Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka32n

temat dla spóźnialskich 2reaktywacja zaczynamy od 7 stycznia

Polecane posty

Gość FlutterShy
No i po obiadku... naleśniki bardzo kusiły i miałam w planie dojeść to czego maluchy nie zjadły ( twaróg osłodziłam miodkiem z mleczu ;)). Ale zjadłam swoje mięsko z grilla i surówka s gotowanej pietruszki i jabłka pycha... noo i jakoś minęła ochota na dojadanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po obiadku, dzieciom zrobiłam pomidorówkę, nie miałam przecieru, to zrobiłam na ... ketchupie :D. Powiedziały, że trochę dziwny smak i czy dodałam papryki, ale dobre... :D Ja zaś miałam gotowane udko z kurczaka, dwie łyżki ryżu (dawno ryżu nie jadłam), sałatę z sokiem z cytryny i pomidora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana :) Olcia, gdzie się podziewasz? U mnie dzisiaj stan wagi sprzed drinków w zeszłym tygodniu, czyli ponownie 60. Na śniadanie dwie łyżki płatków owsianych i mleko 1,5%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdrowieprzedewszystkim
Najważniejsze Jest Odchudzanie Zdrowe i Skuteczne Bez jo-jo. Moje drogie cały czas apeluję nie stosujcie tabletek i proszków to bardzo szkodliwa chemia typu DNP czy Chiński Meizitang, błędne koło, pewna choroba i efekt jo-jo!!!. Różne diety typu: Dieta proteinowa dr Dukana, Dieta 1000 kalorii ,Dieta 1200 kcal, Dieta 1500 kcal i inne prowadzą do odwitaminizowania i odmineralizowania organizmu to bardzo nie zdrowe. Z własnego doświadczenia jeżeli już to zachęcam do zaparzania i picia naturalnego suszu Ziół Tybetańskich ale tylko suszu i oryginalnych Tibetan Herbs. Nigdy tabletki czy proszki typu DNP, Meizitang, Zelixa, T3, Retard, Alli, Term Line, Vitaslim, Alveo, Elvia, Lida, Linea, Sibutril, Sibutramin, Adipex Novoslim, Asystorslim, Meridia i …..itp TRUCIZNY. TO TOKSYCZNE (CHIŃSKE I NIE TYLKO) ALE ZAWSZE CHEMICZNE SRODKI. Stosujcie zawsze tylko parzony naturalny susz ziołowy oraz dodatkowo oprócz ziół trochę ruchu to naprawdę klucz do szybkiego i zdrowego schudnięcia bez jo-jo. Światowa organizacja zdrowia ( WHO ) uznała zioła Tybetańskie za zdrową naturalną i bardzo skuteczną metodę odchudzania oraz skuteczny sposób zmiany metabolizmu człowieka na szybki nagradzając je w 2013 roku pierwszym miejscem w kategorii – „Natural Product for Slimming”. Ja ostrzegam przed chemią a namawiam na naturalny susz ziołowy TibetanHerbs , ponieważ przez 5 miesięcy bez diet i bez wyrzeczeń pijąc Tybetańskie Zioła i dbając o trochę ruchu schudłam i odmieniłam naprawdę swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
hej. .. ja małą do szkoły odprowadziłam... pada u mnie od rana :(.Na śniadanie zjadam naleśniki wczorajsze :D. Dziś znowu trening z ewką ale to po obiadku ;). Z jednej strony lubię taką pogodę bo nie mam w sumie nic innego do roboty więc nie ma wymówek od ćwiczeń a z drugiej strony do przedszkola iść brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zjadłam II sn, deska z wędlina i szklanka soku marchewkowego, ale już byłam głodna. Dobrze, że waga dziś stanęła na równej 60, będę co miała wpisać do stopki na 10 maja, bo się zapowiadało zero spadków przez ten miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
ja też po 2śn. za pół godziny idę po córkę brrr. Jak ja nie lubię chodzic w deszcz :(. Nic mi się nie chce a jeszcze obiad ugotować dla męża bo dziec***ewnie zupkę dojedzą. Byłam dzis w lidlu ale nie ma tu serków homo 0%. Dzieci wyjadły i będzie trzeba się czyms innym zadowolić. Bo do biedronki za daleko żeby w deszcz chodzić... jakoś wytrzymam do piątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas właśnie przestało padać, choć deszcz mi na rękę, bo nie muszę ogródka podlewać, to wole jak pada w nocy. Przynajmniej wiem, że dzieci mi nie zmokną w czasie powrotu ze szkoły. Ja mam zapasik serków 0% na podwieczorki, do tego parę kefirów. mam smaka na orzeszki ziemnie, gdybym tylko miała je pod reką, to pewnie zeżarłabym tyle, ile by było dostepne. A tak - zapycham się wodą, żeby nie myślec o dostarczaniu kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
U mnie orzeszki obowiązkowe bo codziennie gdzies je wciskam w menu.... a i synek je uwielbia... każdy poranek zaczyna pytaniem " wsypiesz mi groszków?" Tak je nazywa :D i wtedy pogadanka że pierw śniadanie... i zjada kanapkę i przychodzi po swoje "groszki' ;) u mniie też ccoś się przejaśnia. Dla mnie łażeniecz małym w taką pogodę to katorga... on uwielbia chlapać kałużami i tak jak idziemy to tylko rzucam tam kałuża, tu zejdź na bok itd. a on i tak wreszcie mnie gdzieś wyprzedzi lub zwolni i wlezie w jakąś małą celowo tzn idzie po "suchym" i nagle w bok prosto w kałuże. Nic na niego nie działa groźby, proźby, próby przekupienia... poprostu nic a malinka a jak tam ci idzie picie drożdży? Ciągniesz to dalej? Ja z rana wstaję ssę oliwę 20-30min. Potem myje zęby, piję drożdże i skrzypopokrzywę. I coś chyba lepiej bo nie ścieka mi tak ten śluz jak jeszcze przed tygodniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piję, piję te drożdże, dobrze że mi przypominasz, bo muszę dziś sobie kupić kilka paczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
o widzisz ja z rana tez uzupełniałam ;) w końcu obiadek mam...:D a już z paznokciami jest ok... tzn nie ma porozdwajanych chociaż ciekawe co będzie jak zapuszczę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam resztki tych co sie rozdwoiły, ścinałam je i piłowałam, ale rozdwojenia dosyc daleko poszły. Na szczęście nowe już nie powstają, odkąd lepiej paznokcie traktuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
hej.... jakaś ogólna beznadzieja mnie ogarnia.. dół? Jutro obowiązkowo czekolada do owsianki. Tak z jednej strony się zastanawiam czy te całe odchudzanie ma sens. Wiem jestem atrakcyjniejsza itd i nie chciałabym wrócić do nadwagi. Wiem że skoro są efekty to warto... kocham treningi i lubię paść ze zmęczenia. Jedzenie nie da mi satysfakcji jedynie pogrążyłoby mnie i zawróciło do punktu wyjścia. Nawet nie jestem głodna. Ale wiosna to taki etap zmian a u mnie monotonia :( Jutro będzie nowy dzień i pewnie lepsza energia. Ale tak myślę o tych dziewczynach co tu były a nie ma.... i nie rozumiem czy brak czasu, chęci czy poprostu odpuściły. I czy ja moglabym tak odpuścić? Pewnie tak tylko póki co odzywa się we mnie rozsądek że nie będę się z tym wcale lepiej czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddawaj się. Ja też mam wielką ochotę na przekąski, wino, piwo i odejście do diety, ale od celu dzieli mnie jeszcze 7 kilo. Odchudzam się już 4 miesiące, a jestem dopiero w połowie dystansu. Myślałam, że efekty przyjda szybciej, no ale co zrobić. Pocieszam się tylko tym, że cokolwiek schodzi. Ja też mam monotonię, więc dziś zrobilam sobie na kolację dla odmiany jajęcznicę z 3 jajek z duszoną na wodzie cebulą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
o widzisz co do monotonii przypomniałam sobie że ciecerzycy nie namoczyłam a jutro w planach zupa z niej ;) mój dół wziął się z @ właśnie się zaczęła z 11dniowym opóźnieniem... teraz wiem czemu taka nijaka jestem po ćwiczeniach. Organizm mówi zwolnij ;) a co do diety to mi jakoś nie zalży na przekąskach... jak już pisałam wprowadzę cheat meal tak żeby pozwolić sobie od czasu do czasu na jakieś ciastko francuskie czy batonika. No w sumie już tyle zrzuciłam że należy mi się min 3x w miesiącu :) ale też tak z jednej strony te 4mce walki o lepszy wygląd może nie takie straszne co fakt że tak musi too trwać zeby nie zapuścić się ponownie... ehhh te hormony :( ale mi w głwie mącą hee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Hej ja dziś śniadanko jak pisałam z czekoladą :D owsianeczka. Zjadłam przed 8 zanim małą do szkoły zaprowadziłam więc zaraz idę ćwiczyć. Jakoś nie szczególnie mi się chce ale cóż mus to mus. Jeszcze dziś i jutro i weekend wolne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Flu :) Mam nadzieję, że przeszedł Ci wczorajszy dół... Ja miałam straszne doły po odkryciu zdrady męża, brałam leki przeciwdepresyjne, ale bardzo powoli przestałam o tym myśleć i dziś jakoś funkcjonuję bez antydepresantów. Nie załamuj się, to tylko chwilowe, ważny jest efekt końcowy, lepsze samopoczucie i smuklejsza sylwetka. Flu, z mojego punktu widzenia masz wiele powodów do radości - masz zdrowe dzieci, fajnego męża, jesteś zdrowa, potrafisz się cieszyć z małych rzeczy jak zrobienie miodku z mleczy... Nie przejmuj się monotonią w żywieniu, moja przyjaciółka twierdzi, że monotonia oznacza szczęście właśnie... Dzisiaj wróciłam do stanu sprzed dwóch tygodni - jest piątka, (59,8 kg), na razie nie wiem czy stabilna, ale ciesze się że jest jakikolwiek spadek, bo jak widać ze stopki, zapisuję sobie ważenia w odstępach miesięcznych i w tym miesiącu będzie naprawdę niewielki spadek masy ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Hej a propo zdrowych dzieci... mały znów zakatarzony po wczorajszym bieganiu po kałużach. Ja już po treningu... idę się wykąpać i nq balkonie się pogrzeję bo u mnie słonecznie dziś. Dół miną @ się rozkręca.... więc na sobotę spodzieam się spadku wagi bo od pon jak ćwiczę to leje się ze mnie niemiłosiernie ( organizm puścił wodę). Szlag mnie wczoraj trafiał dzieci nieposłuszne bez przerwy balagan w domu... co z rana posprzątam to po powrocie męża jakby tornado po domu przeszlo... dzieciaki zabawek naroznoszą... w zlewiie sterta talerzy po obiedzie... noż kurka ile to można zasuwać za wszystkich.... Ale co tam... mamy ładny dzień idę poleniuchować ;) p.s. Ty to twarda babka jesteś tyle przeszłaś i nadal walczysz o swoje szczęście... podziwiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flu, tak jest z małymi dziećmi w domu, ja się nieco ogarnęłam jak młodsze dziecko skończyło 5 lat, wtedy już były samodzielniejsze , ale to nie znaczy że przestały bałaganić... Tylko że ja już tak w domu nie siedzę to nie oglądam tego bałaganu. U nas też słoneczko milutkie, wczoraj porządnie podlało bo trawnik jeszcze dzisiaj rano był mokry, więc moja trawka rośnie sobie, pewnie powinnam ją skosić - może się nawet dziś zbiorę do tego zajęcia, zawsze to trochę ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
no też sobie tlumaczę że jeszcze z rok ;) mały ma 4lata córa 2lata starsza. Ale oboje w niedzielę rodzone więc mit się potwierdza. 2śn zjedzone. Naczynia pozmywane... tylko poodkurzać zostało i kurze pościerać... do 15 porzadek się utrzyma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Wyszłam tylko po małą i tak się rozpadało... a taka niewinna chmurka była. Naszczęście pod lidlem się schowaliśmy z synkiem i przeczekałam... ale że buty miał materiałowe to stópki przemoczył :/ teraz znowu pada. Wstawiłam cieciorkę w szybkowarze to zamiast gotować jej 1,5h wystarczy 15min ;). Po obiadku poprasuje puki malo jeszcze bo jutro znowu będzie pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę sobie kiedyś tej cieciorki ugotować, bo do tej pory tylko raz w życiu jadłam i to w sałatce. Ja w ramach gimnastyki skosiłam trawnik, zanosiło się na deszcz, ale chmura przeszła bokiem, a szkoda, bo by mi za darmo trawniczek podlało. Teraz wzięłam prysznic, wysmarowałam się masłem waniliowym i robię maseczki, bo nic tak nie działa na poprawę humoru jak zadbanie o siebie, a ja dzisiaj w pracy obniżkę humoru przyliczyłam. Jedno nieopatrzne zdanie koleżanki i zaraz mi się humor popsuł. Ale mnie przeprosiła :) Przy okazji prysznica zważyłam się ponownie w łazience (wiem, że to mój nałóg). I była taka sama waga jak rano, czyli 59,8 kg, a przecież cały dzień jadłam i piłam. Może to zapowiedź tego, że ta piątka na wadze wreszcie jest trwała? Nie mogę się doczekać do soboty, żeby zaktualizować swój pasek wagi na Vitalii. A w niedzielę 10 maja uzupełnie tutaj stopkę kolejnym wpisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dopiero co kolację skończyłam, dwie łyżki spaghetti i sos bolognese z mięsem z indyka. Cieszę się, że nie musiałam jeść tuńczyka. Wymaseczkowałam się, dwa prania ściągnęłam ze sznurków, trzecie powiesiłam, a czwarte wstawiłam. Pozmywałam naczynia i na tym kończę dzień pracy :) Jeszcze tylko muszę wody wypić, żeby było te półtora litra na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
No to dałaś dziś czadu... u mnie goście siostra ze swoim przyjechała więc i mnie mało tu ;) dzień zakończony tak jak planowałam nic nadprogramowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Hej... mąż zawiózł dziś małą do szkoły... ja wstawiłam sobie makaron na śniadanie. Wczoraj goście poszli przed 9 ehh mąż kupił rower używany więc oczywiście trzeba było go poczyścić trochę doinwestować opić... i do tego potrzebny był szwagier... ach te głupie chłopy.... ręce odpadają :/ Mała się obuudziłaa i stwierdziła że do szkoły nie idzie bo jej się nie chce. No ludzie zaraz pewnie katar od małego złapie to i tak będzie musiała siedzieć w domu a póki zdrowa to niech chodzi. Jutro weekend. Od drożdży chyba hormony mi się wyregulowały bo mam 2 dzień @ a leje się ze mnie... a normalnie były 3dni poplamiania zanim się na dobre zaczęło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) u mnie waga jak wczoraj, 59,8 kg, czyli zapowiada się, że ta piątka już na stałe. Flu, każda okazja do świętowania jest dobra, przekonałam się o tym. Na męża się nie denerwuj , nie warto się złościć. ja po drożdżach na razie nie widze, żeby mi włosy przyrastały szybciej, za to pojedyncze wypryski wychodza. Ale co tam, uzupełnię witaminki i inne substancje, na dobre mi to wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
tak tak dla chłpa każdy pretekst dobry... ja tam już się tym tak nie przejmuje.. ale na litość czwartek jakby nie było to środek tygodnia... u mnie dzieci nie chcą iść spać jak goście w domu szczególnie moja siostra (uwielbiają ją) no a mała do szkoły chodzi... i to nie jest moje widzi mi się tylko obowiązek. Ale mu się jeszcze dziś za to oberwie... a potem niech spada na wieś sam i się wyszumi. No trening zaliczony. Półmetek intensywnych treningów osiągnięty :D jeszcze 2 tyg i zwolnię ;) u mnie równe 58kg. Trzrba happy meal zrrobić to może ruszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem rozterki mamy. Ja mam dzieci starsze , to bardziej rozumieją słowo obowiązek, a i snu wystarczy jak się o 22 położą do łóżek. Podziwiam, że tak ciągle ćwiczysz. Ja robiłam p[przysiady przez tydzień, potem miałam nawał pracy i jakoś o przysiadach zapomniałam. Wczoraj obejrzałam gruntownie swój tyłek i tył ud w lustrze i stwierdziłam, że cellulit mam tylko na tyłku, uda trzymają się, może nie jak u modelki, ale na moje 4 dychy trzymają się dobrze. tak więc stwierdzam, że dużo łatwiej mi trzymac dietę niż zabrac się za treningi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Zasuwam póki pogoda jako taka... boo wiem że jak temp pójdzie w górę to będzie ciężko się zmobilizować. Ale jeszcze 2tygodnie i ograniczę do pn sr i pt treningi. Ja tak lubię ;) teraz poprostu jestem ciekawa co mi to da w sensie raczej cm bk kg jakoś coraz bardziej opornie idą ale ważne żeby ich nie przybywało. Idę po małą do przedszkola. Z racji tego że mąz ją odwiózł to bez owoców dziś bo mi wczoraj wszystko poszło i miałam z rana ddo lidla zajść :(. Na 2śn były buraki z chrzanem i orzechy włoskie. No cóż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×