Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość zraniona i smutna
Byłam u pani psycholog,osoby z tak silna depresja jak moja gorzej znoszą takie sytuacje,gorzej znoszą samotność,potrzebują poczucia bezpieczeństwa,które jak stracilam wraz z nim dlatego tak mi ciężko,ja nie chce być aktorka czy bizneswoman itd nie kariera mi w głowie, chce kochać i być kochana,chce mieć dla kogo żyć,chce dziecko itd jestem juz w takim wieku ze nie chce czuć się jak nastolatka bo dość się wyszalalam za młodu i juz mnie to nie bawi,zresztą nawet nie ma z kim bo wszyscy dookoła maja swoje rodziny,dzieci,normalne życie wszystko bym za to oddala,za normalne życie, jakie miałam jeszcze niedawno plus dziecko.dziś sesja u pani psycholog tez dwie godziny trwała i ona mówi ze to naturalne ze o tym marzę mając 32 lata i normalne ze się boje,ze mam prawo do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Byłam u pani psycholog,osoby z tak silna depresja jak moja gorzej znoszą takie sytuacje,gorzej znoszą samotność,potrzebują poczucia bezpieczeństwa,które jak stracilam wraz z nim dlatego tak mi ciężko,ja nie chce być aktorka czy bizneswoman itd nie kariera mi w głowie, chce kochać i być kochana,chce mieć dla kogo żyć,chce dziecko itd jestem juz w takim wieku ze nie chce czuć się jak nastolatka bo dość się wyszalalam za młodu i juz mnie to nie bawi,zresztą nawet nie ma z kim bo wszyscy dookoła maja swoje rodziny,dzieci,normalne życie wszystko bym za to oddala,za normalne życie, jakie miałam jeszcze niedawno plus dziecko.dziś sesja u pani psycholog tez dwie godziny trwała i ona mówi ze to naturalne ze o tym marzę mając 32 lata i normalne ze się boje,ze mam prawo do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Do nowej dziewczyny Probowalas z nim porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Nie wiem czy może mi się tak odmieniło, czy jestem jakas wyrachowana, ale uważam, że to facet powinien byc tą troną, której bardziej zależy. Że my powinnyśmy być zawsze o krok z tyłu. Nie wiem czy to jakieś moje skrzywienie po tym kiedy to ja nadskakiwałam, starałam się itp. i po prostu jestem zmeczona juz bycia tą kochającą mocniej, czy tak rzeczywiście powinno być. Dziewczyny, odpuśćcie... Wydaje mi się, że tylko to ma sens. Tylko to może uratować i was i wasze związki. Na pewno nie ma sensu wydzwaniac, wypisywac, chciec rozmawiac. On mui zatesknic, a nie czuc sie jak bóg nad ktorym skaczecie. Zraniona, ciagle uważam, że facet z dobrego zwiazku nie odchodzi. I jezeli naprawde taki był to wróci. Dobrze ze chodzisz do psychologa, ale tam sie raczej powinnas skupic na odzyskaniu poczucia własnej wartosci, a nie uzalezniania szczescia od faceta lub jego braku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tratwa,piszesz pięknie i rozważnie,tak trzymaj. Jestes wg mnie zupełnie kimś innym niz zraniona,bo już emocje sa ponad a uruchomił się rozum. Zraniona jest uczepiona jednego faceta i to nie ma znaczenia ile kto był z kim tylko jak chce wyjść z czegos,czego nie ma. Jaką super droga juz idziesz!!!!!!!!!!!!Zraniona Cie nie zrozumie,bo analizuje,bo przedkłada wyobrazenia nad rzeczywistość i nie moze byc wytłumaczeniem "nic nie poradzę,ze jestem taka wrazliwa".Wychodzi na to,że te co posz;ły krok dalej,ku sobie nie sa wrazliwe?bzdura nad bzdury!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos ci wygodnie zraniona z opcja p.psycholog,że masz prawo.Depresje sie leczy i nie jest ona związana z odejsciem faceta tylko twoja chwiejnoscia wczesniej,to moze tez było przyczyna jego ucieczki,te twoje "chce miec rodzinę"itp. Histeryzujesz,masz jakieś zafiksowania,że malżeństwo,dziecko,itd. Dzis rodza kobiety ok.40-tki i to zdrowe dzieci.Ty masz parcie na szklo na męża i dziecko. Kto ma silna depresje to nie ma siły wstac,ruszyc sie a ty skrobiesz w necie wiec nie wkrecaj sie tylko bierz za siebie.Trzeba chcieć a nie zasłaniać się sesją u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna bedac zdrowym stracic poczucie bezpieczenstwa wraz z odejsciem faceta?! przeciez ty masz sobie je zapewnic,nie jakis mezczyzna.Ty jestes silnie zaburzona zraniona,nie dziwota,ze facio zwial,zapewne do innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Nic o mnie nie wiecie,każdy człowiek jest inny,ja się cieszę ze tratwa tak szybko się pozbierała wiec nikt nie ma prawa pisać ze jej nie rozumiem I nie pisz mi gościu czym jest depresja bo wiem przezylam ciężką chorobę i wtedy zachorowałam po raz pierwszy na depresje,mój ex pomógł mi z tego wyjść i byłam znow szczesliwa,teraz mam nawrót bo stracilam kogos kogo kocham nad życie i juz nigdy nikogo tak nie pokocham,tylko jemu ufalam,wierzylam,gdy zawodzi ktoś taki to traci się wiarę w ludzi i we wszystko A jak komuś przeszkadza ze pisze na kafe to przecież mnie musi tego czytać,każdy ma tu prawo pisać o swoich emocjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Dziękuję :) mile słowa :) każdy jest inny ale każdy ma sile w sobie zeby przetrwac to co zle.. Ja kiedyś tez myslalam ze jej nie mam, teraz wiem ze mam jej mnóstwo. Zależy od nastawienia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczysz, ze jeszcze kogos tak pokochasz, a moze i mocniej...i to nie sa tylko puste slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zraniona opierasz na tym faciu wiec jakby podswiadomie obarczasz go nawrotem depresji i czekasz,ze jak za dotknieciem rozdzki on wroci i znow on(nie ty)spowoduje,ze wyjdziesz z tego stanu.Juz z gory wiesz,ze nigdy nikogo nie pokochasz,itd,itp.Z tym nastawieniem nie pojdziesz nawet kroczku dalej,bo sila jest w tobie a ty ja wyparlas na rzecz tego ex. Vide tratwa,ona jest swietnym przykladem tej sily. I nie masz prawa zabraniac pisac,bo topik jest na publicznym forum,mozemy miec swoje zdanie i je wyrazamy a,ze nie idzie po twojej mysli-coż,niektore powody 'zaglaskujesz'i widzisz tylko idealnie a goscia nie ma,bo....z jakichs powodow bylo mu zle,odszedl i jesli go kochasz to pusc go wolno,nikt nie ma prawa kogos zawlaszczac i zycia opierac tylko na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zraniona,Ty zacznij intensywne leczenie lekami p/depresyjnymi plus terapia a nie obarczasz przyjaciół,moze juz mają dość i nie rozumieja Twoich szlochów,bo on,on,on i tylko on? Oprzyj sie na najblizszych-mama,tata,rodzeństwo i szukaj siły w sobie.Wiem co to jest depresja,trochę histeryzujesz. I nie ma mowy o kochaniu kogoś po tym związku,SIEBIE POKOCHAJ poprzez terapię jesli nie dajesz rady sama.W Tobie jest problem,nie na zewnatrz. Czytaj ciaobambino i tratwę,i malinkę,piszą jasno,klarownie,czerp z tego siłę. Powodzenia !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Oczywiście ze biorę leki i się staram,nie wychodzi bo jak się traci kogoś kogo się naprawdę kocha to jest ciężko, każdy reaguje inaczej,są ludzie silni i słabi ja przyznaje przynajmniej ze jestem słabą,bo za mocno kocham,bo za bardzo tesknie,bo wierzylam i ufalam we wszystko co mówił, nie będę udawać ze jest inaczej bo teraz jest jak jest i wiem ze w życiu bywa różnie.. Mam koleżankę która po stracie miłości nigdy nikogo nie poznała zamknęła się w domu i tak od 10 lat,ja się przynajmniej staram wychodzić do ludzi,poszlam na terapie ale nie będę udawać ze jest dobrze,od tego jest tez takie forum ze można tu szczerze anonimowo,bo nie zadreczam jak ktoś tu napisal przyjaciół i znajomych,oni maja swoje życia rodziny dzieci i własne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda83
ja Cie ZRANIONA rozumiem. ile to juz czasu minelo od kiedy nie jestescie razem? zobaczysz z czasem bedzie lepiej. ja po zerwaniu z facetem z ktorym bylam 3 miesiace nie jadlam przez tydzien i zanim doszlam do siebie to minely ze 2 miesiace. po rozwodzie z mezem a bylam z nim 7 lat [zdradzil mnie] podnosilam sie bardzo dlugo. wiec i Ty potrzebujesz czasu, ale zobaczysz za jakis czas bedziesz to widziala w innych barwach i bedziesz sie ciut lepiej czula. narazie musisz to przeplakac, pozniej miną łzy i zaczniesz powoli dochodzic do siebie. i pewnie wiekszosc lasek mowi ze juz nigdy nie pokocha po czyms takim, ale prawda jest taka ze warto czekac na kolejna milosc ktora moze byc lepsza od poprzedniej. nic nie trwa wiecznie niestety, tego sie przekonalam, ciesz sie tym co bylo, zapewne to byly piekne chwile, masz je w pamieci i tam zostana. ale kiedys jeszcze przezyjesz cos pieknego. nie masz dzieci jestes wolna, masz prace wiec cale zycie przed toba. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Ruda dziękuje za te słowa.. Nie jesteśmy razem 3 tygodnie,tez byliśmy 7 lat Zadzwonilam dziś do jego babci,jakoś mi lepiej po rozmowie z nią bo jest dla mnie jak babcia,powiedziała ze mnie kocha,jest po mojej stronie,ze chce kontaktu bo jestem dla niej jak wnuczka i będzie się za mnie modlić i sercem jest ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda83
no to jak 3 tygodnie dopiero to masz prawo cierpiec, napewno jest Ci teraz bardzo ciezko ale zobacz napewno nie az tak jak na poczatku rozstania, z kazdym tygodniem bedzie lepiej :) pewnie masz faze podgladania go na fb jesli on je posiada, jak tak to zaznacz go zeby go nie widziec, wtedy lepiej sie poczujesz. i postaraj sie byc silna i nie pisac do niego pierwsza, a jesli napisze on cos do ciebie to odczekaj z odpisaniem :) jesli ma wrocic to to zrobi. teraz pewnie zyjesz nadzieja, ale z czasem i ona sie ulotni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
A ty Ruda jak sobie teraz radzisz,poukladalas sobie życie, masz kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Nie on nie używa takich rzeczy jak FB itd,ja tez się nie odzywam,zrobiłam co mogłam Póki co strasznie tesknie.. I jestem jeszcze w fazie szoku bo się tego nie spodziewalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda83
po rozwodzie minely 2 lata, jestem z ex w bardzo dobrych stosunkach, wkoncu mamy dwojke dzieci. on dalej jest z tamta i pewnie tak zostanie. pogodzilam sie z tym i w sumie ciesze sie ze tak wyszlo bo nie bylismy udanym malzenstwem, on jest dobrym facetem i zycze mu jak najlepiej. pozniej poznalam chlopaka i bylam z nim 3 miesiace, znalazl sobie inna i mnie zostawil. pozniej byl kolejny, bylo fajnie i wogole, wyjechal do irlandii i nawet sie nie odezwal od tamtej pory, wiec widzisz tacy sa faceci :) mam 32 lata i zycie przedemna, mam nadzieje ze kiedys znajde milosc swojego zycia :) narazie chodze na randki, spotykam fajnych facetow ale tego czegos nie znalazlam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Zazdroszcze ci ze masz dzieci,masz dla kogo żyć i być silna,bo dla nich warto zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Zraniona- ok, jestes slaba. Wiesz co powinnas zrobic? Wzmocnic sie :) Proste nie? Nie od razu Rzym zbudowano ale nie odwlekaj tej budowy w czasie. Nie czekaj... Szkoda czasu. Jego nie wzruszy Twoj bol. Bedzie od niego uciekal. A Ty? Nie rob krzywdy sobie sama. Ok. On Cie zranil- nie masz na to wplywu ale ranisz rowniez sama siebie -zmien to! Badz dobra dla siebie. Jakbys byla gruba i chciala schudnac czekalabys na cud? Zamiast czekac lepiej codziennie zrobic pare cwiczen, chocby to mialo byc 10 przysiadow na dzien. I codziennie dokladac sobie chocby 1 przysiad wiecej. Po miesiacu robisz ich juz 40 dziennie a po dwoch 70. Do wakacji jesli nawet nie masz rekordowych wynikow w gubieniu wagi to na pewno masz wieksze czucie w nogach a to juz cos- lepsze niz nic. No to teraz pocwicz psychike. 10 minut kompletnej radosci, ze jego nie ma. Jutro 15 a pojutrze 20. Facet zyje, poradzi sobie. Po coz go oplakiwac? Na co Ci ta egzaltacja?!? Wstyd. Podstawowke masz juz dawno za soba. Get up stand up! Badz pozytywna :) Nie ma tego zlego a strach ma wielkie oczy. Odwagi! Jestes dorosla. Nikt nie lubi doroslych glaskac po glowce "o, jaka ty biedna, przewrocilas sie i obilas kolanko, no juz cicho, cicho. Ten Piotrus niedobry! Nie baw sie z nim juz wiecej, bo bedzie Cie popychal, bo go mama nie wychowala... Bla bla" Jak to Szczepanik spiewal : "zal nic tu nie pomoze, lzy twoje i moj placz. Nikt nie zatrzyma morza, nie powstrzyma biegu fal (...) Spal zolte kalendarze...". Po prostu patrz przed siebie i nie trac nadziei, ze niejedno piekne wspomnienia jeszcze przed Toba! :) Zaczaruj kazdy swoj dzien SAMA! Na co Ci teraz partner, ojciec dzieci, zycie to nie sklep z zabawkami. Jesli juz ksiezniczkujesz to badz jak Mulan a nie Aurora ;) Mlodsza niz jestes teraz nigdy juz nie bedziesz. Nie znasz dnia ani godziny. Rob co chcesz i nie zaluj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda83
tak mam dzieci i to dla nich musze zyc, ale dzieci to nie wszystko. od wrzesnia planuje pojsc do pracy bo najmlodszy do przedszkola idzie i wtedy zaczne dopiero zyc. praca i ludzie. bo juz 7 lat wychowuje i siedze z nimi, teraz bedzie moj czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierdaczysz zraniona jak potłuczona.Dochodzi do ciebie,ze w tobie jest problem,bo kochalas za bardzo?czytaj o tym piublikacje,o kobietach,ktore kochaja za bardzo. Caly czas o nim,flaki sie przewracaja.Pisza ci kobiety porzucone a ty dalej swoje! 'Masz dla kogo zyc,bo masz dzieci"a Ruda ci odpisuje,ze nie tylko dla dzieci sie zyje.I ciao,że żyj dla siebie a nie dla kogoś!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka373
Hej dziewczyny! Wchodzę tutaj i serce mi rośnie do samego nieba. Ciao jestem z Ciebie tak niesamowicie dumna ze aż nie wiem co powiedzieć. Niesamowite co sie tu teraz dzieje, konstruktywna krytyka, rzeczowe wypowiedzi. Coś wspaniałego. Zraniona, Spójrz tutaj na historie. Zobacz na skore, zobacz jak ona sie zmieniła a jakie było jej podejście na początku. Nie skreślaj siebie. Tylko Ty możesz uratować swoje zycie. Żałuje ze nie możesz zobaczyć poprzedniego wątku, żałuje ze nie możesz zobaczyć w jakiej ja wtedy byłam roZsypce. Jak bardzo mnie na tym właśnie forum ludzie zrównali z ziemia. Bolało mnie każde jedno słowo. Każde jedno wyzwisko. Dopóki nie zrozumiałam ze oni wszyscy mieli racje. Byłam głupia, żałosna i z kompletnym brakiem szacunku do samej siebie poniżałam sie w najgorszy możliwy sposób. Szkoda ze nie możesz zobaczyć bardzo powolnego procesu w którym doszłam w końcu od "nigdy nikogo nie pokocham, moje życie sie rozpadło" do "kocham siebie" a jak powtarzają tu wszystkie dziewczyny dopiero kiedy kochasz siebie potrafisz dzielić sie miłością. Poczytaj o kobietach które kochają za bardzo. To nie miłość, to choroba. Twoja wartość stanowisz ty sama, nie możesz jej zawdzięczać byciu Z KIMŚ najwyżej byciu KIMŚ i to Ty masz być tym kimś, wyjątkowym, który potrafi dać sobie szczęście. Wiem na jakim jesteś etapie. Byłam tam. W najczarniejszej z możliwych dziur. Miałam serce roztrzaskane na proch. Ale to ja sama musiałam je poskładać. Nikt tego za mnie nie zrobił. Nie było łatwo, było bardzo trudno. Wiele razy padałam na kolana. Wiele razy krzyczałam z bólu. Z fizycznego bólu, bo mnie po jego stracie bolało całe ciało i cała dusza. Ale to były tylko oznaki syndromu odstawienia mojego narkotyku. Teraz wiem ze odstawienie go było najlepsza rzeczą jaka mogła mi sie przytrafić. Rozłożyłam swoje skrzydła. Latam na balonach moich marzeń i spadam pod czasza spadochronu. Warto było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Doskonale wiem ze kocham za bardzo nie zaprzeczam przecież Nie zmienia to faktu ze to nie mój pierwszy związek,nigdy wczesniej po rozstaniu nie byłam w takim stanie,bo po raz pierwszy tak kocham i gdybym wiedziała ze tak bedzie nigdy w życiu nie była bym z kimś z miłości,miałam wybór być z kimś z rozsądku lub być z nim i wybralam,pewnie będę za to płacić do końca zycia,bo to boli i rana zostanie czy się z tego podniósł czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Nie będę juz nic pisać o sobie bo mi gorzej jak czytam niektóre wpisy gosci,po telefonie do Babci było lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
No co Ty, pisz :) MI pomaga jak sobie gadamy :) Przecież ja też w środku cierpie, tylko powoli bardzo powoli tracę nadzieję, że kiedykolwiek uslysze to glupie przepraszam. Dzisiaj jest 23 dzien, nawet musiałam zerknać w kalendarz bo przestaje liczyc... Gdyby mnie kochał to już by tu był. A ma mnie gdzieś, nie jest to najszczęśliwsza sytuacja dla mnie. ALE musze żyć dalej, sama. Więc dlaczego moje życie ma być nijakie, smutne, bez sensu skoro on zachował się jak d**ek, a nie ja... ONI stracili miłości życia, nie MY :D pomyśl tak o tym.. a jak kiedys sobie to uswiadomią, to my ich kopniemy w tyłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Tratwa a może miała byś ochotę pogadac bez świadków bo niektórzy goscie tutaj są niemili wiec jak masz maila to podaj bo ja tu o swoich uczuciach juz boje się pisać bo potem czytam ze komuś to przeszkadza ze przynudzam itd itp ze pierdziele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zraniona, nie ciekaj, tylko potraktuj to jako kopniaki do zycia. Tu nikt cie nie bedzie glaskal po glowie, bo nie tego ci potrzeba. Potrzeba ci otworzyc oczy na sytuacje w ktorej jestes. Nikogo tak nie kochalas, bo pewnie tez z nikim tak dlugo nie bylas. To bardziej przywiazanie. Daj sobie szanse, zeby sie z niego wyleczyc, bo jak bedziesz oczekiwala tylko glaskania po glowie i mowienia tobie jaka to biedna jestes, to bedziesz siedziec w tym po uszy. Jak juz ktos napisal, ten zwiazek nie mogl byc taki dobry, skoro on cie jednak zostawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Chętnie. Tylko nie wiem czy chce tak publicznie podawac :) pusto trochę samej mi dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×