Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po obejrzeniu 50 Twarzy Greya czuje w sobie dziwny smutek i ...

Polecane posty

Gość gość
Czy wy nie rozumiecie, że tak naprawdę wszystkie oglądające to laski mają w d***e to całe BDSM i sceny seksu, tylko jarają się tym, bo film pokazuje jak przeciętna z wyglądu laska bez perspektyw trafia na księcia z bajki( przystojnego i tępego milionera, który sypie ckliwymi tekstami), nie ruszając palcem i one chcą się tego naoglądać i roić sobie, że je też to w życiu spotka i im też się to należy, bo istnieją i są przeciętniarami siedzącymi w chacie, a to oczywiście wystarczy, by znaleźć księcia milionera, a koleżanki na fejsie z zazdrości kopną w kalendarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam fanpage "Cytat P. Coelho na dziś". Można się uśmiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co dewotko chyba nie mamy o czym dyskutowac :D nie sadzisz :D idz do kosciola i zmow pare zdrowasiek za to by cie maz nie opuscil albo bys znalazla jakiegos chetnego z takim pidejsciem. Ja uciekam maz wrocil z pracy i jest spragniony mojej cipki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13.50 - to swoją drogą...wystarczy zobaczyć zdjęcie autorki książki i od razu wiadomo czemu główna bohaterka jest w najlepszym przypadku "szarą myszką".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest chyba jakiś troll bo wyraźnie nie rozumie co do niej ludzie piszą...i jakoś nie wierzę, że mając męża i udany seks można się podniecić greyem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz powinni napisać książke prawdziwie erotyczną tak że wszystkie kobiety będą dostawać orgazmu podczas czytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od bloga Adama Grzesznika Tez nie rozumiem zachwytu nad Greyem. Moze dlatego, ze jestem z kręgu bdsm i jak dla mnie ta jego wewnętrzną bogini i molestwowanie ego jest zwyczajnie śmieszne. Próbowałam przebrnąć przez pierwsza z cyklu książkę, ale odpadlam w przedbiegach. Na film sie nie wybieram, wystarczyło przejrzenie kilku recenzji, by wiedzieć, ze sie zanudzę. Ale rozumiem, ze dla kobiet żyjących od lat w związkach, w których ...sie wypaliło, w których ludzie nie potrafią porozmawiać o lozkowych problemach i brakach, taka pozycja (nomen omen) moze sporo namieszać. Jednak....sorry kobietki, ale dajcie sobie powiedzieć, ze to harlekin, a nie zadna wielka literatura, a film jest klasy B... Poszukajcie takiej choćby "sekretarki", a ze starszych "ostatniego tanga w Paryżu" . Ktoś powyżej pare innych tytułów podrzuca. Mnóstwo jest tego. O wiele lepszych, jak i takich które kiedys budzily zachwyt , ale po czasie...juz chyba tak nie działają ("Emmanuel"). A przede wszystkim nie szukającym Greya, bo taki facet nie istnieje... Spróbujecie podkręcić swoich mężów. Moze idźcie po rade do seksuologa, jak rozbudzić na nowo, to co wydaje sie stracone. Lepszy wróg juz znajomy, niż nowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13:53, masz rację, dyskusja zakończona, fenomen Greya rozwiązany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* a przede wszystkim nie szukajcie Greya

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze inna sprawa. Dla ludzi którzy liznęli trochę za dużo biologii w swojej edukacji opisy z tej książki przypominają ściągę z anatomii, a to nie jest podniecające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy masz jakies hobby bo to wazne jest w zyciu nie tylko rozstawianie nog 333 www.youtube.com/watch?v=w3p-iuXWDXE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to sie ubierac i zachowywac jak ta panienka z filmika a kazdy facet sie zakocha i oszaleje 333 www.youtube.com/watch?v=w3p-iuXWDXE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzialam jeszcze tego filmu. Jedynie troche na cda oraz czytalam recenzje. Jakos nie spieszy mi sie by isc do kina, dla mnie ten film za bardzo oscyluje wokol stereotypow (studentka literatury, milioner z upodobaniem do sm), wogole nie moje klimaty. Podoba mi sie soundtrack i moge sobie wyobrazic ze duzo ujec jest pelnych symboliki (np. jak Anastasia wpada do jego biura itp.). Ale pomimo domniemanej glebi psychologicznej to jednak sam motyw sm mnie odrzuca. Nie chcialabym sie zakochac w kims takim. I podejrzewam, ze gdyby Grey nie bylby przystojnym, mlodym milionerem to film nie zrobilby na nikim wrazenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą poziom tej pani widać po jej argumentach - znaczenie zaplecza intelektualnego do niej nie dociera, ktoś niezachwycony Greyem to z pewnościa cnotliwa nieatrakcyjna dewotka... O, ludzie!/ aż ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie zastanawiam o co ten spor ???? Bo nie rozumiem . Do ludzi ktorym ten film nie pidchodzi po co sie wypowiadacie w tym temacie. ? Po co czytalyscie ksiazke a potem do kina pobieglyscie jesli to takie dno waszym zdaniem ??? Hipokrytki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytalam tylko ksiazke i tak jak wciagnela mnie pierwsza czesc tak dwie kolejne robily sie nie do zniesienia. Co za banal, mlode zakompleksione dziewcze i zakochuje sie w niej niesamowity, megaprzystojny mlody bog z ogromnym majatkiem i daje jej na dzien dobry tysiace orgazmow. Pierwsza czesc mnie podniecila, druga zirytowala a trzecia wrecz wsciekla. Z niego zrobil sie mazgaj, pipa nie facet a niej takiej lekkiej fajtlapy nagle zrobila sie ostra jak brzytwa bisneswomen. Nie mniej jednak jakis fenomen to jest, chyba tylko przez ten kipiacy tam seks bo ksiazke pisana jest raczej malo ambitnie, watki tez nie sa jakos specjalnie rozbudowane. To jest po prostu cos o czym po cichu marzy kazda dziewczyna/kobieta od kilkunastu do kilkudziesieciu lat. Ale kazda powinna miec swiadomosc ze fikcja literacka nie ma nic wspolnego z zyciem. ktos fajnie tu napisal, po 10 latach zwiazku nawet taki boski Gray spowszednialby i stracil w oczach swojej kobiety ;) cieszcie sie zyciem babki a film traktujcie z przymrozeniem oka w kategorii piekne bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ze te ksiazke napisalam sfrustrowana brzydka kobieta, ktora o seksie mogla/moze sobie tylko pomarzyc i to wytwor jej wyobrazni, a nie rzeczywistosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
nie bardzo rozumiem dlaczego tak atakujecie kobiety, którym książka sie podobała... Są gusty i guściki- nie bardzo rozumiem wyciagania wniosków dotyczących czyjejś seksualnosci na podstawie tego, jaki ma gust. Mnie się książka bardzo podobała- wszystkie trzy części przeczytałam. Fakt faktem, od drugiej książki opisy seksu trochę kartkowalam, ale nie ukrywam, że mnie wciągnęla. A w życiu swoim przeczytałam mnóstwo książki- bo pomimo tego, zem "techniczna" uwielbiam czytać :) Mastertona też czytałam, bo uwielbiam horrory. I fakt jego opisy seksu potrafia mega podniecić!! Uwielbiam Chmielewską, ale też przeczytałam wszystkie części "Dziadów" MIckiewicza, wszystkie pozycje Norwida i chyba wszystko, co napisał oryginalny MacLean. A to totalnie różne tematyki! Weźcie juz skończcie z tym wyzywaniem od cnotek czy bezguscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Miłość odkrywa się kochając" "Lepiej nie żyć niż nie kochać" Obydwa cytaty proroka Paulo Coelho :-) To ze lektura Greya czy film działają niekorzystnie na wiele kobiet - widać z tematu. Zachwycanie się i określanie "wspaniałą" książki, która tak naprawdę jest literackim i intelektualnym kiczem, skłania do dyskusji. Określanie kobiet krytykujących Greya "cnotliwymi dewotkami" świadczy o poziomie jego fanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu - BRAWO !!! Zgadzam sie w 100 % to jedna z niewielu inteligentnych i madrych wypowiedzi jakie tutaj przeczytalam. Kazdy ma prawo do wlasnego zadania. I dzieki bogu ze jestesmy wszyscy tak rozni i kazdy lubi co innego w koncu nie jestesmy klonami. Mi tez ksiazka i film sie podobaly .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam caly topik i moge wywnioskowac ze ludzie ktorym ksiazka sie spodobala sa duzo bardziej tolerancyjni i otwarci na opinie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przeczytaj też, co to znaczy "dyskusja" :-) Oczywiście, można powiedzieć ze o gustach się nie dyskutuje, ale przecież i tak najwięcej dyskusji jest o gustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak jakość książki można ocenić obiektywnie. Wiadomo ze czasem człowiek chce sie "odmóżdżyć" jakimś filmem, ale nie mówi wtedy "to jest wspaniały film, a ci którym się nie podoba, są tacy i tacy". Raczej mądry człowiek powie "to film bez większej wartości, ale czas na oglądaniu przyjemnie mi upłynął". :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja sie zastanawiam o co ten spor ???? Bo nie rozumiem . Do ludzi ktorym ten film nie pidchodzi po co sie wypowiadacie w tym temacie. ? Po co czytalyscie ksiazke a potem do kina pobieglyscie jesli to takie dno waszym zdaniem ??? Hipokrytki." - ja np. po to czytałam (pobieżnie i tylko pierwszą część), żeby wiedzieć o co całe to wielkie halo być na bieżąco i żeby własnie móc sobie wyrobić opinię. Z hipokryzją jakoś to ma niewiele dla mnie wspólnego. A po co się wypowiadam? Bo to forum DYSKUSYJNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syttsyn, a mnie się wydaje, ze trochę przesadzasz. Czy mądry człowiek ocenia czyjś poziom intelektualny na podstawie wykonywanego zawodu? Nie. A dla Ciebie wyznacznikiem dna jest to, że podobał się ...fryzjerkom. Trochę durne, nie? Głupie to jest udawanie, że coś się nie podoba (bo tak "piszą" w mediach) a czytanie z wypiekami :) A mądry człowiek, pewien swojej wartości powie po prostu "fajna książką, podobała mi się" bez zaznaczania jakie to ma, czy nie ma wartości. Po to generalnie istnieje kultura- żeby "jakoś" wpływać na naszą prozę życia, wciągać, skłonic do myślenia. A "50shades..." wiele kobiet skłonił do przemysleń, choćby na temat własnych związków. Czy to powód do wyśmiewania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odkryła swój seksualizm czytając np. Bukowskiego. Co do 50-ciu twarzy... o gustach się nie dyskutuje, święte prawo. Choć dla mnie po prostu banał treści. Ale to moje subiektywne odczucie. Co do scen seksu- chyba jestem zbyt pomysłowa. Mnie to nie rusza, nic czego bym nie próbowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syttsyn
Zwolenniczka, sugerujesz ze wykonywany zawod nie ma związku ze stanem intelektualnym danej osoby? Oj chyba nie o to ci chodzi.. Oczywiście ze ktoś chociażby po studiach humanistycznych UW jest na 90% bardziej wymagającym odbiorcą literatury i filmu niż fryzjerka czy stylistka paznokci. Taki przykład tylko. Racja, niech się książka podoba komu chce. Powroce do tego co napisalam wczoraj, oczywiście ze niektórzy nie maja jakichś tam większych oczekiwań od literatury i będą zachwyceni, niech im wyjdzie na zdrowie. Ale trochę to jednocześnie smutne z kulturowego punktu widzenia, widzieć jak jakieś szmiry stają się fenomenem. O to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie seks to tam był normalny za wyjątkiem bicia tym przyrządem czy lania pasem z całej siły. no ale mało która lubi być bita i stać się obiektem do wyładowywania czyjejś frustracji czy agresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syttsyn- sugeruję, że nie można zakładać, że to dobre dla fryzjerek bo nie mają wielkich wymogów co do literatury. Moja fryzjerka np. książkę zaczęła czytać i się poddała :) Wiesz, nie każdego pasjonata literatury stać na to, żeby kończyć studia w tym kierunku. Czasem komuś tak się życie poukłada, ze musi zdobyć zawód, żeby zacząć na siebie zarabiać. Weź to czasem pod uwagę po prostu:) Czy szmiry stają się fenomenem? Nie sądze. Myślę, że jednak sporo filmów czy ksiązek "wysokiego lotu" ma szanse na stanie się fenomenem. Patrz "Ida", którą właśnie nominowano do Oskarów. Sądzę, że jest na rynku i miejsce dla "50shades..." i "Idy". A dla mnie bardziej smutne jest, ze ludzie nie potrafią rozmawiać na poziomie tylko od razu obrzucają się błotem, bo ktoś miał odwagę napisać, że jemu się podobało i zrobiło na nim wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×