Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmi 71

Kości zostały rzucone, budujemy się na wsi:)

Polecane posty

Gość gość
Jak to czytam śmiać mi się chce.Całe życie mieszkam na wsi,dwa razy się przeprowadzałam.Z sąsiadami nie mam żadnego problemu,zawsze mogę na nich liczyć nawet w trudnej.Nie wiem na jakim świecie wy żyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dobie samochodów nawet 10 km to nie jest żadna odległość. Ja wcześniej chodziłam do pracy na piechotę, teraz dojeżdżam. W życiu nie sprzedałabym takiej działki. Ja wiem ile serca i pracy trzeba włożyć w jej zagospodarowanie. Powiem ci, że nie chciałoby mi się zaczynać wszystkiego od początku.Pamiętaj też, ze granice miast rozrastają się w dość szybkim tempie więc niedługo będzie i więcej sąsiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi71
Gościu ostatni. My sąsiadów mamy sporo tylko od razu za miedzą akurat nikt nie mieszka, ale to raczej zaleta niż wada, bo latem mamy ogrodzone miejsce gdzie jest basen i można się tam opalać bez obawy, że cię ktoś przez ogrodzenie podgląda, także tam akurat mi sąsiedzi niepotrzebni. I właśnie chyba o to chodzi, że w tą działkę włożyliśmy tyle serca i pracy, że szkoda by było ją sprzedawać. Już wcześniej pisałam, że jak ją kupiliśmy to była tam zasiana akurat pszenica także z pola ornego zrobiliśmy to wszystko co teraz jest. Nie wiem czemu moi rodzice tak oponują przeciwko tej wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam jeszcze jedno pytanie do ciebie , czy wiesz jaki jest koszt budowy i wykończenia domu , łącznie ze wszystkimi pozwoleniami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyprowadziłam sie z dużego miasta do malutkiej miesciny. Na pocztaku nie chciałam, bałam się, kochałam miejskie zycie a teraz nie wyobrazam sobie wyprowadzić z mojej miesciny. Kobieto czym ty sie amrtwisz? Zobaczysz jak pokochasz takie zycie, ludzi ktorzy sa bardziej serdeczni, okres wiosenno-letni ktory spedza sie praktycznie cały na zakwieconym tarasie....kocham takie zycie... Blok to cos okropnego pomimo ze mieszkałam w nim ponad 20 lat i wtedy wydawał mi się super. Co do ogrzewania to polecam tylko i wyłacznie piec na węgiel z podejnikiem-nie ma nic lepszego i tanszego, gaz jest cholernie drogi.Odsniezanie to tez frajda, dodatkowa aktywnosc fizyczna, nie rozumiem w czym problem pomachac troche łopatą, jestem kobieta i nie sprawia mi to problemu. Co do sklepów, jesli masz samochod to w czym problem? Jak jestes mobilna to nie ma z tym problemu, fakt bez samochodu jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jednynym minusem wiesz co jest? naloty rodzinki na weekendy, lub urlopy:-( To jest koszmar dla mnie... gdy mieszkalam w bloku to wiadmo ze tego nie bylo a teraz wszyscy z blokowisk przypomnieli sobie o kuzynce co to ma domek "letniskowy" i korzystają za darmo:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi71
Jesli chodzi o koszty budowy niestety nie pomogę, bo obydwoje z mężem nie mamy w zwyczaju podliczać i sprawdzać po prostu co trzeba to płacimy i tyle. A zresztą tak tez postanowiliśmy nie liczyć kosztu budowy. Póki co kredyt wzięlismy na 200 tyś, wszystkie pozwolenia, wjazdy, mamy juz opłacone także to tylko na budowę. mamy troszkę swoich oszczędności no i może teściowa cos tam na koniec dorzuci bo pracuje za granicą:) Domek budujemy mały tzw ,,dom tani w budowie" powierzchni mieszkalnej nie pamiętam ile ale pewnie około 120m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewelka
Bardzo zazdroszczę Pani, mam pytanie ile kosztowało przekształcenie działki rolnej na budowlaną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
O Boże jak miło, że mi ktoś zazdrości. Jeśli chodzi o przekształcenie to nasza działka od razu była budowlana tylko pan ma kilka tych działek i jak to na wsi uprawiał je jako pole i obsiewał zbożem. A procedura jest taka, że działki przekształca się wnioskując o to do urzędu gminy, gmina co jakiś czas zmienia plan zagospodarowania przestrzennego i odralnia grunty. Z tego co wiem to właściciel nie ponosi żadnych kosztów. Może jakieś grosze. My od razu chcieliśmy budowlaną żeby można było wodę podłączyć. Kosztowała chyba niewiele bo płaciliśmy 900 zł za ar działki, a ma ona 24 ary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Aha napisze Wam jeszcze jaki pomysł miał mój tatuś, a więc gdy zobaczył już , ze nas nie przekona do mieszkania w bloku to nalegał żebyśmy kupili jakiś dom po kimś w naszym mieście. Dla mnie nie ma mowy oczywiście bo przecież bałabym się w nim mieszkać( duchy i takie tam różne;), ale on kilka dni mnie przekonywał. Natomiast mi nie uśmiecha się mieszkać w domu z czasów ,, Późny Gierek", w którym oczywiście śmierdzi wilgocią:( Znam te domy doskonale bo nieraz w nich bywałam. Co Wy na to? Nie warto chyba nie....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow to prawie za darmo kupiliście tą działkę:-) ja całe życie mieszkam w domu, w strefie podmiejskiej, jak uzbieramy z mężem kasę to też chcemy się budować :-) moja rodzina ma dom letniskowy na prawdziwej wsi, gdzie pks jeździ 2 razy dziennie i zamiast ulic są ` role`. Każde wolne tam spędzam, kocham wieś, ciszę i spokój . Dlatego będąc na Twoim miejscu nie wahałabym sie ani chwili :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna 33
Ja Ciebie rozumiem. My z mężem również mielismy mieszkanie w mieście. Ale kiedyś kupiliśmy działkę pod miastem i postanowiliśmy się budować. Po prawie 4 latach mieszkamy już w naszym domku. I chociaż jeszcze nie wszystko jest do końca zrobione, ja jestem szczęśliwa. Oczywiście nam również wszyscy odradzali wyprowadzenie się z miasta. Ale my się uparlismy i naprawdę te kilka kilometrów nie jest żadnym problemem. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tez cale zycie mieszkam w bloku...na dodatek na wsi... i kupilsmy działke w innej wsi i bedizemy w marcu startowac z budową. Odsniezania sie nie boje (ogrzewany chodnik i podjazd), palenia w piecu tez nie... bedzie pompa ciepła. A nawet te dwie "niedogodnosci" nie sa tak straszne jak sluchanie chrapania sasiada...czy innych dzwieków dochodzacych np z łazienki czy kibelka...;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewelka
Dziękuję za odpowiedź, my mamy pół hektara rolnej działki i byłam ciekawa czy warto przekształcić i z jakimi kosztami mamy się liczyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi71
Gość z 16.14 dzięki za zachętę, ja właśnie tez lubię wieś, tym bardziej, że u nas asfalt i dojazd bez zarzutu. Martyna no właśnie chciałam się dowiedzieć czy będę żałowała, bo wiele osób mi tak przepowiada, ale miło wiedzieć, że ktoś też zaszalał tak jak my:) Gośc 16.20 no własnie my tez pewnie w marcu startujemy bo w tym sezonie już nie da rady. ale mamy ekipę, która zbuduje nam cały dom włącznie z dachem, także to podobno bardzo szybko się dzieje. Też mi się wydaje, że w nowych domach są już udogodnienia i historie jak to ciężko palić w piecu odchodzą raczej w zapomnienie, ale wielu ludzi, którzy mają stare domy to faktycznie nadal myślą, że do co trzeba chodzić co 2 godziny i ciągle coś tam otwierać, zamykać , podrzucać. U nas to zniechęcanie bardziej dotyczy miejsca niż samej budowy, bo ta nasza wioska to taka mało nowoczesna no i , że dojazdy....... Powiem Wam, że lepiej mi już trochę i chyba zacznę się powoli cieszyć, a rodzice trudno muszą przełknąć ślinę i zrozumieć, że nie zawsze mają rację. Tym bardziej, że w inwestycji nie pomogą nam finansowo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi71
Gośc Ewelka nie wiem czy wasza gmina planuje zmieniać zagospodarowanie bo te działki musza też spełniać pewne kryteria, ale warto na pewno to zrobić także wybierz się do gminy czym prędzej bo procedury to wiesz jak długo trwają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewelka
Narazie nie planujemy budowy domu tam , raczej coś w stylu altanka na lato. Na przeciwko nas jest juz tam dom postawiony. Jak wygramy w totolotka to pomyślimy o budowie:) Tobie życzę udanego życia na wsi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkałam nigdy w bloku ale wynajmowalam dom w wiekszym miescie przez 5 lat. Domek nie byl w centrum tylko na uboczu bylo super. Po 5latach kupiliśmy na wsi dzialke z malym domkiem i tam sie wprowadzilismy. Do miasta tesknilam bardzo. W niedlugim czasie zaczelismy budowe domu na tej samej działce. Prosilam męża aby dzialke kupic w mieście bo stac nas bylo. Uparl sie i juz 8 lat mieszkam na wsi. Szczerze to dzis bym sprzedala ten dom i uciekła do miasta ale na osiedle z domkami nie do bloku. Zeby bylo przyjemnie sąsiad rozpoczął hodowle drobiu prawie pod moim oknem. O zapachach i glosach nie wspomne. Ma tego ponad 100 sztuk. Każdego dnia zaluje tej budowy. Obecnie nie stac mnie na drugą budowę bo na tą wydalam ok 500 tysięcy. Chyba do konca zycia bede tu mieszkac, cierpien i marzyc jak to fajnie byłoby zamieszkac w mieście w domku z poddaszem. Teraz moj domek jest sliczny wymarzony. Osoby które mnie odwiedzaja mowia ze wille wystawilam i super urzadzilam ale co z tego jak on stoi nie tam gdzie potrzeba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze to historia...a co Cię tak pociąga w życiu miejskim? Nie lubisz wsi ot tak po prostu? Oczywiście wierzę, że jesteś nieszczęśliwa na wsi, a do tego ta hodowla drobiu:( Nie myslicie o sprzedazy domu i wyprowadzce?...chociaz wiem jak to jest kasa włozona, tyle pracy i zaczynać od nowa to bez sensu. Mam nadzieję, że u mnie inaczej się skończy i będę zadowolona o ile sąsiad nie otworzy kurzej farmy oczywiście. Ja jak już pisałam miasta nie lubię i w ogóle nie korzystam z żadnych miejskich atrakcji prócz galerii handlowych, do których i tak jeździmy do województwa a odległość taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi71
Gość na górze to ja Karmi71

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi71
gośc wyżej to ja Karmi71

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam blok znam dom,lubię się zaszyć w bloku :-) a dom jak ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
O kurcze naprawdę lubisz się zaszyć w bloku???????? U mnie się nie da zaszyć , bo chcesz czy nie żyjesz życiem sąsiadów, kurcze u nas wszystko słychać za ścianą. Pierwsza słyszałam z pierwszej ręki, że sąsiedzi się rozwodzą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmi71
Ludzie czy ktoś jeszcze wyprowadził się na wieś? Proszę o wasze doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda ale ja akurat mam cichych sąsiadów,dopiero trzecie podejście było udane wcześniej pianista na górze później małolaty i piski ,teraz jest dobrze i mieszkanie blokowe to moja kryjówka,dom jest bardziej towarzyski w lecie tam właśnie więcej dźwięków,śmiechy sąsiadów grille :-) kosiarki,wesoło i tam się odpoczywa z naturą i to bardzo ,na typowej zapadłej wsi też trochę pobyłam,tam z kolei sąsiedzi lubia wpaść z rana tak pogadać miłe, ale nie patrzą czy już ubrani ładują się i koniec :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mieszkam w domku, a obok mam wścibskich sąsiadów. Niestety długo nie miałam ogrodzenia i wszyscy zaglądali nam do ogródka. Nawet poopalać się nie mogłam. W końcu tak się wkurzyłam że zamówiłam http://www.kute24.pl i teraz mam spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi71
Gościu 21.49 no widzisz różne są gusta, Tobie akurat odpowiada blok i ok, ja w bloku źle się czuje i to nie przez hałaśliwych sąsiadów bo u nas jest spokojnie i cicho. Wykańcza mnie tylko fakt, że wszystko słychać przez ścianę: spuszczanie wody, pralka, sikanie, rozmowy u sąsiadów. Ja lubię ten wiejski hałas, ciągniki, kosiarki , grile, on mi nie przeszkadza bo jest w pewniej odległosci, dzieli mnie od nich kilkadziesiat metrów a nie centymetrów jak w bloku, muszę mieć po prostu wyznaczone granice wtedy lepiej się czuje. My prowadzimy bogate życie towarzyskie, na działkę przyjeżdża do nas często sporo znajomych i to bardzo lubię. Natomiast do bloku nie zapraszamy praktycznie nikogo bo mamy malutkie pokoiki, a w dodatku nie chcemy robić hałasu bo wiadomo ...sąsiedzi. Ostatnio gości przyjmowalismy u teściowej w mieszkaniu bo ona za granica jest. Ja szanuje wszystkie upodobania te blokowe także, tylko po prostu to nie moja bajka:( Na 100 % jestem przekonana, że nie chcę mieszkać w bloku tylko każdy nas straszy odległością, że teraz mamy wszystko pod nosem, i robimy głupotę przeprowadzając się tam. A jesli chodzi o odwiedzających sąsiadów to nasza wieś raczej nowoczesna nikt już po chałupach nie chodzi, rozmowy raczej przez ,,płot" jedynie się odbywają. Ogrodzenie:) Pewnie ktoś się reklamuje, ale to pierwsza inwestycja jaką przeprowadzilismy na naszej działce. dzięki temu dziś mamy tuje równe z siatką i nic nie widac prawie co u nas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również zgadzam się ze stwierdzeniem że nie ma to jak własny dom na wsi z ładnym małym ogródkiem Zdecydowanie polecamhttps://www.facebook.com/pages/%C5%9Amigielskibudownictwo/200506346638807?ref=profile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dom, to tylko na emeryturze. Ja akurat sobie nie wyobrażam mieszkać na wsi, kiedy jestem w pełni i sił i ... potrzeb ;) że tak to ujmę. Mieszkałam w domku na wsi z rodzicami za dzieciaka i nuda, smuta, to jedyne co pamiętam. Na szczęście ojciec dostał pracę w mieście i zdecydowali się przeprowadzić. Mieszkanie miało 54m2 i mieszkaliśmy w centrum. Było tam wszystko wreszcie na wyciągnięcie ręki. Dziś mam 36 lat i pozostał mi niesmak do wsi, może niesłusznie, ale pozostał. Obecnie mieszkam w mieszkaniu z wielkiej płyty tez w centrum miasta, mamy z mężem 2 auta, z których jedno sprzedajemy, bo w sumie niepotrzebne, gdyż wszystko mamy "rzut beretem", 3 ogromne supermarkety, przedszkole dla dziecka, kilka kroków, szkoła podstawowa, liceum, kościół, banki. Po prostu cenie sobie bardzo czas i uważałabym za zbędne robienie wielu rzeczy, których robić teraz nie muszę. NIgdy nie zapomnę jakie rodzice mieli niedogodności mieszkając na wsi, ale to było kiedyś, dziś wiadomo, ludzie mają auta itp. więc to się na pewno zmieniło. Ja mieszkam w cichym bloku, nie słyszę nic, aż mnie dziwi jak pisałaś że słyszysz jak ktoś pierze, sika :D Po prostu kocham moje mieszkanie, za które płacę niewiele, fakt, mam mało metrów, bo tylko 40, ale i jedno dziecko, więc nie jest nam za ciasno. Za to o niczym nie musze myśleć. Ogrzewanie mamy miejskie, mam gdzieś czy na dworze -20 stopni, po prostu mam w domu cieplutko. I to co lubię - spooooro czasu dla siebie i dla swoich pasji. Ale rozumiem że ktoś ma inne potrzeby i widzi w tym co ja problem - to on przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×