Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przepraszam

Polecane posty

Gość gość
Gość 23:42 Wyraziłam tylko swoje zdanie, swoje odczucia. Łatwo jest. radzić komuś" zadzwoń", "powiedz, że tęsknisz"....Wiem, że to boli, ciężko to opisać i nie każdy zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak by co to autor idzie spać ;) poniekąd uzyskałem to czego szukałem dziękuję za życzliwość miło było poczytać niektórych z was zwłaszcza jedna wypowiedź potwierdziła moje przypuszczenia i utwierdziła w tym że moja postawa w gruncie rzeczy jest słuszna spokojnej nocy wam życzę :) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję Ci... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma za co :-)Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zeby było jasne 22.49. to jedyny moj wpis w temacie,s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rownież życzę miłej nocy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oprocz 18.3 i 18.20..szczerze i jestem wdzieczna za cała dobroć jaką okazałeś moim dzieciom..za wsparcie ,usmiech..pochwale ..dobre słowo,dziekuje za wszystko co dla nich zrobiłeś..tak pieknie z czułoscią i troską pochylasz sie nad każdym z nich,szok że są jeszcze na świecie tacy mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj gość dziś Możesz prowokować dalej, albo czegoś się nowego o życiu dowiedzieć. Twój wybór". Akurat nie prowokuję, tylko wiem o życiu dużo więcej niż Ci się wydaje., bo byłam z dwóch stron barykady. Kilka lat temu, mniej więcej tyle samo wstecz co Ty zakończyła się moja kilkuletnia przyjaźń ze wspaniałym mężczyzną, który któregoś dnia nagle mi wyznał, co do mnie czuje, a czego się zupełnie nie spodziewałam i też zareagowałam podobnie jak Ty. Bo poczułam się oszukana, żę udawał przujaciela, a nim nie był. Musiało minąć kilka lat, żebym zrozumiała mężczyzn i ich zachowanie oraz to, że on, może jako jedyny, naprawdę mnie kochał. A ja tego wtedy nie widziałam i nie potrafiłam rozpoznać, pomyślałam sobie, że chodziło mu tylko o zaciągnięcie mnie do łóżka. Wtedy go przeprosiłam, ale nie tak bezsensownie jak Ty w próźnię, tylko napisałam do niego długi list. Bo uważam, że go zraniłam i byłam mu to winna. Na przeprosiny nigdy nie jest za późno, jeżeli są szczere. Potem miałam sytaucję odwrotną, pokochałam kogoś, kto był moim przyjacielem, a tym razem to on mnie nie chciał i postanowił zerwać kontakt i teraz ja cierpię. Tak jest w życiu. Trzeba tylko wiedzieć, czy się kogoś zraniło i mieć odwagę się do tego przyznać, a nie wylewać swoje żale na forum, zamiast napisać to tej osobie, która powinna to usłyszeć. Tak, jesteś tchórzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widzisz, ja jestem kobietą, a gdy pewnego dnia zrozumiałam, że skrzywdziłam tego mojego przyjaciela, to mimo że minęło parę lat, nie miałam żadnego problemu z tym, żeby go przeprosić. Nie wahałam się z tym ani chwilę, chociaż niełatwo było to zrobić, bo okazało się, że już nie miał tego samego numeru telefonu, a adres e-mailowy pokazywał, że wiadomości nie dostał. Szukałam innej mozliwości kontaktu do skutku, bo po prostu zasługiwał na przeprosiny i na docenienie tego, jaki dla mnie był, na życzenie mu szczęścia w życiu i zapewnienie go, że nie mam do niego żalu - bo tak myślał. Ale tchórz taki jak Ty pozostanie tchórzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 23.49..czy ja o czyms nie wiem?czuje jakbym o czymś nie wiedziała.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty autorze nie obwiniaj się zrobiłeś wszystko co było w Twojej mocy.dziekuje.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie zrobił. Napisałam dziś po północy, że może i powinien ją przeprosić, jeśli jest coś, za co powinien przeprosić. Ja to zrobiłam i nie miałam problemu po kilku latach, ktoś inny też po kilku latach przeprosił moją przyjaciółkę. Można? Można. Tylko trzeba chcieć i nie być tchórzem, który znajdzie każdą wymówkę, żeby nadal nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale on mi nic nie zrobił ..jeśli akurat mamy na mysli ta sama osobę.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...i dodam tylko ze to był nieszczęśliwy wypadek.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś ale on mi nic nie zrobił ..jeśli akurat mamy na mysli ta sama osobę.s" Ty to przede wszystkim się lecz, bo ja pisałam do Autora tego wątku, a nie do Ciebie. A Ty sobie wkręcasz, że to na pewno Twój dawny przyjaciel, chociaż Autor już parę razy Ci napisał, że nie możesz być tą kobietą. A Ty dalej swoje - to zakrawa na chorobę psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi pisał? mi nie mogł pisać bo to dopiro moj 3 - wpis w tym temacie i nie obraźaj mnie bo jestem zupełnie zdrowa .!s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd gość dziś 0:00 Łatwo jest nazwać kogoś tchórzem. Gratuluję takiego podejścia, lecz dla mnie nie jest one rozwiązaniem, to jest tylko moje zdanie. Jeżeli autor jest tchórzem to ja jestem egoistką? , ponieważ nie chciałabym żeby po latach odezwał się, pomimo że to ja byłam kochana tylko nie potrafiłam odwzajemnić tego uczucia.Usłyszałam wiele gorzkich słów, ale pod wpływem emocji ludzie mówią wiele...Autorze nie ważne co byś wtedy powiedział, w jaki sposób... to i tak zawsze pomyślisz, a mogłem inaczej....Miłego dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dokładniej, nigdy nie chciałbym dowiedzieć się, że nadal cierpi. Nie kochałam Go na tyle, żeby z Nim być, ale też nie Był mi obojętny.Trochę to chaotyczne lecz trudno dobrać odpowiednie słowa. Kto potrafi zrozumieć, to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze a kto zerwał? ty czy ta dziewczyna która tutaj przepraszasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:33 nie chciałabym, poprawiam błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh... dziewczyny zachowujecie się czasami jak duże dzieci :) jeśli w czyiś oczach jestem tchórzem to trudno jak widać każdy może mieć inny pogląd na daną sytuację nie musisz mi tego uświadamiać za każdym razem gdy coś piszesz raz wystarczy, naprawdę ;) i ku Twojemu zaskoczeniu dodam, że przepraszałem Ją nieraz, ale niestety wówczas było to strasznie niedojrzałe i podyktowane emocjami z którymi nie potrafiłem sobie poradzić... Teraz napiszę do osoby, która podpisuje się jako S. Wielce szanowna Pani S. nie znam Ciebie i im szybciej to zrozumiesz tym lepiej. Mam nadzieję, że sprawa jest jasna. Ubolewam jednak nad tym, że zapewne cierpisz. Może kiedyś ten ból zaowocuje w postaci wyciągnięcia sensownych wniosków. Na to jednak potrzeba dużo czasu. Wiem, że sporo się udzielasz na tym forum... zatracasz się w tym, a to niedobrze. gość dziś Tak wiem, dziękuję. W tej całej dyskusji wydaje mi się, że jesteś jedynym głosem rozsądku. Owszem było jeszcze kilka innych sensownych wypowiedzi i za nie też jestem wdzięczny, ale Twoje słowa są bezcenne. Pozostaje mi teraz nauczyć się z tym żyć i dojrzeć... nie będzie to łatwe. Ten proces zdaje się nie mieć końca. gość dziś To co napisałem do tej pory powinno rozwiać Twoje wątpliwości, ale ok. napiszę raz jeszcze. Chciałem zniknąć tylko na pewien czas aby pogodzić się z tym co nieuniknione, ale Ona w to nie wierzyła. Bała się, że już nigdy się nie odezwę. Nie pozwalała mi odejść i zrozumiałem, że to nie jest zdrowe podejście, a nasza przyjaźń jest czymś w rodzaju emocjonalnego uzależnienia, które w zaistniałej sytuacji (jej ślub z innym) zdrowe nie było. Ostatecznie to Ona zerwała kontakt. Inicjatywa była jednak z mojej strony. Nie chciała na to przystać i oponowała, ale poniekąd mój fortel skłonił Ją by zmieniła zdanie. Mówiąc prościej na końcu trudno było ze mną wytrzymać. Było to celowe działanie z mojej strony. Niestety dziwnie łatwo mi to przyszło, ale gdy zrozumiałem, że krzywdzę Ją... załamałem się totalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piluje_stolki
twoj fotel? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
FORTEL - jest tam taka mała literka r, którą pominąłeś forumowiczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co możesz sobie z tymi przeprosinami zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze..nie wiem jakie i z czego miałabym wyciągnąć wnioski,jeśli cierpię to jedynie przez podłych ludzi i przez męża..ktory chciał mnie zabić by być z inną.Fakt pewnie się nie znamy.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do NIEJ że przepraszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie może napisać, zablokowała jego adres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z postów z 00.35 i 00.41. Nadal uważam, że jeżeli czujesz, że masz za co Ją przeprosić, to powinieneś to zrobić. Nie tutaj na forum, tylko bezpośrednio do Niej. To nic trudnego, ale widocznie nie chcesz, tylko wolisz się żalić, jaki jesteś biedny. Nigdy nie twierdziłam, że powinieneś zostać z Nią w przyjaźni - nie powinieneś, bo to byłby dla Ciebie zbyt duży emocjonalny koszt, a Ona źle zrobiła, że chciała Ciebie przy sobie zatrzymać, chociaż nie chciała być z Tobą. Prawdziwa przyjaciółka mimo bólu straty przyjaciela doskonale to rozumie i pozwala odejść komuś, komu nie może odwzajemnić się uczuciem, jeśli nawet dla niej jest to bolesne. Prawdziwa przyjaźń polega na tym, że chce się jak najlepiej dla tej drugiej osoby, a przede wszystkim nie chce się jej ranić. Nie ma tutaj miejsca na egoizm i myślenie o sobie, jeśli to może zranić uczucia drugiej osoby. Jeżeli Ona nie dawała Tobie odejść i jedynym rozwiązaniem, żeby to się udało, było Twoje wywołanie sztucznej kłótni, jak zrozumiałam, żeby Ją do Ciebie zniechęcić, to zastanawiam się, czy Ona kiedykolwiek była nparawdę Twoją przyjaciółką? To raczej Ona powinna Ciebie przeprosić, że Ciebie w ten sposób zraniła, że chciała Cię trzymać na siłę mówiąc o uczuciach do kogoś innego, kiedy wiedziała, że Ją kochasz. Jak wtedy miałeś się czuć? Ty czujesz się winny, ale po przybliżeniu sytacji widzę, że to nie Ty masz za co przepraszać, tylko Ona. Ja nawet nie mając nikogo, gdy ktoś naprawdę mi bliski się we mnie zakochał, pozwoliłam Mu odejść, chociaż bardzo mi go brakowało. Ale nie chciałam, żeby cierpiał, bo chciałam Jego dobra i żeby był szczęśliwy, jak na to zasługiwał. I udało się, ma żonę, którą kocha. Jeżeli nam na kimś naprawdę zależy, a nie możemy im dać z siebie tego, co anjlepsze, nie można im stać na drodze do szczęścia, trzeba im dać szansę na lepsze życie. Mimo że mam wspaniałe wspomnienia z tych długich lat naszej przyjaźni, bo to był naprawdę dobry i niezwykły mężczyzna. Ale to by nie było w porządku go trzymać przy sobie tylko dla własnej satysfakcji i dla własnej radości, skoro nie mogłam Mu dać tego, czego oczekiwał i czego szukał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 11:41 Dziękuję Ci za zrozumienie i życzę szczęścia. Nie twierdzę, że będzie łatwo... , Otrzymujesz wiele rad, każdy ma prawo wypowiedzieć się, każdy ma własne zdanie... szanuję to.Lecz sam musisz zrozumieć.... "Głos rozsądku" ... dziękuję za te słowa... uważam, że to była rozsądna decyzja lecz nikt nie potrafił mnie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×