Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maryna1001

Jak schudnąć bez efekty jojo???

Polecane posty

Gość Wredna_Baba_Jedna
MałaMiiiii - kupowanie samemu jest tańsze, bo za catering płacę 51 zł/dzień. Zatem sporo ..... Ale dodatkową zaletą cateringu jest niewątpliwie to, że jak na przykład bez cateringu miałam kryzys, to on się ciągnał i ciągną, bo nie miałam weny, aby znowu podietować, a jak mam wykupiony catering, to mimo, iż w weekend więcej zjadłam niż powinnam, to wiem, że od poniedziałku znowu pojawi się kierowca z zestawem na cały dzień 1200 kcal - i to mnie mobilizuje, aby się nie poddawać w diecie tak łatwo. ALE - kusi mnie dieta SB - byłam już na niej 2 razy (niestety tylko na I fazie) i wiem, że działa. Dzis od rana wypiłam tylko kefir, ale za to potem w restauracji był obiad + 2 desery lodowe (bo syn swojego nei zjadł) i 2 duże kawałki tortu. Aż się boję jutro rano wejść na wagę, bo z moich 60,7 kg już zapewne zostało tylko wspomnienie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAstor
Moje doświadczenie z Foreverslimem uważam za bardzo udane.Cała kuracja skończyła się 13 kg spadkiem wagi co dla mnie jest bardzo dużym sukcesem.Jeżeli chcecie się odchudzać to nie ma na co czekać.Regularne branie tabletek i odpowiednia dieta i pełen sukces gwarantowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna_Baba_Jedna
Ksenia - my to wiemy i tak własnie robimy. MałaMiiii, Maryna - jesteście? Ja trwam nadal, ale nie jest łatwo - odchudznia to długa, wyboista droga ...... Wystarczyło 2 dni wieczorem sobie nieco pofolgować, a juz wga skacze w górę jak szalona ..... POfolgowałam w piątek i sobotę i mimo, że w niedzielę zrobiłam na pokutę 1 dzień głodówki, a w poniedziałek i wtorek znowu byłam na mojej diecie ok. 1400 kcal, to dziś rano waga pokazała 61,7 kg. Grrrrr - a tydzień temu już było 60,7 ....... Ale cóż mam robić - wykupiłam catering a dalesz półtora miesiąca, bo to pozwala mi się mobilizować do diety i jadę dalej. No kurcze, kiedyś MUSI spaść poniżej 60 kg - tym bardziej, że od niedawna włączyłam jeszcze więcej ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMiiiiii
Hej, jestem jestem :) U mnie waga stoi gdzieś na poziomie 65-65,5 kg i póki co przestój. Skłoniłam się do wyjścia na siłkę w poniedziałek, ale dzisiaj nie miałam czasu nawet. Męczę się teraz z dietą, bo muszę wymyślić jakiś sensowny plan co jeść. Wspominałam, że mój maluch jest alergikiem a ja karmię piersią. Ogólnie jajka i mleko są teraz absolutnie wykluczone. Okazuje się, że wcale nie jest łatwo znaleźć na półce produkty, które nie zawierają chociaż śladowych ilości. Od kilku dni jem tylko musli na mleku kokosowym lub migdałowym, chleb żytni z pastą słonecznikową albo z wędliną i na obiad ryż z warzywami. I niestety jestem głodna trochę między posiłkami. No ale zamiast się frustrować trzeba pomyśleć co jest, żeby nie mieć niedoborów witamin. Wredna_Baba_Jedna - tylko nie stosuj głodówek za często, bo to zwalnia metabolizm. Poluzowałaś dietę kilka dni, ale jak się teraz znów zepniesz to będzie ok :) Poza tym wiosna idzie, od razu człowiek ma trochę chęci, żeby się ruszyć. Maryna - a jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiednie nastawienie po ukończeniu kuracji. Ja po kuracji ze slimcea schudła 10kg i nie wracałam do starych nawyków żywienioowych to waga nie wróciła. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) U mnie waga trochę podskoczyła niestety. Ostatnio postanowiłam nadrobić zaległości towarzyskie no i cóż!!! Jakoś tak wyszło. Nie pojadę do znajomych z własnym posiłkiem przecież i nie będę siedział głodna, to mam co chciałam. Ale spoko dam radę . Jutro wyciągam rower z piwnicy i dam czadu:) oby pogoda pozwoliła. Dobrze że łykam te tabletki to przynajmniej nie zajadam się słodyczami a nawet wyeliminowałam cukier zupełnie. Myślałam, że będzie trudniej. Jeśli chodzi o cm to i tak jest dobrze : 3 cm talia, 4 biodra.Oby tylko moje optymistyczne nastawienie mnie nie zgubiło:). Trzymajcie się dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna_Baba_Jedna
Witajcie Dziewczyny! A mi znowu spadła waga :-) Dziaś rano było 60,6 kg i naprawdę widzę już po ciuchach, ze szczupleję i w lustrze widzę się szczuplejszą - smuklejsza twarz i ramiona - walczę o ramiona ćwiczeniami, aby nie mieć zwisających "motylków" :-) Dziś wieczorem idą z mamą i synkiem na pizzę, więc muszę zaoszczędzić trochę kalorii w ciągu dnia, aczkolwiek nie planuję się objadać w pizzerni - zobaczymu czy dam radę. MałaMiiiii - to masz niefajnie z tym pilnowaniem diety, aby nie zaszkodzić dziecu. Pamiętam moja kolezanka jak karmiła piersią synka, któremu non stop jakaś wysypka wychodziła to zaczęła się sama stolować tylko na pomidorach i króliku (tak jej ktoś polecił) i przez wiele tygodni jała głownie tylko to - wychudła straaaasznie, za bardzo. Ale ona się nie odchudzała, bo zawsze była chuda, nawet jak urodziła, a potem to jeszcze bardziej zjechała z wagi, więc dosłownie szkielet. Co do głodówek - to to był tylko 1 dzień pokutny :-) Temat głodówek znam bardzo dobrze, wiele razy przychodziłam takie 5-dniówki na herbatkach, a rok temu udało mi się nawet 10 dni na samej wodzie (polecaialo 7 kg), ale chyba nie musze pisać, że wróciło wszystko błyskawicznie i czułam się fatalnie. Maryna - ładne wyniki. Niemozliwe jest być na diecie 24 na dobę, wpadki się zdażają, nawet takie kontrolowane-zaplanowane - wazne, aby się potem nie załamać i nie odpuścić "kierunku ku zdrowemu i szczupłemu ciału". Przed nami weekend - najgorszy okres dla odchudzających się. Trzymam kciuki za nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna_Baba_Jedna
Oczywiśice "zdarzają", a nie "zdażają" - eh, tak to jest jak się szybko pisze .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na stronie www.schudnijsama.pl jest post jak uniknąć efektu JOJO. Dziewczyna w fajny sposób napisała co zrobić aby go nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTireza
Polecam Ci wypróbować tabletki na odchudzanie Foreverslimu. Stosowałam je 2 miesiące i udało mi się zgubić około 10kg. więcej nie potrzebowałam więc przerwałam kurację. nie odczułam żadnego powrotu wagi. wystarczy utrzymywać później odpowiednie nawyki żywieniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideka1980
Zamiast tej chemii to zacznij się ruszać. Ładne buty mają do biegania itp. tutaj http://air-max.pl/. Na pewno Cię zainspirują do ruszania się :) To mogę gwarantować. Piękne są. Dużo kolorów i wzorów. A na tabletki to jeszcze masz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast tych głupich reklam weźcie się do uczciwej roboty. Nikt się na to nie nabiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna_Baba_Jedna
Oj ciężko, ciężko dziewczyny. Znowu w niedzielę pofolgowałam i dziś rano było 61,5 kg. Czy ja kiedyś zejdę poniżej 60??????? Dobrze chociaż, że waga oscyluje już w granicach 61 - 62 kg, a nie 65 kg jak jeszcze 2 miesiące temu. A tak mi się marzyło aby do końca marca było 59,9 kg ..... grrrrrr. No nic - dietujemy dalej, kiedys musi znowu waga ruszyćw dół. A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja podobnie poradziłam sobie tylko przy pomocy tabletek na odchudzanie Slimcea. Nic innego nie działało na mnie. Miałam okropny problem z utrzymaniem jakiejkolwiek diety. Na slimcea schudłam blisko 10kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna_Baba_Jedna
Dziewczyny, jestescie? u mnie dziś waga pokazała 60,4 :-) Oszaleć można z tymi skokami, ale ważne, że ogólna tendencja jest w dół. Muszę zacisnąć pasa do niedzieli, bo w święta nie mam zamiaru dietować. To znaczy nie chce sie obżerać do nieprzytomności, ale nie zamierzam sobie odmawiać rzeczy, na które będę mieć ochotę i nie będę liczyć kalorii. Planuję jednak trzymać się harmonogramu godzinowego - aby jesć posiłki co 3 godziny, a nie skubać przez cały dzień to kanapeczkę, to słodkie..... Liczę się więc z tym, ze po świętach waga pójdzie w górę, więc muszę teraz zrobic sobie mały "zapas" w dół. Po tych prawie 2 miesiącach odchudzania stwierdzam, ze nadal jestem łasuchem. To nieprawda, że organizm się przyzwyczaja do małych i zdrowych porcji - staram się jeść mądrze, ale mimo to nadal ciągnie do słodyczy i czasem mam ochotę po prostu dużo zjeść. Tak więc mimo chęci zmiany nawyków myślę, ze będą zdarzały mi się dni od czasu do czasu kiedy totalnie będę sobie musiała odpuscić dietę i jeść to co chcę i w ilościach jakie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćSisa
Moim największym problem podczas diety były zawsze nocne napady głodu i chęć podjadania.Skusiłam się na zakup tabletek Foreverslim skutecznie hamuje napady głodu i dieta nie jest już taka męcząca ,cały czas czuję się jak bym była najedzona .Jem pięć mniejszych posiłków,piję dużo wody na razie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie koleżanki. U mnie nic specjalnego, czym mogłabym się pochwalić:( Waga jak stanęła tak ani drgnie a jeszcze te święta. Wiem, że nie będzie łatwo je przetrwać ale może jakoś się uda. Boję się tylko, że jak dorwę się do ciasta to już po mnie. Od dłuższego czasu nie spożywam cukru i mam taką cichą nadzieję, że jak coś zjem to będzie za słodkie:) i odpuszczę. Tak więc, trzymam za Was kciuki i za siebie trochę też;). Wesołych, rodzinnych Świąt Koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak byłam na tabletkach slimcea jak i po kuracji nie miałam efektu jojo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMiiiiii
Hej kobitki :) Radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych życzę! W święta nie ma co liczyć kalorii. Tzn. tak jak piszesz W_B_J że nie trzeba od razu się opychać, ale warto zjeść to na co się ma ochotę :) U mnie waga oscyluje teraz w przedziale 64-64,5 kg. Raz udało mi się zobaczyć 63,5 ale to raczej z odwodnienia :p Nie byłam dawno na siłowni :/ Poćwiczyłam tylko raz w domu i tyle. Spadło mnóstwo śniegu w zeszłym tygodniu i nie miałam ochoty wyściubiać nosa z domu. A teraz przed świętami brak czasu, więc spacery z dzieckiem musza styknąc. A ja powiem Ci, że na słodkie mam chęć głównie w sklepie. Markety lubią bombardować widokiem ton słodyczy tuż przy kasie :/ Staram się więc wpatrywać w coś innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Foreverslimie chyba już powiedziano wszystko.Więc nie bedą się za bardzo rozpisywać.Powiem tylko tyle że nie spotkałam się jeszcze z tak skutecznymi tabletkami.Nie spodziewałam się tego że w tak szybkim czasie stracę aż tak dużo kilogramów.Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy faktycznie trafia lub stosuje co innego. Ja akurat sięgnełam w pierszej kolejności po tabletki slimcea. Nie musiałam już stosować innych, te w zupełności pokonały mój problem z nadwagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slimcea to jedna wielka ściema! przestańcie reklamować ten szajs:o jedyne co odchudza to portfel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też postawiłam na tabletki slimcea. Oczywiście dieta też do tego. Schudłam już 4kg przez nieco ponad miesiąc. Szajs ? stosowałaś chociaż ? daj spokój z takimi komentarzami bo odbierasz ludziom możliwość na łatwiejsze odchudzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna_Baba_Jedna
Martyna, MałaMiiii - co u Was? U mnie przed świętami było już 59,6 i skakałam z radości, ale niestety w święta obżerałam się jak prosiak. Jak weszłam teraz na wagę to było 63,4 kg. Rano może będzie z pół kilo mniej, ale i tak załamka ..... Biorę Slimcea od miesiąca - nie działa. Waga spada tylko gdy pilnuję się diety, a kosztuje mnie to wiele wysiłku i samozaparcia, więc Slimcea nie poskramia apetytu i także nie przyspiesza chudnięcia, bo wcale nie chudnę więcej niż jak nie brałam tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMiiiiii
Hej, Ja jestem teraz na trochę zubożonej diecie bo wykluczyłam sporo alergenów. W święta w sumie tak naprawdę to nie podjadłam za dużo. Jajek nie mogę jeśc, ciasto miałam jedno. Ale to był bezjajeczny i bezmleczny eksperyment mazurkowy i wyszedł bardzo suchy. W tygodniu pozwoliłam sobie na chipsy i tortille. Nie odbiło mi się to bardzo na wadze na szczęście. Dzisiejsza waga to 63,3 kg. Za to nie byłam na siłowni od 3 tygodni :/// Żeby się zmotywować przymierzyłam dzisiaj sukienkę, którą mam niedługo założyć. Tragedii nie ma, ale ta odstająca oponka :( Żeby chociaż jeszcze te 2 kg zeszły albo 3... Maryna - a ty co tak cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrówka_wawa
Ze swojej strony polecam stosować tabletki Lipocut. Sama stosuje i jestem zadowolona z efektów. Wiem że są bezpieczne i nie tak jak inne świństwa robione przez chińczyków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, jestem. Nie mogę się przybrać aby tu zajrzeć. Dużo pracy miałam ostatnio. U mnie po świętach bez rewelacji. Oczywiście waga poszła do góry, może nie jakoś strasznie ale jednak. W piątek i sobotę się przegłodziłam a na śniadaniu wielkanocnym dałam czadu. Potem poszłam spać i jak się obudziłam, to myślałam, że umrę. Czułam całe to jedzenie. Masakra. Może to nie było najgorsze bo skutecznie odebrało mi apetyt. Przez ten tydzień też jakoś się nie ograniczam bo dojadam święta. Od poniedziałku robię detox 10-dniowy i potem znowu dalsza część odchudzania. Może po nim będę miała lepsze efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby nie było efektu jo-jo trzeba być bardzo systematycznym i cierpliwym. Jeść czysto, można raz w tygodniu wprowadzić sobie „cheat meal” czyli zjeść coś na co mamy ochotę. Tylko, żeby to był jeden posiłek,a nie uczta ciągnąca się od obiadu do kolacji ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×