Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak zmienic swoje zycie, no jak?

Polecane posty

Gość gość

Od czego zacząć. ? Jak pewnie dążyć do celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienic prace na inną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ale to nie jest proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba dotknąć dna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie wiem dlatego pytam i proszę ew. O jakieś wskazówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
Ja właśnie dobiłam dna i jestem na tym etapie co ty a właściwie trochę dalej bo już zaczynam wdrażać przeczytane w książkach porady. Co robię? Po pierwsze kupiłam sobie dziś kalendarz-ja kupiłam optymistyczny i motywujący kalendarz beaty Pawlikowskiej- i w nim napałam na pierwszych dwóch stronach swoje postanowienie i swoją misję. Następnie wypisałam swoje cele i opisałam jak chce małymi kroczkami do nich dojść a następnie napisałam co da mi osiągnięcie moich celów. Bardzo ważne jest posiadanie takiego terminarze, codziennie wieczorem planujesz swój kolejny dzień i piszesz co chcesz tego dnia robić. Ja na jutro wypisałam : wstaję o 8 rano, idę do kościoła, spacer, ogarniam bałagan wokół siebie na bieżąco. Rozumiesz o co chodzi?To są malutkie cele aby się doskonalić... Po drugie kupiłam piękny gruby zeszyt w którym prowadzę pamiętnik, codziennie wpisuję coś, motywję się , chwalę za coś, na koniec dnia piszę za co jestem wdzięczna za dany dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym dotykaniem dna to bym uważała. Ja jestem na dnie i nie mam bodźca ani siły aby się podnieść. Nicy jestem młodą osobą, bo mam 24 lata, ale jestem potwornie wypalona, bez chęci do życia, w zasadzie wszystko mi jedno co się ze mną stanie. Jestem na tym pieprzonym dnie od ponad 2 lat. Jeżeli chcecie zmieniać życie to nie czekajcie aż osiągniecie poziom bagna, bo nieliczni potrafią się z tego podnieść. A powiedzenie "Co nie zabije to wzmocni" zmieniłabym na "Co nie zabije to dobije" Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
Moimi celami jest lepiej zarabiać, usamodzielnić się ( wyprowadzka od rodziców), zaakceptowanie siebie-praca nad niską samooceną,rozwój intelektulany ( codziennie jedno słowko z angielskiego, oraz pogłębiam wiedzę z geografii) Ale to są cele długoterminowe i żeby je osiągnąć muszę zaiwestować po pierwsze w swoją pewność siebie, pogłębienie wiedzy, odzyskanie wiary w siebie i dlatego małymi kroczkami każdego dnia muszę do tego dążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo! Tylko się nie zniechecaj. Wytrwaj, a za rok o tej porze jak zrobisz podsumowanie to będziesz szczęśliwa. Może nie wszystko zrobisz, ale będziesz na właściwej drodze. Będziesz z siebie dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym kalendarzem to dobra rzecz, kupiłam sobie takie gruby w tym roku i był zdecydowanie bardziej aktywny i lepszy od poprzedniego [przyznaję, że nie pisałam w nim codziennie, teraz zamienił się w notes do słówek z języka jakiego się uczę :D}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
Autorko ja jestem starsza od Ciebie i stwierdziłam ze jeśli nie wezmę się ostro za swoje życie to marnie skończę. Zresztą nawet psycholog do którego chodziłam na psychoterapię powiedział ze bez ciężkiej pracy żaden człowiek niczego nie osiągnie. Dlatego po pierwsze zaiwestowałam w kilka książek, a teraz z pozyskanych informacji zmieniam swoje życie. Aby dążyć do szczęścia, nie możesz stać w miejscu. Trzeba się realizować na 4 płaszczyznach: -duchowej -cielesnej -intelektualnej -emocjonalnej I codziennie w tych 4 płaszczyznach wyznaczasz sobie jakieś malutkie cele, rozumiesz? Dlatego ja od 4 niedziel chodzę do kościoła,a wcześniej bywało z tym różnie, dla ciała codziennie chodzę na spacer, dla intelektu pogłębiam wiedzę z geografii bo nieraz czułam się jak idiotka jak w rozmowach nie znałam absolutnych podstaw o jakiś krajach, emocjonalnie pracuję nad niską samooceną i asertywnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
rokokowa panna Nie poddam się, jestem tego pewna! Nie chcę już wracać do beznajdziejnego życia, lęku przed zmianami, pracowania za grosze. Nie chce już mieszkać z rodzicami, chce być samodzielna. Ale nie będę samodzielna jeśli nie ruszę z miejsca. Działam bo jeśli nie wezmę się za siebie to pozstana mi leki psychotropowe i poczucie przegranego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka wątku-tu napisalo klilka osób, jesli chodzi o mnie to ja jestem starsza mam juz 42 lata i dtoje w miejscu, biore psychotrpoy, chce cos zmienic, ale czuje sie jakbym miala nogi zamurowane w betonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
"z tym kalendarzem to dobra rzecz, kupiłam sobie takie gruby w tym roku i był zdecydowanie bardziej aktywny i lepszy od poprzedniego [przyznaję, że nie pisałam w nim codziennie, teraz zamienił się w notes do słówek z języka jakiego się uczę smiech.gif } " A właśnie to jest błąd, bo trzeba w takim terminarzu pisać CODZIENNIE!! Wieczorem siadasz przy biurku i planujesz kolejny dzień. Ja w poniedziałek już wiem że wpiszę sobie żę wstaję o 7 rano, bo do tej pory wstawałam ledwo o 8 i nigdy z niczym nie mogłam się wyrobić. A czy nie lepiej wstać wcześniej i zjeść spokojnie, wypic kawę, spokojnie przygotować się do wyjścia do pracy? Także wiem że będę wpisywać " POŚCIELIĆ ŁÓŻKO". Powiem wam ze mam dosyć mojego bałaganiarstwa i też chce nad tym zapanować. No i właśnie wpisuje się w taki termianrz takie niby pierdoły ale te pierdoły przyczyniają się do ulepszania siebie i swojego życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno kupie od nowrgo roku zaczne pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
autorko, tak jak pisze nie ma innej metody. Przeczytałm już wiele książek i ciagle jest tylko o metodzie małych kroczków, rozumiesz? A więc wypisujesz swoje głowne cele a potem wypisujesz drobne cele które pomogą ci w ich osiągnięciu. Potem w teminarzu każdego dnia wyznaczasz sobie te malutkie cele po to aby za rok czy za 3 lata być coraz bliżej swojego głownego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
Kup sobie oprócz tego różne kolorowe gługopisy, kolorowe karteczki. Wszystko co będzie wpływać efektywniej na ciebie. Pamiętnik czy terminarz najlepiej pisać w miłej, przyjemniej dla oka atmosferze a wiec po pierwsze ograrnij bałagan, na przykład możesz zapalić świeczkę. Traktuj to jako codzienny rytuał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, na pewno tak zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
autorko ja jestem po 30tce, też brałam psychotropy, chodziłam do psychologa ale i psychiatra i psycholog mówili mi że tylko praca nad sobą tu może pomóc. Nic się w życiu naszym nie zmieni jeśli my sami nie weźmiemy się za nasze życie. Mam czasami wrażenie że byłam wiele lat po prostu zwykłym leniem który szedł do beznadziejnej pracy która nawet nie pozwoliła się usamodzielnić, po pracy wracałm i szłam spać, w pokoju burdel na kółkach, 3 szklanki zaschnięte po kawie, z psem się wyjść nie chce , na spacer po co, do kościoła po co, w szafie Sajgon. Koniec z tym , ileż tak można?Jezeli nie zmienię siebie , nie będę pracować nad sobą to wpadne w jakas totalną depresję. Postanowiłam wiec ze się nie dam swojemu lenistwu i zawalcze o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smorealizacja123
człowiek który się nie rozwija, nie kontroluje swojego lenistwa , bałaganiarstwa i swojej beznadzieji jest nieszczęśliwy i ma niskie poczucie własnej wartości.Bo jak myslec o sobie dobrze jak w pokoju chlew, po pracy idę spac, ma się braki w sferze intelektu i się ich nie chce rozwijać. No jak być szczęśliwym wtedy i być zadowolonym z siebie? Jest to niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
rokokowa panna Dzięki, ja jestem mega zdeterminowana!:-) Ty też masz podobne doświadczenia? Stosowałaś metodę "małych kroczków" w drodze do celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, sprzatac mi die cholernie nie chce, patrze i mowie ze od jutra sie wezme..nic mi sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
Najlepsze jest to że jestem tak napalona że kupiłam kalendarz na 2015 i wcale nie mam zamiaru czekać. Także po prostu nad datą styczniową wpisuję sobie aktualną datę i mam zamiar tak robić. Także przerobię trochę ten kalenadarz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samorealizacja123
Mi się też nic nie chciało. Ale przez takie wypisywanie celów każdego dnia, motywujesz się i narzucasz sobie jakies zadania i to sprawia że jesteś sama wobec siebie zobowiązana żeby je wykonywać. Aha i jeszcze ważna sprawa, codziennie czytasz sobie swoją misję i postanowienia jakie sobie narzuciałaś. Mi wypisanie swojej misji oraz postanowien zajęło 2 kartki, usmiesciłam to na dwóch pierwszych stronach kalendarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to, ze posprzątam w szafie nic nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×