj je za każdym razem jak się pojawią. Szukaj rozwiązań. Dobra. Poszalałam trochę w tą bezsenną noc. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że jesteś wyjątkowa ale to co czujesz, przez co przechodzisz, Twoje problemy... to wszystko już nie jest wyjątkowe. To życie, czyli choroba przenoszona drogą płciową :P Nie wolno się poddawać, bo kto się poddaje ten przegrywa. Trzeba znaleźć w sobie ducha walki zamiast ducha autoagresji. Może znajdziesz tu coś co Ci pomoże... ale słowa to i tak na nic... potrzebne są działania... nic więcej. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Girls, kiedy bedzie lepiej?! On juz zapomnial o mnie, zyje na nowo, a ja?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepsza samotnosc niz zle towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tratwa,a dlaczego ma pamietac o tobie skoro odszedl trzy miechy temu?no wez to na logike dziewczyno z fakultetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Bo zawsze pamiętał, zawsze chciał wracać, bo napisał miesiąc temu że mnie kocha a teraz się buja z inną.. Ja wiem ze to bez sensu ale co jakiś czas wraca ta głupia nadzieja ze może myśli, czy w ogóle jest taka szansa? Jedyny plus ze juz nie pisze do niego, umiem się powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisal,ze kocha,ale nie chce juz z Toba byc,jesli dobrze pamietam.Wybierasz co Ci pasuje tratwa. On jest Twoim narkotykiem,jestes uzalezniona od facia,ktory tyle razy robil Ci krzywde...wychodzi na to,ze tylko w toksycznym ukladzie mozesz byc? Zawsze chcial wraca a teraz nie.Tamto sie nie liczy,dzis jest ten poniedzialek,jutro 28 lipiec-wtorek,nie jakies przeszle dni z nim. Gdybys pisala do niego wiedzac,ze z kims jest to juz blisko dna bys byla,w czarnej d...e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze ze kilka miesięcy temu byłam z nim szczęśliwa a teraz... Syn bardzo prosił by mógł pojechać do ojca na kilka dni no i się zgodzilam. W zamian za to mój były poblokowal na telefonach mój numer ze nie mogłam dodzwonić się do syna. Koszmar jak mogłam kochać kogoś takiego. On nigdy nie zasługiwał na to by ktoś kochał go tak jak ja. Ufalam mu tak ze dala bym sobie rękę uciąć za niego. Kochalam go tak ze sama nie wiedziałam jak silne to uczucie. Ale to juz koniec o jeden krok za dużo zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juslan,ty nadal zyjesz jego zyciem!!!! on dawno ma cie w d..e a ty nie chcesz mentalnie i psychicznie 'odczepic sie'od niego jak ten rzep od psiego ogona. Masz nauczke,ze bez zapisow sadowych w sprawie opieki nad dzieckiem wystawiasz synka na pewne niebezpieczenstwo czyli brak kontaktu.Ktos ci o tym juz pisal:nie ma dowolnosci i kaprysow kiedy on zechce wziac lub nie dziecko.Rownie dobrze moze wywiezc ci to dziecko dokad chce a ty nic nie zrobisz,bo nie masz wyraznie napisane z sadu jak ta opieka ma wygladac(np raz w tygodniu,od-do)i policja powie ci,ze oboje macie rowne prawa wiec o co halo robisz. Dorosla kobieta a robi takie kuku sobie i dziecku:( Tyle razy robil cie w konia a ty ulegasz nadal,bo 'syn prosil,zeby..'.Ocknij sie kobieto!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juslan
Fajnie fajnie ale pozew do sadu jest złożony. Pierwsza sprawa pod koniec listopada. Na termin wpływu nie mam. A jego jako Meza to mam juz gdzies. Może robić co chce i guzik to mnie obchodzi. Chodzi mi tylko o sprawy związane z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sie oklamujesz juslan!!!!!dopiero wczoraj znow o nim pisalas jak to nic bez niego nie znaczysz,i tak dalej............ Teraz odwracasz kota ogonem.Tia,nic dla ciebie nie znaczy.Chwiejna,slaba i bez pomyslunku jestes i tyle.Ty odpowiadasz za dziecko a nie,ze male dziecko chce do tatusia a ty bezmyslnie je dajesz,gdzie nie wiadomo z kim i gdzie przebywa. No trzeba miec pusto w glowie,by dziecko toba rzadzilo.Twoje zycie,rob co chcesz tylko potem nie placz.Rozum masz?to z niego korzystaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okłamujesz się juslan równo.Prześpij się z nim jeszcze,to Ci drugiego dzieciaka zafunduje hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×