Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość rozmowa niekontrolowana

W blasku nie znającego zachodu Słońca

Polecane posty

Gość ojj stara modelka bez związku
W temacie wybaczania. - szczegółów nie będę pisać bo i za dużo to pisania a i cel tu inny :) - a więc co sprawdziło mi się w życiu w tym temacie - szczera modlitwa za tą osobę o wszelkie łaski dla niej i błogosławieństwa z wewnętrzną intencją wybaczenia jej choć nie zawsze było lekko w sobie tą intencję wzbudzić ale właśnie na przekór temu starałam się jak mogłam - codzienna jedna 10-tka Roozanca za tą osobę - codziennie - do skutku :) - od ponad 2 lat już relacje mamy takie o jakich wcześniej marzyłam i zastosowałam to w przypadku dwóch z grona najbliższych osób - i do tej pory częściej niż wcześnie przypominam sobie o tych osobach w modlitwie i jest ok - pamiętać pamiętam bo nie wymażę sobie pamięci - ale już nie targa mną wewn. jak wcześniej i nie czuję bólu, żalu itd. - na co dzień żyjemy w zgodzie i przyjaźni - raz na jakiś czas zdarzy się jakieś nieporozumienie wówczas stosuję metodę - nie dyskutuję a przyjmuję raniące słowa - jeśli moja wina - przyznaję rację i staram się naprawić błąd - jeśli wiem, że dana osoba się myli - odczekuję aż emocje opadną i wówczas na spokojnie rozmawiam jeśli się da - jeśli się nie da - milczę i potem z reguły przy jakiejś innej okazji owa osoba dowiaduje się gdzie jest prawda - w taki sposób ćwiczę jakąś tam formę pokory i nie przejmuję się co ktoś o mnie myśli - skoro idę drogą prawdy to mi wystarczy - kiedyś tak nie postępowałam i wywoływało to niepotrzebne konflikty bo lubiłam postawić na swoim a nawet uważam to za "słabość" jeśli nie stawiałam na swoim - dziś widzę jak pokora doskonale osłabia "amunicję" złego - na ciężki w obyciu charakter danej osoby również postawiłam na pokorę - nie komentuję, nie krytykuję za to podkreślam w tej osobie to co dobre i staram się częściej to mówić niż kiedyś - zmiany w danej osobie postępują delikatnie ale postępują i to cieszy :) - taka osoba nie czuje się atakowana i to automatycznie zmniejszają się konflikty - kiedyś zawsze lubiłam postawić na swoim a teraz staram się bardziej słuchać innych z najbliższego otoczenia i postawiłam na metodę pokory choć nie zawsze emocje pozwalają ale pracując nad tym zauważyłam, że po S/akrametach św. łatwiej mi się okiełznać :) - czasem jakieś niewielkie poświęcenie dla danej osoby i zauważyłam, że po czasie przynosi owoc - też kiedyś cierpiałam przez to, że ktoś przez większość mojego życia nie mówił mi pozytywnych rzeczy ale krytykował - i wyszłam z założenia, że mimo tego będę traktować tą osobę tak jak ja bym chciała być traktowana - i zaczęłam podkreślać pozytywy tej osoby - i po jakimś czasie ta osoba zdobyła się czasem na słowa inne niż tylko krytyka - pamiętam kilka takich sytuacji jak relacje już się ładnie poprawiły - - byliśmy wśród gości u kogoś tam i jak to w gościach wesoła rozmowa a ta osoba "coś takiego" wyparowała, że poczułam jakby mnie normalnie sztylet w serce wbił - więc myślę sobie - ok... ok nie dam się sprowokować - obróciłam ów krzywdzący tekst w żart i wszyscy się pośmiali i poszło w niepamięć - trochę się ratuję psychologią ale wiem, że właśnie zły znając nasze czuły punkty najcelniej w nie trafia przez właśnie najbliższe osoby - dlatego to tak boli - jedną z wytycznych jakie dał mi egzorcysta jest właśnie modlitwa o wybaczenie - może to być dowolna modlitwa - Ojcze nasz czy Zdrowaś Maryjo czy inna do codziennego pakietu modlitw - po słowach tego egzorcysty w necie znalazłam m/odlitwę o wybaczenie do odmawiania przez 30 dni przy której pisało, że wyciąga z podświadomości te rzeczy, które są przyczyną nie wybaczenia - i po pierwszym razie jak ją odmówiłam wieczorem to obudzeniu się rano przypomniały mi się dawne "krzywdy" którymi już długie lata nie żyłam i miałam ten niesmak cały dzień - także nie wiem czy to dobrze czy nie, że tak to wyłazi na wierzch - muszę się skontaktować z tym egzorcystą co on mi rzeknie na to - bo jak mam w ten sposób przerabiać wszystko jeszcze raz to nie jest to łatwe przeżywać to co bolało jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana
Och, a ja byłam dziś na drugiej Mszy Świętej( już sama nie wiem co się ze mną dzieje, jedna mi przestaje wystarczać?! ;) )no i wpadłam jak "śliwka w kompot". Wygląda na to, że będę niosła chorągiew w procesji Bożego Ciała... O matko, jak ja się przed tym broniłam,ale pani, która mnie sobie upatrzyła do tej roli tak mnie namawiała aż w końcu pomyślałam sobie, że może Pan Jezus chce, żebym wyszła w końcu ze swej norki, swojej małej stabilizacji i dała z siebie coś innym i świadectwo swojej wiary, pokonała zażenowanie i opory przed takim eksponowaniem swojej osoby, bo zawsze przyprawiało mnie to o mdłości. Zmartwiłam się, że nie będę mogła na Niego patrzeć, ale zaraz dostałam myśl do serca, że tym razem to On będzie patrzył na mnie a ja mam w to tylko wierzyć. A najpiękniejsze w tym jest to, że przy okazji dowiedziałam się o nocnym czuwaniu przed Najświętszym Sakramentem i zapisałam się na godzinę 3.00-4.00 nad ranem. Nie wiem jak wstanę ale dla Niego wszystko. Modelko trzymaj się i ufaj, modlę się za Ciebie a Ty anialon zdrowiej szybciutko. Miałam podobnie po Wielkanocy-też leżałam chora. To minie. Ja też bardzo proszę o modlitwę. Błogosławionej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modelko, dziekuje za Twoj wpis. Przyszlo mi na mysl, ze jesli nie chcesz rozdrapywac starych ran, warto przemyslec to, co Jezus przekazal Catarinie Rivas w temacie przebaczania. Przeciez to jest nie tylko wiadomosc dla niej ale tez dla nas :) Bardzo prosty, krotki genialny sposob. Jezus powiedzial 'milujcie sie tak, jak I ja Was umilowalem', a w kwestii wybaczania mozna to robic na kazdej mszy I uwazam nawet w domu - pomyslec z miloscia o tej osobie, pomodlic sie za nia, przytulic ja do serca. Odpowiedzia na wybaczanie jest milosc. Jesli czujesz ze jest to trudne, pros Jezusa o pomoc, niech On wskaze jaknajlepsza droge. Ja mam w sobie dzisiaj spokoj. Nie czuje uraz. Nie wiem co bedzie jak dojdzie do konfrontacji I znowu bede musiala sluchac od osoby nr 1 jaka to osoba nr 2 jest .... Wtedy chyba powiem po prostu co mysle. Po to, aby I 'wieczny oskarzyciel', ze tak to ujme zaczal myslec troche inaczej. Rozmowo, ja uwielbialam jako dziecko brac udzial w procesjach, sypac platki kwiatow na ulice wiedzac jakie to ma znaczenie w procesji. Nie chodzi tutaj o to aby Ciebie inni widzieli. Ciesz sie tym, bo bedziesz tobila to dla kochanego Jezusa. Procesje maja bardzo podniosly charakter. A jesli sie w nich w jakikolwiek sposob uczestniczy, to jest to tym wieksza radosc :) Gdybym byla chlopcem, zostalabym ministrantem by sluzyc przy oltarzu. Jakie to szczescie brac udzial w najwznioslejszych sprawach na ziemi! I byc przy tym tak blisko Boga. Zobaczysz, ze po procesji wrocisz tutaj by nam napisac jaka jestes rozanielona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Dziś zadzwoniłam do egzorcysty m.in. w tym temacie modlitwy o wybaczanie i potwierdził, że tak właśnie powinno być. Hmm... no będzie się działo :) Odnośnie Catariny Rivas to znalazłam fragmencik o wybaczaniu: http://www.jankowice.rybnik.pl/czytelnia/catalina-rivas.html Anialon, jeśli znalazłaś coś więcej to wklej to też proszę. Jeśli chodzi o konfrontację to nie pozwól aby ktoś zabrał Twój spokój ducha. Jeśli mogę coś delikatnie doradzić to ja bym uśmiechnęła się z miłością, przemilczała i... zmieniła temat. W Dzienniczkach św. Faustyny sam Pan J/ezus jej Mówił: "nie broń się sama - wówczas Ja cię będę Bronił" To mi zapadło w pamięć :) I tak Ty wiesz jaka jest prawda a cudze opinie to tylko cudze opinie. Niektórzy tak robią bo traktują innych jak rywali i całe życie muszą z kimś walczyć. Albo właśnie kosztem innych się dowartościowują i czują się "lepsi" kiedy oplują kogoś. Ale niezależnie od przyczyny i psychologicznych rozważań właśnie pokora pozwala na zachowanie spokoju duszy. Mnie w tym również pomagała Komunia św. po niej miałam dłużej wewnętrzny spokój kiedy na zewnątrz targały sztormy.... Wtedy właśnie ostre słowo tak nie zapadało głęboko. I łapałam właściwy dystans. Rozmowo - super się masz z takim udziałem w procesji :) Po tym poście kiedy przez dłuższy czas bardzo źle się czułam i nie widziałam poprawy rozpoczęłam Noweennę Pompejjjanską w intencji o moje uzdrowienie bo było ze mną kiepsko. W pierwszym dniu nie mogłam na siedząco skończyć jednej części Roozaanca św. Więc na drugi dzień zaczęłam od nawa ale w łóżku na leżąco i tylko tak mogłam dokończyć trzy części choć z trudem. I z każdym dniem było co raz lepiej. Zaczęłam stopniowo funkcjonować i wracać do żywych i mogłam odmawiać już na siedząco. Cieszyłam się bardzo i z wielką pokorą podchodziłam do N..P.. z czasem z taką łatwością mi się modliło, że już byłam niemal pewna, że ją skończę i... zaczęłam mieć trudności w jednym dniu - dokładnie było 18 dni do końca - nie wytrwałam. Czułam się beznadziejnie, że w ten sposób kolejny raz zawiodłam i miałam takie wewnętrzne poczucie jakbym opuściła Pana. Czułam się fatalnie z tym i wyrzuty sumienia nie dawały mi spokoju. Na drugi dzień rano budząc się w takim marnotrawnym stanie ducha usłyszałam w sercu słowa: "ale ja ciebie nie opuściłem, jestem z tobą" To zdarzenie mi się właśnie przypomniało kiedy przeczytałam Twoje słowa "dostałam myśli do serca"... :) Dziękuję Wam za modlitwę za mnie. I też pamiętam o Was w modlitwie. I myślę, że to jest wspaniałe, że możemy się w ten ziemski sposób tak "nieziemsko" wpierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpisuje sie pod Twojim ostatnim zdaniem Modelko :) Nareszcie, ktos mnie rozumie, nareszcie moge sie podzielic mojimi duchowymi przezyciami I je rowniez zauwazyc-uswiadomilyscie mi ze mam podobne do Waszych doswiadczenia, ale ich nie dostrzegalam wczesniej. Wiem, rowniez, ze jak cos napisze to moj post zostanie potraktowany powaznie ze doradzicie mi najlepiej jak mozecie. Chwala Panu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara moedlka bez związku
Anialon i ja również podpisuję się pod Twoimi słowami. Dobrze mieć kontakty w których jest się rozumianym. Dzięki dziewczynki :) Rozmowo - wczoraj właśnie poszłam spać w okolicach 01... Oglądałam ten superaśny koncert :) Były momenty, że się wzruszyłam. I z tego co widziałam to nie tylko ja bo i wykonawcy również :) Chór cudny i to w jakiej ilości... Wokaliści również. Myślę, że nauczyliby śpiewać nie jedną obecnie "medialną gwiazdę " ;) Ulubiona: https://www.youtube.com/watch?v=VgEBohr-kh0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
hehe no i to niedospanie wychodzi w literówkach i powtórzeniach... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...Czy mam więc rozumieć, że dobrze zrobiłam zakładając ten temat? ;) Pół roku i tylko 16 stron...Ale za to jakich!;D. Każdy Wasz wpis to istna perełka, tak się tym ubogacam, tak za Was Bogu dziękuję, jesteście dla mnie prawdziwym darem, Wy zakochane w Bogu tak jak ja. Więc jednak nie oszalałam! A jeśli nawet oszalałam, to w jakim doborowym towarzystwie! :D.Szłam dzisiaj przez park i czułam się jak żywe tabernaculum po dzisiejszej Komunii Świętej i adoracji, Pan mówił do mnie z mojego serca tak serdecznie...Ech, czemu tak niewielu Go szuka, chce doświadczyć a On chce być tylko kochany..Tylko kochany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam niestety tv trwam, ale z checia w wolnym czasie obejrzalabym ten koncert w sieci. Na temacie Kamelii udzielalam sie od dawna, jednak czesto bylam niedostrzegana w mojich komentarzach, poza tym tam czesto temat zamienial sie w meczaca mnie dyskusje, niewiele z niego wynosilam. A tutaj jest zupelnie co innego :) ten temat to nie dyskusja, to dzielenie sie swojimi duchowymi przezyciami z Jezusem :) Tak, mysle ze rowniez wspieramy sie nawzajem. Mysle ze jesli jedna z nas bedzie miala zachwianie, jesli sie tym podzieli, to dostanie tutaj pocieszenie I to takie, ktore odniesie odpowiedni skutek. Bo tak wlasnie dzieje sie z ludzmi, ktorzy zyja z Bogiem :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Heh... miałam już dziś wieczorkiem podarować sobie o tej porze włączenie komputera z uwagi na wczorajszą zarwaną noc :) Powiem co dziś się stało :) Dzisiaj poszłam do s/powiedzi... dwa tygodnie temu na generalnej zapomniałam kilka gr/zechów z działu pt. zagrożenia duchowe np. w dzieciństwie brałam udział w wywoływaniu duchów itp. Tak to jest jak zrobi się jakąś głupotę i nie uważa to za gr/zech a potem to się człowiekowi przez całe życie wlecze. A, że dziś jest pierwszy piątek miesiąca to przy okazji odbyłam go oraz procesję na zewnątrz kościoła z Najświętszym Sakramentem, która u nas wg starego zwyczaju odbywa się w oktawie Boże Ciała. I co dzisiaj mnie totalnie zaskoczyło. Normalnie mogłam przyjąć Komunię św bez żadnych sensacji :) Nic zupełnie nic się nie działo :) Nastawiłam się na hardkor mimo, że wcześniej też się modliłam o ochronę. Bo niestety miałam problem mimo moich próśb. Podeszłam na koniec kolejki bom miała stracha i idę w wielkim stresie i czekam kiedy się źle poczuję a tu normalnie nic się nie dzieje. Przyszła moja kolej - akurat podawał Komunię jakiś nieznany mi brat zakonny i stojąc na przeciwko kielicha z Eucharystią normalnie się czułam zdziwiona, że nic mi się nie dzieje. I już wiedziałam, że będzie dobrze. Żadnych walk z niewidzialną siłą żeby móc w ogóle podejść, żadnych słabości i złego samopoczucia ale normalne samopoczucie mimo stresu.. Pewnie się ów braciszek zdziwił, że ktoś podchodzi do kielicha z bananem na twarzy - uśmiechnęłam się do Pana J/ezusa w kielichu i już z zupełnym spokojem Go przyjęłam. I wracając do ławki mogłam iść zupełnie normalnie, bez jakiejkolwiek słabości czy odczuwanego ciężaru nóg czy wewnętrznych telepanek. Po wyjściu z kościoła zaraz poszedł w ruch telefon :) Musiałam się podzielić na gorąco tą moją radością... bo wcześniej miałam takie akcje, że myślałam, że ducha wyzionę. Wierzcie mi to jest niesamowite jak po takich przejściach człowiek może w końcu ze spokojem przyjąć Komunię św. Dla mnie to jest niesamowite. Tym bardziej, że martwiłam się jak długo i czy za każdym razem będę się w taki sposób męczyć. A dzisiaj ku mojemu zaskoczeniu - niespodzianka :) Dostałam prezent :) Chwała Panu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otrzymałam od przyjaciółki wiadomość od jej koleżanki dot. możliwości otrzymania oleistego płynu, który wydobywa się z groty św. Charbela z Libanu. Ów olej św. Charbela ma cudowne właściwości leczące. Czy ktoś z Was może słyszał o nim i o uzdrawiającym działaniu tego oleju? Dzisiaj w ogóle dowiedziałam się o nim więcej z: http://www.milujciesie.org.pl/nr/temat_numeru/swiety_pustelnik_z_libanu.html Ależ zdumiewające i niesamowite są działania Pana Boga... Chwała Panu ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
księża będą zawsze wykorzystywać ciemnotę i przesądy ludu.będą posługiwać się religią jak maską,pod którą kryje się obłuda i zbrodniczość ich poczynań.(tadeusz kościuszko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
. Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie dla obrony całości granic, odzyskania samowładności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Księża będą zawsze wykorzystywać ciemnotę i przesądy ludu. Będą posługiwać się religią jak maską, pod którą kryje się obłuda i zbrodniczość ich poczynań. Opis: list do Adama Czartoryskiego (1814). Źródło: „Kwartalnik Historyczny", R. LXXII, Nr 4, 1965. i koniec cytatu z http://pl.wikiquote.org/wiki/Tadeusz_Ko%C5%9B ciuszko : - jak widać, Kościuszko występował nie przeciw KK - ale przeciw niesprawiedliwości społecznej i nadużyciach ówczesnych władz w których również byli hierarchowie KK - zwłaszcza, że ów przysięgał jak w/w cytacie na Stwórcę Kolejna jego wypowiedź: Cyt: "Trzeba przyznać, że wszyscy ludzie są obdarzeni wystarczająco zdrowym rozsądkiem, aby odróżnić dobro od zła, aby odpowiednio się zachowywać, przeprowadzać rozumowania, ujmować i porównywać stosunki, jak również rozszerzać swe idee drogą refleksji i studiów." Opis: list do Adama Czartoryskiego (1814). Źródło: „Kwartalnik Historyczny", R. LXXII, Nr 4, 1965. - z czym oczywiście każdy niezależnie od opcji wyznaniowej się musi się zgodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
To dobra wiadomosc Modelko :) Slucham sobie wlasnie koncertu. Blogoslawionego dnia Wam i wszystkim innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
... i to b a r d z o dobra wiadomość :) - od piątku już na spokojnie mogę i codziennie przyjmuję Pana J/ezusa :) - i jestem taka szczęśliwa z tego powodu, że nawet o pewnych przykrościach nie mówię do innych inaczej jak z radością... :) - to Jest MOC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Modelko Ty wiesz najlepiej jak wielka to moc gdyz tego sama doswiadczylas :) musialam przerwac ogladanie koncertu w polowie powodu usterek technicnych... Panie daj mi cierpliwosc do ziemskiej niedoskonalej technologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana
W oktawie Bożego Ciała dalej noszę proporzec z tajemnicą Różańca Świętego w procesji i powiem wam, że jest to dla mnie trudne wyrzeczenie. Smutno mi, bo nie widzę Najświętszego Sakramentu, który niestety poprzedzamy. Miałam dziś małą rekompensatę w postaci daru łez po Komunii Świętej, ale mnie jest ciągle mało i mało. Jakaś nienasycona się robię ;). W nocy z piątku na sobotę będę na adoracji. Z jeszcze jedną dziewczyną. Kurczę, tak kameralnie z Bogiem, już się nie mogę doczekać! Ech, życie w obecności Pana jest takie piękne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Anialon, - piosenka"Mów do mnie Panie" jest piękna :) - śpiewana jest u nas na spotkaniach modlitewnych Szkoły Nowej Ewangelizacji i na Mszach św. o uzdrowienie - kiedy tak ogromna grupa młodych ludzi śpiewa ją z wiarą aż ciarki przechodzą :) - niesamowite wrażenie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotrzebnie się martwiłam, że nie wstanę na czuwanie na 3 nad ranem. Wcale się nie kładłam!:) Właściwie, to z niewielką przerwą byłam na adoracji od wieczora do rana. Wyobrażacie sobie? Tyle godzin twarzą w Twarz z Bogiem? Pan uczynił dla mnie rzecz niemożliwą. Nie będę się wdawała w szczegóły, ale dokonał wczoraj cudu. Dla mnie ewidentnego. Jeszcze drżę na wspomnienie tego. Dziś także kilka godzin przed Panem, bo to Jerycho Różańcowe było-24 godziny adoracji Najświętszego Sakramentu na przemian milczenie i Różaniec. Jestem szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Rozmowo, podziel sie, bo to dobra nowina, Pan z reszta chce aby dawac swiadectwa. U mnie cisza. Duchowa pustka, sama nie wiem. Jutro ide nie na msze ale do pracy, choc nie pamietam kiedy ostatnio pracowalam w niedziele. Czasem sie zastanawiam: czy to forma duchowej pustyni? Czy to ja sie od Boga oddalilam czy On sie ukryl? Nie wola mnie, jak to zwykle bywalo. Wpadlam w taki slodki niebyt, lekko niebezpieczny. Ktory mowi, ze nic sie przeciez takiego nie dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze wlasnie Pan chce abym do Niego tym razem ja zawolala... moze ta piosenka wcale nie przypadkowo mi sie trafila 'Mów do mnie Panie, chcę słyszeć Cię, przyjąć od Ciebie co masz dla mnie. Nie chcę się chować, lecz w Tobie skryć, w cieniu twym Panie chcę iść'. AMEN!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialon, to normalne. Nie martw się, że nie odczuwasz obecności Boga. Nie zawsze się ją odczuwa. Zaufaj teraz, że On jest przy Tobie. Jezus chce, żebyśmy kochali Jego a nie doznania Jego obecności. To pozorne "ukrycie się" to fantastyczna profilaktyka wobec pychy, która jest zagrożeniem dla osób z tak intensywnym życiem duchowym. Bóg jest nieskończenie mądry, wie co robi. Ja wczoraj też wypłynęłam na głębię, a jeszcze klika godzin wcześniej miałam tak poważny kryzys, wpadłam w taką panikę, poczucie osaczenia, jakby demony z przeszłości wróciły i oskarżały przede mną Boga o nieczułość wobec mnie. Tak, oskarżały Boga! W tej walce miałam w sercu tylko jedną myśl: "ZAUFAJ MI!". I zaufałam, ale po wielu godzinach wpatrywania się w Niego w monstrancji. Zupełnie jak Piotr, który wyszedł z łodzi i szedł po wodzie do Jezusa. Tylko, że nie oderwałam od Niego wzroku i nie zaczęłam tonąć. Naprawdę anialon, nie będę pisała szczegółowo, bo dotyczy to mojej osobistej tragedii, powiedzmy, że zostałam uwolniona od paraliżującego mnie do tej pory lęku i byłam w stanie zrobić coś, co do tej pory przyprawiało mnie o palpitacje serca i czego zrobić nie mogłam. A z Jezusem można wszystko. Wszystko! On naprawdę jest panem rzeczy niemożliwych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialon, a to wyjście do pracy jutrzejsze to Twoja decyzja czy po prostu musisz, taki nakaz od zwierzchnika. Niemożliwe przecież, żebyś dobrowolnie chciała utracić stan łaski uświęcającej, w której jesteś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Chwała Panu rozmowo :) nie musisz pisać szczegółów. Już o nic nie pytam. Chwała Panu Musiałam, poniekad miałam wybór ale potrzebujemy pieniędzy. Nie będę wyszczególniać dlaczego i na co. A praca była tylko dzisiaj albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×