Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćia

Czy to się kiedyś ułoży? Czy ma szansę bycia?

Polecane posty

Gość gość
To jest zupełnie co innego jak to facet jest bezdzietny, a partnerka ma dziecko. To juz było dyskutowane w innych tematach. Fact nie potrzebuje tyle uwagi, czułości co kobieta, wiec tutaj zazdrosc o czas który poswieca kobieta dziecku bedzie o wiele wiele mniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co kobiety, jesteście porąbane. Dobrze, że są ogarnięte babki. Bo jak was się czyta to ręce opadają. Szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie pytanie wcale nie są durne. Własnie idealnie wszytsko demaskują, nazwywamy je durnymi, bo boimy się swoich odpowiedzi xxx dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Wiecie co kobiety, jesteście porąbane. Dobrze, że są ogarnięte babki. Bo jak was się czyta to ręce opadają. Szkoda czasu. xxx Bo ktos ma inne zdanie?Jak masz takie z***biscie udane małżenstwo i fakt, ze ona ma dziecko z inną kobietą wogólne ci nie przeszkadza to mozesz mi powiedziec po co tak przeglądasz to forum (nie masz zadnych problemów)? Może sobie wmawiasz, że jest tak dobrze, a jednak coś cie gryzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HOloiberry
Ale czemu "porabane"? Porąbane bo nie godzą się na bycie na 2 miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porąbane? Sam jesteś porąbany/a Jakoś ja nie miałam 0.000001% tylu problemów w zwiazku jak byłam z kawlaerem bez zobowiązań co z rozwodnnikiem. Jak byłam z kawalerem to nie musiałam sie zastanawiac czy on mnie szczerze kocha, czułam sie kochana, doceniana na codzien. W zwiazku z rozwodnikiem ryczałam przynajmniej raz na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze będą takie chore zazdrośnice. Ludzie nie potrafią się dogadać i tyle. Lepiej sobie odpuścić takie związki. Ktoś kto zadaje takie pytania, zamiast działać jest nie gotowy na żaden związek, nawet z bezdzietnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez ja byłam gotowa, tylko ze to rozwodnicy są NIEGOTOWI! Nie wiesz o czym tu mowisz, a liczba zranionych kobiet przez rozwodników nie kłamie, tych szczesliwych takich jak ty jest garstka. Ale autorka jesli juz po pół roku płacze i zakłada takie topiki to znaczy że do twojej grupy nie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wierz mi ze ja jestem z tych matek teres, dobra, wyrozumiała i akceptowałam naprawdę wielę i wiele poświęcłam, ale i tak nie wytrzymałam. Trzeba byuc debilką zeby godzic sie na role piątego koła u wozu i znosic te wszytskie niedogodnosci i upokorzenia i żebrać o uczucia swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płakałaś bo miłość do dziecka jest zagrożeniem dla ciebie ? Puknij się w głowę i to mocno. I szukaj kawalera. Chyba o swoje dziecko z nim też będziesz zazdrosna i będziesz ryczeć po kątach. Dobra daruję sobie, czytanie tego, wpadłem tu przypadkiem. Bez sensu, gadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co cała draka. Ten temat przerodził się w narzekania na zycie z rozwodnikiem, bo zebrała sie pewna grupa co am te same doświadczenia i super, po czym przychodzi jedna osoba, która podobno ma super (hmm dobre pytanie ktos zadal, to po co tu siedzi?) i ok wszyscy jej pogratulowali. Wypowiedziała się i w porządku - co nie znaczy ze kobiety z pierwszej grupe nie moga sobie ponarzekac bo po to wlasnie jest to forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAZDROŚĆ o dziecko partnera jest NORMALNA. Poczytaj sobie publikacje psychologów, jak nie umiesz angielskiego to pzrez publikacjami Harvardu, zacznij od polskiego towarzystwa psychologicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba o swoje dziecko z nim też będziesz zazdrosna i będziesz ryczeć po kątach. xxx zupełnie inna sytuacja więc zonk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś no ale czemu nie odpowiedziałes ile jestes z tą twoja kobietą z dzieckiem? Musisz byc chory ze ładujesz sie w tak trudny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
ZAZDROŚĆ o dziecko partnera jest NORMALNA. Poczytaj sobie publikacje psychologów, jak nie umiesz angielskiego to przed publikacjami Harvardu, zacznij od polskiego towarzystwa psychologicznego xxx Dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
G****o ci ta publikacja pomoże jak nie znasz życia. Zapytaj się lepiej tych, którym się udaje pogodzić te sprawy. Ale pewnie takich nie znasz. Ale są tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba byuc debilką zeby godzic sie na role piątego koła u wozu i znosic te wszytskie niedogodnosci i upokorzenia i żebrać o uczucia swojego faceta. xxxx Święta prawda :D Dotyczy kobiet w każdym typie związku. Bo jest masa takich, które tak czują się z własnym mężem, z którym mają dziecko i są pierwszymi i jedynymi (jak na razie) żonami. Mój pierwszy mąż obdarł mnie z całej godności. Sprawił, że czułam się brzydka, głupia i nic nie warta. A byłam jego pierwszą żoną i ponoć bardzo mocno mnie kochał, tylko mnie :D Aktualny partner ma za sobą małżeństwo, ma dzieci, ale codziennie od 7 lat daje mi odczuć, że jestem dla niego ósmym cudem świata. Problemy są. Bo utrzymanie dzieci kosztuje, bo różnie bywa, bo jego ex w tle. Ale nigdy nie poczułam się na drugim miejscu. Nigdy moje potrzeby nie były nieważne. Nie wyręczał się mną w opiece nad dziećmi, nie słyszałam nigdy, że mam czegoś sobie nie kupić, bo trzeba na dzieci wydać, nie było nigdy mowy, że mam nie wypowiadać się na temat wychowania jego dzieci. To nie zależy od statusu - kawaler czy rozwodnik. To zależy od człowieka. A że wielu rozwodników nie nadaje się do związku... Wiele rozwódek też. Ludzie po rozwodzie są pokaleczeni. Powinni pobyć sami. Powinni przejść terapię żeby zrozumieć co było powodem porażki małżeństwa. Tymczasem ludzie, głównie facec****akują się w nowe związki z szybkością światła. Traktują nowe kobiety jak plasterek na ranę, pomoc w codziennym życiu i w wychowaniu dziecka. Głupie i świadczy o niedojrzałości. Kobiety, żeby nie było, zachowują się podobnie, ale jeśli kobieta zostaje z dziećmi, trudniej jej znaleźć partnera. Poza tym faceci mogą wybierać w rówieśnicach i młodszych, a kobiety już raczej nie bardzo (takie dziwne przekonanie, że kobieta nie powinna mieć młodszego). Ludzie sami sobie źle robią. Zamiast przetrawić porażkę, pozbierać się, ładują się w kolejne bagno. Dziewczyny dają się nabierać na tanie chwyty, gładkie słówka. Usiłują tłumaczyć facetów, dają kolejne szanse. A potem szkoda im czasu, który spędziły z tymi doopkami i brną dalej. A następnie dorabiają teorie, że "wszyscy" i "zawsze" oraz "nigdy" żeby usprawiedliwić swoją krótkowzroczność i bezmyślność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(hmm dobre pytanie ktos zadal, to po co tu siedzi?) xxxx Siedziałam ogólnie na tematach o macierzyństwie i wychowaniu, a w ten dział weszłam, bo mam problem z ex mojego partnera :) i zauważyłam ten wątek. Wystarczy takie wyjaśnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko dla wielu kobiet "pogodznie" tego oznacza zgodę na bycie piątym tym kołem u wozu. Ja się nie godziłam i godzić nie będę na bycie na drugim miejscu. To nie znaczy, że chcę byc pępkiem świata, chce byc traktowania na równi z dzieckiem. Jeśli więc ktos nie potrafi tego POGODZIĆ, to jest to facet, a nie "zazdrosna partnerka", bo zazdrość bez powodu się nie bierze. Nie mówimy o sytuacjach, że dziecko wpada na dwie soboty w miesiącu i partnerka ma z tym problem - wtedy możemu uznac oczywiście, że to ona ma coś z głową jak ciążą jej dwa dni, mówimy o sytucjach gdy świat faceta kręci się tylko wokół dziecka - wtedy czym dziwnym jest zazdrośc i walka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Miałas jak widać niebywałe szczęscie trafić na uczciwego i mądrego faceta, ale powiedz mi bo ja tego nie rozumiem. Skąd bierze się na tym forum kobiet które mają identyczne przejscia z rozwodnikami? te historie się ciagle powtarzają, są jakby sklonowane. Dla mnie to jest ciekawe zjawisko:-) Sama podchodziłam do takiego zwiazku bez żadnych uprzedzeń, ale jestem tak zrażona i tak nieufna że nie potrafię sie z nikim związać. A wczesniej gdy byłam z innymi facetami nie miałam takich problemów i nie byłam zrazona do mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkluzja jest taka, że jeżeli partnerka jest zazdrosna o dziecko faceta to znaczy, że facet Źle postępuje, a nie że partnerka to "głupia zazdrośnica. Pokaż mi faceta, który nosi swoją kobiete na rekach i potrafi sprawić, ze ta czuje się wyjatkowo a ona mimo tego jest zazdrosna o dziecko - wątpie, ze znajdziecie. Zazdrośc pojawia się wtedy kiedy potrzeby partnerki sa przez faceta zanidbywane, zaczyna ona traktować wtedy dziecko jako przeszkoda dla swojego szczescia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo takich rozwodników z dzieckiem na jakie ona trafiła jest garstka, więszkosć jest takich jak my opisujemy. Cała awantura poszła o to, że napisałyśmy "każdy taki jest" Więc ja cofam - PRAWIE WSZYSCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam zazdrosna o dziecko, bo dziecko to tylko dziecko. Ale miałam ogromny żal o to ze mój facet nie umiał mi pokazać ze mnie kocha, nie czułam sie doceniana i kochana. O to ze przy dziecku traktował mnie jak powietrze, nawet nie przytulił a jak dziecko spytało taty czemu teraz mieszka w tym mieszkaniu i czemu sie przeprowadził to on odpowiadał dziecku że po to aby miało własny pokoik. A ja siedziałam obok i mi łzy napływały do oczu, bo sadziłam ze zamieszlalismy razem bo sie kochamy a nie po to żeby był pokoik dla dziecka. I miałam żal że nie powiedział tego dziecku że chciał mieszkać ze mną, że sie kochamy. A jak było u nas dziecko i ja spałam rano a dziecko budziło sie o 6 rano i darło się abym wstała, to on nawet nie reagował na to i nie upominał dziecka że powinno byc cicho i bawic sie w swoim pokoju bo jego kobieta jeszcze spi. I jak miałam sie czuc kochana? Naprawde coraz czesciej wyczuwałam i intuicja mi podpowiadała ze on jest ze mną z wygody .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telimena1982
Ja Wam powiem jaka jest zależność. Stare powiedzenie mówi jak Kuba Bogu tak Bóg kubie - parafrazując taki jak partner dla nowej kobiety taka ona dla jego dziecka. Ja juz ze swoim facetem nie jest i mam już chłodne spojrzenie i to co mogę napisać: na początku naprawdę lubiłam jego dziecko, autentycznie sprawiało mi frajdę jak bylismy w trójkę itd, ale mój partner i ciągłe lekceważenie moich potrzeb sprawiło, że zaczęłam tego dziecka nienawidzić - tak tak właśnie tak - sprawiło to zachowanie partnera. Ale dlaczego te negatywne emocje przeniosłaś na bogu dycha winne dziecko spytacie? To proste, bo nigdy nie zwala sie tego na osobę, która się kocha, prawda? Jak mąż zdradzi, to więszkosć zamiast przyznac pzred soba ze ich miś to s******l, wyzywają od suk kochanke która biednego misia uwiodła. A wracjąc do sprawy : gdy zaczęłam dostrzegać, że ciągle jestem na drugim miejscu, że moje potrzeby się nie liczą, ze jestm piatym kołem u wozu, że nie ma "nas" jest tylko dziecko dziecko dziecko - po prostu przestałam je lubić, zaczęłam mieć wręcz na nie uczulenie, zaczynałam mieć jakieś totalnie chore emocje! Cieszyłam się jak np dziecko dostało pałę w szkole, w bo w koncu moze ojciec je op******i, skakałam pod sufit jak było chore i nie mogło przyjść. Głupie, prawda? Tak. Ale próbuje wam powiedzieć co tak naprawdę sprawi, że kobiety czują niechęć do dziecka - odp leży bardzo blisko - zachowanie partnerów. W dwa lata przeszłam od kogos kto lubił dziecko i cieszył sie jak brali mnie za jego mamę do kogoś totalnie wycofanego cieszącego się w duchu, że dziecko zachorowało i nie może przyjść !!! Niewiarygidne co taki związek może zrobic z ludzką psychiką. Juz nigdy więcej. Niestety po związku pozostało mi to, że mam niechęć do dzieci, a zanim go poznałam pracowałam jako wolontariuszka w dzieciecym hospicjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy z uporem maniaka nie chcecie przyjąć do wiadomości że jesteście tylko zbiornikami. Niczym więcej!!! Przyzwoita, szanująca się dziewczyna jest dla rozwodnika, czy innego dziecioroba nIeOsIąGaLnA!!! Więc uszy po sobie! Podetrzeć srojdka! Nadstawić tyłka! I do kuchni! ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy z uporem maniaka nie chcecie przyjąć do wiadomości że jesteście tylko zbiornikami. Niczym więcej!!! Przyzwoita, szanująca się dziewczyna jest dla rozwodnika, czy innego dziecioroba nIeOsIąGaLnA!!! Więc uszy po sobie! Podetrzeć srojdka! Nadstawić tyłka! I do kuchni! xxx po co piszesz nie na temat, jak to wiekszosc pisze ze to racja i juz nigdy wiecej ;p i próbuja przekonac do tego autorkę postu ? Tak piszesz aby komus dogryzc tylko czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co oznacza te 5 stron ciężkiego zdziwienia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tu żadnego zdziwienia, tylko dzielenie swoich historii. Po to jest forum, zeby się wygadać, wiec nie bardzo wiem o co ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Telimena - strzał w 10 :) A dlaczego tylu rozwodników tak się zachowuje? Już wyjaśniłam - bo nie przepracowali swojego poprzedniego związku, bo są niedojrzali, bo nie zastanawiają się nawet nad tym, że oni mogli coś spieprzyć i dlatego był rozwód. Bo traktują nową partnerkę jak plasterek na ranę i pomoc w codzienności a nie jak kogoś ważnego i wartościowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie ma zdziwienia? Nawet oburzenie jest. Nie możecie pojąć jak-to-tak? Zachowujecie sie jak sprzątaczka, która usiadła w fotelu prezesa, zapaliła cygaro i...... dostała opi..dal. Bo zapomniała że jest od sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×