Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmi 71

Kości zostały rzucone, budujemy się na wsi:)

Polecane posty

Gość Karmi71
Gościu 15.19 Nam też niektórzy mówią, że mamy taką piękną działkę i powinniśmy mieszkać w bloku a tam jeździć sobie rekreacyjnie. Może i mają rację okaże się niedługo, jak mi przyjdzie codziennie dojeżdżać, albo zabraknie mi zapałek jak to mnie tatuś straszy. Pewnie, że lepiej byłoby gdzieś na przedmieściu, ale u nas działki tam są strasznie drogie, a poza tym tu mamy już działkę zagospodarowaną i szkoda byłoby mi tego wszystkiego zostawić. Włożyliśmy tu kupę kasy i pracy i mąż nie chciał słyszeć żeby to sprzedać i kupić bliżej miasteczka. A w bloku u nas klatkę myjemy sami, przed blokiem sprzątają mieszkańcy ( ja oczywiście jeszcze nigdy;), a nasz blok budowany był na początku lat 90 , także pewnie połowę materiału ukradli i dlatego tak wszystko słychać. Blok jest prawie nieocieplony ziąb w zimie okropny, na zewnątrz cudowny saiding w kolorze białym czytaj szarym od brudu, a w nim mnóstwo grubych pająków mieszka. na szczęście mamy bardzo dobre fachowe moskitery bo inaczej okna bym latem chyba nie otworzyła. Mieszkanie mamy 50 m i w tym są 3 pokoje to wyobraź sobie jakiej są wielkości:( A zresztą nawet gdyby było tam 100 m to i tak nie lubię bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Gościu 15.31 No właśnie mój szwagier potwierdza, że na emigracji tak właśnie wygląda ich życie jak Ty piszesz, ale widzę, że dla nich na razie najważniejsze wychowywanie dzieci i tym właściwie żyją. Mi raczej też by tamto życie nie odpowiadało ( no może poza wypłatą:) Czyli Ty tez planujesz zamieszkać na wsi? Ja też nie potrzebuję zbyt dużo ludzi koło siebie, wolę swoje doborowe towarzystwo wystarcza mi. A o plotki się nie martwię bo mi to wisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiec Karmi71 jezeli macie dobry transport to oczywiscie jak najbardziej dobrze ze mieszkacie na wsi. Najgorzej jak jest jeden kierowca w domu ktory na dodatek pracuje w miescie i sie czeka na niego do 17 zeby cos przywiozl lub zeby wogole jechac do sklepu jak jest daleko. Patrze wlasnie przez pryzmat swojej cioci. Sklep daleko i nie ma jak sie ruszyc. To tez juz nie te lata na rower w dodatku 10 km do sklepu :) Na wsi tak tylko jesli ta wies jest pod miastem. Nie ze 100 km do najblizszego miasta a sklep co 15 km :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
No trudno mi powiedzieć, ze nasza wieś jest pod miastem bo do centrum miasta jest prawie 9 km, lub jadąc drogą tzm żużlówką jest 5 km. Ale jeździmy główną bo tam samochód strasznie się brudzi. Samochód mamy, skuter także rowery też. Problem jest taki, że ja tak naprawdę nie obawiam się o czas teraźniejszy bo mamy prawo jazdy samochód, a i rowerem spokojnie mogę jeździć bo i tak rekreacyjnie bardzo często jeździmy po 40 -50 km także to dla mnie nie problem. bardziej boję się tego czym rodzice nas straszą, że na stare lata zostaniemy sami i nawet do lekarza nie będzie nas miał kto zawieść z tej wioski. Chyba mają rację:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
Autorko, nie wiem ile masz lat ale poważnie przejmujesz się tym co ci tato mówi? Po mojemu to wyolbrzymia i tyle , zwłaszcza że sam mieszka w domu jak piszesz. Może liczyli że na ich stare lata- ty wraz z mężem się do nich wprowadzicie- a tu klops- macie własny dom i oferta wolności od blokowiska już nie jest taka atrakcyjna.? Jeśli będziesz stara i schorowana to najwyżej sprzedasz dom i kupisz mieszkanie w bloku obok przychodni ;)A poważanie nie wiem ile ci zostało do tak późnej starości ale wiesz nie każda osoba starsza jest na tyle chora by nie dojechać do lekarza. Zresztą o jakiej odległości mówimy 5-9km ? proszę Cię toż to rzut beretem. Pewnie za kilka lat miasto i wieś będą miały jeszcze lepsze połączenia wiec naprawdę nie wiem czego się obawiasz. Ja też mieszkam jakieś 5 km od miast i wyprowadzka była jedną z najmądrzejszych rzeczy jakie zrobiliśmy wraz z mężem. Jeśli będę miała wybór na pewno nie wrócę do bloku czy kamienicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od tego jaka to wieś;) bo może to być mała wioska z jednym spożywczakiem, gdzie wszędzie trzeba dojeżdżać, albo większa wioska gdzie jest już kilka sklepów, przychodnia rodzinna i w sumie nie trzeba się z niej ruszać;) wieś wsi nie równa taka prawda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Lilka no właśnie ja taka głupia jestem i słucham tatusia co ma 72 lata! To chyba raczej z tym mam największy problem...... Mój mąż mówi dokładnie to co Ty, że jak nie damy rady jeździć już samochodem to kupimy mieszkanie pod SP ZOZ :) W czerwcu będę miała 44 lata, mój mąż jest troszkę młodszy. Do staruszki na razie trochę mi brakuje , jestem aktywna, chodzę na siłownie, jeżdżę dużo rowerem, troszkę sobie imprezujemy;) Tylko wiesz ludzie , którzy mają uraz do wsi do raczej nie popierają naszego pomysłu. I tak nieraz przykro mi jak ktoś zapyta To Wy na tej pipidówce chcecie mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Miagroght nasza wioska to raczej prawdziwa wioska. Jeden spożywczak 300m, czynny do 16 i tylko podstawowe produkty. Drugi 1500m czynny całą dobę bo w domu prywatnym, trochę lepiej zaopatrzony, napoje alkohol pieczywa lody itp.jak to wiejski sklep. na pewno nie będzie tam żadnych instytucji. Ale domów jest tam sporo w sumie, wszyscy maja po 2 samochody i jeżdżą sobie do 3 pobliskich miasteczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Aha właśnie Lilka odnośnie rodziców to myślę, że oni po cichu myśleli, że kiedyś zamieszkamy w ich domu, bo w sumie moje obydwie siostry mają swoje wybudowane domy i oni chyba liczyli, że kiedyś rodzinny dom zostanie w naszych rękach, a nie pójdzie na sprzedaż. Chyba masz racje, że pokrzyżowałam im trochę plany. Tylko nie wyobrażam sobie kosztów spłacenia 2 sióstr z tego domu, który zresztą ma tyle lat co ja i wymaga kapitalnego remontu. To pewnie przewyższyłoby koszty naszego nowego domu na wsi. A zresztą jeśli rodzice odejdą to będę tez już pewnie stara i po co mi wtedy swój dom. Wole niech żyją jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
Autorko masz piękna (z opisu) działkę na której stanie Twój wymarzony dom. Odległość od miasteczka niecałe 10 km- w mieście jesteś w max 15minut. Naprawdę nie widzę sensu w sprzedawaniu działki, na której wszystko Ci pasuje i kupowania jakieś działki, za dużą kasę bo będzie bliżej o te 3 km. W domu to Ty wraz z mężem i dzieckiem masz przede wszystkim wypocząć i się zregenerować. Jeśli dobrze ci się odpoczywa w tym konkretnym miejscu to tylko głupiec by to sprzedawał bo jakiemuś zawistnikowi coś nie pasuje. Ważne, że Ty i Twój mąż dobrze się tam czujecie. Rodzice się z czasem przyzwyczają albo i nie - ich wola. Nie możesz pozwolić by rodzice zaszczuli Cię tak byś robiła to co im się podoba. Jesteś dorosła i masz własny rozum. Zresztą coraz więcej osób (te które mogą) stara się uciekać z miast własnie na wieś. Osobiście wolę mieszkać na wsi, niż codziennie dojeżdżać do działki rekreacyjnej. Poza tym twoje "miasto" to tylko 7tys os więc w porównaniu z Wrocławiem, Poznaniem, W-wą to tak właściwie "wioska" ;) Na jedno wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Lilka jak Cię czytam to wydaje mi się jak bym męża słyszała. On też się śmieje z tych moich dylematów, i też mówi, że i tak na wsi prawie mieszkamy to co różnica. No tak bo czy za tą Biedronkę, Stokrotkę i ZOZ pod nosem warto kisić się w 50 m? A Ty od jak dawna mieszkasz w swoim domku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
My wprowadziliśmy się w 2010. Naprawdę nam się udało bo mamy świetnych sąsiadów. Jak pomyślę o zebraniach naszej wspólnoty z kamienicy gdzie mieszkaliśmy wcześniej to cierpnie mi skóra - choć i tak nie było najgorzej. O wszystko trzeba było się wykłócać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
No i ten czynsz - bardzo wysoki. A do dyspozycji mieliśmy 48m2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O widzę, że mieszkanie mieliście podobne jak nasze 49, 7 m. Ja na żadne zebrania nie chodzę, jak jest konieczność to mąż idzie. Nie czuje się właścicielką mieszkania w bloku i wcale mnie nie interesuje na co wydadzą pieniądze np z funduszu remontowego. Myślę, że Ci ludzie którzy tam się kłócą to i tak w sumie kłócą się o nic. A jaki macie teraz domek tzn o wielkość mi chodzi.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
na górze to ja Karmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak wybudowaliście się? Jak się mieszka? My dopiero zaczynamy budowę, 15 km od centrum dużego miasta. I nie mogę się doczekać przeprowadzki! Jak dla mnie wszystko jest ZA! przestrzeń, własna działka, zieleń, spokój, miejsce na biuro, ale i blisko miasta (dla nas dojazdy 20 km są ok) - transport busem, autobusem, kolejką no i samochodem. Nasz plan to szkoła podstawowa na wsi, a potem już dojazdy dzieci do miasta. ... a gdy już dzieci podrosną i opuszczą dom, to uciekamy jeszcze dalej .... tak by miec sporo ziemi i zwierzaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
Nasza działka w porównaniu z Waszą jest niewielka bo tylko 9arów ale za to bardzo ustawna (narożna). I jak przychodzi do koszenia to cieszymy się, że nie jest większa - godzina czasu jak nic ;) Dom to 180m2 uztkowej powierzchni + garaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Lilka to macie ogromny dom. Faktycznie działeczka mała, ale jak Wam wystarcza to super. U nas koszenie to minimum dwa popołudnia jak jest długo widno. Ale Ty za to masz sprzątania w domu........ dajesz radę to ogarnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
gościu z 14.15 to macie ambitny plan i odważna widzę jesteś. U nas tez córka do średniej szkoły jeździ do dużego wojewódzkiego miasta 30 km codziennie dojeżdża, ale nie chce mieszkać w żadnej bursie bo ma busy co 15 minut. A do przeprowadzki to jeszcze daleko. W tym roku dom stanie w surowym stanie i zrobimy instalacje hydrauliczne i oczyszczalnię, na zimę zabijamy dechami i od wiosny przyszłego roku wykańczanie i dopiero przeprowadzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offca74
Dziewczyny,czym wiecej was czytam tym wiekszy mam metlik :( Juz pisalam tu do was dwa razy(musze podac jakis nick :) Ciagle sie bije z myslami co zrobic czy zamieszkac na wsi(domek mamy maly ale nie wykonczony) czy kupic mieszkanie w wolominie bo jak pisalam Warszawa jak dla mnie jest za droga:( Najbardziej sie obawiam,ze moje dzieci jak dorosna do wieku szkolnego to nie beda mieli dodatkowych atrakcji na miejscu typu orlik,basen itp.Trzeba by bylo dojezdzac np wlasnie do wolomina.Na wsi jest jedynie szkola podstawowa,gimnazjum 5 km dalej a dalsze szkoly to juz duzo dalej.Tego wlasnie sie obawiam :( w miescie byloby mi latwiej ale jak widze te mieszkania male to mnie przeraza zyc w ciasnocie:( ( przez cwierc wieku mieszkalam w bloku w malym miasteczku ,to byl moj dom rodzinny)Potem poszlam do meza wlasnie na wies do domu,cudownie moc wyjsc z poranna kawa na dwor,zjesc omleta :) rozpalic grila,pogrzebac w grzadkach ale.... bywaly dni ze sie nudzilam ,ze polazilabym po sklepach.wtedy jezdzilam do stolicy ale po paru godzinach mialam dosc!! Teraz musze podjac decyzje i to 2 miesiecy. Najbardziej szkoda mi bedzie tylko dzieci,bo teraz mieliby fajnie bo sa male ale pozniej jak pojda do szkoly??? Co robic??????Co robic.??? P.s skonczylam wlasnie 40 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 74 offca
Dziewczyny,czym wiecej was czytam tym wiekszy mam metlik :( Juz pisalam tu do was dwa razy(musze podac jakis nick :) Ciagle sie bije z myslami co zrobic czy zamieszkac na wsi(domek mamy maly ale nie wykonczony) czy kupic mieszkanie w wolominie bo jak pisalam Warszawa jak dla mnie jest za droga:( Najbardziej sie obawiam,ze moje dzieci jak dorosna do wieku szkolnego to nie beda mieli dodatkowych atrakcji na miejscu typu orlik,basen itp.Trzeba by bylo dojezdzac np wlasnie do wolomina.Na wsi jest jedynie szkola podstawowa,gimnazjum 5 km dalej a dalsze szkoly to juz duzo dalej.Tego wlasnie sie obawiam :( w miescie byloby mi latwiej ale jak widze te mieszkania male to mnie przeraza zyc w ciasnocie:( ( przez cwierc wieku mieszkalam w bloku w malym miasteczku ,to byl moj dom rodzinny)Potem poszlam do meza wlasnie na wies do domu,cudownie moc wyjsc z poranna kawa na dwor,zjesc omleta :) rozpalic grila,pogrzebac w grzadkach ale.... bywaly dni ze sie nudzilam ,ze polazilabym po sklepach.wtedy jezdzilam do stolicy ale po paru godzinach mialam dosc!! Teraz musze podjac decyzje i to 2 miesiecy. Najbardziej szkoda mi bedzie tylko dzieci,bo teraz mieliby fajnie bo sa male ale pozniej jak pojda do szkoly??? Co robic??????Co robic.??? P.s skonczylam wlasnie 40 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
Nie jest tak tragicznie z tym sprzątaniem - jak uda mi się do pomocy zapędzić męża ;) Choć wtedy żałujemy że nie jest mniejszy to jasne ;) Mamy jeszcze duży taras na górze taki z 60m2 (większy niż nasze stare mieszanie) gdzie robimy imprezy. W ogrodzie mamy zagajnik brzozowy (całe 7 sztuk) troszkę drzewek i krzewów. Może za jakiś czas pomyślę o warzywach, na razie nie mam takiej potrzeby. Ogólnie to nie przepadam za dłubaniną w ziemi i nasz ogród jest w miarę "samowystarczalny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
No właśnie Offca u Ciebie jest inna sytuacja bo dzieciaki jeszcze małe. No i faktycznie bliżej miasta to lepszy dostęp do zajęć pozaszkolnych i innych atrakcji. Ja Ci nic nie podpowiem bo nie wiem co Ci w duszy gra. Z dziećmi trudniej zgrać dojazdy , ale z Wołomina też będziecie dojeżdżać raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
do 74 offca jaką miałbyś odległość od tej wioski z omem do miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Lilka no to macie chatę fiu fiu. najlepszy ten taras większy od mojego obecnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
Taras ten na górze (bo mamy jeszcze taki z wyjściem z salonu na ogród- którego właściwie nie używamy) jest extra. Są z niego osobne schody więc jak coś to zawsze można z domu zrobić jakby 2 niezależne mieszkania ;) no i meble udało nam się super przez nie wnieść do domu. Ale najfajniejsze jest to, że mogę się tam opalać, imprezować i nikt z ulicy mi tam nie zagląda. To ważne, bo kilka razy udało mi się zasnąć na tarasie jak poszłam poczytać książkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
Nie chcę tu narzucać swojego punktu widzenia, bo sama jeszcze dzieci nie posiadam ale tak sobie myślę, że dom buduję dla siebie i dal męża. Dzieci wiadomo raczej gdzieś tam potem uciekną, może zostaną. A my biorąc kredyt na te 30 lat też chcemy mieć coś swojego - jeśli wiecie co mam na myśli - a nie tylko tyrać całe życie i gó.. mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offca74
lilka to u ciebie mozna poszalec,daj znac to sie zlecimy do Ciebie :) Musi byc u ciebie jak w bajce o zimie juz nie wspomne,bajka nad bajkami. Mieszkam 30 km od Warszawy a od Wolomina ok 15km. Jesli moge was zapytac w jakich okolicach wy mieszkacie? To prawda musze ja podjac decyzje,i tylko ja :( maz chce zostac w domu ja niby tez ale wiem ze bede tesknic za miastem,ze dzieci beda mialy ograniczony kontakt z rowiesnikami. Gdyby bylo mnie stac na domek w miescie to zrobilabym to bez wachania,ale nie chcemy brac kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilkaLilka1111
Ja mieszkam 40 km od Wrocławia. Do małego miasteczka mam ok 5km (ale atrakcji tu nie ma prawie żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to jest te 9 km.. niewiele. ja mieszkam na wsi od urodzenia, przede mna perspektywa przeprowadzki do duzego miasta. troche sie obawiam tego, nie wiem jak wytrzymam w bloku i tym tłoku. ale jak sie powiedzialo a to trzeba powiedziec b. mysle jednak ze to tylko na jakis czas,dlugoterminowo to tylko wieś i dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×