Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Favorita

A właśnie, że schudnę :)

Polecane posty

Gość odido123
no tak ...centymetry w dół,a waga w gorę,ostro do roboty się zbieram!!!dosyć tego lenistwa,tłuszczu spie......j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaczterdziestka
popieram!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość befit1994
u mnie też wieczór pełen grzechów :( w sobotę piekłam ciastka owsiane i były taaaakie dobre, że wszystkie zjadłam, w niedzielę postanowiłam mało jeść żeby nadrobić, ale wieczorem było wino i skończyło się tak, że dopadł mnie straszny głód plus brak hamulców po winie i o 23 robiłam kanapki.... dużo kanapek... z majonezem... no cóż, trudno :p za to dzisiaj na obiad zupa krem z dyni, którą kończyłam też na kolację. I, o dziwo, waga ciągle ta sama, więc ten grzeszny weekend na szczęście był bez konsekwencji :p jutro też idę biegać :) ostatnio było 8km teraz planuję 10, zobaczymy co wyjdzie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ciasteczka owsiane polecam jako zamiennik "normalnych" słodyczy :) zamiast cukru dodaję miód plus płatki owsiane, otręby, suszoną żurawinę, jajko i proszek do pieczenia, pycha, ale na dietę to raczej sugeruje zjeść jedno a nie 8 tak jak ja... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jarzynowykalafior Favorita spada Ci cos na 1200kcal? Mam taka sama ilosc kcal" Waga od jakiegoś czasu stoi, ale też miałam grzeszne dni ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
też lubię ciastka owsiane,ale ostatnio nie chce mi się piec,przerzuciłam się na musli,niestety w czwartek czeka na mnie wyzwanie :dzień babci u dzieciaków w szkole i tony ciast,aż strach pomyśleć,a wczoraj na obiad robiłam kaszę gryczaną z indykiem i papryką,pyszna wyszła,polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
godzinka treningu za mną:),wstalam dziś o 5.00 i gdy robiłam ćwiczenia na leżąco zaczęłam przysypiać,góra brzucha zaczyna wyglądać przyzwoicie,gorzej z dołem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaczterdziestka
Ja po 12 godzinach pracy nie mam siły iść biegać, więc zostają ćwiczenia w domu. Schudłam kolejny kilogram aktualna waga 58 kg, zrzuciłam już 9 kilo. Nadal jednak nie wyglądam tak jak bym chciała, choć wchodzę w dżinsy rozmiar 36. Oby do lata. Bałam się, że na 1500 kaloriach nie schudnę, a jednak dietetyczka miała rację. Padnięta jestem, zajrzę jutro. Cześć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz super agnieszka, gratuluje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riohobobstua1978qtkkr
Ja własnie należę do tych, którzy nie moga mieć bata nad sobą. Stąd właśnie liczenie kalorii. Mam rodzinę, której muszę gotować i ciężko byłoby gotować dwa obiady, jeden dla rodziny, drugi dla mnie. Staram się więc liczyć kalorie i "odchudzać" z kalorii moje dania. Te kaloryczne składniki zamieniać na mniej kaloryczne- np. mizeria na śmietanie 12%, a nie 30%, kawa i herbata z 1/2 łyżeczki cukru, a nie z dwoma, nie opychać się, posilki zmniejszać itp. Ustalona odgórnie dieta u mnie nie zda egzaminu. Moją bolączką są nieregularne posiłki. W domu raz na jakis czas jestem w stanie zaplanować, ale na codzień niebardzo. W pracy mam przerwę jak nie ma klientów, czasami dopiero o 18.00 jem drugie śniadanie, a w domu jak jestem, to tyle spraw do załatwienia.... Dzisiaj zjadłam śniadanie o 10.00, a obiado-kolację przed chwilą tj. o 18.00., więc taka ustawiona dieta nie zda egzaminu. Nie chcę też diet typu: kapuściana czy Dukana, bo uważam że dietę trzeba mieć taką, na której sie wytrzyma długo. Trzeba więc jeść wszystko, tylko z rozsądkiem dobierac produkty i nie obżerać się. Podoba mi się befit Twoje podejście do zagadnienia Chyba własnie o to chodzi w tym wszystkim. Suplementy są może i dobre, tyle że jakoś nie mam przekonania do chemii. Składniki odżywcze, witaminy należy czerpać z warzyw i owoców, a nie z tabletek. Takie jest moje zdanie. Wsłuch*ję sie (ha ha, słowo wsłuch*ję jest odbierane na forum jako wulgaryzm ) w mój organizm i jak mam ochotę na herbatę z cytryną, to nic mnie nie powstrzyma, a są miesiące, że na samą myśl mnie wykrzywia. Muszę się tylko odzwyczaić od słodkiego, bo to juz jedynie głupie przyzwyczajenie, nic odżywczego w tym nie ma, choć od wielkiego święta mozna sobie zafundować jakiś niewielki kawałek domowego ciasta. Zapuściłam się jedzeniem wszystkiego, co mi wpadło pod rękę, to teraz muszę powalczyć i jeść rozsądnie. Dzisiaj zjadłam na śniadanie jedną kromkę z wędliną i papryką, wypiłam kawę z mlekiem, a teraz na obiado-kolację zupę pożywną z szynką wieprzową, ziemniakami, papryką i porem. Do tego dwie kromki chleba. Z herbatami i kawami wyszło mi jakieś 1130 kalorii. Głodna nie jestem, oby już nic dzisiaj nie zjeść... Jasne http://u.airabruzzo.org/i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZNOWU TA REKLAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dość że reklama, to jeszcze mój post skopiowany z 4 grudnia :) Mają ludzie nawalone w głowach... Ja dzisiaj się trzymam. Rano dwe kromki i dwie parówki, papryka, gorzka herbata. W pracy gorzka kawa i herbata, bułka z wędliną i papryką. W domu na kolację dwie herbaty i 4 mandarynki. Trochę odczuwam głód, ale najwyżej jeszcze dziubnę mandarynkę. 1120 kal. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
Agnieszka -gratulacje,Favo-też zauważyłam że ktoś cię skopiował,świnia jedna,ja wczoraj jeszcze jedną godzinkę wieczorem ćwiczyłam,a wagę schowałam do szafy bo co chwilę inny wynik pokazywała,teraz wcinam musli z jogurtem,dziś mam taki luźniejszy dzień więc może za jakieś porządki w domu się wezmę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
no,ja już po...uffff,mierzyłam się dzisiaj:biodra 88cm,talia 71,brzuch coraz bardziej płaski,tylko w okolicy pępka fałdka(już nie FAŁDA)mi została ....hura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Odido oddaj te biodra mi ^^ ja mam aktualnie 97,5 w biodrach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
a nie dam,sama sobie będe miała:),na wieczór planyję 2 serię,a jutro relaks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaczterdziestka
Byłam biegać, bardzo ciężko po 11 godzinach w pracy odczuwam straszne zmęczenie. Jutro dzień ćwiczenia, kładę się odpocząć, bo zrypana jestem strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darija
Dzień udany :-) dieta zrealizowana w 100%, ćwiczenia również... Oby tak było dalej <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valrebelin1975nxual
ja bym si edolaczyla, ale kompletnie nie wiem jak ukladac jadlospi zeby schudnac Jasne http://revmkt.in/7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"odido no,ja już po...uffff,mierzyłam się dzisiaj:biodra 88cm,talia 71,brzuch coraz bardziej płaski,tylko w okolicy pępka fałdka(już nie FAŁDA)mi została ....hura!" Ja też chcę mieć take wymiary :) valrebelin najlepiej 1200-1400 kal. Wpisz w internet przepisy do 300 kal. i wybierzesz cos dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forttenreiqui1983nsygh
Udało mi sie dzisiaj utrzymać dietę. Na śniadanie i obiad zjadłam po kanapce z wędzonym filetem z kurczaka i ogórkiem. Na kolację miseczkę zupy ogórkowej. Zaraz ide spać i nie bedę juz nic jadła. A jak u Was? Befit jak Ci minął dzień? Jasne http://vcup.in/jHbM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
wczoraj z wieczornego ćwiczenia nici,bo w poludnie łyknęłam jedną malusieńką tbl.na alergię i tak mnie jakieś odrętwienie i spanie wzięło i trzymało do wieczora,nie mogłam się ogarnąć,dobrze że już mi przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc Dziewczyny. Podczytuje Wasz watek od jakiegos czasu i dojrzewam do podjecia decyzji o odchudzaniu.Mam 39 lat,169cm wzrostu i 73 kg zywej wagi: (( 7 lat temu urodzilam 2 dziecko i mecze sie z pociazowym balastem do dzis. Stosowalam rozne diety z lepszym lub gorszym skutkiem,ale kg zawsze wracaly. Gratuluje Wam utraconych kg i zazdroszcze efektow. Ja tez tak chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość befit1994
U mnie załamka w kwestii diety... We wtorek siedziałam od 7 rano do 19 wieczorem na uczelni, zjadłam tylko banana, a po powrocie do domu zupę krem z dyni, po czym całą noc się uczyłam, nie spałam nawet minuty po czym poszłam znów na uczelnie na kilka godzin... jak wróciłam do domu i przespałam pół dnia to dopadła mnie taka masakryczna ochota na słodkie... to nawet nie była ochota tylko dosłownie potrzeba, jak narkoman na odwyku... zjadłam lody i chyba z pół kilo krówek. no masakra, ale to chyba cukier mi musiał mocno spaść bo tak mnie na słodkie ciągnęło jak nigdy i zero hamulców, już w drodze ze sklepu jadłam :p najdziwniejsze, że dzisiaj waga spadła... no i teraz już normalnie wróciłam do diety, właśnie piekę sobie bułki-dukanki i za godzinę idę biegać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaczterdziestka
Poproszę przepis na bułki. Ja dzisiaj nici z ćwiczenia i leżę na kanapie odpoczywam, bo padnięta po pracy i na dodatek dostałam @, tak więc z ważenia nici. Jako tako dietetycznie, ale mam ciężki tydzień i ciągoty straszne, dobrze, że w domu zero słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj dietetycznie. Rano dwie parówki i kromka chleba, potem w pracy bułka z wędliną i papryką, na podwieczorek jogurt z gruszki, w domu po pracy miseczka zupy pomdorowej z ryżem. Wyszło mi 1300 kal. Jestem bardzo zmęczona po pracy. Jutro sprawy księgowe- zaległe i porządki domowe. Na bieganie nie znajdę czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nikt mnie nie zauwazyl poszukam innej grupy wsparcia,ta jak widac jest juz zamknieta. A szkoda bo Was polubilam. Zycze Wam wytrwalosci i osiagniecia zamierzonych celow Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
tak dla motywacji:rozmawiałam wczoraj ze znajomą,która 3 lata temu zrzuciła 20 kg,osoba niska(155 ok)ze 30 lat ,2 dzieci,mowiła że pierwsze efekty było widać po 3 miesiacach,teraz je wszystko tylko mniej i na noc się nie objada i czasem ćwiczy lub biega 3 km,a teraz suuuuuuper wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odido123
siódme poty wylane,pora na jogurcik,wczoraj sie jednak zważyłam:56,2,waga mi się pewnie już za bardzo nie zmieni,ale za to ciało tak,celulitu prawie wcale już nie ma,mięśni przybywa a skóra robi się jędrniejsza ,wcześniej na wewn.stronie ud takie flaczki mi wisiały a teraz sa mniejsze na 50%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, temat wciąż żywy więc zapraszamy :) Przepis na bułki: 25 dkg chudego twarogu 3 jajka 3 łyżki otrąb pszennych 6 łyżek otrąb owsianych troszke proszku do pieczenia szczypta soli, można dodać jakieś zioła. Wymieszać i na 180stopni do piekarnika. Mi wyszły bardziej placki niż bułki bo były za rzadkie i się rozlały, następnym razem dam więcej otrębów, albo może twaróg powinnam osuszyć na papierowym ręczniku, nie wiem... w każdym razie wyszło mi 6 dużych bułko-placków, w smaku całkiem dobre, ale nie ma to jak prawdziwy chlebek... Postanowiłam zmienić strategię, zaczynam się mierzyć a nie ważyć. Ostatnio mierzyłam się ważąc 2 kg więcej niż obecnie. Właśnie kupiłam sobie miarę i się zmierzyłam, chociaż pewnie powinnam to robić na czczo, ale na chwilę obecną : talia 62cm (czyli 2cm mniej), biodra:83 - 5cm mniej, udo czyli moja największa zmora:44cm czyli tylko o jeden cm mniej, biustu to nawet nie mierzę, żeby się nie dołować bo pewnie jest tyle co w talii :p ... Dzisiaj idę biegać i jeszcze jeden nowy nawyk: schody zamiast windy! jak się te kilka razy dziennie przelecę na 4 piętro to pewnie coś da :p Wcześniej motywację miałam ogromną, mogłam mieć w domu pełno słodyczy a nic mnie to nie ruszało, a teraz to sama nie wiem co się ze mną dzieje... od nowego roku jakoś tak ciągle zdarzają mi się jakieś głupie wybryki. od ponad miesiąca waga w miejscu... Z jednej strony chyba już nie chce ważyć mniej niż teraz, no może jeszcze te 2kg max, ale z drugiej strony strasznie się boję, że jak tak będę sobie pozwalać to raz dwa przytyję, bo jakoś nie umiem tego wyśrodkować-jak już sobie pozwalam to na wszystko i w każdej ilości... Muszę się jakoś ogarnąć bo nie po to tyle miesięcy walczyłam, żeby teraz przytyć, całą miesięczną pensję wydałam na nowe, mniejsze ciuchy! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×