Pasma owodniowe w ciazy

W poprzedniej ciazy stwierdzono u mnie pasma owodniowe na Usg polowkowym, jednak mielismy tyle szczescia ze dzidza nie wplatala sie w nie tylko rosnac zepchnela je i dziecko urodzilo sie zdrowe, czy w kolejnej ciazy jest tez takie ryzyko ze one wystapia, czy mam do tego jakies predyspozycje czy byla to raczej przypadlosc jednorazowa?

Twoje dziecko miało ogromne szczęście,bardzo często przy pasmach dochodzi do amputacji kończyn lub innych wad płodu.Jak leżałam na chirurgi ręki z synkiem to wiele było przypadków dzieci z anomaliami kończyn gdzie przyczyną były właśnie pasma...Zespół pasm nie jest chorobą genetyczną,więc nie obawiaj się kolejnej ciąży.Teraz nawet pasma mozna usunąć wewnątrzmacicznie,sprzęty usg je wykrywają!

z tym usuwaniem wewnatrzmacicznie to roznie bywa lekarze za bardzo sie do tego nie garna wiem jakie to cholerstwo, czyli moge miec nadzieje ze byla to przypadlosc jednorazowa i w kolejnej ciazy nie bedzie czy mam juz predyspozycje i musze sie obawiac

wiadomo każda ingerencja w płód niesie jakieś ryzyko...Myślę,że w kolejnej ciązy nie masz sie czego obawiać, ryzyko jak u każdego, jeden na milion.To tak jakby urodzic dziecko z zespołem downa i kolejne również.Bardziej zastanawiałabym się jaka była przyczyna pęknięcia worka owodniowego,może zadziałał jakiś czynnik teratogenny,brałaś jakieś leki w ciąży?

bralam duze dawki luteiny i acard bo wczesniej bylam po wczesnych poronieniach

no widzisz może to miało jakiś negatywny wpływ.Ja na przykład brałam coś jak ketonal bardzo silny lek przeciwbólowy niewiedząc,że jestem w ciąży i synek urodził się ze zrośniętymi paluszkami,lekarze mówili,że to mogło sie przyczynić do powstania wady

tak jednak ja bralam z zalecenia lekarza i wlasciwie nie powinno byc to przyczyna, a innego wyjscia nie mialam bo inaczej bym poronila

w kolejnej ciazy beda te same leki czy w takim razie musze sie pasm obawiac