Gość gość Napisano Maj 21, 2015 do Spinka Do Wlosów - dostałaś od tego depresji i fobii spolecznej ? , ja tez mam tak samo :( przez zapach zaczaąem unikac ludzi juz dawno temu , teraz sie wszystkiego boje , ludzi itd.Mam depreche fobie spoleczną i lęki. @@@ Caly czas mysle o swoim oddechu ! nawet w snach unikam przyblizenia sie do luudzi ! ! ! :( :( :( jest bardzo zle.Z zazdroscia patrze jak w filmach ludzie mowią blisko do siebie :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 21, 2015 czyli nie jestem sama, tez mnie do tego to wszystko doprowadzilo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 21, 2015 Kochani, nie rozczulac sie nad soba tylko gnac do laryngologa... Bo gdzies musi tkwic przyczyna tego niesmaku w ustach. Jezeli jeden was odesle to idzicie do drugiego... Tez sie borykalam z tym problemem, poszlam do laryngologa i sie okazalo ze moje migdalki przez ktore wiecznie bylam chora nadaja sie do wyciecia. Drugi lekarz laryngolog potwierdzil ze moje migdaly do niczego sie nie nadaja, ze ich stan jest (byl) okropny... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość spinka do włosów Napisano Maj 21, 2015 do gość dziś Tak. Ten smród po prostu mnie zniszczył. Fizycznie a przede wszystkim psychicznie. Doprowadził do depresji, z którą nie potrafiłam sobie poradzić na tyle, że wyłam w miejscach publicznych, myślałam tylko o śmierci, wyłączyłam się z życia, itd. Trwało to b.długo i jeszcze czasami wraca ale panuję nad tym bo mam nadzieję ... dzięki internetowi. Odkąd się pojawił odkrywam nowe sposoby na walkę z tym. A to daje nadzieję i motywację do tego by walczyć i nie poddawać się. Mam fobię społeczną. Życie towarzyskie w moim życiu nie istnieje. Unikam ludzi, kontaktów, rozmów. Porozumiewam się za pomocą "mhm.." bez otwierania ust. Jaki jest tego odbiór? Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć. W sytuacjach podbramkowych kiedy naprawdę muszę się odezwać przeżywam tak ogromny stres, że mylę i zapominam słowa, mówię nie to co myślę i wykonuję głupie gesty, których jestem świadoma ale nad nimi nie panuję. KOSZMAR! Patrzę sama na siebie z politowaniem ale nie potrafię sobie pomóc. Mam nerwicę chyba już dość widoczną bo spotkałam się już kilka razy z pytaniem czy się leczę na nerwicę. Wiem, że to wszystko wynika z jednej przyczyny. To nie jest jakieś widzimisię, coś za pomocą czego tłumaczę swoje nastroje czy neurotyczną osobowość. Wszystkie moje bolączki, smutki, niepowodzenia mają jedno i to samo źródło... U większości z Was halitoza pojawiła się na jakimś etapie życia i macie wspomnienia beztroskiego życia bez tego. Ja mam "to" odkąd pamiętam. Nie znam innego życia jak życie z poczuciem wstydu, ciągłych ucieczek i zadręczania się "dlaczego ja?" Zwłaszcza kiedy byłam nastolatką. Chciałam się cieszyć życiem, spotykac z ludźmi, poznawać, rozmawiać. Ale nie mogłam bo to było zbyt stresujące. Nie potrafiłam też przed nikim się otworzyć, powierzyć swój "sekret" lub po prostu sobie "ulżyć". Dlaczego? Bo to nie jest "spektakularna choroba" gdzie reakcją jest współczucie ale pobłażliwość i umniejszanie problemowi. Chciałabym wierzyć, że jest mi to po coś dane ale przede wszystkim chcę wierzyć, że wyjdę z tego. Że doświadczę normalnego życia, spokoju i radosnych dni. Wiem, że już nie będę mamą, babcią ale może będę miała przywilej i przyjemność przeżyć życie z partnerem. Kochać i być kochanym... Piszesz o snach. Mam różne sny, niektóre piękne ale zawsze w nich pamiętam, że mam "syf w buzi". :( :( :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 21, 2015 co gorsze nawet jak smrod odejdzie niekoniecznie wszystkie te schizy odejda, prawdopodobnie fobie itd. trzeba i tak będzie leczyc u psychologa, nie myślcie, ze wszystko zniknie jak od czarodziejskiej rozdzki, porazka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość spinka do włosów Napisano Maj 21, 2015 Jeśli się wyleczę... na pewno już nie będą pewną siebie, otwartą na ludzi i świat kobietą. Na pewno nie będę bez obaw i spontanicznie rozmawiała z ludźmi twarzą w twarz. Na pewno będę miała wiele obaw i lęków. Będę sprawdzała swój oddech i żyła w strachu, że koszmar może powrócić. To już jest głęboko wyryte w psychice. Ale wiele innych rzeczy stanie się normalnymi :) A człowiek szybko przyzwyczaja się do tego co dobre. Nie zamykam się na pomoc psych. ale teraz wolę pieniądze przeznaczyć na badania, które są kosztowne. Chciałabym też skupić się na tym co pozytywne (a to, że szukam, odkrywam różne rzeczy, daje mi siłę) Oczywiście mam dni ogromnego zwątpienia, poczucia bezsensu i potrzebuję wsparcia i pomocy. Ale nie chcę rozdrapywać ran. Nie chcę wracać do zdarzeń z przeszłości. Nie chcę skupiac się na bólu, który niesie za sobą ta przypadłość. Wiem, że z psych. punktu widzenia nie jest to dobre ale ja mam mało energii i sił. Wolę więc je przeznaczyć na działanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna karolina Napisano Maj 21, 2015 Droga spineczko do wlosow, nawet nie wiesz jak bardzo Ci wspolczuje .Smutne jest to co piszesz bardzo.Chyba Ci nie pomoge ,bo co ja moge doradzic?..Kiedys czytalam o soku z zyworodki,o tym ,ze jesli zapach pochodzi z zoladka ,to owa zyworodka niweluje go natychmiast.Poczytaj sobie kochana o niej. Pozdrawiam Cie serdecznie i mocno przytulam. Mam nadzieje ,ze troche usmiechnie sie Twoje serduszko:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość spinka do włosów Napisano Maj 21, 2015 empatyczna karolina <3 Strasznie się zryczałam czytając Twoje słowa... Dziękuję Ci bardzo, bardzo <3 To bardzo miłe otrzymać tak ciepłe wsparcie w tej sprawie zwłaszcza, że "otworzyłam" się z problemem po raz pierwszy. Z całego serca dziękuję :) empatyczna karolino czy Ty też zmagasz się z tą przypadłością? Żyworódkę już stosowałam. Na początku była chyba poprawa (tak to odebrałam po smaku w ustach) ale potem wszystko wróciło do normy. Stosowałam ocet, olejki oregano i jeszcze jeden, którego nazwy nie pamiętam, piłam olej z czarnuszki. Te specyfiki stosowałam bardzo krótko ponieważ mój organizm wykazuje ostrą nietolerancję. Mam wymioty a żołądek "szaleje". Te "rewolucje" spowodowały, że mam silną awersję już na sam zapach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 21, 2015 Spinka - jakbym czytał o sobie.Pisalem tez wczesniej o tych snach = tez w nich wlasnie zawsze pamietam o zapachu....juz mam to w podswiadomosci zapisane.Doslownie.Ale co sie dziwic, skoro ja tez praktycznie cale zycie w smrodzie ? dokladnie pol zycia, a mam 30 lat.Juz w liceum się tak porobiło, a moja psycha niszczyła sie razem z tym , az do dnia dzisiejszego.Juz calkiem wykluczony z zycia towarzyskiego i zawodowego.Chcialem kiedys pracowac wsrod ludzi...doradzać im, ale jak...? skoro smierdze :/ i to jest straszny wstyd.Poczucie wartosci - zero, pewnosc siebie - zero.Zasiedzialem sie na chacie od tego wszystkiego Zjeeebane zycie przez zapach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 21, 2015 Spinkooo - a mozesz napisac, z jakich jestes okolic ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość spinka do włosów Napisano Maj 21, 2015 gość dziś Choćbyśmy byli bardzo, bardzo silni to w końcu w którymś momencie się "wysiada" bo są granice wytrzymałości. Zarówno psychicznej jak i fizycznej. Kiedy mijają lata a w tej kwestii - pomimo licznych działań - nic się nie zmienia, życie zaczyna "boleć". I nikt mi nie powie, że to kwestia nastawienia a pozytywne myślenie czyni cuda. Wiesz, ja pomimo całej niezręczności wynikającej z mojej przypadłości i wielu upokorzeń pracuję z ludźmi. Przeżywam każdy dzień, potwornie się męczę ale nie mogę zrezygnować bo muszę mieć pieniądze na życie. Chciałabym pracować w zaciszu domowym ale jak na razie nie widzę takiej możliwości... Jeśli masz kompetencje by doradzać ludziom i czujesz że to Twoja pasja, powołanie, może możesz robić to "na odległość"? Za pomocą maili, skypa? gość dziś woj.mazowieckie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość palejka Napisano Maj 22, 2015 Od dziecka zmagałam się z katarem, krwotokami z nosa, i pamiętam, że jakoś od gimnazjum miałam problem z oddechem, szczególnie rano. Teraz mam 26 lat i wiem, że to wina mleka krowiego szczgólnie, i innych nietolerancji pokarmowych. Jak trzymam dietę, jest super. Nawet czuję rano pastę do zębów! A zęby myłam przecież kilka godzin wcześniej. A wystarczyło, że zjadłam klopsy, które miały w sobie mąkę pszenną (nietolerancja) i były podane z sosem śmietanowo jakimś tam i co? Od razu katar, wydzielina na końcu gardła i nieświeży oddech. Wszystko wraca do normy po 2-3 dniach powrotu do diety eliminacyjnej. Współczuję Wam :( Ja przynajmniej znam przyczynę, zresztą guma do żucia tuszowała problem, więc bardziej ubolewałam przez katar. Liczę, że i Wam się uda znaleźć przyczynę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna karolina Napisano Maj 22, 2015 spineczko do wlosow ,mnie rowniez poplynely lzy czytajac Twoj wpis:( Ciesze sie ,ze cieplo odebralas moje slowa ,taki byl moj zamysl -pocieszyc Cie choc odrobinke:) Kochana ,odezwe sie i odpowiem na Twoje pytanie na pewno. Zycze Ci milego dnia ,sloneczka i -mimo wszystko- usmiechu na buzce .Trzymaj sie :) Wszystkich biedakow tu piszacych, rowniez pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość vaq Napisano Maj 22, 2015 spinka podaj emaila Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 22, 2015 empatyczna karolina - Dziękuję. Sprawiłaś mi ogromną radość swoim gestem. Dziękuję za okazane ciepło, zrozumienie i wielką serdeczność. Dziękuję Jeśli będziesz chciała, proszę, podziel się swoją historią tu na forum. Ja właśnie dzięki takim ludziom jak Ty, i wszyscy, którzy biorą udział w tej dyskusji, wymieniają się doświadczeniami, swoimi odkryciami, zobaczyłam promyczek nadziei. Podejmuję kroki, na które sama bym nie wpadła ale dzięki przeczytanym tu wiadomościom - szukam sposobu na siebie. palejko czy robiłaś badania na nietolerancję? Cieszę się, że odkryłaś przyczynę bo właśnie takie historie jak Twoja dają nadzieję. Ja tez mam podejrzenia o nietolerancję i zrobię badania ale w moim przypadku problem jest chyba bardziej złożony (tzn. nie jest to jedna przyczyna ale kilka, które się nakładają) Dotarcie do źródła to 90% sukcesu. vaq - spinkadowlosow1@gmail.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość palejka Napisano Maj 23, 2015 Spinko, jeżeli problem pamiętasz od małego, to bardzo możliwe, że chodzi o jedzenie. U mnie nietolerancje wpływały od dziecka na organizm jak się okazuje. Przez całe życie przejawiały się pod różną postacią, zależnie od wieku. 1. W przedszkolu i podstawówce były to częste krwotoki z nosa i zaburzenia słuchu (rodzice nawet zabrali mnie na badanie słuchu, okazało się, że wszystko jest ok). Poza tym chorowałam często na anginę ropną i zapalenie ucha. Wydaje mi się, że wtedy szczególnie dużo jadłam produktów mlecznych i mącznych. Na śniadanie płatki z mlekiem, do szkoły kanapki z serem i znów mleko do picia np. smakowe, później jakiś jogurt. Na obiad np. naleśniki, albo kotlety w panierce, kopytka itp., ciągle produkty z pszenicą, mlekiem. Jadłam też ciastka, chipsy (no bo taki wiek-zbieranie różnych krążków, kart z chipsów itp.). 2. W gimnazjum pojawił się cellulit (a uprawiałam dużo sportu, nie byłam gruba), problem z oddechem, problemy jelitowe, o dziwo krwotoki z nosa i zapalenia ucha ustąpiły, ale angina towarzyszyła mi co kilka miesięcy. Słuch lepszy. Katar zaczął się nasilać. 3. Nietolerancje są głównym powodem chorób cywilizacyjnych. U mnie zaczęło się od PCO (gimnazjum), później doszła niedoczynność tarczycy i insulinooporność. 4. I naprawdę jestem skłonna twierdzić, że jedzenie może nas czasem truć. Ja mam nietolerancję na wiele powszechnie używanych produktów. Mleko krowie, gluten, zboża, jajka, kukurydza, orzechy i jeszcze jakieś trzy produkty, ale jak widać, tak czy inaczej ciężko jest prowadzić dietę w takim wypadku. 5. Jeżeli trzymam się diety eliminacyjnej moje zdrowie i samopoczucie ulega znacznej poprawie. Nie mam problemów jelitowych (głównie chodzi o wzdęcia i ,,jeżdzenie" w jelitach), nie mam kataru, mam świeży oddech, nie jestem senna (bo nie ma nagłych wyrzutów insuliny), nie puchnę. Wiem, że niektórzy z poprzedniego wątku prowadzili bardzo restrykcyjne diety, a ich sytuacja się nie zmieniała. Jednak Ty Spinko zacznij od tego. Zrób test na nietoleracje pokarmowe, bo może w Twoim przypadku będzie to kluczem do sukcesu. Jak pisałam nietolerancje mogą towarzyszyć od małego, może u Ciebie tak mocno wpłynęły na oddech. Trzymam za Ciebie i innych kciuki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość spinka do włosów Napisano Maj 24, 2015 Palejko - wielkie dzięki! To wartościowe info., które napisałaś. Wiele objawów mamy wspólnych i zgadzam się z Tobą, że odżywianie w wielu przypadkach będzie najważniejszym czynnikiem w procesie zdrowienia. Sama od bardzo długiego czasu robię eksperymenty w kwestii diety ale błądzę bo to co ogólnie przyjęte jest jako zdrowe, zauważyłam, że negatywnie wpływa na mój oddech, np. dość sporo owoców, warzyw (a surowe to już w ogóle) Drążąc temat, doczytałam się, że to nie jest wynik nietolerancji jako takiej ale np. chorób tarczycy, które tę nietolerancję wywołują. Nie wystarczy więc wyeliminować określone produkty z diety ale należy leczyć tarczycę farmakologicznie. Złożona kwestia. Niemniej jednak w ogóle nie spożywam białego cukru i nabiału. Nie mam żadnych wątpliwości, że te dwie rzeczy mi szkodziły. Zanim więc zrobię testy na nietolerancję chcę zrobić badania hormonalne (i tu jest problem ponieważ takie najbardziej wiarygodne wyniki można uzyskać na oddziale w szpitalu - badanie kilkudniowe) Musze mieć też udokumentowane posiłki z każdego dnia z kilku tygodni. Chcę się przygotować w ten sposób na wizytę u lekarza dietetyka, być może endokrynologa (w zależności od wyników) Dziękuję Palejko, Twoje doświadczenia i obserwacje są dla mnie inspiracją. Pozdrawiam serdecznie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna karolina Napisano Maj 24, 2015 Witam w te piekna sloneczna niedziele:) Spineczko ,mam chwile czasu ,wiec opisze z grubsza moj przypadek. Nie trudno zgadnac ,ze skoro tu jestem ,to i mnie dotyczy ta nieszczesna przypadlosc.Podejrzewam ,ze w moim przypadku problem tkwi w ukladzie pokarmowym. Mam zdiagnozowany refluks perzelykowy i dwunastniczy.Moj zoladek jest wytapetowany zolcia.W moim kale znajduja sie niestrawione resztki ,a zapach jezyka jest ,hm... jakby gorzki. Rano polykam emanere 40 ,jednakze odnosze wrazenie ,ze (lek przepisany przez gastroenterologa) nie jest to wlasciwe postepowanie .Skoro zolc ma zasadowe ph ,to po cholere ta emanera.Nie mam az tak dokuczliwej zgagi ,wlasciwie to pojawia sie sporadycznie. Zjadam 5 malych posilkow dziennie.Mieso jadam rzadko ,poniewaz po prostu nie lubie. Ktos wyzej napisal o cukrze ,mace i nabiale,coz...cukru nie uzywzm od lat ,ale zdarza mi sie zjesc cos slodkiego ,nabial w malych ilosciach i biala maka rowniez jest udzialem mojej diety. Tak wiec widzisz wyglada moj przypadek. Zastanawiam sie ,czy w ogole istnieje sposob na pozbycie sie wstretnego zapachu z zoladka. Boleje nad moja przypadloscia ,bo dbam o siebie .Wizualnie prezentuje sie dobrze,ale co z tego.....Wiele bym dala ,aby miec swiezy oddech ,a nie zastanawiac sie ,czy smierdzi mi z buzi ,czy moze jeszcze jakims szczesliwym trafem czuc paste do zebow. Dlatego dobrze Cie kochana rozumiem i wspolczuje ,choc odnosze wrazenie ze cierpisz o wiele bardzej:( Bede tu zagladac i z wielka przyjemnoscia "pogawedze" z Toba Spineczko. Tymczasem sciskam Cie mocno (nie obawiaj sie nie zadusze Cie 3D ) i serdecznie pozdrawiam:) Pozostalym fotumowiczom rowniez sle pozdrowienia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna karolina Napisano Maj 24, 2015 Ups...nietrudno oczywiscie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakk Napisano Maj 24, 2015 wam też śmierdzi język jak potrzecie z tylu palcem i powąchacie ? bo mi wlasnie język śmierdzi....doslownie "gownem" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość vaq Napisano Maj 24, 2015 czytalem ze nietolerancje sa powodowane pasozytami w organizmie, jak sie pozbedziemy robali to i nietolerancji. Znam taki przypadek ze kobieta pozbyla sie robali i teraz moze jesc wszystko. W ogole to robale wirusy itp powodują choroby. Ja sie obecnie odrobaczam, ale mam tez helicobacter p ktore w gastroskopii nie wyszlo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość osa20 Napisano Maj 24, 2015 Jeżeli cierpisz na: łuszczycę, trądzik różowaty, pokrzywki, choroby tarczycy, osteoporozę, egzemę czy chorobę autoimmunologiczną, prawdopodobnie masz niski poziom kwasu solnego. Typowe objawy to wzdęcia krótko po jedzenie, kiepski apetyt, pełność po małym posiłku, nadwrażliwość żołądka na suplementy i jedzenie, alergie pokarmowe, odbijanie czy anemia. Słuchajcie stres obniża jakość kwasu w żołądku wtedy zwieracz się nie domyka prawidłowo i brzydki zapach unosi się do góry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna karolina Napisano Maj 26, 2015 vag ,czym sie odrobaczasz i w jaki sposob?Po czym poznales ,ze masz te robaczki i w ogole gdzie one sie znajduja? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna karolina Napisano Maj 26, 2015 osa20 ,kiedys probowalam zakwasic sobie zoladek octem jablkowym,niestety rozbolal mnie niesamowicie. Pomysl ten zaczerpnelam z wykladu Zieby. Wiem ,ze niedomykajacy sie zwieracz ,powoduje ten paskudny zapach.Czym innym mozna zakwasic zoladek?moze wiesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość osa20 Napisano Maj 27, 2015 Robaki ma każdy. Jak się przekonałem, ze ja tez je mam? Rok temu swojego spłukałem podczas wizyty w toalecie.Długa biała glista.. :P Vernicadis jest dobry, tylko uwaga na podróbki na allegro. Jesli ciezko dostać to black walnut now foods jest tez b.dobry. Jak rozbolal zoladek po occie (oczywiscie rozcienczonym w wodzie)to albo masz nadżerki, albo niepotrzebne ci zakwaszanie. Zakwaszenie zolądka mozna sprawdzic testem z sodą kuchenną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość spinka do włosów Napisano Maj 29, 2015 Witajcie. empatyczna karolina - dziękuję :) Czy Twój opis jest potwierdzony przez lekarza? Miałaś badania a potem konsultację? Jeśli tak, to ja na Twoim miejscu poszukałabym dobrego lekarza, potem dietetyka, który określiłby jak i co jeść. Bo w przypadku dolegliwości o których piszesz dieta ma przeogromne znaczenie. Zapewne nie jest to sposób na wyleczenie ale kluczowy czynnik je wspomagający i łagodzący objawy. Poszukaj na necie opisy ludzi jak z tym sobie radzą i jakie naturalne metody stosują. Zapewne to szeroki złożony temat. Ale czuję, że to jest do wyleczenia tylko będzie wymagało od Ciebie żelaznej dyscypliny i konsekwencji. Nie poddawaj się i walcz! :) Napisałaś o lek.Ziębie. uczestniczyłaś w jego wykładach? Przeczytałaś książkę? Jaka jest Twoja opinia? niewiemjakk - nie śmierdzi mi język ani żadna część jamy ustnej (mam na myśli przestrzenie między zębami, migdały, dziąsła, nie śmierdzi też nadgarstek jeśli go poliżę) Zapach jest całkowicie neutralny. vaq - z tymi pasożytami to jest coś na rzeczy bo znam historie ludzi, którzy cierpieli na "tajemnicze" choroby a były wywołane przez pasożyty (potwierdzone przez badania i lekarzy)Ja się odrobaczałam wiele razy na różne sposoby i nic ze mnie nie wyszło. Utwierdziłam się więc w przekonaniu, że to nie ta przyczyna w moim przypadku. osa - "Słuchajcie stres obniża jakość kwasu w żołądku wtedy zwieracz się nie domyka prawidłowo i brzydki zapach unosi się do góry. " W jaki sposób sprawdzić jakość/poziom kwasu w żołądku? Jakie badania wykażą patologię o której napisałeś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 30, 2015 nikt nie pisze... wygląda, ze wszyscy imprezuja w weekend Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 niby wszyscy z tym samym problemem, ale chyba tylko ja już nie mam zycia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 Dzien dobry :) Kafeterianie Spinko , refluks stwierdzl gastrolog podczas wykonywania gastroskopii.Nastepnie w czasie wizyty omowil schorzenie i zaproponowal Emanere ,nie omieszkal poinformowac mnie ,ze nie czuje ode mnie brzydkiego oddechu i ze jest to problem wielu ludzi z ktorym medycyna nie do konca sobie radzi...Coz wyszlam z gabinetu zniesmaczona i kolejny raz rozczarowana metodami jakie oferuje nam medycyna akademicka. Na trop Jerzego Zieby wpadlam przypadkowo.Nie posiada dyplomu lekarza medycyny -jest samoukiem. Slyszalam z pewnego zrodla,ze w prowadzonych przez niego wykladach uczestnisza lekarze.Na yutubie mozna znalezc filmiki w ktorych w bardzo dostepny i przekonujacy sposob tlumaczy wiele zagadnien ,wytykajac lekarzom pomijanie rzetelnie opracowanych podrecznikow znanych ,cenionych autorytetow. Mnie osobiscie Jerzy Zieba przekonuje.Jesli chodzi o jego ksiazke"Ukryte terapie"sadze ,ze jest bardzo pomocna nie tylko dla chorych ale dla dbajacych o zdrowie .Zieba omawia w niej kwestie dotyczace leczenia wielu chorob ,ale obale rowniez wiele mitow .Nie chce sie tu rozpisywac ,bo topik dotyczy innego tematu.Polecam Ci te ksiazke ,nie jest moze najtansza ,ale warto ja miec. Dzisiaj rano zrobilam sobie test z soda(Zieba wspomina o nim w jednym z wywiadow) i okazalo sie ,ze moj zoladek jest niedokwaszony.Odbilo mi sie po 3 minutach i to bardzo slabo .Od jutra zaczynam dzialac ,kolejny raz zastosuje metode z octem jablkowym.Moze ten cholerny zwieracz ,czy wpust zamknie sie raz na zawsze:)Jesli to nie pomoze udam sie do dietetyka. Zastanawiam sie nad odrobaczaniem ,jednak na poczatek ocet jablkowy. Pozdrawiam Cie serdecznie i wszystkich piszacych tu Bidokow:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna karolina Napisano Maj 31, 2015 Przepraszam ,zapomnialam sie "podpisac" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach