Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

saam

filtrowanie wstępne ogólnodostępne

Polecane posty

można powiedzieć że wpadłam w panikę, dostałam ataku histerii:O zaczęłam spazmatycznie ryczeć i nie mogłam się uspokoić. Później nic się już nie wydarzyło, ale ja do wieczora nie mogłam złapać równowagi, byłam przerażona tym co się stało i tym co czułam w tym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i przez to że wpadłam w pułapkę topikowej ciemności, napisałam o tym o czym pisać nie chciałam, wybaczcie, pewnie Wam zepsułam nastrój od rana:O Widzę jednak, że przede mną była Jolusia👄 Nie dość, że przyszła i przyniosła ze sobą kawusię, to jeszcze zostawiła fajną muzyczkę na dobry początek dnia, dzięki Joluś. Nie wiem tylko z jakiej okazji ten przepiękny torcik, czyżby było jakieś święto o którym nic nie wiem? Pomogła też skakać, dlatego nie zdążyłam stracić cierpliwości w tym skakaniu, jeszcze raz dzięki 👄 W takim razie, ponieważ stół jest zastawiony, pozostaje mi tylko zrobić zieloną dla Calinessy, która odsypia przepracowaną noc. http://ewelina-majdak.przepisy.net/img/przepis/17249/mrozona-zielona-herbata_13690_7.jpg Daa, o ile sobie przypominam dziś chyba wyjeżdża nad morze. Mam nadzieję że nie będzie tam za zimno, ale na wszelki wypadek Daa, zapakuj do torby jakieś cieplejsze ciuszki. Mam nadzieję że się jeszcze dziś pokażesz. Saam pewnie już w pracy, ale dziś praca będzie łatwa i przyjemna, gdyż.. albowiem... że ...przyświeca mu myśl, że już jutro będzie mógł dłużej poleżakować we własnym cieplutkim łóżeczku ( (a może nie tylko poleżakować :P )) Wszystkich Was pozdrawiam i życzę pięknego dnia🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry 🖐️ Dlugo sie zastanawialam czy sie juz odezwac ,bo znow bardzo boli mnie glowa ,tak ciezko i znow moge cos palnac ,czego zaraz pozaluje :-) Kiedy zobaczylam hojnosc Joli ,to tez pomyslalam ,ze to z jakiejs okazji ,moze Jola ma urodziny ? :-) Ferdzi ,nie slyszalam o tym tąpnieciu ,teraz poczytalam i szczerze powiedziawszy nie chcialabym tego odczuc na wlasnej skorze ,chyba zeszlabym na zawal ,jestem panikara .Obejrzeliscie dom czy nie ma pekniec ? Do Gdanska niby mam jechac za tydzien ,to zalezy od brata ktory juz mieszka w nowym domu i Ulanowi zostaly do wykonania tylko prace 'kosmetyczne '.Zamowilam u brata grzyby ,bo tam gdzie mieszka grzybki sa i juz maja bardzo duzo suszonych ,maja las blisko domu . Pisze te kilka zdan juz pol godziny ,ide lyknac tabsa od bolu globusa i na nerwa :-) Zycze dobrego dnia ,u mnie jest znow piekne slonce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! :) l Na wstępie bardzo dziękuję za wszystkie poczęstunki :) l cześć Jolu 🌻 l hej Ferdzi 🌻 l witaj Danusiu 🌻 l Ja słyszałem o niedawnym tapnięciu i mocnym drżeniu na Śląsku. Sporo domów zniszczonych zostało. Dobrze że chata Ferdzi mocna. l Tak, dzisiaj Dzień Anioła Struża. Wcześniej o tym tylko wspominaliśmy, przy okazji Dnia Archanioła. l Nad morze na końcu świata nie jedzie Danusia tylko jadę ja :classic_cool: podobno tam nawet Ci co ciągle do przodu rwią muszą zawrócić :D ale tak do końca to jeszcze nie wiem czy ekspedycja dojdzie do skutku l Udanego dnia wszystkim :) l l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często jest tak że zapominamy o nich zupełnie. Nawet formułka codziennej modlitwy nie uzmysławia nam że są tuż obok, cały czas. Opiekują się nami duchowo ale i w niebezpieczeństwie mogą podać dłoń, uratować lub zaprowadzić na dobrą drogę. l "poślę ci anioła , aby cię strzegł, aby ci towarzyszył w drodze , abyś nie zbłądził” l Ma go każdy: mały i duży, młody i starzec, mądry i nierozgarnięty, wierzący i ateista. Są z nami przez całe życie dyskretnie nam towarzysząc. Nie mogą nam pomagać "na siłę" bo człowiek ma wolną wolę. Nagroda w postaci awansu czeka tylko na tych którzy doprowadzą swoich podopiecznych do nieba. Tym którym ta sztuka się nie uda zostanie "wyczyszczona" pamięć aby nie cierpieli z powodu nieudanej misji. l l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) ale słońce dzisiaj daje po oczach!!!! :)pospałam 5 godzinek, może wystarczy? Wszystkiego najlepszego od losu dla Joli🌼 bo moja analiza faktów wskazuje, że to pewnie uroczysty dzień Joli urodzin ;) o Ferdzi :) wstrząsnęło porządnie, widziałam w TV, rozumiem Twoją panikę, miałam tak też kiedyś gdy była powódź stulecia i moje City zalewało się wodą, niektórym woda podeszła do drugiego piętra więc można sobie wyobrazić co czuli Ci z pierwszego:-o. Mieszkam między dwiema rzekami, które mocno były wezbrane, jednak moja okolica pozostała cudem sucha. Już miałam pustą chatę bo wywieźliśmy wszystko do teściów na drugi koniec miasta gdzie nie było zagrożenia. Oj było strachu bo. ..nie umiem pływać :D a po głowie chodziły najróżniejsze scenariusze. o Daa :) mnie też lekko globus daje znak :( tyle że mi po prostu daje się we znaki brak nocnego snu i żadna tabletka nie pomoże. o Saam :) pięknie napisanie o aniołach. Zanim napisałeś miałam swoją teorię na ten temat ale teraz chwilowo jestem pod wrażeniem bo to co napisałeś jest tak czyste i uniwersalne i w sumie też pasuje do mojej teorii :) Tylko z tym ,,awansem,, zapachniało mi wyścigiem szczurów :D ale widocznie ,,jako w niebie tak i na ziemi,, :) o miłego piątku wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Daa i jak uspokoił się ból ? mam nadzieję że tak, pewnie ruchy biometeo tak na Ciebie wpływają. Sory, jak zwykle coś pomyliłam, myślałam że to już w ten piątek, albo za szybko czytałam i nie doczytałam albo mam sklerozę i zapomniałam daty, wybacz👄 hej Saam, jeśli myślisz że mój dom to opoka, to niestety tak nie jest. Fundamenty podmywane wielokrotnie przez powodzie, wstrząsy spowodowane przez inne kopalnie, pociągi coraz szybciej jadące z coraz większym obciążeniem, to wszystko się składa na to że dom już jest nagryziony tymi czynnikami wcześniejszymi i ciągle się obawiam że któregoś dnia runie😭 To co przeżyłam przez te kilkanaście sekund, to były najgorsze chwile w moim życiu, tego opisać się nie da:( Tym bardziej że jestem niestety straszna panikara a jeszcze nałożył się na to stres związany z żonkilem, tak że mogło być nawet tak jak pisze Daa, mogłam dostać zawału:( a byłam tego bliska. Pięknie piszesz o Aniele Stróżu, wierzę że też mam swojego. Myślę jednak, że mój nie dostał pełnego resetu po poprzednim niepowodzeniu i jakiś sfrustrowany jest, przez co jakby znów za mało się starał. Niestety po moim odejściu na drugą stronę tęczy, znów będą musieli go zresetować , bo i tym razem misja jego nie skończyła się powodzeniem:( ja nieba nie dostąpię :( Hej Calinessa mówisz że wystarczy Ci 5 godzin? jak dla mnie to trochę mało, tym bardziej że dziś chyba znów idziesz do pracy, więc może wieczorem coś oko potrenujesz, bo obawiam się że miałabyś trudności by wytrwać całą noc w pracy, jeszcze w dodatku nauczać i szkolić. Wiem dobrze o czym piszesz, wszyscy przeżywaliśmy te powodzie. Też z przerażeniem patrzyłam kiedy pokazywano Twoje City, ale i u mnie tez nie było dobrze. Znam ten strach, wielokrotnie go przeżywałam:( nigdy jednak woda nie weszła nam do mieszkania, kilka razy brakowało 1 stopień schodów i już by była, wchodziła za to do piwnicy i oblewała cały dom. Tak, że wiem dokładnie co przeżywałaś, i znam ten paraliżujący strach. Na szczęście dla Ciebie i Twojej rodziny, wszystko skończyło się dobrze i by się już nigdy nie wróciło, tego życzę Tobie i sobie i wszystkim którzy przeszli podobne sytuacje. Joluś, jeśli rzeczywiście dziś są Twoje urodziny to przyjmij proszę najserdeczniejsze życzenia; Szczęścia ogromnego - wszystkiego dobrego! Słońca i radości, dużo pomyślności. Nade wszystko zdrowia dla Ciebie i Twoich bliskich👄 😍 http://ekarteczka.pl/kartki/15/1/d/15547.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdzi :) ja myślę, że sami też musimy troszkę zadbać o swojego anioła stróża, dodać mu skrzydeł, siły i dokarmiać :) tak, tak! a jego menu nie jest tak skomplikowane jak nasze :D bo składają się na nie dobre uczynki, wybaczanie, które ma olbrzymią ilość witamin:D, przyjazne nastawienie otaczające nas aurą przez którą trudno się przebić nieszczęściom itd. Nie możesz się skazywać już na potępienie bo to nakręca spirale złych wydarzeń i przeciwności. Zweryfikuj swój wyznacznik samooceny bo może nie masz racji. Troche zagadkowo piszę ale sama rozumiesz, że już więcej w tym temacie nie można tu napisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
witam przedweekendowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A coz to za filozofowanie :-o Ferdzi ,juz saama nie wiem dlaczego tak czesto boli mnie glowa ,taka moja uroda .Moze to jest skutek ruchow biometeo ,a moze to skutek w ogole braku ruchu,ruchu :D Odnosnie Aniolow ,to czy ktos chce ,czy nie chce ,ma swojego Aniola Stroza ,maja one swoje imiona ,zaleznie od daty naszego urodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) o Daa :) o jej!, czyżbym coś złego napisała? w złym tonie? :( czyżby były jakieś ograniczenia na własne myślenie ? przepraszam :) tylko nie wiem za co :-o na dodatek lubię i cenię swojego anioła stróża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ,poczulam czyjas obecnosc :-) Cal ,nie ,to nie tyczylo sie tylko Ciebie ,tak jakos mi sie pomyslalo ,jestem caly dzien otumaniona ,znow :-) Robilam przeglad moich zapasow w szafkach i szufladach ,czego ja tam nie mam :-).Niech mnie reka itd broni przed kupowaniem dodatkowych rzeczy :-) Pierwszy raz kroilam i zamrazalam szczypiorek ,ciekawe czy bedzie potem taki 'sflaczaly ' Teraz ide ogladac serial 'O mnie sie nie martw ' :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczór :) l cześć Celinko 🌻 l hej Zuziu 🌻 l Wiem że anioły mają imiona ale do tej pory nie słyszałem aby miało to związek z datą narodzin. Chociaź to istoty niematerialne to mogą przybierać postać ludzką. Coś w rodzaju maski. A skoro to maska to pewnie niekoniecznie musi naśladować człowieka Czy w poniższym zdarzeniu rzeczywiście mógł uczestniczyć anioł czy to tylko autosugestia l Kilka lat temu byłam na drugim roku studiów. Miałam problemy. Poprosiłam - a raczej dłuuugo się modliłam - aby Bóg dał mi wyraźny znak, że mój Anioł Stróż istnieje... Podupadał bowiem bardzo w swej wierze... Kilka dni później szłam z zajęć przez park - tak, jak zawsze... tak, jak dzień w dzień, tą samą drogą. Zatrzymałam się na chwilę... i zobaczyłam w krzakach motyla. Motyl ten był... śmieszny i jakiś dziwny... Raz, że pierwszy raz w życiu widziałam tak pięknego, niezwykłego motyla, a dwa... że on się mnie w ogóle nie przestraszył. A wręcz przeciwnie - przyleciał do mnie i... usiadł mi na dloni! Pierwszy raz zdarzylo mi się coś tak niesamowitego! Przybliżyłam więc dłoń do swoich oczu, bo nigdy z tak bliska nie widziałam motyla. Patrzył się długo na mnie... Potem zrobił kółko wokół mnie i... usiadł mi na glowie! Ja wierzę, że to był znak od mojego Anioła Stróża. Czy móżna równie delikatnie, spontanicznie... i jednocześnie tak niezwyczajnie dać o sobie znać? (Źródło: Kafeteria.pl) l l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedna ważna i ciekawa rzecz o której do tej pory nie wiedziałem, albo nie pamietałem. Otóż jeżeli podopieczny Anioła Stróża nie trafi do nieba to opiekun może on być kołem ratunkowym. Może zostać na Ziemi i prosić ludzi (głównie rodzinę) o modlitwy za zmarłego. Oczywiście jest to możliwe w tylko przypadku czyśćca. l l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na koniec i przed snem bajka która już wcześniej pojawiła się na topiku. Ale dobre filmy też ogląda się wielokrotnie. l Był sobie pewnego razu anioł, którego słabością największą była miłość do ludzi i chęć pomagania im. Obserwował z wysoka ich losy, ich cierpienia i problemy – jedyne czego chciał, to pomóc im, ulżyć w ich ciężkiej doli. I zdarzyło się tak, że gdy miał już dość przyglądania się tylko, sfrunął na ziemię, w majestacie blasku i szumu skrzydeł i pomógł. Jednej osobie, drugiej, trzeciej... Pojawiał się tylko na chwilę lecz wszędzie tam, gdzie się pojawił – nagle los się odmieniał. Ktoś znajdował pracę, ktoś odzyskiwał utraconą miłość, ktoś wyzdrowiał z nieuleczalnej choroby... Ludzie z ust do ust przekazywali sobie opowieść o przychodzącym znikąd aniele, który wszystkim pomaga, spełnia życzenia, ulepsza człowiecze życie... Pewnego dnia jednak, pośrodku zatłoczonej ulicy, ktoś rozpoznał anioła i gromkim głosem krzyknął: „To on!!!” Jak na komendę ludzie rzucili się w jego stronę, wykrzykując swoje prośby, pragnąc mocy, żądając cudów. Tłoczyli się wokół niego jak mrówki wyciągając ręce, szarpiąc go, wyrywając pióra, przepychając się do niego. Każdy chciał mieć kawałek dla siebie. W ścisku zadeptywali siebie nawzajem, lgnąc do obietnicy spełnienia marzeń. Krzyczeli, szarpali, darli, drapali, rozpychali się i bili... Anioł stał w pokorze... Nie minęło zbyt wiele chwil, a ulica opustoszała. Pośrodku pozostała tylko jedna postać... W podartej szacie, z powyrywanymi włosami, pooraną paznokciami twarzą, krwią cieknącą cienkim strumyczkiem z nosa... i z kikutem prawego skrzydła, w którym już piór nie było a jedynie strzęp żałosny... Zraniony anioł kulejąc, powlókł się przed siebie, w gardle dusząc gorycz zawodu. To nie byli ludzie – opanowani niepohamowaną żądzą spełnienia swoich pragnień, przemienili się w dzikie zwierzęta. Gdy miast anioła w ich drapieżnych rękach pozostał jedynie strzęp postaci – odstąpili widząc, że nic z ich marzeń nie będzie. Niektórzy nawet przeklinali go i lżyli, że nie zechciał im pomóc. To bolało... Bardziej niż zadane fizycznie rany... Anioł stracił swoją wiarę w ludzi. Dzień po dniu wędrował ulicami, popychany przez mijających ludzi, w których oczach widział jedynie pogardę i niechęć. „Kaleka... brudas... odmieniec...” - słyszał ich myśli. Dostrzegał ich pełne odrazy miny. Jego szare oczy zachodziły wtedy łzami. Chciał wykrzyczeć, że to oni takim go uczynili, że to przez nich tak wygląda, ale przecież był aniołem. Nie mógł tego powiedzieć nikomu prosto w twarz. Cierpiał więc dalej w milczeniu. Jego biała szata wkrótce poszarzała, postrzępione jej skrawki luźno zwisały z wychudzonego ciała. Kikut obszarpanego skrzydła zabliźnił się i już tak nie promieniował bólem (drugie skrzydło przezornie ukrył pod szatą, przywiązane ściśle do pleców). Na twarzy pozostała mu brzydka blizna po wyjątkowo mocnej ranie zadanej paznokciem przez jakąś krzykliwą kobietę. Skołtunione, długie włosy pozlepiały się w strąki i straciły dawny blask. Każdego dnia anioł tęsknie patrzył w niebo. Na niebieskie przestworza, na białe obłoki skąpane w złotym blasku słońca. I marzył. Marzył, by móc znowu latać, poczuć wiatr pod skrzydłami, spojrzeć z góry na cały świat, poczuć ten smak wolności. Tęsknił i z każdym mijającym dniem tęsknota się wzmagała. Wielekroć nieświadomie chciał wzbić się w górę, a wtedy przejmujący ból brakującego skrzydła przypominał o niemożności zrealizowania marzeń. Zastygał wtedy w miejscu, patrząc prosto w niebo, a po jego policzkach spływały duże łzy... Pewnego dnia siedział skulony na krawężniku, ramionami obejmując kolana, ze spuszczoną w dół głową. Obserwował strużkę wody spływająca do kanału ściekowego, rozmyślając nad własnym upływającym życiem. W tafli wody odbijało się błękitne niebo – jego tęsknota i nieosiągalne marzenie. I nagle odbite w wodzie niebo przesłonił cień, a na jego ramieniu spoczęła czyjaś dłoń. Uniósł głowę i spojrzał prosto w głęboką zieleń przenikliwych oczu kobiety. Rozpoznał ją natychmiast: ona też była aniołem – nie sposób było się pomylić. Chwilę przed tym, jak jego wzrok spoczął na jej barkach wiedział – była taka jak on. Jak siostra bliźniaczka, jak lustrzane odbicie jego samego. Z tym samym bólem w oczach, z tak samo uszkodzonym skrzydłem, z tą samą tęsknotą, która bezgłośnie wyrywała się z całego jej ciała... Wstał powoli, ujmując jej delikatną dłoń. Ich twarze rozjaśnił uśmiech zrozumienia. Bez słowa, w absolutnym milczeniu, stojąc naprzeciw siebie, uwolnili swoje pojedyncze skrzydła. Objęli się mocno w bratnim porozumieniu dusz i niczym jedno ciało poruszyli skrzydłami – każde swoim. Kurz zatańczył nad miejskim brukiem, gdy wznosili się w powietrze, rytmicznie, majestatycznie, odzyskując dawną chwałę, blask i moc... Poszybowali ku błękitnym przestworzom, nurzając się w obłokach, kąpiąc w słonecznym blasku... Wiatr niósł ich perlisty śmiech... ...bo nawet zraniony anioł może znowu latać... ll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrej nocy wszystkim życzę :) l kolorowych anielskich ... l p.s. Przy takim dniu nie zapomnijcie przed snem podziękować Aniołom Stróżom za opiekę l l p.s. Nie wiem czy jutro się pojawię. Jakby co to szukajcie mnie za mostem pontonowym l l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saam ,poczekaj na tym moscie na mnie ,za tydzien dolacze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie już spokój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz przeczytalam te przypowiesc o Aniele ,wzruszajaca ,ale szczesliwie sie konczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calinessa1
Myślę nad morałem przypowieści ale nie napiszę bo niech sobie każdy sam dopowie.... dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich sobotnio W sprawie wczorajszej...to ...przypowieść piękna, bajeczka urocza. Myślę że my sami możemy bywać takim aniołami dla innych i też czasem zostajemy po takiej pomocy z połamanymi skrzydłami...eh. Mamy dziś 3 października. Imieniny obchodzą: Gerard, Gerarda, Teresa Wszystkim solenizantom składam najserdeczniejsze życzenia🌼 Przysłowie: „Na Gerarda gdy sucho, lato będzie z pluchą” hhe ciekawe , że do rymu dobrze ale czy sprawdzalne ? świętujemy - Dzień bez Kamizelki Kuloodpornej, Święto Zjednoczenia Niemiec Kawusia dziś z dużym dodatkiem serotoniny :D https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT-fmrDnUbZDt1ky8iy6FpONFfAonycRr2-5r1wagRxIW-XvwU8-A cichutko na palcach by nie zbudzić Calinessy na stoliku zostawiam też zieloną herbatkę https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ5nuBGPtB2e7JmKizF4bok9HUyMy2G8XdjJbBBd-v6TQgljkv_ i żeby nie było, tu też porządny kawał serotoniny :D https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSmqm7OMyaQjVojKaS4UzN_UHXTXFWXXvNmUwa0WhQjcN8MiMwYKg Zapraszam. Nie wiem czemu takie małe te obrazki, kiedy je otworzyłam przed skopiowaniem adresu były duże:O Saam mam nadzieję, że wyjazd został zrealizowany. Szczęśliwej drogi w obie strony i przyjemnego relaksu👄 Daa, dziś sobota, ciekawe czy sobie odpuścisz ? czy jednak znów będziesz na najwyższych obrotach ? Ja już uciekam do zajęć, jak znajdę wolną chwilę to zaglądnę. Trzymajcie się cieplutko, miłego dnia🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry 🖐️ 'cichutko na palcach tancze z Toba walca ' :-) - przypomniala mi sie piosenka Steni Kozlowskiej :-)- to w odniesieniu do slow Ferdzi kiedy stawiala herbatke zielona Cal :-) Dzis nie zamierzam robic nic poza tym co jest niezbedne ,tzn odkurzyc ,machnac kurzawe , przygotowac kuroka w sosie na jutro i pojutrze .Ciasta nie pieke choc mnie kusi ,musze przystopowac bo przybieram :-). Teraz zrobie oko i pojedziemy do biblioteki no i na male zakupy ,chyba o tym pisalam :-) Dobrego Dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×