finanse w związku

Ja Ciebie nie rozumiem kobieto, co jeszcze z nim robisz. Bo jednak potrafiłaś zauważyć, że jest despotą, a mimo to rozumu Cię to nie nauczyło. To nie pieniądze są w Waszym związku problemem, to tylko temat zastępczy. Prawdziwy problem jest ten, że on ma narcystyczne zaburzenie osobowości, tak samo jak jego ojciec. Jest skoncentrowanym na sobie materialistą, wypomni Ci każdą złotówkę i będzie żądał wdzięczności, jest perfekcjonistą i pedantem do tego stopnia, że wszczyna o to kłótnie, zbyt wiele jest poza domem mimo że aż tyle nie musi (to nie w ramach pracy, a pasje też nie mogą zabierać całego wolnego czasu, kiedy się z kimś jest), wypomina Ci, że to jego dom, że wszystko jest jego, a nie Wasze (kiedy się kogoś kocha, używa się "my", "nasze", to jest naturalne), wyrzuca Cię z domu, a potem odgrywa scenkę rzekomo żałującego (jak każdy kat, bijący swoją żonę), szantażuje, nie potrafi się dzielić, mówi że to nie jego problem, że Ty zarabiasz dużo mniej, obraża Cię, nie zamierza brać ślubu (bo wciąż szuka tej jedynej, w jego pojęciu idealnej, a Ty dla niego jesteś tylko na przeczekanie), nie szanuje Cię. Andziu, takie osoby nie potrafią kochać nikogo, jedyne na czym im zależy to robienie dobrego wrażenia, oczywiście na zewnątrz. W domu będziesz miała tyrana, który bez odrobiny skruchy poniży Cię i wyśmieje nieraz publicznie, będzie robił awantury, do niczego się nie przyzna, będzie niszczył Twoje poczucie własnej wartości i kontrolował oraz szantażował, wyrzucał Cię z domu jeszcze niejeden raz. A jeśli Ty będziesz chciała się bronić, to zrobi z Ciebie wariatkę. Nie daj Boże, żebyście mieli dzieci, bo zrobi im piekło z życia, a nie dom. A one będą cierpiały całe życie. Jak myślisz, dlaczego jego małżeństwo się rozpadło? Cud, że w ogóle poszedł na terapię. Ale założę się, że na niej próbował winę za wszystko przerzucać na Ciebie. Jemu terapia nic nie da, bo takie osoby uważają się za doskonałe i nie chcą się zmieniać, nic z tym nie zrobisz. Otrzeźwiej wreszcie, uciekaj od niego jak najszybciej, a zaraz potem idź na terapię, by leczyć syndrom ofiary. Bo wyraźnie go masz, skoro jeszcze po tym wszystkim z nim jesteś.

AlicjoDonnikova, nie ośmieszaj się więcej, bo to co piszesz, pokazuje Twój totalny infantylizm. Nie masz pojecia, jak to jest być poważnie chorym i że jedna osoba po przeszczepie może dawać radę pracować, a druga być calkowicie niezdolna do pracy. I to nie jest lenistwo, tylko brak siły przez stan zdrowia. Szczegółów nie będę Tobie wyjaśniać, bo to zbyt mądre dla Ciebie, nie ogarniesz tego. pozostaje mi tylko życzyć Tobie, żebyś nigdy się tak poważnie nie rozchorowała. I żebyś nie miała do czynienia z osobami narcystycznymi, które potrafią zdeptać poczucie wartości każdej osoby, Twoje też.

"AlicjaDonnikova wczoraj a na co idzie te 1400 zł miesięcznie na osobę?" Można, jeśli się dba o zdrowie i kupuje jedzenie normalne, a nie śmieciowe i chemiczne, a jedzenie jest bardzo drogie. Już mówiłam, żebyś się nie ośmieszała więcej, bo Twój poziom jest tak niski, że nie zamierzam się do tego zniżać.

a ja się nie zniżę do poziomu prostytutki, która daje tyłka facetowi za utrzymanie :) X a z tym wydawaniem na jedzenie to się nie ośmieszaj, bo autorka już wyjaśniła, że 1400 to nie jest na jedzenie tylko na rozrywki i ciuchy głównie, czyli na jedzenie wydają mniej i pewnie jednak nie żywią się "organicznym bio" :D więc to ty się nie ośmieszaj obracaniem kota ogonem nie ze mną te numery, laska. X natomiast wybuch twojej wrogości wobec mnie już naprawdę zakrawa na jakąś paranoję :) X a z tym przeszczepem to taka sama ściema, jak z wiekiem. osoby, które dużo w życiu przeszły, nie sa tak głupie, pyskate, roszczeniowe i wredne jak autorka

Jakos ta ciezka choroba nie przeszkadza autorce w podrozach, zakupach, wydawaniu kasy faceta na siebie i robieniu awantur. Tylko jak trzeba samej pracowac to jest chora?

bo ona jest chora, gdy ma iść do pracy, ale kiedy ma wydawać kasę swojego konkubenta (och, czemu misio nie chce się żenić?!) to od razu zdrowieje :D

Gdzie jesteś autorko? Czyżby na zakupach? :P

Autorko rozwal mu cos w tym domu i powiedz ze to nie TY. Niech placi wiecej.

"AlicjaDonnikova dziś a z tym wydawaniem na jedzenie to się nie ośmieszaj, bo autorka już wyjaśniła, że 1400 to nie jest na jedzenie tylko na rozrywki i ciuchy głównie, czyli na jedzenie wydają mniej i pewnie jednak nie żywią się "organicznym bio" smiech.gif". Widać Alicjo, że to Ty się tutaj mądrzysz, a sama jesteś na czyimś utrzymaniu, bo ja nigdzie nie pisałam, że jedzenie nieśmieciowe i bez chemii to organiczne czy bio, bo takiego nie kupuję, bo nie mam worka złota. Nie, normalne jedzenie z NORMALNEGO sklepu tyle kosztuje. Ale do tego trzeba samemu zarabiać i samemu płacić rachunki, żeby wiedzieć, ile to kosztuje. A Ty tego nie wiesz, bo nie płacisz. Więc powtórzę znowu: nie ośmieszaj się.