Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój maz mnie oklamuje

Polecane posty

Gość gość
To nie przez ciebie chcial sie powiesic tylko przez alkohol ! jak narobi sobie wiecej dlugow i sytuacja zacznie mu sie kompletnie wymykac spod kontroli to moze sie powiesic nawet jak go nie zostawisz Poza tym to nie argument Co ty jestes jego zona meczennica ?! Tez jestes czlowiekiem ! Rownie dobrze przez ta sytuacje ty moglabys sie powiesic , ale wtedy nikt by nawet nie myslal czyja to wina Ja rozumiem , ze odejsc bie jest latwo , ale jesli on nie chce odwyku to chyba nie masz wyjscia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że wszyscy w jego środowisku piją nie jest wytłumaczeniem. A jak będzie tak dalej to za 20 Twoje dzieci wylądują na terapii DDA - dorosłych dzieci alkoholików. Może Tobie też przydałaby się pomoc psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nzjwyzej sie zabije i nie bedziesz miec problemow juz. Bedzie spokoj alkoholika nie ma co zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie o to ze sobie nie poradzisz , radzilas sobie z nim to i bez niego dasz rade Pomysl - ile sie dokladal do budzetu ? - akurat wyjdzie tyle co marne alimenty Moze jeszcze sie ocknie , przejdzie leczenie i bedziecie mogli probowac ponownie ( o ile bedziesz miala na to ochote ) Pomysl ze moze los sie odwroci , ze to moze byc najlepsza decyzja w twoim zyciu , moze spotkasz jeszcze faceta ktory o ciebie zadba Twiac w beznadziejnej sytuacji staczac sie bedziesz coraz nizej , bedzie coraz ciezej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On powiedział ze chciał się powiesić bo go zostawiłam wtedy. No i ze go przerosło to wszystko, długi alko itp.... Mieć na sumieniu człowieka przez całe życie???,co to za zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest niesamowite to co piszecie. Obce osoby chcą mi pomóc, doradzić. To jest mega pozytywne, chyba jedyny pozytyw w tej całej beznadziejnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale teraz za każdym razem jak go będziesz chciała zostawić to będzie "szedł" się wieszać i będziesz do witać z powrotem. Jakie wygodne granie na emocjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On toba manipuluje , gra na uczuciach nie widzisz tego. Ja miałam inny problem co tydzień chcial miec wyjścia. Jestem w ciąży mamy juz 2 dzieci i dalam ultimatum albo wyjścia albo ja i dzieci. Reakcja byla natychmiastowa juz nawet nie pyta a na zaproszenie na wyjścia wyjazdy wie co ma odpisywać. Raz na jakiś czas to ja problemu bym nie miała ale co tydzień to juz przegina by byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie się tylko dziwne wydaje, że przepil pół wypłaty a Ty nie zauwazylas ze wraca pijany. Przecież to musiały być ogromne ilości alkoholu a nie np.1-2piwka dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nad tym.myślałam. Ale bywalo zr się miałyśmy on wracał a ja do pracy. Wtedy mógł se wypić. Albo pił wcześniej i się zapożyczyl. Dziennie cztery piwka to już 12 zl. No sama niewiem juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro ma trzeźwo z nim pogadam jeszcze. Mam.iść szukać jakiś innych dowodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie znalazłam innego oprócz biletów na pociąg skad wracal dzisiaj z pracy wcześniej. A w domu był po 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę się uspokoiłam i mi przeszedł płacz... Tylko jak ja sobie dam rade z dziecmi, z czasem ze szkołą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś, że jesteś silna - więc dasz radę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy 10 latka będzie w stanie przejąć cześć obowiązków domowych??? Tzn odprowadzać codziennie młodszego brata do szkoły z rana??? Pójść spać razem z nim jak ja będę w pracy wieczorem??? Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmien prace na taka ktora nie bedzie zmuszala Cie do pracy w godz wieczornych. a rodzice?nie mozesz sie do nich przeprowadzic?zawsze pomogliby przypilnowac dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero co zmieniłam.prace na lepiej płatna. Nie jest tak łatwo o pracę dzisiaj. Pracuje na zmiany. Albo na 6 albo na 15. Bywało ze dzieci same wracały ze szkoły, córka odbierała młodszego ze świetlicy i potem w domu czekały na męża jak ja miałam na popoludnie. Ale same nigdy nie szoku do szkoły a szkole mają dwie uliczki dalej. Rodzice mieszkają dalej, dzieci by musiały dojeżdżać autobusem to jeszcze gorzej. Mama choruje,nie mogłaby ich odmówić do szkoły, tata tez pracuje. Tylko ta kwestia właśnie dzieci. Całe szczęście ze dzieci już nie są takie małe, 10 i 6,5 lat mają. Kwestia finansowa mnie nie dobija jak fakt właśnie opieki nad dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobija mnie to życie już....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na przyszloac autorko watku polecam mieszkanie,sprawdzenie dokladnie kandydata na partnera by zapobiec powieleniu bledu i zaoszczedzeniu traumy dzieciom. nie rozumiem takich kobiet, nie zal mi nawet ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, skoro córka potrafiła odebrać brata ze szkoły i zaopiekować się nim w domu, to potrafi również odprowadzić go do szkoły (przedszkola). To przecież to samo, tylko w druga stronę. Zresztą nie masz pojęcia, jakie nasze dzieci są mądre i zorganizowane :) naprawdę. Pomyśl, skoro mijaliście się z mężem, to on pewnie w domu tez popijał w obecności dzieci. One to widziały i rozumiały. A najstarsza z całą pewnością właśnie z tego powodu jest bardziej dojrzała, niż myślisz. Jeśli zdecydujesz się na rozwód, to koniecznie musisz swoim wszystkim dzieciom powiedzieć jasno i wyraźnie: ŻE TO NIE ICH WINA. Bo dzieci mają tendencje do samooskarżania się, że np. nie dopilnowały taty i dlatego on pił i dlatego mama się z nim rozwiodła. I mów i podkreślaj to często. Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oh znam ten problem z autopsji nie dotyczy mojego męża ale ojca w dzieciństwie tez wiecznie brakowało pieniędzy ojciec przepijał cześć wypłaty, z domu wynosił co cenniejsze aby opylić i mieć na chlanie do dziś mam żal do niego bo sprzedał mój złoty łańcuszek z komunii i złoty pierścionek, jedyną pamiątka po babci wyniósł bratu komputer, niby do naprawy, też sprzedał czasem bywał pijany w sztok i każdy to widział, innym razem dobrze się maskował, był dziabnięty ale w miarę funkcjonował mama się nie rozwiodła, całe życie poświęciła na "ratowanie" go z opresji (np. upił się w robocie i trzeba było go cichcem przemycić do domu, albo załatwiała mu zwolnienie lekarskie kiedy wpadał w ciąg) do niej też mam duży żal że nic z tym nie zrobiła wszyscy w rodzinie wiedzieli ale nikt nic nie zrobił, nie zaproponował ojciec ze dwa razy się leczył, miał wszywany esperal a i tak pił jeśli w alkoholiku nie ma chęci leczenia i zaprzestania z nałogiem, nic nie jesteś w stanie wskórać, NIC nie rób nic na łapu capu, przygotuj się do rozwodu, pomyśl jak to rozwiązać, nie musisz się rozstawać z dnia na dzień, przygotuj plan awaryjny, wzmocnij się psychicznie i wtedy działaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż jest chory, bardzo chory, alkoholizm, narkotyki, hazard zniszczą każdą rodzinę, nie ma zmiłuj nie chcę go bronić (bo sama mam ojca alkoholika, pisałam o tym wyżej) ale tacy ludzie są naprawdę bardzo nieszczęśliwi powiem ci że gdybym miała wybierać chorobę to wolałabym mieć raka, niż problem z nałogiem zwłaszcza silnym nałogiem mój ojciec zawsze obwiniał o swoje niepowodzenia ORAZ O TO ŻE PIJE ! moją matkę, mnie i brata, to że się danego dnia upił było naszą winą - bo mama się brzydko do niego odezwała i musiał sobie walnąć kielicha na uspokojenie, ja dostałam dwóję w szkole - też powód do wypicia, kolega nie chciał pożyczyć stówy - kolejny powód, brzydka pogoda - to również było powodem:( niszczył siebie i nas przy okazji dzieci z takich rodzin są pokaleczone, nawet jeśli matka robi wszystko aby dzieci nie widziały ojca pijanego a tatuś po kielichach jest potulny jak baranek i idzie spać na kanapę to wszystko w dzieciach potem siedzi na pewno kochasz swego męża bo i ja kocham mojego ojca, ciężko podjąć decyzje o rozstaniu bo będziesz się łudzić że tym razem prośba i rozmowa go zmienią i już przestanie pić, będziesz mu dawać tych szans jeszcze wiele ale alkoholik który nie chce przestać pić to po prostu egoista z natury jeśli nie jest w stanie się leczyć nie dla siebie tylko dla swych dzieci chociażby to egoista egoista nie zmieni siebie dla was z czasem zacznie obwiniać ciebie za swoje picie, to prawie w 100% przypadków występuje (chodziłam z mamą na terapię AA dla współuzależnionych) dlatego gdybym ja była na twoim miejscu dałabym swemu mężowi jeszcze jedną ale ostatnią szansę - jeśli nie przestanie pić, straci rodzinę (i trzeba być konsekwentnym) bo na niektórych działa tylko to jeśli sięgną dna przestań mu też pomagać - np. go kryć jeśli sobie golnął a nie powinien w danej sytuacji (jeśli to robisz), no i musisz porozmawiać z dziećmi o sytuacji, dzieci masz już spore, wszystko rozumieją oprócz teściowej o nałogu powinni dowiedzieć się wszyscy najbliżsi członkowie rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Autorko. Ja Cię doskonale rozumiem, mam tesciowa alkoholiczke. Na dodatek mąż nie wyjawił mi tego przed ślubem i jak synek był mały i zdarzało się, że ona go pilnowała przez jakiś czas, niby była trzeźwa ale zawsze ręce jej się trzesly. Wszyscy mówili że to przez papierosy bo ogranicza. Powiem Ci jedno. Musisz postawić sprawę na ostrzu noża, albo on idzie na leczenie albo odejdziesz. Długi będą rosły rąk jak u naszej tesciowej, z którą byliśmy zmuszeni zerwać kontakt bo odmówiła leczenia choć wszystko jej załatwilismy i chcieliśmy pomóc. W piciu nie można wspierać, trzeba wspierać w zrywanie z nałogiem. Będzie coraz gorzej jeśli twój mąż nie pójdzie na leczenie. Jeśli odmówi, podejmij ten trud i odejdź. To cię zniszczy i nic nie da, same problemy tylko. A alkoholicy tak manipuluja i kłamią że nawet nie zauważysz jak staniesz się współuzależniona. Nie zdziw się również, jak rodzina jego będzie go kryła i tłumaczyła, niestety oni mogą już dawno o tym wiedzieć, być w to wplatani i go usprawiedliwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij dziada w d**e pic zawsze bedzie klamac tez. Chyba ze lubisz takie zycie. Tylko szkoda dzieci ale to twoj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wpisy bardzo. Ktoś pisał żebym dala ostatnia szanse. Tak naprawdę tych oststnich szans, rozstaniu,powrotów, obietnic było już wiele. I z tego samego powodu. Ale zawsze miękłam, wierzyłam ze to ostatni raz, że się zmieni w końcu. I zawsze.kończyło się tak samo: kolejnymi kłamstwami, brakiem pieniędzy, długami. Juz nie nie mam sił na kolejną szansę. Dziękuję za rady i wsparcie. Teraz jadę po dzieci, odezwę się wieczorem. Jesteście kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam, że nie czytałam całego wątku, ale z odprowadzaniem dziecka może wspomogla by cię inna mama albo sąsiadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sąsiadki to starsze babcie... A inna mama niestety nie mieszka w mojej okolicy. Jakoś będę musiała se dać radę. A mąż??? Wczoraj rozmawialiśmy na spokojnie. On chyba nie wierzy w to co usłyszał. Ciągle starał się mnie pprzekupić, przytulic, wmówić ze i tak będziemy razem. A ja wciąż swoje.nawet mi wódkę proponował ale go powstrzymałam od kupna. Potem jak po raz setny mu mówiłam ze nie jesteśmy już razem, że to koniec to poplakpoplakal się mówiąc ze mnie kocha.... Poprosił mnie tylko o danie trochę czasu bo niema gdzie się podziac. No i mieszka nadal ze mną ale co ja mam z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym go jednak wyrzucila. On się raczej nie powiesi, będzie moze próbował ale gdyby naprawde mial odwagę- zrobilby to dawno. Samobojcy nie oglaszaja wszem i wobec swoich zamiarow. Nie pozwol mu u siebie mieszkać, bo będzie próbował Cię uglaskac, az zmiekniesz. Tu potrzeba drastycznych zmian, on musi Was zostawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On płacze ze niema gdzie się podziac. Ja mu mowie ze jeszcze kiedyś mi podziękuje za to bo może dzięki temu nie spadnie na samo dno. Nie uglaska mnie, nie tym razem. Dzisiaj ma się określić do kiedy się wyprowadzi. Nie chce się rozstawać w zlosci tylko normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc. ja mam to samo z mezem i tez kazalam mu wypierdzielac z domu w koncu. bylo to samo, czasami juz tydzien po wyplacie nie mial grosza na koncie i korzystal z kredytowki. dobrze, ze mielismy rozdzielnosc to mialam swoja osobista wyplate na zycie pozniej, bo z nim to bym umarla z glodu. jak go pytalam gdzie pieniadze to mowil, ze 'poszly na zycie'. jasne. ponad 4 tysiace zlotych.... nie liczyl sie z tym, zettrzeba cos kupic do domu, nie placil rachunkow chociaz sie zarzekal, ze to robi. przegial pale kiedy wzial 10tysiecy pozyczki na remont, z czego na ten cel poszly 2 a reszte gdzies przepieprzyl pod moja nieobecnosc bo wyjechalam na czas remontu do znajomej. powiedzialam basta. u mojego jeszcze doszly akcje, ze niby ma nadgodziny po czym jak dostawal wyplate to nie bylo zadnyc dodatkowych pieniedzy za te niby prace po godzinach. jestem przekonana, ze mial kochanke albo po prostu gdzies imprezowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×