Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćia

Czy to się kiedyś ułoży? Czy ma szansę bycia?

Polecane posty

Gość gość
Sama się bujaj, a jak masz wątpliwości co do naszych wypowiedzi to zachęcam wyszukać na portalu randkowym rozwodnika z dzieckiem i zwiazac się z takim na 2 lata. A tam ich nie brakuje. Wróć tu po tym czasie i wtedy pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu jest fajnie ;) Nie mam wątpliwości co do waszych wypowiedzi, tylko zdziwia mnie wasza głupota, tępota, padactwo i miernota. A na co mi dzieciaty rozwodnik bez portek, za to z portala? ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że jednego nie rozumiesz. Twoja misja się skończyła. Bo my przyznajemy ci rację, kumasz ;P Tak zgadzamy się - byłysmy ostatnimi idiotkami wiążąc się z dzieciatymi i byłsmy workami na sperme. Kumasz ? MASZ RACJĘ. Koniec misji ;P My sobie tu tylko teraz wymieniamy doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie to my byłyśmy, a teraz już wyciągnęłyśmy z tych związków wnioski. Współczuję tylko autorce i jej podobnym dziewczynom które wierzą jak kiedyś ja że można komuś takiemu oddać serce. Nie warto, ja do dziś leczę rany po tym związku i nie potrafię zaufać nikomu. Czuję się wykorzystana na maxa, nigdy tak beznadziejnie się nie czułam po żadnym ze swoich związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sprawił że moja samoocena spadła do zera, tak niekochana i niedoceniana nie czułam się nigdy. To ile łez uroniłam to nawet nie zliczę. A on wykorzystał moje uczucia i jeszcze bezczelnie aby mnie rozkochać kłamał i udawał kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niestety człowiek głupieje doszczętnie jak się zakocha i musi przez to wszytsko przejść aby mu się oczy otwarły. Dlatego wiem ze autorka nie odejdzie, to dopiero pół roczny związek wiec nawet chociażby chciała odejść to jeśli jest zakochana to nie da rady tego zrobić. Potrzeba 1,5-2 lat aby poczuć w sobie siłę i odejść od kogos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Twoja misja się skończyła. Bo my przyznajemy ci rację, kumasz ;P Tak zgadzamy się - byłysmy ostatnimi idiotkami wiążąc się z dzieciatymi i byłsmy workami na sperme." Bzdura! Moja misja trwa nadal - bo po 1 primo - nie byłyście, a jesteście a po 2 primo - utrzymujecie że to nie wasza wina, tylko tych podłych wykorzystywaczy. I pytanie - a kto tu próbował przecwanić cwaniaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kombinowałaś jedna z drugą tak: dam mu psipsi, wciągne na brzuch, pogłaskam mu bachora - będzie jadł mi z ręki. Ma praktyke, nieźle bzyka - fajno jest. A jak mnie zapłodni - to mam go w garści - no bo na dwie baby alimentów nie wydoli. Znaczy już mi nie ucieknie.... A tu cwaniak cwańszy od cwaniary okazał sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecwaniliśmy cwaniaka, odchodząc od niego , czy to mało? Idiotką jest kobieta która mimo takiego zachowania jej faceta zostaje z nim, a jest takich pełno kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ty tutaj wchodzisz ? Juz chyba wyraziłeś idioto swoje zdanie co do tego, że jestesmy idiotkami. Ile razy mam pisac, że przyjelysmy do wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
utrzymujecie że to nie wasza wina, xxx ależ nie, to takze wina naszej głupoty i naiwnosci - pisałysmy to 100 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze byłam totalną idiotką przez 2 lata (tyle z nim byłam), a nie byłam skończoną idiotką żeby z nim być latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka jest nasza wina? Chyba tylko moja głupota i nawinośc pozwoliła mi dac szansę takiemu debilowi. Ale jestem już mądrzejsza dletego miedzy innymi ostrzegam inne kobiety przed taką relacją. Mnie ostrzegano, nie posłuchałam jednak:-( Głupota& naiwnośc oto moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni tylko udają takich biednych i skrzywdzonych a tak naprawdę oni zniszczą i ciebie bo to są najczęściej ludzie z ogromnymi ranami i przez to wyżywają się na Bogu winne kolejne kobiety. Oni nie ufają takiej kobiecie,są ciągle czujni, obawiają się ze drugi raz może ich to samo spotkać i dlatego nie angażują się, tylko to zaangażowanie udają. Dlatego ja uważam że rozwodnik niech odp******i się od wolnej kobiety i tylko taką mam prośbę. Wogole to nie rozumiem czemu oni nie szukają rozwódek tylko szukają wolnych panien bez zobowiązań? Wytłumaczy mi to ktoś? przecież i tak ślubu i dzieci nie chcą mieć tak naprawdę więc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby cie pobzykać. Przyzwoitej kobiety nie zbałamuci, musi sie zadowolić tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:17 Czy ty to nie znowu ta broken z zaburzeniami na tle seksualnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kombinuj lalka z brokenami, bo twoje kombinacje faktów nie zmienią. Po porostu nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćia
coraz więcej rozmawiamy na temat slubu i mowi ze chce miec ze mną tez dziecko a tamto z poprzediego malzenstwa wychowamy razem. chce tez sie postarac o rozwod koscielny by kiedys wziac tez taki ze mną a narazie w przyszlym roku chce sam cywilny miec ze mna. nie wiem juz czy dalej sie w to pakowac czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zzz
Ja bym mu dała szansę, może z czasem się dotrzecie, wypracujecie kompromisy, szczerze rozmawiaj z nim o swoich potrzebach, oczekiwaniach. Moim zdaniem on jeszcze tego nie ogarnął, rani cię nieświadomie. Powiedz mu, że lubisz jego dziecko, troszczysz się o nie, ale więź między wami nie powstanie w jeden dzień, na to trzeba czasu, ale jeżeli mieszka z wami, to również uczestniczysz w jego wychowaniu i masz prawo skrytykować jego zachowanie, bo wypływa to z troski o jego dobro. Czy dziecko ma dziadków? Może mogliby się nim czasem zająć? Albo wynajmijcie opiekunkę i idźcie na randkę. Musisz mu uświadomić, że to jego rolą jest tak wszystko poukładać, żeby ani ty ani dziecko nie byli pokrzywdzeni, a jeżeli nie ma na to siły ani chęci, to widocznie nie kocha cię tak, jak na to zasługujesz i jest to związek z rozsądku. Dziecko jest małe, mieszka z wami, zaakceptuje cię, bo w tym wieku dziecko wiąże się z tym kto spędza z nim najwięcej czasu, może to być obca osoba np niania, przedszkolanka, tym bardziej ty. Dodatkowo twój partner nie był długo z byłą i chyba nie ma dobrych wspomnień, więc jeśli kiedyś założycie rodzinę, urodzisz dzieci, to tamten związek nie będzie się kładł cieniem (na za sadzie z Krysią zawsze jeździliśmy w lutym na narty, Krysia robiła pyszne pierogi, moja mama lubiła chodzić z Krysią na zakupy itd) Po prostu nie ma do czego porównywać, bo ją przewyższasz w każdym względzie. Jedyne co ci radzę, to nie śpieszyć się z własnym dzieckiem, zaczekaj, aż wszystko się dopasuje, ułoży, a jak się nie ułoży to będziesz miała wolną drogę. Najlepsza byłaby terapia rodzinna, ale wiadomo jak to w Polsce wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj "Związek z mężczyzną po przejściach. Wszystko co powinnaś wiedzieć o rozwiedzionych facetach" Autor: Christie Hartman Ta książka powstała po to byś: nauczyła się błyskawicznie rozpoznawać i rozwiązywać problemy, rozpoznawała, którzy z kandydatów nadają się na życiowego partnera, przekonała się, że Twoje szczęście jest ważniejsze od Twojego związku, stworzyła relację partnerską, która da Ci poczucie spełnienia, podejmowała świadome decyzje, intuicyjnie wyczuwając co jest dla Ciebie najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćia
to mój wątek. może napiszę co u mnie, zajrzałam z ciekawości czy ktoś jeszcze odpisał. Mineło już trochę czasu, kłócimy się co chwilę, momentami czuję się niepotrzebna i niekochana, później wszystko wraca do normy i jest niby dobrze, a później znów mała sprzeczka i nieodzywanie się do siebie - i jestem taka jakbym w ogóle się nie liczyła i nie uczestniczyła w jego życiu. Nie mieszkamy razem, widujemy się prawie codziennie (kiedyś musiał codziennie, teraz już na to nie nalega). Wyłapuję coraz więcej jego zachowań kiedy widzę, że to jednak jego dziecko jest dla niego najważniejsze a ja nie jestem na równi z nim tylko dużo, dużo dalej. On nie interesuje się także moim życiem, nie chce wiedzieć co robię kiedy sie nie widzimy, nie wypytuje się o nic nawet jeśli wie że gdzieś idę cos załatwić czy w czymś uczestniczyć nie pyta nigdy jak było itd.. Mówię wprost o moich potrzebach, o tym że potrzebuję od czasu do czasu randki, wyjścia gdzieś we dwójkę a nie ciągle z dzieckiem tylko że to nie dochodzi do skutku jakoś jakbym mówiła to do siebie. Albo dostanę odp że jego zdaniem tak nie jest i że ja tylko umiem narzekać... mówię też ze brakuje mi czułości to wtedy dostaję ją w nadmiarze a później znów jej brakuje.. Może to po prostu taki trudny charakter. Brnąć w to dalej? Czy zostawić, przecierpieć wypłakać się i szukać innego? Dodam, że adoratorów nie brakuje, słyszę dużo komplementów od znajomych mężczyzn, są próby flirtu jednak ja zawsze to ucinam bo chcę być w porządku wobec mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty bez kotasa nie przeżyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćia
przeżyję ale jestem już w takim wieku że myślę o założeniu rodziny, chciałabym miec swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marnujesz swój i jego czas. To co piszesz tutaj powiedz jemu. Trudne takie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedny ten facet który się na ciebie natnie. Może ci łeb urwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćia
mówię właśnie i nic się nie zmienia, ewentualnnie na chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ten ci łba nie urywa, może kolejny urwie... Biedna ty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znowu ty autorko? A widzisz jednak dobrze ci tu doradzałam zebyś tu wróciła za jakiś rok to wtedy pogadamy. Rok nie minłął a ty znowu tu wróciłaś ze swoimi żalami:-( Jeszcze raz ci mówię, jesteś wolna bez zobowiązań wiec uciekaj, nigdy nie będziesz szczesliwa w takim układzie. I mam dla ciebie radę, dziś wieczorem powiedz swojemu misiowi ze chcesz z nim poważnie porozmawiać i zrób mu niespodzienę i powiedz ze ejsteś w ciąży lub druga opcja - że coraz częściej myślisz o własnym dziecku---- już wyobrażam sobie reakcję twojego misiaczka po rpzejscaCH:-d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w takim związku, przerabiałam i tak jak ci tu pisałam wcześniej ledwo się dziś z tego wylizałam a minęło od tego czasu pół roku. Bo jeszcze do niedawana nienawidziałam wszystkich facetów bo tak mnie zawiódł i zranił a moje poczucie własnej wartości zdeptał. Chyba ze c***asuje rola 5 koła u wozu to proszę bardzo bądź z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćia
tak to ja, mam mnóstwo wątpliwosci, ostatnio sam mi powiedział żebym przestała z antykoncepcją gdy się skonczy i żebysmy sie postarali o dziecko. ale po paru tyg jednak twierdzi że najpierw mieszkanie a pozniej dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×