Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Favorita

A właśnie, że schudnę :)

Polecane posty

Gość alkapralkaxx
Uzywam serum do biustu, ale rewelacji nie ma, musze poczytac trochę w necie o tym. Moj dzien dzis zaczal sie o 12 od omletu z jogurtem naturalnym i ananasem plus kawka, calosc 350 kcal. A teraz pekam z dumy bo w nocy wydrukowalam sobie trzydziestodniowy challange z Mel B i wlasnie zrobiłam 30 myn trening brzucha i nóg. Pot sie lał ale korzystajac ze wzglednej pogody ide jeszcze na 40 min na kije. Na obiad o 15.30 bedzie rosół i pierś gotowana. Na podwieczorek i kolacje jeszcze nic nie wymyśliłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chodzę co 2-3 dni, mimo, że jem dużo błonnika i piję dużo wody (to też jest bardzo ważne!). Myślę, że to dlatego, że wcześniej jadłyśmy dużo więcej i organizm był przyzwyczajony do wydalania większych porcji. ;) Co do piersi: ja też zauważyłam, że ubywa mi w tym miejscu, ale tym się akurat nie przejmuję, bo dobrze dobrana bielizna załatwia sprawę. ;) Noszę rozmiar 65E, ale to wcale nie są duże piersi... i nie chce mi się też wierzyć w te Wasze B i C i obstawiam, że macie źle dobrane staniki. ;) ;) ( http://www.fotka.pl/forum/moda_i_uroda/1038999,Dobrze_dobrany_biust/3 ) Sama nosiłam kiedyś 75C na grubych gąbkach, od tamtego czasu piersi nie zmieniły rozmiaru, natomiast ja trochę się uświadomiłam w tym temacie i przy staniku 65E mogę nosić miękkie miseczki,a biust wygląda bardzo przyzwoicie. Według internetowych kalkulatorów mam w obwodzie jeszcze mniej, ale rzadko natykam się na 60-tki w sieciówkach ;) Wybieram wtedy staniki o bardzo ścisłych obwodach. :) Wracając do tematów jedzeniowych: dziś zupełnie nie jestem głodna, za to bardzo mało we mnie życia. Prawda idzie baaardzo ciężko i baardzo powoli... chyba wyskoczę po jakieś owoce. :) Zjadłam dotychczas dwa dietetyczne jogurty i nie mam apetytu na nic więcej! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie nosilam stanika z gąbką, zawsze mialam cienkie miseczki. I nie mówię o tym jak pierś wyglada w staniku tylko jak zmienila sie w dotyku i wizualnie sama w sobie. Ja dzis dzień zaczęłam pozno totez rozkład moich posiłków jest następujący: 12 sniadanie 15.30 obiad 19.30 podwieczorek i 22 po wejściu do pracy, kolacja. Sniadanie bylo na 350 kcal, obiad na 400, podwieczorek dzis szalony bo bułka maślana z jogurtem naturalnym i rodzynkami ok 330 kcal, na kolacje to co wczoraj. Dwa krazki ryzowe z pasta rybna z wedzonego pstraga ok 220 kcal. Wiec caly dzien to 1300 kcal. Bardzo dobry wynik! Do tego pol godziny cwiczen i pol godziny kijów. Cudnie sie czuje a po Mel B mam strasznie obolaly brzuch :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkapralkaxx
Parasole, odnośnie Twojego linku to jutro jeszcze dokładnie się pomierzę i zobaczę, może faktycznie coś jest nie tak. Zaczęłam pracę, planuję sobie jadłospis na jutrzejszy dzień. Na obiadek wymysliłam zupę krem z marchewki z dodatkiem imbiru i kurkumy na wywarze warzywnym. Idealna na jutrzejszy post (jeśli ktoś go zachowuje :) ). Na śniadanie pewnie znowu spóźnione, bo ok. 12, zjem sobie może serek wiejski z kanapką z warzywami. Jeszcze zobaczę. Albo coś pokombinuję z owocami, mam jeszcze mus, bo dzisiaj zmiksowałam całego ananasa z dodatkiem jogurtu. W ogóle nie wiem czy już to pisałam, ale ja kocham sniadania, jeszcze jak mam okazję zjeść z kimś to już w ogóle cudnie! Nie wiem dlaczego, ale nie lubię jeść sama, lubię mieć kompana do posiłków, nawet jeśli ta osoba nic nie spożywa. Czerpię radośc z porannej kawki i np. jajeczka na miękko (które mi, osobie, która tworzy najdziwniejsze i urozmaicone potrawy, nigdy nie wychodzi idealne!!! moja zmora! na szczęście moja siostra jest w tym mistrzynią). Dzisiaj kupiłam sobie musli błonnikowe i 2 opakowania orzechów nerkowca i migdały. Zacznę to skrupulatnie wdrażać do moich posiłków. Napiszcie kilka słów o tych odżywkach białkowych? Jak się to robi, czemu to ma służyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) alkapralkaxx- na wyprożnianie, szklanka przegotowanej wody na czczo. Pomaga rewelacyjnie. Ja dzisiaj na śniadanie kanappka z pomidorem, na obiad mała miseczka kapuśniaku. Kolacji nie jadłam, bo mialam straszne boleści brzucha- przedźwigałam sie przy domowych porządkach i wysiedzieć w pracy nie moglam. Odpoczęłam w domu wieczorem i trochę mi przeszło, ale wolę nie obciążać żołądka i jelit dodatkowo. Do tego mam @. Co do piersi- pierwsze lecą przy odchudzaniu. Niestety. Potem brzuch, na końcu biodra i uda. Jakby nie mogło być odwrotnie... Co planujecie na święta? Ja upiekę babkę drożdżową, piaskową i zrobię sernik na zimno- bardziej dietetyczny dla mnie :) Na pewno bedą jaja w majonezie i sałatka jarzynowa. Za jajkami nie przepadam, ale na sałatkę sie skuszę. Po świętach trzeba będzie to spalić. Rower, rolki, step... Może sie pogoda unormuje, bo dzisiaj u mnie śniegiem waliło, a ja już sanki schowalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mnie w święta zjeżdża się cała rodzinka. Zostają nie tylko na śniadanie wielkanocne które mamy o 10, ale na cały dzień, do wieczora. Na śniadanie standard pieczywo, pokrojony pomidor, ogórek, jajka z sosem z jogurtu naturalnego i chrzanu posypane szczypiorkiem. Miseczka żurku dla każdego. Dodatkowo biała kiełbasa pieczona na cebuli w naczyniu żaroodpornym w marynacie z musztardy francuskiej. Jajka faszerowane farszem z łososia wędzonego z drobniutko posiekanym ogórkiem korniszonym i papryką, z łyżką jogurtu naturalnego. Pieczeń z kaszy jaglanej i mięsa wieprzowego z jajkiem w środku, pieczona w keksówce. Na obiad będą devolaje standardowe, kotlety pożarskie, karkówka zapiekana, ziemniaczki lub kasza i surówki. A zapomniałam o słonych babeczkach z farszem z piersi kurczaka i pieczarek zapiekanych z serem. Z ciast sernik i babka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała kiełbasa pieczona na cebuli w naczyniu żaroodpornym w marynacie z musztardy francuskiej - brzmi cudnie, podasz nam przepis? :D Skusiłabym się na takie coś :D Zresztą reszta też wygląda smakowicie. U nas też je się żurek, czy też barszcz biały, ale taki przezroczysty. Wkraja się do niego kiełbasę i jajko i struga się chrzan. :) Z jednej strony mam ochotę uszczknąć wszystkiego w Święta, a z drugiej... mam urodziny pod koniec kwietnia, 30ste, urządzam z ich okazji wielką imprezę i nie chciałabym ważyć 70 kilo, jak teraz. Bo w co się niby ubiorę...? :( Ja dziś zjadłam jakieś 1200-1300 kalorii, pogryzałam grzecznie na imprezie tylko chipsy z jabłka i popcornowe (jeden ma 7 kalorii) i kilka winogron. :) Wielkanoc będzie wyzwaniem, bo najpierw jemy z moim ojcem a potem jedziemy na wieś do rodziców mojego partnera. Zabiorę z sobą ciasto z gruszkami na frangipane'ie czy jak się to odmienia. To taka masa z cukru i zmielonych migdałów, bardzo pyszna. :) Przepis mam z książki kucharskiej, którą dostałam raz przez przypadek, kiedy kupowałam książkę do doktoratu na e-bay'u. :) Sprzedawca odpisał, że zaraz dośle właściwą pozycję, a amerykańską książkę z przepisami na ciasta i placki mam sobie zatrzymać :D :D Wiedziało na kogo trafić! :D :D Jeśli nie będzie innej rady jak tylko obeżerć się w święta to przynajmniej ograniczę się do elementów białkowych. I tu wracamy do kwestii odżywek i batonów - one są po to, żeby zwiększyć procent spożywanego białka. Tu macie o tym artykuł: http://blog.guiltfree.pl/2013/12/09/ile-bialka-musisz-zjesc-aby-schudnac-i-nie-stracic-miesni/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewuszki dobrze ze się trzymacie diety. Ja co prawda tez codziennie do 1300 ale mam taki zajazd przed świętami ze juz nic mi się nie chce, nie mam energii i boję się że coś pęknie i stracę to zaparcie do diety. Tez tak macie czasem? Do tego boje się tych świąt jak cholera bo jadę do mamy a tam cały dzień przy stole zawalonym pysznym jedzeniem... chyba wezmę jakąś książkę i jak tylko coś skubne to będę odchodzila od stołu żeby nie podjadać :( Nie wiem czy to ta pogoda czy co że dostałam takiego doła :( dziś cały dzień w biegu, w domu będę o 7 to zrobię jakąś kolacje i będę się brała za pieczenie. Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandy1990
Ten gość to ja Sandy :) coś mi się wylogowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się, ja też miewam takie zjazdy! :) Chyba wiąże się to z wahaniami cukru we krwi, warto wtedy zjeść jakiś owoc. :) W wypadkach, kiedy chciałabym złamać dietę staram się wyobrażać sobie, jak to będzie gdy będę już szczuplejsza i staram się przegryźć jakiś owoc. No chyba, że "kalorie się skończyły" - wtedy idę spać. Nie wiem, czy zauważyłyście, ale powrót do słodyczy nie jest wcale taki różowy - dla mnie, jeśli mam przerwę w jedzeniu słodkiego, wszystko jest potem za słodkie, nawet zwykły "Kubuś". Dziś mam już wolne, powinnam pisać i ogarniać dom, bo mój partner do wieczora w pracy, ale trzeba też zrobić zakupy, więc to chyba będzie pierwsze. :) Uwielbiam chodzić po galeriach handlowych, bardzo uspokaja mnie window-shopping. :) Oczywiście tylko wtedy, kiedy nie muszę nic konkretnego kupować, bo jeśli szukam np. butów czy marynarki to zwykle jestem poirytowana, a w sklepach "nic nie ma". :D Właśnie zupełnie koło mnie powstaje kolejne centrum handlowe i bardzo się z tego cieszę. Mam już jedno blisko, ale ono jest zawsze bardzo zatłoczone, a to akurat minus. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parasole, ja tez uwielbiam zakupy jesli nie szukam nic konkretnego a do tego mam duzo czasu. I tak sie sklada ze kolo mnie tez powstaje galeria :-). Selkie, spokojnie, kazdy ma takie okresy, wazne zeby sie nie dac!! Ja nigdy nie bylam nie wiadomo jakim łasuchem. Ze słodyczy lubie nutelle i domowe ciasto. Moje ulubione batoniki to wszystko od kinder. Ale jak widze w sklepie to mnie nie nosi, bo przed odchudzaniem i tak nie jadlam tego duzo. Masz racje, ze potem wszystko jest potwornie slodkie w odczuciu. Ja nigdy nic nie slodzilam jeśli chodzi o napoje czy potrawy. Moja kiełbaska jest banalnie prosta!! Przepis na 8-10 sztuk jest nastepujacy. Naczynie zaroodporne smaruje cieniusienka warstwa masla, tak tylko palcami mazne. 3 lub 4 cebule kroje na stosunkowo grube plastry i ukladam je na dnie. Na to kiełbaska biała. Cały.słoiczek musztardy francuskiej mieszam ze szklanka wody i solidna łyżka miodu. Przekladam to na kielbaske i wkladam naczynie do piekarnika. Temperatura to 160-180 stopni i czas na oko, jesli kielbaska sie ladnie podpiecze i zarumieni to wyjmuje. Miod sprawia, ze gora kielbasy jest bardzo chrupiąca :-). Moj dzien po nocce zaczal sie od śniadania o godz 12, mianowicie placuszki bananowe, sztuk 8, posmarowane jogurtem naturalnym, całość ok 280 kcal. Na obiad robie zupe krem z marchewki z dodatkiem kurkumy i imbiru a do tego lodeczki ziemniaczane z piekarnika, kilka ziemniaczkow polanych rozkloconym bialkiem jaja z tymiankiem i czosnkiem. Calosc ok 450 kcal. Jestem z siebie bardzo dumna, bo zrobilam 40 min cwiczen z Mel B :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za przepis. Kupiłam białą kiełbasę!! <3 <3 Jedna ma tylko 192 kalorie, więc jutro je sobie zapiekę :D I jest w Biedronce całkiem przyzwoita musztarda francuska :) W Carrefourze znalazłam też musy owocowe, jabłkowo-bananowy ma w jednym 100-gramowym kubeczku tylko 55 kcal :) Brzoskwiniowy jeszcze mniej :D I na koniec z moich dzisiejszych przygód jedzeniowych: kupiłam sobie taką piękną makrelę w posypce z posiekanego czosnku i myślałam, żeby ją spałaszować na obiadokolację. Makrela ma 175 g/ Zanim wbiłam zęby sprawdziłam w tabelach kalorii, a tam.... szok! Prawie 500 kcal by wyszło za jedną makrelę! Więc zjadłam połowę. Drugą zjem za parę godzin :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam na kolacje śledzia po kaszubsku i tak sie zastanawiam czy go wciagnac czy na noc cos lzejszego zjesc. Na podwieczorek byl dzisiaj kisiel z jabluszkiem i trzema herbatnikami. Dziewczyny, musze Wam napisać coś cudownego. Dzisiaj przechodzac obok lustra spojrzałam na swoja sylwetke i sama sie do siebie uśmiechnelam, bo sie sobie podobam. Dzis jest 5 dzien bez grzechu a ja czuje sie jak bogini. Polecam Wam trzydziestodniowe wyzwanie z mel b. To tylko pol godziny lub 40. minut dziennie, w domku, nie trzeba nigdzie lazic, ćwiczenia nie sa drakonskie, bez durnych podskokow. Ja cwicze jeszcze w bieliznie rano, potem prysznic i wskakuje w ubrania :-). A taka mam satysfakcję jak skoncze calosc ze szok!! Dzis upieklam pieczen rzymska, będzie na niedzielę, z jajeczkiem, chude miesko, duzo zieleniny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny !!! Dzisiaj nastrój już mam troche lepszy może dlatego że mimo śniegu pogoda jest śliczna. Widzę że u was też przedświąteczne szaleństwo, ja nie wiem nawet w co ręce włożyc, a do 13 mnie nie ma :( Wczoraj tylko 1000 kcal, na dzis jeszcze nic nie planuję oprócz zapiekanej owsianki z bananem i jablkiem, którą właśnie wcinam :) później może omlet z cukinią i łososiem. Fajnie że dajemy radę, oby te święta nas nie pogrążyły :D Alu gratuluję i cieszę sie że się sobie podobasz, to najważniejsze! Mi wczoraj dobry znajomy z którym się długo nie widziałam, pierwsze co powiedział jak mnie zobaczył, to że wyglądam jak przecinek :D ah cudowny to był komplement :D Dziewuszki macie jakiegoś facebooka? jak tak to zaproście mnie do znajomych: Sandra Armata. Mam nadzięję że nie wchodzą tu jacyś zboczeńcy hahaha :) W rsazie gdyby nie było kiedy to : Wesołych Swiąt spędzonych w miłym towarzystwie kochane :* Silnej woli i samych dietetycznych przysmaków :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19, a mnie jeszcze jakieś 200 kalorii zostało do zjedzenia. Jem codziennie 1200, samo się to jakoś tak unormowało :) Upiekłam kiełbasę w musztardzie, była przepyszna! :) :) Moje ciasto jest już w piekarniku... tylko raz oblizałam łyżkę z masy migdałowo-maślanej :D Przyznam się Wam też, że użyłam mrożonego kruchego. :D Nie chciało mi się babrać z mąką, więc tylko zrobiłam i wylałam frangipane, ułożyłam gruszki i figi i właśnie ślicznie sobie rośnie. Postaram się go jutro nie kosztować, choć to ciasto, gdzie na gruszki ściera się troszkę masła i posypuje cukru... na na koniec glazuruje się to lekko konfiturą :D :D Możecie sobie wyobrazić co przeżywam. :P Co tam u Was, jak walka z pokusami? :) Zważyłyście się zanim zaczęło się "świętowanie"? :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jutro wazenie rano. Moj dzien to 1350 kcal. Bardzo dobrze, bo troche zwiększyłam.sobie pułap. Nie chce przekraczac 1400 kcal. Jak myślicie, jest sens jutro obsesyjnie zastanawiac sie co ile na kalorii? Czy ten dzien sobie odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie nie wiem, sama się zastanawiam. Należałoby chyba choć trochę w głowie podliczać, żebyśmy nie straciły kontroli... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chce zachowac umiar i nie napaść sie jak prosiak aż sie zapcham, ale z drugiej strony nie zjeść kawałka sernika do kawki? Święta chyba są takim małym odstepstwem od diety. Oczywiście nie tak, że te święta będą trwaly kolejny tydzien, ale psuć sobie humor zastanawianiem sie ile kcal ma panierka na kotleciku, skoro od grudnia jej nie jadłam? Tez na pewno przez ten jeden dzień nie roztyje sie, nie poszerze. Jesli zwazylabym sie w poniedziałek to pewnie by bylo z kilo czy dwa w przód. Ja zamierzam jeść wszystko prócz majonezu. Na pewno zjem kawałek ciasta, troche żurku, kiełbaske, jakiegoś kotleta i.robie sałatkę z pierozkami tortellini bez majonezu to tez troszke. Wszystkiego po trochu i bedzie ok. Zreszta w tygodniu z kijami i mel b to spale. Obliczylam dzis ze od poniedziałku poświęciłam równe 4.5 godziny na aktywność fizyczna. A juz nie licze zakupów, sprzątania, gotowania, krecenia sie po domu. Dziewczyny mohe kochane, życzę Wam wszelkiej pomyślności z okazji tych Świąt. Obyśmy w przyszlym roku nie musiały zastanawiać się co zjeść :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za życzenia! :) Ja wymyśliłam, że jutro zważę się rano a potem zobaczymy, może w środę? :) Mam zamiar jeść po trochu głównie tego, co nie aż takie tuczące. Zamierzam odmówić sobie czekoladek, a ciasta... może po małym kęsku. :) Zobaczymy, co z tego wyjdzie, grunt, żeby "dzień grzechu" nie przeciągnął się na kolejne. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdrowieprzedewszystkim
Najważniejsze Jest Odchudzanie Zdrowe i Skuteczne Bez jo-jo. Moje drogie cały czas apeluję nie stosujcie tabletek i proszków to bardzo szkodliwa chemia typu DNP czy Chiński Meizitang, błędne koło, pewna choroba i efekt jo-jo!!!. Różne diety typu: Dieta proteinowa dr Dukana, Dieta 1000 kalorii ,Dieta 1200 kcal, Dieta 1500 kcal i inne prowadzą do odwitaminizowania i odmineralizowania organizmu to bardzo nie zdrowe. Z własnego doświadczenia jeżeli już to zachęcam do zaparzania i picia naturalnego suszu Ziół Tybetańskich ale tylko suszu i oryginalnych Tibetan Herbs. Nigdy tabletki czy proszki typu DNP, Meizitang, Zelixa, T3, Retard, Alli, Term Line, Alveo, Elvia, Lida, Linea, Sibutril, Sibutramin, Adipex Novoslim, Asystorslim, Meridia i …..itp TRUCIZNY. TO TOKSYCZNE (CHIŃSKE I NIE TYLKO) ALE ZAWSZE CHEMICZNE SRODKI. Stosujcie zawsze tylko parzony naturalny susz ziołowy oraz dodatkowo oprócz ziół trochę ruchu to naprawdę klucz do szybkiego i zdrowego schudnięcia bez jo-jo. Światowa organizacja zdrowia ( WHO ) uznała zioła Tybetańskie za zdrową naturalną i bardzo skuteczną metodę odchudzania oraz skuteczny sposób zmiany metabolizmu człowieka na szybki nagradzając je w 2013 roku pierwszym miejscem w kategorii – „Natural Product for Slimming”. Ja ostrzegam przed chemią a namawiam na naturalny susz ziołowy TibetanHerbs , ponieważ przez 5 miesięcy bez diet i bez wyrzeczeń pijąc Tybetańskie Zioła i dbając o trochę ruchu schudłam i odmieniłam naprawdę swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, rano miałam 65.5 czyli w tym tygodniu schudłam pół kilograma. Bardzo sie ciesze i mam motywacje zeby dzis sie nie obzerac. Zjadlam miseczke zurku, dwie kielbaski biale, jeden maleńki devolaj i plasterek pieczeni rzymskiej. Na razie basta. Potem zjem dwa rodzaje ciasta po kosteczce. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, koniecznie musicie zdac relacje! U mnie goście juz opuścili mieszkanie, posprzątane wszysciutko. Ja powiem tak, balam sie bardzo tych swiat, bo moja silna wola miala czesto malo wspolnego z siłą :-). Ale generalnie jestem zadowolona. Zjadlam dwie wieksze tak jakby transze. Raz o 11 miseczke żurku, plaster pieczeni rzymskiej, de volaja i dwie białe kiełbaski. Potem o 16 plaster pieczeni, pół filiżanki galaretki drobiowej, pół de volaja, pół jajka i łyżkę salatki z tortellini. Jedyne co mi sie przedobrzylo to zjadłam za duzo czasu. A z czego jestem bardzo zadowolona to ze podczas całej uczty nie zjadłam ani jednej kromki chleba i nie wypilam ani jednej kropli gazowanego lub kolorowego napoju. Dodatkowo wypilam caly litr wody niegazowanej i dwie herbaty z cytrynka. Gdyby nie te ciasto to byloby wrecz idealnie. Ale nie dołuje sie, to sa swieta. W dodatku zrobilam juz polgodzinne cardio z mel b i super. Takze ja jestem z siebie zadowolona. Daje sobie cztery z plusem. Nastepnym razem usiąde z dala od sernika i bedzie cud :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorrki kobitki, u góry błąd. Noe zjadłam za duzo czasu tylko ciasta! dodam jeszcze ze mimo mojej wielkiej milosci do salatki warzywnej, nie zjadlam jej bo mnie majonez zniechecil. Aha i nie piłam zadnego alkoholu :-) juz nie spamuje tylko ide sie umyc i odpale jakis film. Buzka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Alu, u mnie nie tak kolorowo jak u Ciebie niestety. Co prawda rano na wadze 61,8 co bardzo mnie cieszy bo startowałam z 66. Ale dziś strasznie dużo zjadłam aż przykro, co prawda piłam tylko wodę przynajmniej ale pochłonelam ogromne ilości jedzenia. :( dlatego też zaraz biorę dulcobis żeby rano pozbyć się tego z siebie :D a jutro jadę tylko do babci na obiad i do cioci na godzinę i juz za powiedziałam że zjem tylko udko i rosół więc myślę że dam radę. Na wagę po świętach wejdę dopiero w sobotę rano a do soboty od jutra 1000 kcal. Chyba aż tak nie zaprzepaszcze tych 3 tygodni w ten 1 dzień co? Mam nadzieję, że wy dałyscie radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam, nie bądź zła na siebie! To tylko jeden dzień, a jutro sie ogarniesz :-). Ja jutro bede caly dzien jadla to co zostalo po swietach, bo szkoda to wywalac, ale również zachowam umiar. Mam nadzieje ze pogoda pozwoli mi wyjsc na poltorej godzinki na kije :-) Takze głowa do góry i jutro jest szansa na poprawę. Wage masz piękną! Mi zostało 2.5 kg do celu. Chciałabym to osiągnąć w 5-6 tygodni. Na początku mojej drogi chudlam jak szalona. Teraz jest troche trudniej. Ale uda mi sie, bo to moje marzenie i musze sobie udowodnić, ze potrafie dopiac swego. Moj partner nie dopinguje mnie, a nawet przeciwnie. Czesto zagryzalam smutki.spowodowane jego osoba. Ale teraz mam tyle energii, ze mam to gdzies. A wszystko dzieki Wam. Dobrze miec Osoby, ktore mnie rozumia. Dziekuje Wam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję kochana za pocieszenie. U mnie ten plus że święta poza domem więc to co gotowałam wywiozłam i w domu nic grzesznego nie zalega. Kochana te 2.5 kg to z palcem w nosie zgubisz w te 5 tygodni... a ile masz wzrostu? Ja chcę ważyć w połowie maja 58 kg. Czemu partner Cię nie wspiera??? Może uważa że już dobrze wygladasz i nie chce żebyś bardziej chudła. Mój tak uważa ale mimo to mówi że skoro chce wyglądać jak wieszak to trudno i że na pewno dam radę :) Nie cierpię tego świątecznego jedzenia. .. siedzi się cały dzień przy tym stole i dziubie te sałatki, jajka, kiełbasy. ... Tez bardzo się ciesze że jesteście, nic tak nie motywuje jak świadomość że nie jestem sama i w kilku innych miejscach w Polsce ktoś inny też walczy z pokusami. :) :D Dziewczyny od jutra w biedronce mają super zdrowe produkty: ksylitol 250 g za 12 zł, batony wysokoblonnikowe z suszonych owoców za 6 zł za 3 sztuki a jeden ma 96 kcal, kasze takie jak bulgur i komosa ryżowa, oleje lniane i ryżowe... Może już wiedziałyscie o tym ale pomyślałam że napiszę bo to tylko przez kilka dni a oferta fajna i może któraś skorzysta. http://zblogowani.pl/wpis/426049/biedronka-wiesz-co-jesz-0704 tu macie link do gazetki, najpierw jest strona tytułowa ale jak zjedziecie niżej to można ją oglądac Pozdrawiam was gorąco i świątecznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam równe 170 cm i chce miec rozmiar ubrań 36. Nie chce chudnac bardziej, tylko trochę ćwiczeniami wyrzezbie i wzmocnie swoje ciało. Czemu mnie nie wspiera? To juz chyba temat na osobny watek. Musialabym.tu na forum poszukac tematu pt. "nie jestem szczesliwa w zwiazku". Cóż, nie można mieć w życiu wszystkiego. To nie jest dla mnie na razie istotne. Nie mieszkamy razem wiec nie zadreczam sie tym ciagle. A w koncu znajde w sobie taka sile, zeby zrobic z tym porzadek. Fajnie, ze dalas znac o biedronce, trzeba bedzie sie wybrac, najpierw poczytam na co warto zwrócić uwagę ;-). Jutro juz do pracy na 6 rano. Jakos dam rade, to tylko jeden dzien wstawiania. Potem dwojki i caly weekend nocek. Zbliza mi sie okres, mam nadzieje, ze mnie nic nie pokusi. Chociaz ja takich jedzeniowych zachcianek nie mam, bardziej mnie sie zlosliwosci trzymaja :-). Pozdrawiam Was! Parasole, daj znac co u Ciebie. Czekam tez na wiesci od Favority i Selkie. Dalyscie rade??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana to współczuję Ci ogromnie, że jesteś nieszczęśliwa i życzę odwagi żebyś się tym zajęła w swoim czasie bo szkoda życia, żeby spędzać je z kimś niewłaściwym. Zajrzyj koniecznie bo uważam ze naprawdę warto zwrócić uwagę na niektóre produkty. :) ja mam teraz rozmiar 34-36 a chce mieć pewne 34. Właśnie co się z wami dzieje dziewczyny? Mam nadzieje ze nie wpadłyście w ciąg świątecznego jedzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×