Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotność jest straszna...

Polecane posty

To nie chodzi o mamienie się nadziejami, ale o emocje dwojga ludzi. Nie wielu ludzi spotkałam, którzy stracili dziecko w taki sposób, ale reakcje tych kilku osób pokazały jak ekstremalnie rozbieżne były ich reakcje. Gdybym oceniała samą reakcję, bez kontekstu, to pomyślałabym wręcz dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że on uważa że wszystko robi dobrze i że to ja przez to, że ciągle się domagam aby zwròcił na mnie uwagę sprawiam, że on nie ma ochoty tego robić, bo wciąż tylko pretensje słyszy i mòwi, że zachowuje się jak księżniczka. A czy nie jest tak, że to właśnie mężczyzna ktòry kocha do szaleństwa chce traktować swoją kobietę jak księżniczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iczka oczywiście, że trzeba mieć nadzieję. Ale pamiętaj, że liczycie się w tym związku oboje. Mam nadzieję, że nasza rozmowa choć trochę pomogła. Życzę Ci z całego serca uzdrowienia sytuacji :) . Nie chciałam broń Boże odbierać Ci nadziei. Ale błagam nie mów o ślepej miłości :) ona jest dobra przez pierwsze pół roku :) choć nie mówię, że to nie jest miłe pół roku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce być czarnowidzem ale właśnie ta różnica w przeżywaniu tej tragedii jest bardzo znamienna i świadcząca o zaangażowaniu uczuciowym Iczka ja Cię do niczego nie namawiam Ty znasz najlepiej sytuacje i Sama podejmujesz decyzje o Swojej przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że liczą się obie osoby w związku, ale gdy jedna tylko daje a druga tylko bierze i nie umie docenić tego co dostaje to staje się męczące i bardzo krzywdzące. Rozmowa pomogła, bo poczułam, że ktoś się mną zainteresował i choć troszkę przejął. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
R jak R na poprzedniej stronie Gość dodała fajny link, a propos mamienia się nadzieją, że partner czy partnerka się zmieni - fiszka z dwoma serduszkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iczka_84 faceci też to przeżywają na rózne sposoby , Madga ma rację , Przeżyłem stratę dziecka ,Była poroniła na 2 lata przed rozstaniem był to koszmar ( po czasie patrzac na to zachowywałem się głupio nieodpowiedzialnie ) Sam nie umiałem sobie z tym poradzić lepiej znosiła to była ,ja gubiłem sie w prostych sprawach nie wiedziałem co robić ,próbowałem pomóc a czułem sie bezsilny uciekałem w jakąś pustkę czekajac na reakcje bo poprostu nie wiedziałem co robic ,czy prztulic czy dac odpoczać wszystko chciałem naraz i nieraz stałem jak słup lub milczałem. natura faceta jest głupia w takich sprawach nieraz . finał powalił mnie na kolana ale to inna historia która wyszła przy rozwodzie . R jak R gdzieś ty sie podziewał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxx-66 tyle, że w tej chwili to już nie chodzi o dziecko, to już za nami, zamknięty rozdział. to chodzi o relacje i trochę zaangażowania w związek, podtrzymywanie płomienia żeby nie zgasło bo tylko tli się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie się podziewałem hmmm Próbowałem naprawić coś co nie jest do naprawienia no i cóż mogę sobie zaśpiewać z Budką Suflera Znowu w życiu mi nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iczka_84 Nawet nie wiesz jak zdaje sobie sprawę z tego. Kiedyś chyba a raczej napewno popełniłem błąd cos zaniedbałem w swoim zwiazku i się posypał (tak nieraz myśle tylko nadal niewiem jaki moment) nie chcę twojego faceta usprawiedliwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iczka teraz będzie kategorycznie :-) Wyjdź do ludzi :) W tym nie pomogę, bo jestem z Małopolski, ale może w ten sposób wpuścisz troszkę powietrza do Waszego związku. A jeżeli nawet nie do ludzi to przynajmniej z domu wyjdź. Kino, teatr ... albo przynajmniej fitness. Teraz faceci ocenią czy głupio piszę, ale może on poczuł się do czegoś zmuszany. Przyjechałaś do nowego miejsca, jesteś bez rodziny i przyjaciół i na nim skupiałaś całą swoja uwagę i oczekiwania. A może to głupie co napisałam ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda to żeby Iczka zaczęła mieć swoje zajęcia a nie była tylko zdana na niego na pewno nie jest głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda 2 myślę, że coś w tym jest, może trochę powinien poczuć się zazdrosny... Tyle, że wydaje mi się, że jest zazdrosny... no nie wiem sama, może Panowie powinni wyrazić swoją opinię, co na Was działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cd ale faceci to czasami jak duzi chłopcy , zaślepieni w tym co mają czesto ich trzeba ukierunkować a czasem potrząsnąć by docenili to co maja to trudne ale taka natura myślimy że coś mamy na wieczność gdy nie dostaniemy kopa od zycia to nie budzimy się z tego letargu. chyba przez to jest tyle zdrad ze stron kobiet które odpuszczają w walce z takim zaślepionym facetem zamiast nim potrząsnac , no ale to moje takie dziwne myślenie które dotyczy obu płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iczka nieeee! Ja nie pisałam o tym, że powinnaś wzbudzić w nim zazdrość. Nieeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na jego miejscu nie chciałabym , żeby ktoś mną tak manipulował (może dlatego, ze ostatnio bardzo jestem na to wyczulona, bo ostatnio jestem "osobą, którą się manipuluje"). Bardziej mi chodziło o zachowanie typu "kochanie oglądałam dziś fajny film w kinie, nie zdążyłam ugotować obiadu, ale kupiłam pizze. Może następnym razem wybierzemy się razem do kina, albo na pizze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubie filmy Woodego Allena i jest własnie w kinach nowy, chciałam pòjść sama bo wiem, ze on nie lubi ale jak mu powiedziałam to się obòrzył że chce iść bez niego, w sumie się nie dziwę bo też bym nie chciała żeby poszedł beze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iczka_84 Myślę że z wzbudzaniem zazdrości to raczej ostroznie faceci różnie na nią reagują i np złość jest najlżejszym objawem gorzej jak facet zamilknie i zamknie sie z myślami zazdrości to jakby tracił zaufanie i stabilność zwiazku a z tego już nietak łatwo wybrnać , raczej miałem na myśli kop znaczy sie zdecydowana rozmowa o przyszłości zwiazku (nigdy nie szantaż o sex) i pewna terapia szokowa np wyjechac na jakiś czas do rodziny postawiajac warunki . niewiem sam rózne mam myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znajdź inny film. Taki, który również jego zainteresuje. Kup dwa bilety i połóż na stole. To po jego stronie będzie decyzja, czy chce z Tobą pójść czy nie. Ale nie naciskaj i nie przekonuj, bo osiągniesz przeciwny efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
R jak R dopiero teraz doczytałam co napisałeś wcześniej. Przykro mi :( Naprawianie jest ważne, ale nie za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle, że ja nigdy nie wiem kiedy wròci z pracy, ma nienormowane godziny, a wiec z biletem może być problem, ale jakiś czas temu kupiłam bilety na nasz ulubiony kabaret i poszliśmy razem, tyle, że to tylko ja inicjuje takie wypady, i albo one przejdą albo zostaną wyśmiane. A co do kopniaka to żaden nie zadziałał do tej pory, bo jak wyjechałam do rodziny na 4 dni to tylko ja tęskniłam, a szantaż o sex zupełnie odpada bo to ja mam większe potrzeby niż on i jemu byłoby to wręcz na rękę chociaż nigdy do niczego nie zmuszam to zawsze jest mi przykro gdy jestem odrzucana, lekceważona albo traktowana jak powietrze. Gdy sprawi mi przykrość i widzi, że mi źle to wtedy się obraża, chyba na to że śmiało mi być przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie, które nie padło, ale jest ważne: co Ty chciałabyś zrobić? Na jakim etapie, wg Ciebie, jesteście? Skoro doszłaś już do etapu, wyjeżdżam na chwilę, przemyśl to, to co Ty chciałabyś zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie :) Ja niedawno wrociłam a tu tyle czytania, i fajnie :) R jak R ...aż dwa razy patrzyłam czy mam omamy czy nie ;) ( ale dawno Cie nie było ) Iczka....Magda ma racje ,najwazniejsze pytanie to co Ty czujesz do partnera? Musisz sobie na to odpowiedzieć... Ja swego czasu tak naprawiałam związek ( 7 lat ) i tak nic z tego nie wyszło a na koniec jeszcze zafundował mi stalking

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda 2 ..nie wiem jak mi to umknęło że jesteś z Małopolski...kurcze nareszcie ktoś z moich stron :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umknęło ;) Dopiero teraz to napisałam :-) Margaretka życzę łagodnego powrotu do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda dziękuje :) choć nie powiem żeby mi sie chciało wracać.....przydałby sie jeszcze tydzień,ale cóż zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro chce żeby było lepiej to chyba mi zależy, sama się staram, tylko nic w zamian nie dostaje, nawet dziękuje. Chciałabym, żeby mi pokazywał, że mnie kocha (jesli w ogòle) drobnymi gestami, nie wymagam Bòg wie czego, zwykłe "Dzien dobry Kochanie" z uśmiechem na przywitanie, albo "Jak minął dzień"? Jakiekolwiek zainteresowanie byłoby miłe z jego strony. Zwykłe przytulenie, pocałunek... Propozycja spaceru, obejrzenia razem filmu przed TV....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich dziś :-) Iczka myślę, że musisz pogadać z nim. Jeżeli planujecie dziecko to trzeba wyjaśnić sobie wszystkie wątpliwości i zastanowić się nad planami na przyszłość. Zgadzam się z Gościem z 19:37 z wczoraj. Trzeba to obgadać zanim dziecko przyjdzie na świat. Dziecko nie uleczy związku, a potem będziecie wszyscy nieszczęśliwi: Ty, dziecko, on. A jakie relacje on ma ze swoimi dziećmi? Miłego popołudnia życzę. Może kawa??? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×