Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarna2608

Starania o dziecko in vitro 2015

Polecane posty

Cześć Dziewczyny jestem załamana jak stary dach :( dzwonili dziś z mojej kliniki i okazało się że trzy pozostałe komórki które się zapłodniły i miały być zamrożone niestety nie przetrwały :( więc dla mnie jakby jest to jednoznaczne z tym że ta którą mi podali także nie przetrwa :( jestem zrezygnowana i zastanawiam się co jest cholera!!!Czy ja jestem jakaś gorsza i nigdy nie będę mogła mieć dzieci? O co chodzi dlaczego te kobiety co nie chcą ściągają gacie i są w ciąży,gdzie jest jakaś równość i sprawiedliwość na tym zasranym świecie:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnatka
Witaj Ksenia , trzeba mieć nadzieje, że w brzuszku będzie mu lepiej i sie zadomowi na dobre . Trzymam za ciebie kciuki , będzie dobrze ! Mnie cały czas brzuch pobolewa , w nocy mnie obudziły ciągnięcia i kłucia, dobrze ,że tylko chwilkę i dalej spałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ksenia nie zalamuj sie! Embriolog podaje najladniejszy zarodek i tak jak Natka napisala, embrion ma wieksze szanse w naturalnym srodowisku. Trzymam kciuki za Ciebie! Nic straconego jak ma ta chwile! Natka a brzuch boli Cie jakos inaczej czy jak na okres? Ja po wczorajszych kluciach dzisiaj spokojnie, czasem mam takie lekkie pikanie, albo chwilke piecze mnie chyba jajnik. Ale minimalnie. Pewnie gdyby nie dzien wolny to bym nie zwrocila uwagi. Mam chyba lekka infekcje od tej luteiny, ale to chyba nic groznego.. i przy myciu sie zauwazylam ze mam wrazliwa lechtaczke... ale moze to od tej luteiny. Wybaczcie mi szczegoly opisow ;) No ale czlowiek wszystko analizuje.. o ile nic sie nie wydarzy do testu to chyba zejde na zawal czekajac na wynik bo pozwolilam sobie na nadzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny,niby to wszystko wiem aczkolwiek nie dociera to do mnie,wczoraj jeszcze na chłodno dziś już wzięły górę emocje:( myślałam że jestem twardą babką no niestety nie w takich sytuacjach.Natomiast same widzicie Wam coś dolega cały czas coś czujecie a ja nic a nic a zresztą co ma być to będzie,lekarka powiedziała to samo co Wy bo oczywiście mój mąż słysząc jak mu becze do tel.zadzwonił do kliniki.Powiedziali że mam zapomnieć o tamtych zarodkach że są nie ważne i że to jeszcze o niczym nie świadczy ale mimo wszystko mam chwile zwątpienia :( prawda jest taka że jeśli się bardzo w coś wierzy i czegoś pragnie to się osiągnie sukces ale umówmy się nie jesteśmy robotami pozbawionymi uczuć i każdego dopadają chwile zwątpienia ale trzeba się podnieść(wiem jestem monotematyczna)otrzepać i iść do przodu prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ksenia gdzies przeczytalam ze kobiecie po transferze nie dogodzisz... i taka jest prawda! Ja sie znow martwie tym ze cos tam czuje bo chlodna glowa tlumaczy mi ze to nic nie znaczy, ale serce chce zeby to bylo to! Ile ja przeczytalam historii na forach i jakos albo ja tak to zapamietalam albo co, ale jakos dziewczyny ktore byly pewne ze sie udalo, albo cos przeczuwaly i mialy duze nadzieje czesto sie niestety rozczarowywaly ( oczywiscie nie zawsze ) a duza czesc tych co spisaly transfer na straty bo nic sie nie dzialo, albo objawy byly okresowe to potem mialy pozytywne zaskoczenie. Ja nie jestem niestety ponad to a chcialabym byc... co znaczy klucie? Pieczenie? Rownie tyle co zjedzenie ostrej potrawy :p To tak serio nic nie znaczy i "cisza"w brzuchu tez nic! Dopoki nie ma okresu lub nie mamy zrobionej bety w okreslonym terminie to mozemy sobie pogwizdac.. Dlugi czas oczekiwania sprawia ze wymyslamy... pewnie czesc dziewczyn ma objawy po udanym transferze, ale sa to tak wczesne dni ze jest ich niewiele wiec glowa do gory! Moja kolezanka poinformowala mnie o swojej ciazy w dniu w ktorym ja dostalam wynik poprzedniego transferu. Ona tez sie leczyla i.przechodzilysmy wszystko razem przez dwa lata i w tym samym dniu.mialysmy bete... ona plus, ja minus. Zaszla naturalnie, a szykowala sie do in vitro w listopadzie.. Tez co.miesiac wyczulona na wszystko i obkupiona w testy bo moze sie uda jakos... ciaze poczula po dwoch tygodniach od pozytywnej bety! Alez sie rozpisalam... Czekamy do testu! Ja tez jestem przerazona! Przytulam stary dach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otóż to pik nie ma reguły i tak naprawdę nie wiadomo do końca jak do tego podejść by z jednej strony wierzyć i mieć nadzieję a z drugiej strony podejść z dystansem i przyjąć ten kubeł lodowatej wody na łeb który nie będzie już taki lodowaty. Nie da się tego wypośrodkować żadna siła nam w tym nie pomoże.Kiedyś ktoś mądry powiedział że ból jaki przeżywają kobiety które mają problem z poczęciem jest porównywalny do bólu jaki się przechodzi mając świadomość choroby nieuleczalnej nowotworowej. Możemy więc czytać najmądrzejsze książki świata słuchać najmądrzejszych filozofów świata nic to...same sobie musimy w głowach poukładać i nakierować myślenie spróbować wyłączyć serce...A Ty pik pisz pisz po to jest to forum żeby się wygadać nagadać pogadać ;) i wspierać wzajemnie,mamy wsparcie u swoich panów :) aczkolwiek facet nigdy nie będzie czuł i myślał tak jak my nawet jeśli będzie miał mega wielki pierwiastek kobiecy w sobie ;))) u mnie już piękna zima za oknem i nawet chyba troszkę poprawiła me paskudne dotychczas samopoczucie.Ja Ciebie ściskam pik i wszystkie wyczekujące stresujące się babeczki :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolusia
Czesc dziewczyny. Ja dostalam plamienia 5dpt a 8 dpt wielkiego krwawienia. dzwonilam do kliniki co robic co z lekami. MammaOLA jak radzilas dla pewnosci trst zrobiłam - wynik 0.1. .... piatek jak pisalam dzień mialam koszmarny. jeszcze w pracy kryzys bo jak sie wali to na kazdym froncie. wiec ryczalam cala noc. najgorsze ze pierwszy raz widzialam jak moj maz sie zalamal.... wiecie 3 lata 5 inseminacji i teraz inv i nic.... ja naszprycowana lekami ze watroba siada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolusia
Ale w sobote wstalam. zaczelam malowac swoje drewienka w decoupage.... i trzeba zyc walczyc dalej. poszlam do fryzjera obcielam wlosy. czekam na poniedzialek zeby zadzwonic do kliniki co dalej. kiedy kolejny transfer. mialam pobranych az 16 komorek (przestymulowanie) z czego 11 zamrozonych 5 dniowych.... 1 proba nieudana. ale czeka 10. i tak jestem szczesciara ze mam te malenstwa i proby sa możliwe. wiec bede pisac. dziewczyny trzymam kciuki i piszcie jak testy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Dolusia glowa do gory i do przodu! Bol po niepowodzeniu jest straszny, ale trzeba walczyc! Masz 10 blatocyst! Uda sie ;) Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasia
Dolusia ja przy pierwszym podejściu do ivf tez byłam przestymulowana i niestety wtedy żaden zarodek się nie nadawał. Niewiem czy to była wina właśnie tego. Później robiłam drugie podejście i juz bez hiperki i pierwszy transfer z tego podejścia udany, wiem ze te słowa mogą załamywać ale również mogą dać nadzieje na powodzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Dolusia jesteś szczęściara że masz aż 10 blastocyst,co oznacza że jedynie tylko troszkę się to w czasie przeciągnie także cierpliwości będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ksenia Natka co u Was? Ja dzisiaj jakaś taka rozchwiana emocjonalnie. Musiałam sobie popłakać troche.. mam takie uczucie w podbrzuszu.. nie wiem jak to opisać. Takie bardzo delikatne mrowienie czy coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pik ja wczoraj pobeczałam i chyba mi wystarczy ;) poza tym kurcze obudziłam się dziś o 4 nad ranem i już nie zasnęłam też taka troszkę niespokojna jestem ale dalej nic.Pik a Ty się nic nie martw to że coś tam czujesz to zapewne tylko dobre znaki,nie masz przecież żadnych plamień nic więc mrowienie które czujesz to myślę że to implantacja.Nigdy jeszcze w ciąży nie byłam aczkolwiek mrowienie bardziej kojarzy mi się z czymś pozytywnym niż z tym że coś się dzieje nie dobrego :) Jest dobrze :) ciesz się kobitko coś prawdopodobnie zaczyna się dziać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ksenia dziękuję. Ja też nigdy nie bylam w ciazy. Ale ja chyba wlasnie plakalam z tego powodu ze te mrowienie daje mi jakas tam malenka nadzieje a wiadomo co sie moze okazac po tescie.. Ja juz tule razy niby bylam w ciazy bo cos tam czulam i bylam nieraz prawie pewna.. dzisiaj juz snilam, że jestem... To chyba strach przed kolejnym rozczarowaniem. I na zdrowy rozsadek czy jest mozliwe zeby juz cos czuc? Moze to moj zwichrowany mozg.. Ehhh pozyjemy zobaczymy! Trzymam mocno kciuki za Ciebie!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej pik tak bardzo tego chcemy i pragniemy że to jakie płata nam figle mózg jest całkiem normalne,dodatkowo przecież dawka tych wszystkich hormonów,nasz organizm nie potrafi być obojętny na te wszystkie bodźce,to dobrze że masz nadzieję pamiętaj że póki tli się iskierka nadziei trzeba walczyć i się nie poddawać,poza tym cóż innego nam pozostało prócz nadziei,także super jest!!! gra gitara!!! nadzieja jest zaje...sta !!! ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki trzymam za was mocno kciuki moge tylko powiedzieć ja nie miałam zadnych ale to zadnych objawow po transferze ani plamienia ani boli ani kłucia nic a nic. Piersi nie bolały ogólnie było jak zawsze a tu test pozytywny:) teraz jest 7 tydzien dzidzi sie rozwija a u mnie nadal nic mam tylko mdłości i tyle. Każdy reaguje inaczej wiec nie ma sie co wsłuchiwać tylko zrobic test i tyle. Ja w dniu okresu miałam okropne bole miesiaczkowe mega skurcze i naprawde czułam ze wszystko leci i nic z tego a tu nic zero krwi i plamienia wiec takie bole tez niech Was nie wystrasza:) trzymam kciuki i naprawde uda sie , czasem zajmuje to dłużej ale trzeba wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Anusia dzięki za trzymanie kciuków! :) A Twoja dzidzia niech zdrowo rośnie! Obyśmy też mogły tego doświadczyć :) A objawy lub ich brak to bardzo indywidalna sprawa a wyrocznia jest tylko test, dlatego jest taki przerazajacy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolusia
Dziewczyny mam pytanie czy wiecie czy po pierwszym nieudanej probie od razu w kolejnym cyklu mozna przystąpic? Ja mialam crio transfer z mrozika na naturalnym cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Dziś 6 dzień po transferze. Niestety infekcja po tej luteinie jest coraz bardziej dokuczliwa :( Czego można używać w ewentualnej ciąży na takie przypadłości? Podmywam się lactacydem, ale nie wiele to pomaga.. Wczoraj przy wieczornej i dzisiaj przy porannej aplikacji zauważyłam, że jest jakoś tak ciasno bardzo.. To chyba z tego podrażnienia. W nocy obudził mnie ból brzucha jak na @, potrzymało trochę i przeszło, ale rano znów bóle @. Na razie nic "kolorowego" nie leci.. Co to będzie.. A co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Dolusia ja poszłam cykl za cyklem. Bez czekania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Anusie czekanie jest najgorsze ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić ,niby czytam jakąś książkę ale nie potrafię się skupić,maż coś do mnie mówi ja myślami jestem gdzieś indziej :( niech już będzie czas testowania bo nie wytrzymam,nawet jeśli okaże się że nic z tego to niech już będzie po wszystkim bo ta niepewność nas wykończy:( u mnie dalej nic piersi bolą na maxa jak zwykle zresztą,czuję się jak zwykle aaaa i wysypało na twarzy jak małolatkę ale to zapewne przez hormony i kosmiczne ilości czekolady jaką pochłaniam a tak to nic żadnego kłucia ciągnięcia :( nie mogę się przecież czuć tak jak zwykle to bez sensu nie ja,wiem Anusia właśnie Ty tak miałaś ale mój organizm jest inny wysyła sygnały jeśli coś się dzieję,nie wiem mam w głowie przeogromny mętlik już wysiadam psychicznie :( Pik spróbuj z jogurtem naturalnym podmyj się kilka razy pomaga na infekcje różnego rodzaju podrażnienia aczkolwiek nie dam sobie ręki uciąć że i w tym przypadku pomoże ;) raczej nie zaszkodzi więc popróbować możesz a co tam :) a co tam u Natki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ksenia też słyszałam o metodzie z jogurtem i chyba dzisiaj usiądę do miski z nim bo już nie wytrzymam :) Wiem czekanie najgorsze.. Ja też bym chciała już zrobić test żeby skończyła się niepewność, ale z drugiej strony się boję :( Natka napisz jak tam u Ciebie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ksenia właśnie się zastanawiam i najwcześniej w piątek, ale może wytrzymam do poniedziałku. Mąż też studzi mi głowę, że po co robić wcześniej, że i tak jak wyjdzie negatywny to będę siedzieć zdołowana cały weekend, a w poniedziałek i tak pojadę zrobić dla pewności... no i w sumie ma rację.. Wszystko to takie nie do wytrzymania ;p Przynajmniej ta infekcja odciąga moją uwagę od ciągnięcia w brzuchu, bo cały czas się wiercę :p A Ty będzie robić w terminie? Jak dobrze, że jest to forum i możemy się wygadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja prawdopodobnie zrobię koło niedzieli ale nie wiem jeszcze sama,zobaczę co dalej czy coś się zacznie dziać nie mam pojęcia jak wytrzymam cały ten tydzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Ksenia chodzisz do pracy czy w domu siedzisz? Ja też nie potrafię się skupić na niczym. Na szczęście nie mogłam sobie wziąć wolnego, ale pracy za dużo nie mam i siedzę na necie i czytam jak najęta ;p Razem przetrzymamy do tych testów :) A u Was jest możliwość zrobienia bety w weekend czy będziesz robić sikańca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
MamaOla ja na bank będę robić betę, z sikańcami mam same złe wspomnienia ;) MamaOla a miałaś może jakąś infekcję po luteinie? Jak sobie poradziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja sobie wzięłam trochę wolnego bo wiedziałam że będę najlepszej formie ;) ja myślałam o sikańcu ale mammaola chyba mnie namówiła i dam sobie spokój w związku z czym czekam do 02.12 wtedy mam betę a niestety możliwości zrobienia jej wcześniej nie mam więc będę cierpliwie czekała do wtorku a może to i lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×