Zniknal temat o Anwen...

Prawda jest taka, że wiele dziewczyn po pierwszym dziecku szybko "idzie za ciosem". Anwen ma prawie 33 lata, nie mówię, że to "ostatni dzwonek", bo można spokojnie do 40-stki rodzić, ale na drugie dziecko to dobry wiek, no i dla dzieci dobrze, jeśli są w zbliżonym wieku. Nie wiem, jak u niej z sytuacją zawodową, ale wiele lasek wykorzystuje fakt, że są na umowie na nieokreślony i robią dzieci, że tak powiem, taśmowo, siedząc kilka lat na macierzyńskim i wychowawczym, dostając kasę co miesiąc (serio, u mnie w pracy była laska, której na oczy nie widziałam, bo od 3 lat przebywała non stop na takich urlopach - tylko facet przychodził co miesiąc po dowód ubezpieczenia...). W dobie umów śmieciowych to wcale nie jest takie głupie...

też o tym pomyślałam, że może być w ciąży.. bo w sumie co innego jej zostało?

I to jest w tym kraju najsmutniejsze. Kobiety po urodzeniu dziecka są często wykluczane, jako dobre pracownice, choćby nawet przedtem nimi były i nikt nie miał zastrzeżeń. Naprawdę chce sie komus jeszcze mieć dzieci? bo mi nie!

Ja nie mam zamiaru mieć dzieci :P Ewentualnie mogę z nimi pracować, ale po tym co czytam na kafe na macierzyńskim to chyba i tego mi się odechce :D Jedyne co się boję to, że po skończeniu studiów będę postrzegana jako potencjalna rozpłodówka co poleci na l4 od razu (ja wiem, nie robi tak każda bla bla, ale niestety wielu pracodawców tak postrzega kobietę 25-30).

I o to mi wlasnie chodzi ze w naszym kraju wciska sie ciaze kazdemu, niezaleznie od tego czy chce miec bachora czy nie. A jak juz robi sobie jedno to potem oczekuje sie ze na pewno bedzie mial drugie, i jak tylko cos wspomni o jakichs planach, wydarzeniach to sugeruje sie mu ze jest w xrugiej ciazy. Dajcie spokoj, nie kazdy musi miec drugiego dzieciaka, ba nie kazdy chce miec jakiekolwiek ani jedno ani dwa tylko wcale, w tym rowniez ja i moj maz. Ale wez powiedz o tym otwarcie w towarzystwie czy w rodzinie to cie zjedza, no jak to nie chcesz byc matka polka i uzerac sie ze smierdzacymi pieluchami, darciem o kazdej porze dnia i nocy i potem z cpajacym nastolatkiem? Ty egoistko :D

13:12 Ja póki co mam 25lat to mi tylko taka starowinka z rodziny o dzieciach napomykała. Ale no za 2-3 lata się zacznie. A tak to w rodzinie i u osób 30+ się nie odzywam, ucinam wymijająco temat itd. Bo po pierwsze jak powiem, ze nie planuje to będzie "a może Ci się odmieni" (nigdy w życiu nie widziałam siebie z dzieckiem, a im starsza jestem tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu), po drugie "jak to tak nie mieć dzieci", albo z jakimś wygodnictwem zaczną wylatywać :P W moim wieku ludzie raczej nie wtrącają się w takie sprawy. W sensie można pogadać, ale bez oceniania i wciskania komuś swoich preferencji.

*znaczy ta starowinka to wprost mi o dziecko kazała się starać "póki czas" :D

"może ci się odmieni" no właśnie jakim prawem ktoś (nieważne czy obcy czy najbliższy) twierdzi że zna mnie lepiej niż ja sama i siedzi w mojej głowie? a potem mamy takie przypadki, gdy kobiecie się na jakiś czas odwidziało, bo na powiedzmy rok odwiedził ją instynkt macierzyński, a po porodzie ją nagle opuscił i dzieciak się szlaja po domach dziecka do 18

Dajcie spokój. Laskom po 30-stce odbija, nasłuchają się bzdur i wciskają innym najprawdziwszą prawdę, że dziecko jak najszybciej, bo inaczej urodzisz niepełnosprawne :/ Tak, zdarza się, ale nie jest to reguła. Możesz rodzić w wieku 40 lat i nikomu nic do tego, masz nadal szanse na zdrowe dziecko.

Wiem coś o tym, bo sama niedługo będe miec 30 lat i jyz sie nasluchalam :) najlepszy tekst to taki, że jak umre, to nie bedzie mnie miał kto pochować, jak nie bede miec dzieci. Slodko nie? :)

Jak nie bedzie kto, państwo cie pochowa. A słynnej szklanki wody na starosc poda c****elegniarka :). Z reszta jest przecież tyle matek, których dzieciaki powylatywąły za granicę albo oddali do domu starców, że i tak ktoś inny im podaje tę szklankę wody a nie oni

Juz sie anwen wygadala na instagramie ze ZNOWU sie przeprowadza

Ciekawe gdzie tym razem

A to że się przeprowadza to jest jej sprawa i nie ma nic wspólnego z blogiem.

Kiedyś byłam wielką fanką blogów anwen i bhc. Ich wpisy miały sens i niosły pomoc włosom. Od dłuższego czasu jednak rzadko tam zaglądam. Niestety, ale nie są to ciekawe blogi poradnikowe do poczytania, a zwykłe "banery" reklamowe pełne sponsorowanych artykułów. Cóż, stały się popularne i zarabiają na tym pieniądze, ale straciły na autentyczności.

Albo lansełe w stylu "gdzie byłam na urlopie i dlaczego w wypasionym hotelu zagramanico, a nie w przaśnej Polsce" i "jak zarabiasz gorzej niż ja, to oznacza, że jesteś roszczeniowym nieudacznikiem".

O co chodzi ze słowem "roszczeniowy" na tym forum? Nie chodzi mi o znaczenie czy definicję, tylko odnosze wrażenie jakby albo to słowo zbiegiem okolicznosci było tu często używane, albo jakby na kafeterii we wszelkich tematach pisała jedna osoba, a to jest raczej niemozliwe :) Przysięgam, ze w zyciu codziennym czy na Internetach wszędzie indziej niz kafe nie spotykam się z tak czestym uzyciem tego słowa. Taki mały offtop, sorry dziewczęta, ale juz od poltora roku mnie zastanawia fenomen tego słowa na tym forum

Och to nie tylko na kafe, to ogólnie ulubione słówko ludzi, którym się w życiu coś udało i przez to myślą, że są lepsi niż inni. Cała reszta, która chciałaby dostać to, co się należy (czyli np. umowę o pracę, kiedy zapierniczasz na śmieciówce jak na etacie, pensję gwarantowaną przez prawo, ogólnie różne świadczenia które powinno gwarantować prawo, a z różnych względów ludzie tego nie otrzymują) jest wg nich "roszczeniowa". Czyli: jesteś np. po studiach, masz jakieś doświadczenie, a nie chcą cię przyjąć na umowę o pracę tylko na śmieciówkę, staż lub na czarno, a tobie się to z oczywistych względów nie podoba - wg dziuń z blogów jesteś roszczeniowa i powinnaś "zauoszyć firmę", jeśli nie podoba ci się co pan i władca pracodawca sobie wymyślił. Chcesz mieć dostęp do opieki zdrowotnej = jesteś roszczeniowa, chcesz zarabiać więcej niż 5zł/h = jesteś roszczeniowa.

23:31 Do tego oczywiście sukcesu osiąga się samodzielnie, w młodym wieku, godzi 3 etaty, bo "jak się chce to się da". Ostatnio w jednym temacie dziewczyna szpanowała jak to w wieku 21lat była w stanie pogodzić urodzenie dziecka, prowadzenie firmy i kupno mieszkania (w kontekście autorki tematu, która urodziła pierwsze dziecko przed 40stką i była wyczerpana opieką). A potem sie wygadała, że mieszkanie dostała na 20urodziny od rodziców :P x Ja akurat o roszczeniowości często słysze bo mój rocznik jest tym obrzucany. Bo milenialsi (w ogóle głupie słowo) to przychodza na gotowe, to nic nie potrafią, mają oczekiwania itd. A te wielkie oczekiwania to z reguły to co gość z 23:31 napisał.

Tak, znaczenie słowa znam. Zgadzam się z Wami, bardzo dobrze napisalyscie! Niemniej wciąż wydaje mi się, że slowo to zdominowalo kafe. W codziennych rozmowach nikt tego nie uzywa. Moze dlatego, ze w mohej czesci Pilski nie uzywamy tego slowa, nie wiem... No dobra, koniec offtopu. Milego dnia dla wszystkich! :)

Kobietom w tym kraju mało kto da umowę o pracę. Są "trędowate", bo mogą zajść w ciążę. To krzywdzące, ale tak jest, i prawdę mowiac, niektórym pracodawcom sie nie dziwie, bo pewnie nieraz sie przejechali na takiej, co dzien po teście ciążowym poszła na l4.

Bo teraz jest tak, że zanim dostaniesz umowę na nieokreślony, to lata lecą i jak ci z łaską dadzą, to jesteś już po 30-stce. Nie podoba mi się uciekanie na zwolnienie, chociaż jest też tak, że ciężarna może pracować przy kompie maks. 4h, a pracodawca ma to gdzieś i dziewczyny siedzą 8h albo więcej, na czym często cierpi kręgosłup. Inne oczywiście uciekają z lenistwa.

Lubiłam blog Anwen, ale od dluzszego czasu juz mnie denerwuje. Do lata mamy czekac z podsumowaniem akcji? Na Annie nie mozna polegac...

Na podsumowanie akcji z płukankami trzeba było czekać prawie rok wiec kto wie...

wpis z kosmetykami za 200 zl mnie zniszczył

To nic dziwnego że teraz tak mało osób wzięło udział... A ona jeszcze narzeka bo się fejmu spodziewała...

Co sądzicie o nowych włosach BHC? Ma zdjęcia na instagramie, ścięła 15-20 cm.

Na blogu desperacka próba ratowania podupadającej popularności.

no coz... dzieje sie to samo co już kiedys u blogerek zauwazylam jak ktoras dojdzie do wymarzonej dlugosci to sie nia szybko nudzi i scina

Rzeczywiście post o szamponach 2w1 i 3w1 to dno. Często w postach pisze, że niedługo doda wpis o "czymś tam" i zwykle tego nie robi :P Dalej czekam aż napisze jak przesadziła z sodą oczyszczoną :D