Gość anialon Napisano Czerwiec 26, 2015 Chcialam dzisiaj przystapic do spowiedzi poniewaz dlugo nie bylam. Spowiedz zaczyna sie za 15minut, nie wiem jak dlugo potrwa, aby sie dostac do kosciola I skorzystac z sakramentu musialabym juz wyjechac, nie bede ciagnac dzieci z soba, poniewaz beda marudne..... I dostalam swiatlo od Boga. Wyprostowal moja sciezke. Zatopilam sie w tej ekstazie obecnosci Bozej calkowicie. Moglabym tak trwac bez konca. To taki wspanialy miod duchowy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
oj stara modelka bez związku 0 Napisano Czerwiec 28, 2015 A pro po duc/howego miodu... Dzisiaj u mnie to spokój dus/zy i radość mimo, że za oknem siąpi. A w mojej dus/zy kwitnie maj :) Byłam dziś wyjątkowo na Ms/zy św. 7:30. Co u mnie nie jest normą ponieważ w niedzielę pozwalam sobie dłużej polegiwać i idę na Ms/zę św. w zależności jak się zbiorę. Mając na uwadze, że jeszcze jest na godz. 18 no to raczej rano wyjątkowo się nie spieszę. Ale dziś było inaczej :) Zacznę od ostatniej S/powiedzi św. w ostatnią niedzielę przed Ms/zą św. I idąc do K/omunii św. znów miała akcje - na szczęście lżejsze - stojąc za ludźmi jakby same nogi chciały mnie prowadzić na bok aby wyjść z kolejki i na siłę przystąpiłam do E/ucharystii. Na drugi i trzeci dzień miałam podobnie. A potem już niestety mimo, że chciałam to już jakoś nie mogłam się przemóc i nie poszłam w kolejnych dniach mimo, że czułam żal do siebie i miałam wyrzuty sumienia, że nie umiem wytrwać w postanowieniach. W piątek na g. 15 miałam umówioną rozmowę u k/apłana, u którego chciałam się poradzić w temacie tych moich trudnościach z przystępowaniem do K/omunii św. Ów duc/howny jest starszy wiekiem i doświadczeniem ale jest charakterystyczny ponieważ odprawia Ms/zę św. bardzo uroczyście i bardzo p/obożnie i co nie ukrywam, że kiedyś tam lata wstecz nawet mnie wkurzało bo myślałam, że to lekka przesada. A teraz - co dziwne - jak taka postawa k/siędza ogromnie mnie cieszy :) I ów k/apłan ma piękne bo mądre, głębokie i poruszające k/azania oparte na Słowie B/ożym a nie na jakichś wierszykach i psychologii stosowanej. Naprawdę piękne są te k/azania o pierwszych wspólnotach c/hrześcijańskich, o historii S/powiedzi św. i ważnych rzeczach dla pogłębienia w/iary . I po nich z k/ościoła wychodzi się z taką ważną dodatkową wiedzą, którą trudno jest zwykłemu człowiekowi je nabyć bo musiałby siedzieć nosem w historii k/ościoła. Także tacy duc/howni to skarb. I duc/h w narodzie nie zginie przy właśnie takich k/apłanach :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
oj stara modelka bez związku 0 Napisano Czerwiec 28, 2015 cd Rozmowa piątkowa doszła do skutku. I wczoraj, w sobotę po M/szy św. jak wyszli ludzie, ten k/apłan podał mi K/omunię św. aby sprawdzić czy te akcje moje są z powodu zapachów wśród ludzi, na które mam alergię czy przyczyną jest faktycznie we jakieś czortowisko, które ujawnia się w kontakcie z E/ucharystią św. I bardzo ucieszyłam się, że mogę K/omunię św. przyjąć w godnej dla Pana postawie tj. klęcząc. Troszkę miałam trudności z podejściem i musiałam przystąpić siłą woli. Kiedy k/apłan podchodził z Kielichem miałam dławienia od środka i ból krtani podobnie takie jak na m/odlitwie na Ms/zy św. o uzdrowienie. M/odląc się po E/ucharystii czułam jak mnie coś wewn. podnosi jakby mnie huśtało góra-dół ale takie delikatne, że nawet przyjemne. Wczoraj też kapłan p/oświęcił kr/zyż św. B/enedykta specjalną m/odlitwą po łacinie i również wodę e/gzorcyzmowaną. I tak jak ucieszona to i tak zaskoczona byłam tą wodą e/gzorcyzmowaną - przyniósł ze sobą butelkę wody mineralnej. Na piątkowej rozmowie mówiłam o tej wodzie, że mi lepiej służy niż ś/więcona bo dzięki niej mogę jeść więcej rzeczy i po niej o wiele lepiej się czuję wśród zapachów kiedy wychodzę z domu. I myślałam, że podejdę w późniejszym terminie ze swoim bukłaczkiem a tu taka miła niespodzianka :) I jeszcze jedno z tą wodą, nie było to takie oczywiste ponieważ wcześniej inny k/siądz - e/gzorcysta, u którego wcześniej byłam nie wyrażał się pochlebnie o wodzie egzorcyzmowanej. I na tej piątkowej rozmowie o tym wspomniałam, że osobiście widzę lepsze skutki po wodzie e/gzorcyzmowanej niż po ś/więconej i ów k/apłan miał dzwonić do niego w mojej sprawie. I wczoraj, jak tylko wyszłam z k/ościoła tak obdarowana - niebiańsko :) to szłam i czułam jak przechodzą mi dreszcze przez ręce i nogi i z jakimś trudem nogami poruszałam. Ale wew. byłam zupełnie spokojna :) Potem w domu nasiliły mi się dziwne dławienia i ból krtani dość tak silnie, że miałam trudności z mówieniem Roozanca. I na spokojnie, po skończonym Roozancu pokropiłam gardło wodą eg/zorcyzmowaną i poprosiłam o umocnienie Pana J/ezusa i św. B/enedykta o ochronę i po trzech łykach wody e/gzorcyzmowanej przykry ból krtani i dławienia minęły. Następnie poszłam wyrzucić śmieci i ku zdziwieniu wróciłam bez żadnych akcji od zapachów ani od wysiłku (schody) bo również po lekkim wysiłku miewałam takie dławienia. I wieczorem zrobiłam jeszcze przetwory jagodowe. I byłam zdumiona, że nic ani nic mnie dławi :) Chwała Panu ! :) W nocy również nic mnie nie dławiło i nie dusiło. Choć w ostatnie dwie noce niestety w okolicach 24 budziły mnie takie duszności, że wyskakiwałam z łóżka po wodę e/gzorcyzmowaną, po której to przechodziło i mogłam przespać resztę nocy. I dziś rano wstałam bez duszności i spokojnie poszłam na pierwszą Mszę św. I wychodząc po niej odczuwam wyjątkowy dziś spokój dus/zy i radość serca :) Chwała Panu ! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana Napisano Czerwiec 28, 2015 Msza Święta z modlitwą o uzdrowienie -na żywo z Łodzi https://www.youtube.com/watch?v=MwX6LW7oi94 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rozmowa niekontrolowana 1 Napisano Czerwiec 29, 2015 https://www.youtube.com/watch?v=lgpTzDaRxZY teraz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Czerwiec 30, 2015 Wczoraj uczestniczyłam on-line w/w Mszy św. o uzdrowienie. Co prawda włączyłam przed 20 ale i tak nie obyło się bez wzruszeń :) I aż tyle świadectw uzdrowienia :) Chwała Panu ! A ja właśnie jestem po Mszy św. dzisiejszej. Doszłam z dławieniami po Komunię św. i myślałam, że się przewrócę. Ale doszłam mimo to. Na szczęście jak wracałam już nie miałam tych atrakcji. W czasie m/odlitwy naszło mnie abym ofiarowała to dzisiejsze złe samopoczucie Panu J/ezusowi. I kiedy tylko to zrobiłam poczułam w ustach jak rozchodzi się słodziutki smak Eucharystii choć wcześniej taki nie był. Teraz wiem w jakim kierunku mam iść. :) Jeszcze w trakcie gdy szłam "na siłę" i kiedy się zmagałam z dławieniami to przeszła mi taka myśl - Panie J/ezu to dla Ciebie i od razu jak mnie nie zacisnęło mocniej. Od razu prosiłam o umocnienie Pana J/ezusa żebym mogła dojść i kilka "Zdrowaś Mario" bo dziś kolejka była długa i myślałam, że nie dotrwam. Trochę mnie dziś potrzepało. Ale na szczęście przeszło i mogłam spokojnie wrócić do domu :) Chwała Panu ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anialon Napisano Czerwiec 30, 2015 Modelko komunia uzdrawia, leczy i dodaje lat życia. Pewien amerykański prorok naszych czasów napisał o mocy komunii książkę. Gdzieś oglądałam o kobiecie która była bardzo chora i w najtrudniejszym momencie poza komunią nie mogła już przyjmować nic innego i przyjmując samą komunię przeżyła 50lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 2, 2015 Kochane, jutro jest pierwszy piątek miesiąca. Zachęcam do S/powiedzi św. właśnie w ten dzień i do K/omunii św. w intencji wynagradzającej Panu J/ezusowi. http://swiatlopana.com/3604/pierwsze-piatki-miesiaca/ Cytuję: W trakcie o/bjawień Pan J/ezus przekazał siostrze Małgorzacie Marii przyrzeczenia skierowane do czcicieli Jego Serca. Zakonnica opisała je w listach. Już po jej śmierci rozproszone informacje zebrano w słynne 12 obietnic. 1. Dam im wszystkie łaski potrzebne w ich stanie. 2. Zgoda i pokój będą panowały w ich rodzinach. 3. Będę ich pocieszał we wszystkich ich strapieniach. 4. Będę ich bezpieczną ucieczką za życia, a szczególnie przy śmierci. 5. Wyleję obfite b/łogosławieństwa na wszystkie ich przedsięwzięcia. 6. Gr/zesznicy znajdą w mym Sercu źródło nieskończonego m/iłosierdzia. 7. Dus/ze oziębłe staną się gorliwymi. 8. Dus/ze gorliwe dojdą szybko do wysokiej doskonałości. 9. B/łogosławić będę domy, w których obraz mego Serca będzie umieszczony i czczony. 10. K/apłanom dam moc kruszenia serc najzatwardzialszych. 11. Imiona tych, co rozszerzać będą to n/abożeństwo, będą zapisane w mym Sercu i na zawsze w Nim pozostaną. 12. Przyrzekam w nadmiarze m/iłosierdzia Serca mojego, że wszechmocna miłość moja udzieli tym wszystkim, którzy komunikować będą w pierwsze piątki przez dziewięć miesięcy z rzędu, łaskę p/okuty ostatecznej, że nie umrą w stanie niełaski mojej ani bez s/akramentów i że Serce moje stanie się dla nich bezpieczną ucieczką w godzinę śmierci. i Nic tylko korzystać z obfitości Miłości Pana :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana Napisano Lipiec 2, 2015 Och, jaki piękny dzień! Rozpoczęty Eucharystią, adoracją tak dla umocnienia szczególnego, bo dziś bardzo męcząca delagacja mnie czekała. I tak się zdarzało, że wszędzie się spóźniałam na busa a trasa z przesiadką, więc okienka minimum godzinne...Co robi w takiej sytuacji osoba zachochana w Bogu? Idzie do kościoła i klęka przed tabernaculum. I tak nadprogramowo 3 razy! On chciał mnie mieć przed Najświętszym Sakramentem. I miał.Tak sobie rozważałam, że ja ciągle Jezusa gubię, tracę z oczu, jak tylko moją uwagę przyciągnie coś, co nie jest jej warte. Wiecie, żałuję każdej chwili, której nie poświęcam na wewnętrzne spojrzenia na Jezusa w moim sercu, bo zaprzątają mnie inne sprawy. Jaki człowiek jest słaby! Jaki zapominalski, niewdzięczny, a przecież tak często odczuwam, tak naprawdę z mocą słodycz obecności Jezusa w moim sercu, w którym jest po Komunii Świętej. Ech, jeszcze wiele, wiele pracy przede mną, żeby nauczyć się nieustannej adoracji Boga. On nas nigdy nie opuszcza a my? Szkoda gadać. Modelko, proszę Cię, poproś któregoś księdza egzorcystę o opinię na temat objawień, które propagujesz. Może to Cię przekona, bo Twoje problemy nie biorą się znikąd. Naprawę bardzo się o Ciebie niepokoję, ja wiem, że to zło a Ty uparcie twierdzisz, że dobro. Przepraszam, musiałam to napisać. Nie możesz wklejać tych tekstów jako katoliczka, to kiepsko zakamuflowane zło. Jeszcze raz przepraszam, ale mam w sercu takie przynaglenie, żeby to napisać, to co wklejasz na wątku kamelii dosłownie mnie załamuje. Dobrej nocy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 4, 2015 Stracilam dzisiaj prace. Nie bylo to moje jedyne zrodlo dochodu, ale czy wyrzuca sie kogos z pracy za to ze nie zrobil jednej rzeczy a poza tym wszystkie plus prace dodatkowe? Czy to jest normalne? Czuje sie wstretnie. Od jakiegos czasu robilam wiecej niz na poczatku I slowa nie powiedzialam. Moze nie powinnam sobie tym glowy zaprzatac, bo oni oczekuja perfekcji I mam nadzieje ze takiego pracownika znajda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana Napisano Lipiec 4, 2015 Też mam ten dylemat, anialon...Dopiero co nauczyłam się trochę asertywności, bo zawsze miałam mentalność "ofiary" (nie zapłacone nadgodziny, delegacje) i szef to skwapliwie wykorzystywał.A tu taka przecież zmiana w moim życiu duchowym i wymagania całkowitej pokory, przyjmowania wszystkiego i oddawania Bogu i jeszcze błogosławieństwa tych, co nas krzywdzą i modlitwy za nich. Teraz, jak jakiś konflikt wisi w powietrzu, to przypominam sobie, że Jezus kocha mojego szefa nie mniej niż mnie...Trudne to wszystko. Zaufaj kochana, Bóg nigdy nie działa przeciw nam, będzie dobrze, dostaniesz lepszą pracę. Obejmuję Cię modlitwą... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 4, 2015 Ok ja jeszcze wspomne o tych ojawieniach W Biblii Jezus obiecal ze nie zostawi nas sierotami. A z drugiej strony w uznanych nawet (jesli sie nie myle)objawieniach czytalam ze kosciol sie tak zmieni, ze Jezus juz nie bedzie w nim obecny. Jesli nie bedzie w nim obecny to mam nie chodzic do kosciola? Pamietam co sie ze mna dzialo jak kilka lat nie chodzilam, to byla powolna smierc. Glod za msza byl jednak olbrzymi. Kosciol daje mi poczucie bezpieczenstwa I przynaleznosci do chrzescijan, do Jezusa, jest skarbnica przebogata, sa tam sakramenta. Jest dla mnie jak twierdza. Uwielbiam tam przychodzic. Bylo mi smutno gdy o tym przeczytalam. Czyzby Jezus chcial by to sie stalo? Panuje zamieszanie wsrod ludzi, niektorzy juz nie wiedza w co maja wierzyc. Ja nie wiem co robi papiez Franciszek jak nikt na niego nie patrzy, ale wiem ze nasz ksiadz ma powolanie I czasem chcialby aby jego msze byly dluzsze, tak sie rozwija na kazaniach ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 4, 2015 Na swiecie jest wiele zla, jednak my sie mamy ubogacac naszym kontaktem z Bogiem. Ja rozumiem ze trzeba miec oczy I umysl otwarte na wszystko, jednakze trzeba tez wszystko kwestionowac, modlic sie I prosic Boga o swiatlo. Czy jest nam do szczescia wiele potrzebne? Czy daje nam cos wiedza o tym co jest napisane w oredziach? Wole osobiscie skupic sie na modlitwie I rozmowie z Bogiem niz wczytywac sie, gdyz zostaje po tym gorycz w sercu. A ja chce w nim miec slodycz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rozmowa niekontrolowana 1 Napisano Lipiec 4, 2015 Otóż to. Gdy Bóg z nami-któż przeciwko nam? Mamy sakramenty, żyjemy w łasce, chodzimy w Obecności Bożej, czego tu się bać? Zginiemy w jakiejś katastrofie? To spotkamy się wreszcie z Jezusem. Bóg jest mistyczny, zbawienie to rzeczywistość duchowa,przynajmniej do zmartwychwstania ciał, a tu jakieś pieczęcie, gromadzenie żywności, podejrzane zabieganie o doczesność. Jest lepsza pieczęć niż Komunia Święta?! Diabeł tak działa, jak anioł światłości. Zgodzi się na wiele dobrych rzeczy, żeby przemycić tę jedną złą. Tu akurat chodzi o podkopanie autorytetu Kościoła. Nie bez przyczyny domy wróżek są pełne różańców, wizerunków świętych a przeciez te osoby o ile nie są oszustkami są przecież opętane, albo na drodze do opętania. Dlatego pytałam, czy modelka wspomniała egzorcyście pod wpływem jakich treści pozostaje. Jeżeli wie to ok, ale jeśli nie, to może tu tkwi przyczyna, tego, że to uwolnienie nie może się całkowicie dokonać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 4, 2015 Rozmowo zgadzam sie z Toba w 100 procentach dziewczyny znacie historie Marty Robin? Poczytajcie, niesamowite, brak mi slow, dla Pana nie ma niemozliwych rzeczy. http://adonai.pl/cuda/?id=12 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 5, 2015 Rozmowo, dziekuje za modlitwe. To, co dla mnie trudne oddaje Bogu I prosze 'Ty sie tym zajmij'. Bog dziala niesamowicie dziewczyny. Ja w swojim pancerzu malego robaczka widze coraz wyrazniej Jego dziela i wychwalam Go za to jeszcze bardziej. Ale wiecie dlaczego-bo ON< NAJWYZSZY tego wlasnie ode mnie oczekuje :) Przed chwila to do mnie dotarlo. Bede wychwalac dziela Twoje wielkie Panie, wszystkie, te mniejsze i te wieksze, wszystko jest CUDEM z milosci stworzonym, wszystko jest nie tylko dobre, ale tez w mojich oczach wspaniale :) Blogoslawie Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 5, 2015 Anialon - mnie też kiedyś ktoś potraktował nie fair w pracy. I to bardzo mocno nie fair. I wiesz co? Po rozjaśnieniu sobie w głowie objawieniami Cataliny Rivas na temat przebaczenia w czasie Mszy św. staram się teraz przywoływać w myślach tych "gagatków" i im przekazywać znak pokoju i przebaczać. Mimo wszystko. Mimo jawnej niesprawiedliwości. Trudne. Ale jak mówimy "Ojcze nasz.... przebacz nam nasze winy jako i my przebaczamy naszym winowajcom" to wg słów Cataliny Rivas nie możemy stawiać warunków odnośnie przebaczenia. Czasem mi się wydaje, że właśnie wierzący mają częściej takie "okazje" w pracy "badania serc naszych" niż ateiści. No ale te nasze ziemskie próby po to właśnie są. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 5, 2015 PS: zapomniałam dodać ... Kilka miesięcy temu jedna osoba z mojej rodziny dostała z pracy informację, że zostanie zwolniona bo za 9 miesięcy likwidują jej stanowisko i by w tym czasie znalazła sobie inną pracę. Była załamana. Dom, dzieci, samochód, kredyt, mąż w delegacji. Chcąc nie chcą wysyłała CV bez jakiejś większej nadziei bo wiadomo - jak teraz na rynku pracy można szukać i rok. I przy kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej okazało się, że ta właśnie a inna praca by jej bardzo odpowiada (wyjazdy zagraniczne, firma 10min od domu, samodzielne stanowisko, samochód służbowy, laptop i komórka służbowa, dobre zarobki i najważniejsze po kierunku jej studiów). Złapała się za Rooozaniec. Poprosiła mnie też o modlitwę. Po "Koronce do Bożego Miłosierdzia", którą odmawiałam w innej intencji w godzinie Miłosierdzia Bożego o 15 tylko kilka razy wspomniałam o jej pracy. I przeszła pozytywnie wszystkie dość trudne etapy rekrutacji - łącznie z zadaniami zawodowymi pisanymi z dnia na dzień w nocy. Bo dostawali telefon proszę to i to dosłać na maila na jutro. I na finiszu zostały dwie osoby - ona i inna osoba. I dostała tą wymarzoną pracę. Wiem, że wymodliła ją sobie :) Usłyszałam też od niej, że praca jej męża w bardzo wąskiej specjalizacji dlatego w innym miejscu niż mieszkają ale również wymodliła na Rooozancuu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 5, 2015 I jeszcze w temacie asertywności - nie raz się przejechałam w pracy na tym, że byłam nadgorliwa. Robiłam również nadgodziny i zdarzała się również soboty. I pewnego razu słyszę jak szef pyta nową koleżankę - młodszą dopiero co po studiach, która w tygodniu nigdy nie miała nadgodzin czy ona może przyjść w sobotę do pracy. My starsi stażem w pracy poczuliśmy duży niesmak ponieważ koledzy nie raz pracowali w nadgodzinach i nikt nas nie pytał czy możemy czy nie, po prostu szef rzucał hasło: dziś pracujemy do tej i do tej albo w tym tygodniu mamy sobotę pracującą i nikt nas o to nie pytał czy w ogóle możemy czy mamy inne plany na sobotę. I wiecie co... poszłam po rozum do głowy "Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały" I tak jest również w pracy. Czas prywatny to nasze osobiste perły. Skoro pracodawca płaci wg umowy to pracownik powinien o godzinie ,o której kończy pracę zgodnie z umową pracy stać w boksie wyjściowym. Wg mojej opinii sami rozpuszczamy pracodawców a oni wiedząc, że niestety mają monopol wyciskają z ludzi 200% normy ponad normę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 5, 2015 Rozmowo, mój ksiądz egzorcysta wie, że się nawróciłam po tych objawieniach i ich nie demonizuje. Owszem usłyszałam również aby nie w każde objawienie wierzyć jakie się pokazuje w necie. Dlatego mamy zasadę "badajcie duchy" i tak też robię. Porównuję je z Pismem św. czy są zgodne z Ewangelią oraz z innymi objawieniami np. od Ojca Pio czy św. Faustyny. I np. w Dzienniczkach jest napisane "zanim przyjdę jako Sędzia Sprawiedliwy przyjdę jako Król Miłosierdzia" oraz, że właśnie K/oronka do B/ożego M/iłosierdzia została nam dana na czasy ostateczne. W tych objawieniach, które wklejam pisze, jak mamy się przygotować do spotkania z J/ezusem - katolicy: spowiedź i Eucharystia przede wszystkim aby nasza dusza była czysta i mogła wytrzymać Jego Święty Blask. Nie katolicy ale wierzący w J/ezusa otrzymują specjalne modlitwy "Odpustu zupełnego", które należy odmawiać przez 7 dni z rzędu i oczywiście żałować za swoje złe czyny i pokutować za nie. Czy to jest złe wg Ciebie? Zresztą na S/powiedzi św. przez ostatnie 3 lata wiele razy mówiłam różnym kapłanom o tych objawieniach i żaden nie zareagował negatywnie. Co więcej na ostatnich dwóch kolędach rozmawiałam o nich z dwoma różnym kapłanami w cztery oczy i również nie usłyszałam żadnych zakazów. Na spowiedzi generalnej również wspominałam i żadnych negatywnych reakcji nie było w ich kierunku. Na ostatniej rozmowie z kapłanem w sprawie moich przy S/akramencie św. również o nich wspominałam wielokrotnie i nie mówił nic negatywnego o nich. Moje akcje przy S/akramencie św. nie są od objawień ale pozostałości po moich wcześniejszych kontaktach z leczącymi "energiami". O tym, że mój stan zdrowia jest efektem tych energii dowiedziałam się na Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie od dwóch różnych osób posługujących przy modlitwie wstawienniczej i obie wówczas widziałam pierwszy raz w życiu na oczy. Pierwszy raz w tamtym roku przy na pierwszej takiej modlitwie a drugi raz takie poznanie miała dziewczyna, która pierwszy raz widziałam na oczy w tym roku i posługiwała razem z kapłanem. Także te objawienia nie są przyczyną mojego złego samopoczucia ale to jest głębsza sprawa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anialon Napisano Lipiec 6, 2015 Modelko, nie tylko w jezyku polskim sa takie przeslania. Znam stronke angielska gdzie jest dwoch mezczyzn, ktorzy mniej wiecej przekazali cos w rodzaju, ze po Benedykcie bedzie papiez ktory nie bedzie od Boga, bedzie za to dawal ludziom to, co beda chcieli. Kiedys sie tym bardzo interesowalam, ale przestalam. Oni ciagle maja wiesci z gory. Jednak nie czytam od dluzszego czasu. Bylo przepowiedziane ze komunia bedzie podawana na stojaco i na reke i tak sie dzieje. Nie podoba mi sie ta forma z wielu przyczyn ale zostalo przyjete. I przepowiednia sie niestety spelnila. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 6, 2015 Mam problem z asertywnoscia. Mam tez chyba problem ze sklonnoscia wpadania w lekka depresje. Napisze sobie na kartce ten werset i bede go czytala codziennie rano az mi sie wryje w umysl bym bardziej szanowala siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana Napisano Lipiec 6, 2015 Czytajcie, czytajcie, ja tym żyję :) http://www.objawienia.pl/gabriela/gabriela-spis.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 7, 2015 Witajcie o poranku :) Dobrze jest zyc z ludzmi ktorzy zyja blisko Boga bo ich rady zawsze sa pomocne :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 7, 2015 Gabriela Bossis ON i ja: - fragment: 338. - 1938 - 8 lutego. (...) W chwili zwątpienia. - "Gdybyś nie wierzyła, nie mówiłabyś Mi tych słów. Widzisz więc, że Mnie kochasz. Dla tych, którzy ufają, jestem dobry. Dla tych, którzy mocniej ufają, jestem lepszy. Tym, którzy zatracają się we Mnie całkowicie, zabieram wszystko. Czy nie sądzisz, że gdyby pewne dusze znajdujące się w czyśćcu używały sakramentaliów (wody święconej i innych), byłyby już w niebie? Używaj tych środków. One są dla was". - zobaczcie... to Mówi Sam J/ezus - a co teraz obecnie uczą współczesnych egzorcystów ? - niewiarę w sakramentalia - wodę, sól i olej egzorcyzmowany :( - widać jak na naszych oczach KK zaczyna rozchodzić się od wewnątrz :( - jakie to przykre :( PS: swoją drogą piękne są te rozmowy Gabrieli Bossis z Panem J/ezusem :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rozmowa niekontrolowana 1 Napisano Lipiec 7, 2015 O i z trzech tomików zapisów Gabrieli, wygrzebałaś właśnie to! I oczywiście zinterpretowałaś to po swojemu... Przestań dyskredytować Kościół Katolicki! To Ty go niszczysz takimi wpisami! Jezus z zapisków Gabrieli stawia na duchowość, nie zajmują Go sprawy doczesności, nawet w czasie strasznej II Wojny Światowej, mówi prawie wyłącznie o relacji duszy z Bogiem a codzienne życie ma tylko wyrażać miłośc do Niego i do drugiego człowieka. No, jednak Ty modelko, szukasz potwierdzeń dla teorii spikowych z fałszywych orędzi, nawet w tych świętych tekstach! Opamiętaj się w końcu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 7, 2015 Czy Wy też tak macie..... kiedy czytam ten dzienniczek gabrieli, czasem coś tak trafia do mnie zniemacka jakby Jezus chciał mi coś powiedzieć. 'Dlaczego mnie opuszczasz. Ja ciebie nie opuszczam'. Chyba zasmucilam Jezusa. Wrylo mnie w ziemię. Jutro zamiast do pracy idę do kościoła rano. Jak to jest że Bóg ma taką moc że przemawia przez takie coś. A nie jest to jedyny fragment jaki przeczytałam. Jest mi wstyd :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anialon 1 Napisano Lipiec 7, 2015 Jeszcze jedno pytanie: 'tym co zatracaja się we mnie zabieram wszystko' Ja to rozumiem tak, że Bóg odrywa nas od wszelakich ziemskich spraw, rzeczy materialnych, ludzi i zamyka w ekstazie słodkiego przeżywania Jego obecności już tutaj na ziemi. Dlatego uważam że zakonnicy z powołania to szczęśliwi ludzie. Jak słodki musi byc ich każdy dzień. Gdybym nawróciła się wcześniej, poszlabym tą drogą wolną od puapek i zasadzek wroga. Zatopilabym się na dobre w modlitwie, ciszy i samotności. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 7, 2015 Rozmowo, a jak powinnam wg Ciebie zinterpretować fakt, że J/ezus potwierdza i zachęca do używania sakramentaliów, które mają działanie ochronne przeciw zakusom złego i były praktykowane od stuleci a mnie ksiądz egzorcysta z 10 letnim stażem mówi, że coś takiego nie istnieje? Czyje słowo jest dla Ciebie ważniejsze? J/ezusa czy księdza? A pro po objawień Marii z Irlandii. To po coś te objawienia zostały dane. Właśnie po to aby ostrzec wierzących przed tym co się musi zdarzyć a co demontażu KK od wewnątrz. Kto nas - wierzących ostrzeże jak nie sam J/ezus poprzez swojego proroka? Masz prawo w nie nie wierzyć. I je kwestionować. Każdy ma wolną wolę. Tak samo jak inni mają prawo w nie wierzyć. I mają prawo iść za ich radą aby przygotować dus/zę na spotkanie z J/ezusem poprzez n/awrócenie i S/akramenty św. (póki są jeszcze dostępne publicznie) O/bjawienia te nawołują do m/odlitw i przekazują m/odlitwy m.innymi: - za osoby żyjące w ciężkich grz/echach aby w trakcie Globalnego Os/trzeżenia nie doznały śmiertelnego wstrząsu - o pokój wśród narodów - o wiarę i jej zachowanie - o ochronę przed prześladowaniem i nienawiścią - za kapłanów i też dla kapłanów - o wybaczenie grz/echów i miłosierdzie - o ochronę przed antychrystem - chwała i dziękczynienie B/ogu - przeciw aborcji w Irlandii - o zb/awienie Australii i Nowej Zelandii - o uwolnienie z gr/zechu pychy itd. Czy to są wg Ciebie "owoce" działania złego ducha? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku Napisano Lipiec 7, 2015 Anialon - też tak mam :) Poczytuje je i mam momenty, że się uśmiecham i są momenty, że aż się wzruszam... :) Dzisiaj w trakcie Roozańca to już w ogóle... miałam dar łez. Normalnie na Roozancu się nie wzruszam. Ale dziś w trakcie m/odlitwy dotarły do mnie pewne wewnętrzne słowa, które usłyszałam jakiś czas temu i nie wiedziałam skąd są. Nawet je rozeznawałam czy pochodzą od złego czy dobrego źródła. Nie zdawałam sobie sprawy i nie przypuszczałabym, że J/ezus może do nas tak wewnętrznie mówić kiedy jesteśmy w Ł/asce Uś/więcającej. Niesamowite. To były wewnętrzne słowa po pewnym smsie, który dostałam z zaskoczenia zupełnie i nie wiedziałam jak się do niego ustosunkować bo człowieka poznałam 3 dni wcześniej a tu taki wyjątkowy sms. I wtedy słyszałam wewnętrzne słowa: "nie odrzucaj tej miłości" I dziwiłam się skąd w ogóle takie słowa ponieważ ja wówczas byłam zdezorientowana tą wyjątkową treścią tego smsa. I chciałam wszystko obrócić w żart i przejść obok. No ale słowa o miłości nie mogą pochodzić ze złego źródła. I zdecydowałam się zaangażować. I dziś z perspektywy czasu wiem, że to był Plan B/oży. M/odliłam się za niego. I on wówczas się n/awrócił. Już jest w wieczności. Także wg mnie to był Plan Boży ponieważ pomoc z góry przyszła bardzo szybko. Czyli owoce były dobre :) Chwała Panu ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach