Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przepraszam

Polecane posty

Gość gość
Mam pytanie do kobiet ktore radzą zeby autor przeprosił i wyznał to co czuje. Zastanawiam się, a mianowicie :macie juz szczęśliwa rodzinę, dzieci, poukładane zycie, a tu osoba z przeszłości odzywa się i mówi, ze kocha teskni. Co wy na to? Bo dla mnie to jest wkroczenie i rozwalanie komuś zycia. Zycie to nie film, ktory konczy się happy end . Kobiety pomyslcie trochę zanim cos takiego doradzicie. Brakuje wam emocji i wrazen czy co? Fajnie pochwalic się kolezance.. on nadal mnie kocha szaleje. Czas dojrzec, róbcie co chcecie ale we wlasnym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - a czy potrafisz czytać ze zrozumieniem, czy to jednak zbyt trudne? Napisałam, że jeśli Autor czuje, że powinien za coś przeprosić, to nigdy nie jest na to za późno i może, a nawet powinien to zrobić, jeśli wie, że źle się wobec kogoś zachował. W słowie "przepraszam" nie ma "kocham Cię". To tylko słowo, które pozwala czasem ludziom pogodzić się z przeszłością i ją zamknąć. Czasem źle się żyje komuś, kto wie, że kogoś zranił i żle temu, kto został zraniony. Czasem ktoś przez to zastanawia się, dlaczego tak został potraktowany i przestaje ufać innym, niektórzy z tego powodu mają problem z tym, żeby ruszyć dalej w życiu, a nawet żeby sobie ułożyć życie. Bo boją się znowu zostać zranieni przez kogoś, boją się znowu komuś oddać jakąś cząstkę siebie. Niedokończone i niedopowiedziane sprawy bolą i bywają czymś, co potrafi negatywnie wpłynąć na życie. Czasem ktoś, kto odrzucił zakochanego przyjaciela też czuje się z tym źle, bo przykro mu, że nie mógł dać mu uczucia, na które ten zasługiwał albo ma żal do siebie o to, że zaskoczony niewłaściwie zareagował na czyjeś wyznanie i może niechcący zranił tę osobę. Ile ludzi, tyle przypadków. Zawsze powinno się kogoś przeprosić, jeśli wiadomo, że się kogoś zraniło i ma się na tyle przyzwoitości, by pomóc tej osobie uporać się dzięki temu z przeszłością. Komuś takie słowo może naprawdę dużo pomóc. Może ktoś myślał, że źle zrobił wyznając uczucie, zamiast że ta druga osoba źle zareagowała na to, bo po prostu nie była jeszcze na tyle dojrzała, by zrozumieć, ile ta druga osoba dla niej czuła i jak bardzo była ważna, bo nie zrozumiała sygnałów wcześniej i nie zakończyła tej przyjaźni w porę, zanim tamta zakochana osoba bardziej się w to zaangażowała, a potem miała na coś nadzieję i odrzucona cierpiała? Czy tak trudno Wam zrozumieć, że komuś można było wyrządzić tym dużą krzywdę, nawet niechcący i nieświadomie? I że słowo "przepraszam" może wiele komuś pomóc w uporaniu się z przeszłością, czy to tylko ja jeszcze mam jakieś uczucia dla innych, nawet dawnych przyjaciół, którzy po prostu byli dla mnie ważni jako ludzie, nawet jeśli nie odwzajemniłam ich uczuć? W przypadku Autora też już pisałam, że to raczej On powinien zostać przeproszony przez tą kobietę za to, żę chciała zjeść ciastko i mieć ciastko - ranić go nie kończąc z nim przyjaźni, kiedy wiedziała o Jego uczuciach, a kochała innego mężczyznę. To żaden wstyd kogoś przeprosić, to świadczy tylko o naszym człowieczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto mylisz fakty i widać zbyt mało wiesz na temat tej historii,to wszystko nie tak!.Kochałam mojego przyjaciela ,poznanego kilka lat temu,zimą i skrycie liczyłam na coś więcej.Od tamtej pory kocham tylko i wyłącznie jego,innych przyjaciół nie miałam ,chyba ze chodzi o ekipę ..taką od urodzenia do 12-tego roku życia ..o tak to byli moi przyjaciele ..ale jedynie przyjaciele ,a tego mężczyznę od pięciu lat bardzo kocham ,tylko on nawet nie chciał o tym wiedzieć. ..co czuję,a ja bałam się wyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mylę faktów, tylko odniosłam się do tego, co pisał Autor, do jego historii. A że Ty masz taką historię, to trudno było się domyśleć, bo tutaj nie wiadomo, które posty były Twoje. I zaskoczę Cię, bo identyczna historia jak Twoja też mnie spotkała w życiu i też musiałam o nim zapomnieć, więc nie mów mi, że nie wiem co czujesz. Ale tutaj piszemy o powiedzeniu słowa "przepraszam". Jeśli to ten przyjaciel Ciebie zranił, odszedł bez słowa kiedy się zorientował, że może coś do niego czujesz, to on powinien Cię przeprosić. Jeśli tak zrobił i nie było mu przykro, że po przyjaźni tak się z Tobą rozstał, to widać tyle był wart. I nie był żadnym przyjacielem. Przyjaciel to ktoś, kto chce naszego dobra, nawet jeśli nasze drogi muszą się rozejść z powodu nieodwzajemnionych uczuć, bo po prostu byliśmy dla siebie wazni i darzyliśmy się szacunkiem. Bez tego ani miłość ani przyjaźń nie mogą istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpisałyście się niesamowicie. :) Chciałbym Ją przeprosić, ale boje się... że Ona tego nie chce. Nie wiem także tego jak ja zareaguję na Nią. Ostatnio jak Ją przypadkowo zobaczyłem uciekłem, a to dlatego, że odżyły we mnie silnie emocje. Nie chciał bym aby widziała mnie w takim stanie. Zapewne chciała by porozmawiać i zadawała by pytania na które nie mógł bym odpowiedzieć. Nie umiem kłamać, a szczerość mogła by Ją bardzo zmartwić. Nie chce Jej skrzywdzić po raz kolejny dlatego tego nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje, drogi Autorze, ze przez to co Ciebie spotkało nie krzywdzisz innych kobiet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jestes frajerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Krzywdzenie ludzi to dosyć szerokie zagadnienie. Czasami krzywdzimy nawet o tym nie wiedząc. Tak czy inaczej moje relacje z kobietami są znikome. Nawet nie mam sposobności krzywdzić. Zastanawiam się jednak dziś czy nie jestem przypadkiem toksyczną osobowością, albo czy też taką się nie stałem. Sporo jest tu poruszanych wątków mówiących o tym jak mężczyźni krzywdzą kobiety i jest to bardzo rozdmuchany temat. Trochę mnie to dziwi, że w dzisiejszych czasach gdy wszyscy podobno jesteśmy równi tak bardzo jest ten temat eksponowany. Kobiety też potrafią krzywdzić i moim zdaniem niejednokrotnie dotkliwiej niż facet. O tym jednak się tak nie pisze. Haha... Mało tego, jak faceta skrzywdzi kobieta, to zapewne też jego wina będzie. :P Mam pewną teorię, że osoba skrzywdzona czasami bezwiednie krzywdzi innych powtarzając ten sam schemat zdarzeń, którym została "poczęstowana". Hmm... gość dziś Twoje słowa niewiele znaczą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytałam o to czy nie krzywdzisz innych kobiet dlatego, ze sama w pewien sposob zostałam skrzywdzona przez czlowieka,ktory z tego co pamietam mial podobne doswiadczenia. Nie mam o nic pretensji niemnie jednak z perspektywy czasu żałuje, że w ogóle pozwoliłam mu zbliżyć sie do siebie bo jego podejście do mojej osoby miało ogromny wpływ na moja samoocene, ktora w jednej chwili spadła do poziomu dywaniu a jak wszyscy doskonale wiemy -niżej sie nie da Z tego poziomu droga do "normalnoście" jest chol...nie długa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele osób ma chyba ten sam problem ja też w siebie nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze a możesz powiedzieć kiedy lub gdzie ją przypadkowo spotkałeś?s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..ps 00.16 też moje;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba w Biedronce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Rozpisałyście się niesamowicie. usmiech.gif Chciałbym Ją przeprosić, ale boje się... że Ona tego nie chce". To ja, od listu z 23.44. Autorze, Ty masz jakieś komoletne klapki na oczach i albo zupełnie nie jesteś w stanie zrozumieć, co się do Ciebie pisze, albo...wcale nie chcesz, bo tak naprawdę przyszedłeś tu nie po to, żeby rozwiązać swój problem, tylko żeby wzbudzić litość u czytających Cię osób po to, żeby pisały jaki rzekomo jesteś szlachetny, a Ty dzięki temu mógłbyś na siebie zwrócić uwagę i się dowartościowywać. Napisałam wyraźnie, jak wygląda Twoja sytuacja, że to Ona ma za co przepraszać i jasno też napisałam, że nawet gdybyś Ty miał za co przeprosić, to zrobienie tego zabiera najwyżej pięć minut, a nie 6 stron na Kafeterii, jeżeli RZECZYWIŚCIE SIĘ CHCE PRZEPROSIĆ KOGOŚ. Myli Ci się poza tym przepraszanie z wyznawaniem uczuć, jesteś zwyczajnie nieszczery. Gdybyś po prostu chciał przprosić, to byś to zrobił i już, tak jak ja to zrobiłam po latach wobec swojego przyajciela bez żadnych porad forumowych, bo tak się zachowuje DOJRZAŁY człowiek, który ma WOLĘ PRZEPROSZENIA KOGOŚ. I kropka. Nie chciałam, by on miał z powodu zobaczenia mnie jakieś powracające uczucia, więc po prostu wysłałam mu to drogą e-mailową. A Ty po prostu nie chcesz wcale jej przeprosić, tylko albo zwracać tutaj swoją uwagę i żeby Ci wszyscy mówili, jacy są wspaniali, albo Twoim rzeczywistym celem jest ją odzyskać, a nie przeprosić, więc ubierasz to w płaszczyk czegoś innego niż masz zamiar. Najpierw chociaż uczciwie przyznaj się ludziom, którzy tutaj Tobie próbują pomóc, o co naprawdę Tobie chodzi albo przestań zabierać ich czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz doczytałam dalej. Tak, dobrze ktoś napisał o Tobie, że jesteś frajerem, a ja Też pisałam wcześniej o Tobie że jesteś tchórzem. Tak właśnie robią oksyczne osoby, takie narcystyczne, które nie potrafią kochać innych, bo kochają tylko siebie i potrzebują wiecznej uwagi. Tak jak Ty tutaj - piszesz i piszesz jak to rzekomo chciałbyś ją przeprosić, żeby inni Ciebie żałowali i się Tobą zachwycali. A przeprosić jej wcale nie miałeś zamiaru, bo takie osoby jak Ty wcale niczego nie żałują, nie znają słowa "przepraszam" i bardzo ****awi to, że mogą się pobawić uczuciami kobiet. Ja też bym nie chciała takiego przyjaciela jak Ty na faceta, ale nawet na przyjaciela. Ktoś taki nie powinien w ogóle wchodzić w interakcje z ludźmi, bo nie ma żadnych ludzkich uczuć. Widać to było też na początk tego wątku, z jaką pogardą odpisywałeś do ludzi, którzy Tobie probóbowali pomóc i nawet jak niemiło komentowałeś moje posty, w których dałam Tobie gotowe rozwiązania, co zrobić. bo sama byłam w takiej sytuacji, dokładnie takiej samej. Ale tak, Ty wcale nie chcesz jej przeprosić, Ty chcesz tylko bawić się tutaj kosztem ludzi, by Tobie wspólczuli i głaskali po główce. Tak ma każdy narcystyczny palant. To się leczy i jeśli tego nie zrobisz, zawsze będziesz facetem, od którego będzie uciekała każda rozsądna kobieta, bo nikt nie chce mieć w domu tyrana, który nią manipuluje i jej kłamie w żywe oczy i który ma megalomanię, bo takie są osoby z tym zaburzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się podniecasz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze jak ja dobrze cie rozumiem nie bede ci mówic co bys miał zrobic a czego nie zrobiłeś , kiedys to było kiedys ale powiem ci jedno gdybyś ją znowu przypadniem spotkał podejdz do niej nie boj sie , moze ona tez uciekła bo sie bała pytan ? pozdrowiąnka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Biedronce?,kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A Ty? Dlaczego ciągle mnie moralizujesz? Nieraz wypowiadałaś się w negatywny sposób o mojej osobie i widzę, że rozpisujesz się niesamowicie. Sprawia Tobie to przyjemność? Myślisz, że jestem na tyle głupi by nieustannie mi o tym przypominać? gość dziś Dziękuję, ale to raczej nie nastąpi. Dzieli nas troszkę kilometrów i w ciągu kilku lat widziałem Ją tylko raz. Ponadto teraz nie będzie obecna przez pewien czas tam gdzie ją widziałem z racji tego iż.... ale tego to już nie zdradzę. :) gość dziś Co do Biedronki to ktoś musiał sobie zażartować bo o Biedronkę nie chodzi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj jeśli wypowiedź z godziny jest Twoja, to zrozum jedno Ty to nie Ona... ile razy mam Tobie to pisać? domyślam się, że to Ty podpisujesz się jako s. dochodzę do wniosku, że niektórzy tutaj chyba mają nierówno pod sufitem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe już na kilka topikach S uważa że chodzi o nią :D Dziewczyno opamiętaj się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dojrzałeś? i tutaj rozwiązujesz sprawy, tą drogą komunikujesz się, tak to wyraz najwyższej dojrzałości jaką można osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam anonimowy gościu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zmieniłaś taktykę i zamiast referatów piszesz krótkie notki? Owszem dojrzałem, ale nie jest to proces, który kończy się z chwilą poznania swoich błędów w danej sytuacji. To tylko pewien etap na długiej drodze poznawczej i nie, wcale nie myślę, że jestem teraz alfą i omegą. Przed moją osobą jeszcze długa droga do celu. Wątpię czy kiedykolwiek i ktokolwiek jest w stanie osiągnąć pełną dojrzałość emocjonalną, psychiczną, moralną, umysłową... Nie da się wszystkiego na raz osiągnąć i uchodzić za ideał. Łatwo jest moralizować innych i krytykować zwłaszcza będąc kimś anonimowym w sieci. Może i nie jest dobre w Twoich oczach moje postanowienie, może niepotrzebnie założyłem ten wątek, ale jak każdy z nas czasami człowiek potrzebuje pogadać o tym co go dręczy, co go boli. Wybacz, że musisz to czytać, ale wiesz co jest rozwiązanie tej sytuacji. Możesz tu po prostu nie zaglądać. Jest tu cała masa innych tematów o równie "głupiej" treści. Może znajdziesz coś dla siebie, co w końcu zaaprobujesz. Czasami wydaje mi się, że po prostu chcesz komuś "dosrać" tylko dlatego, że tej konkretnej, właściwej osobie nie możesz. Przyjmij zatem do wiadomości, że dojrzałem na tyle by zrozumieć mój model zachowania, to jak postąpiłem i dlaczego. Wiem też czym kierowała się moja "przyjaciółka", którą zawsze będę ciepło wspominał. Chciałbym bardzo przeprosić Ją za moje zachowanie, ale to nie znaczy, że pobiegnę do Niej czym prędzej, bo Ty tego chcesz. To nie będzie objaw dojrzałości tylko skrajnej nieodpowiedzialności. Dojrzałość to odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też za innych. Nawet jeśli to wymaga pewnego rodzaju poświęcenia, nawet jeśli jest to dla kogoś krzywdzące, trzeba postępować słusznie, moralnie, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, a nie tylko te znajdujące się po jednej stronie medalu. Obiektywizm jest czymś bardzo trudnym. Głupotom było by w zaistniałej sytuacji, o której zresztą masz znikome pojęcie abym zapukał do Jej drzwi. Mam ku temu istotne powody, o których tu napisać raczej nie powinienem. Domyślam się także jakie mogą być tego skutki, zarówno pozytywne jak i te negatywne. Ty zaś tego nie bierzesz pod uwagę. Nie zawsze coś pozytywnego przynosi dobry efekt. Ta sytuacja ma wiele płaszczyzn, można by powiedzieć podwójne dno i równie dobrze może przynieść więcej złego niż dobrego. Nie wiem jak Tobie to wytłumaczyć. Sam jeszcze staram się to ogarnąć. Sporo czasu mi to zajmuje i końca nie widać. O... może tak. Podam przykład. To tak jak byś kierując się sercem dała dziecku czekoladę, pyszną, mleczną, z bakaliami. Dziecko może i lubi czekolady, może i by chciało ją otrzymać, kto wie, może nawet na nią czeka, ale są tego też złe strony. Czekolada jest mała przyjemnością, która też psuje dziecku zęby. To proces długofalowy, a zatem nie widać efektów od razu. My tylko dostrzegamy przyjemność i nie przejmujemy się tym czego nie widać. Ja właśnie staram się to dostrzec i zrozumieć. Pragnę kierować się zarówno sercem jak i rozumem. Już dość krzywd wyrządziłem osobie, którą tak bardzo ceniłem. Nie chce ryzykować, że znów będzie z mojej winy cierpiała. Długo nie potrafiłem sobie wybaczyć i nadal trudno mi żyć z tą świadomością, że tak to się zakończyło, ale muszę tez brać pod uwagę okoliczności jakie zaistniały. Oboje jesteśmy tak naprawdę winni tej sytuacji i każdy dorzucił swoje 5 groszy. Nie winie teraz nikogo, ani Jej ani siebie. Po prostu zrozumiałem, że nie było innej opcji i choć czuję się winny, choć chciałbym Ją przeprosić... to wiem, że Ona jest tego świadoma i nie gniewa się. Nie chce zakłócać jej spokoju, a gdybym się odezwał mogło by to nastąpić. Od kilku lat buduje to o czym tak bardzo marzyła, swoją rodzinę. Musze też myśleć o Jej mężu. Nie chce by czuł się źle z mojego powodu. Nie chce wkraczać w to spokojne ognisko domowe tylko dlatego, że chciałbym ją przeprosić. Ktoś tu napisał, że ja nie rozumiem tego słowa przepraszam, że mylę je ze słowem kocham. Może i racja, ale czy nie jest tak, że aby szczerze kogoś przeprosić trzeba myśleć o Jego dobru? Przeprasza się tylko kogoś kogo darzy się sympatią, przeprasza się tylko dlatego, że zależy nam na tej osobie. Gdy kochasz czujesz podobnie. Słowo przepraszam nie płynie z umysłu, tylko prosto z serca. Przynajmniej tak być powinno. Tylko wówczas było by szczere. Takie powiedzenie przepraszam, bo tak należy jest sztucznym, grzecznościowym, martwym obowiązkiem, które wypowiedziane automatycznie jest niewiele warte. Prawdziwa skr**** ma serce. Ja chce kierować się nie tylko logiką, ale i tym co dyktuje mi własnie serce. Trudno to pogodzić ze sobą, wiem. Nie każdy zrozumie, to tez wiem. Nie zależy mi jednak na waszej opinii. Z mojej strony to jest dialog z samym sobą. W ten sposób staram się zrozumieć pewne rzeczy i może to dziwna metoda, ale mi pomaga. Miło jest jak czasami znajdzie się ktoś kto wniesie w ten dialog coś sensownego, ale nieustanne i męczące powtarzanie w kółko tego samego zakrawa o natręctwo, a to już choroba. Owe przepraszam, to tak naprawdę początek drogi do zrozumienia istoty życia. Może kiedyś podołam temu wyzwaniu. Dziś nadal jeszcze się uczę i będę popełniał błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz mnie z kimś, ja nie piszę elaboratów i zawsze wypowiadam się krótko, więc w odpowiedzi napiszę krótko to męcz się dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jak widać życie uczuciowe czasami niewiele ma z nim wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czym niewiele ma wspólnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sądzisz, że powinienem zapomnieć i poznać kolejną kobietę, tak? rety ludzie co z wami? czy już człowiek nie ma prawa się zakochać? czasami wydaje mi się, że pamiętanie o tym co było ludzie traktują jak swego rodzaju przestępstwo męczyć się? a może to nie męczarnia, tylko własnie dojrzewanie tylko głupiec nie potrafi wyciągnąć wniosków i popełnia ten sam błąd, tylko głupiec brnie w zaparte i nie chce dopuścić do siebie nawet takiej opcji, że wina tkwi po jego stronie, owszem tak jest zdecydowanie łatwiej, ale czy w ten własnie sposób nie przyczyniamy się do degradacji nas samych i krzywdy innych? to co dla was jest normalne dla mnie wydaje się zaprzeczeniem często słyszę klin zabić klinem, ale to strasznie egoistyczne i prostackie podejście czy ktoś kto nie wiem np. w miesiąc po rozstaniu się z kimś nawiązuje nową relację jest czy też był kiedykolwiek w stanie kochać? taka postawa zaprzecza zarówno temu, że kochało się poprzednią osobę jak i temu, że kocha się obecną... taka postawa świadczy tylko o jednym - kocha się tylko siebie zatem wole męczyć się i wspominać, rozmyślać, analizować, martwić się, czasami ponarzekać, może i gadać głupoty niż od tak jak gdyby nigdy nic "kupić" sobie nową miłość czy naprawdę już nie ma miejsca w tym świecie na głębokie uczucia i przemyślenia? czym zatem jest dla was miłość? kolejnym towarem, który w razie wady można zareklamować, oddać, pozbyć się, zapomnieć? kurcze ludzie, co z wami? powoli odnoszę wrażenie, że mitem jest to co ludzie mówią bo to co robią zaprzecza wszystkiemu o czym mówili ja chcę jeszcze być zdolny do takich emocji, które mną miotają ubolewam nad tymi, którzy brną w zaparte czego efektem jest tylko i wyłącznie kolejna krzywda, kolejny błąd nie daj Boże bym stal się taki jak Ci, którzy nie potrafią już zaglądać w głąb własnej duszy i słuchać własnego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś inteligentna osoba zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×