Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy spotkaliscie milosc swojego zycia?

Polecane posty

Gość BangaBanga
Gościu z 19.57 - gratuluję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję , spoczątku bałam się z mim spotkać , bo zawsze nie wiemy z kim piszemy , ale zaryzykowałam i nie żałuje . Uwieście warto szukać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Całkowicie się z Tobą zgadzam Gościu z 20.10. Warto szukać, warto poznawać nowe osoby, zanim się je od razu odrzuci, warto próbować się nie poddawać i jeszcze coś zrobić, kiedy jeszcze można, by potem nie żałować. A kiedy trzeba, pozwolić odejść i jeśli się czuje, że to ktoś dla nas stworzony, dać tej osobie czas. Tyle, ile potrzeba. Może się uda, może nie, czas pokaże. Ale warto zaryzykować, by pomóc szczęściu, jeśli innej możliwości nie ma. Internet wymaga dużo więcej ostrożności, ale z głową na karku nawet tam można spotkać kogoś, kto okazuje się tą właściwą osobą. Jest coraz więcej par, które się tak poznały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale piertolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Możesz mieć swoje zdanie, Gościu z 20.28. Mi to dużo dało, dzięki temu poznałam kogoś, kogo inaczej bym nigdy nie poznała. A Ty jakie masz argumenty przeciwko? Zapraszam do dyskusji. Jest otwarta dla ludzi kulturalnych z argumentami. Bo rzucić przekleństwem bez żadnego wyjaśnienia jest bardzo łatwo. Tylko Ty tak sobie rzucasz mięsem, a ja spotkałam taką miłość, o której tylko czasem słyszałam, że się niektórym zdarza i myślałam, że mnie to nigdy nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej sprubować i żałować , niżeli żałować że się tego nie zrobiło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz to jej bo zdaje sie, że zostałem skazany na dożywocie bez prawa do warunkowego zawieszenia kary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
O tym właśnie mówię, Gościu z 20.53. Mi jest smutno, że tak wyszło, ale chociaż wiem, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Nie siedzę i nie narzekam, że mogłam zrobić jeszcze coś, a nawet nie spróbowałam. Potem odpuściłam, tak jak Gość. I okazało się, że jakieś efekty zaczęły być widoczne, chociaż się tego nie spodziewałam, bo też w pewnej chwili zaczęło mi "zwisać". Nie wiem tylko do końca, jak to rozumieć, ale co ma być, to będzie. Jedno jest pewne - pokazał tym, że o mnie dobrze pamięta, że myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde nie wiem co mógłbym jeszcze zrobić. no ale przecież ty wiesz lepiej co zrobiłem i jaki jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Gościu z 21.29. Gdzie ja napisałam, że wiem lepiej? Nie nadinterpretuj moich słów. Ja Tobie poddałam tylko pewne pomysły, w pierwszych postach konkretne jak skontaktowanie się z nią choćby przez tego Facebooka. A co Ty zrobisz, czy z tego skorzystasz, to Twoja wola i Twoja inwencja. Ja sama wymyślałam od początku, czy jeszcze można coś zrobić i co, żeby potem nie żałować. Widocznie mi bardziej zależało niż Tobie, skoro ja sama potrafiłam coś wymyśleć, a Ty się dopytujesz na forum. I kiedy ktoś Tobie podsuwa jakieś pomysły, z których przecież korzystać nie musisz, to się na nim wyżywasz. Przecież możesz pomyśleć sam. Tylko może aż na tyle Ci nie zależy na niej, żeby Ci się chciało chcieć? Rozumiem, że możesz być teraz zdenerwowany, że może być Tobie przykro, że Cię odrzuciła, ale ja Tobie niczego nie zrobiłam. Znam ten ból, który teraz przeżywasz i naprawdę mi przykro. Ja mam swoje zdanie, Ty możesz mieć swoje. Podzieliłam się z Tobą tym, co zadziałało u mnie, ale Ty w końcu też chyba masz swoją głowę do myślenia, żeby to dopasować do Waszej sytuacji? A przynajmniej mam taką nadzieję, że ją masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Aha, i jeszcze nigdzie wcześniej nie napisałam, jaki jesteś. Pewnie piszesz o tej mojej odpowiedzi na "ale piertolisz". Myślałam, że to ktoś inny napisał, a nie Ty. Skąd mam wiedzieć, które posty są Twoje, skoro cały czas piszesz bez nicka, a piszą tutaj też inne osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie spotkalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie spotkałam i po prostu nawet nie wiem czy do końca mojego życia kiedykolwiek spotkam..Po tym jak mnie chłopak zostawił i wyjechał za granicę nie mówiąc o tm słowa to teraz już całkowicie załamana jestem i mogę stwierdzić, że każdy facet jest taki sam ;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt mi sie nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćWalczacy
Hej BangaBanga...to ja: Gosc 7.03 , 4.32... Jakies podszywy jaja se robia...no ale mniejsza z tym...u mnie pewne zmiany poki co...pisze do niej od czasu do czasu na jednym komunikatorze I widze ze czyta moje wiadomosci-progress ;) wczesniej nie czytala...ostatnio wspominam ze fajnie byloby sie spotkac na kawce...niestety nie odpisuje mi nic:((( tylko czyta...na fb zamiescila tez zdjecie na ktorym doskonale widze ze jest jej ciezko-to o czym mowilem ze po bratniej duszy widac to bez slow...wystarczy spojrzec...poza tym porzadkuje swoje zycie prywatne...tzn przewracam je do gory nogami:) jestem juz na koncowym etapie tej wyboistej pelnej cierni drogi...mam nadzieje ze wkrotce sie wszystko ruszy I bede wiedzial na czym stoje...ztrasznie tesknie za nia I kocham chociaz jak mi nie odpisuje na wiadomosci to jakos tak glupio sie czuje...mam nadzieje ze sie jej nie nazucam...probuje pisac do niej jakies wesole wiadomosci...takie zeby ja rozweselic...bron Boze nie naciskam jej na spotkanje a juz napewno nie pisze tego jak mi zle bez niej...wywracam swoje zycie dla niej bo tylko ja chce...albo bede sam...I tak jak mowisz:nic na sile...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudy są po to żeby je pokonywać i nie poddawać się a miłość daje do tej walki siłę i nadzieję jakiej nic innego nie może nam dać. Ja przeszłam takie trudy że jak o tym teraz pomyślę to az mi się w żołądku przewraca ja od tego całego stresu chorowałam. Teraz to wszystko jest za mną, wyszłam na prostą przede mną, a raczej przed nami kolejne etapy wyzwań, ale te etapy to już będzie nasze wspólne życie :) Po tym wszystkim co razem przeszliśmy chcę zaznać codzienności z moją miłością, spokoju, rutyny, nudy, obiadków i prania skarpertek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy udało Wam się zapomnieć o tej osobie, czy nadal ona jest przy Was? Ile to trwało czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćWalczacy
Gosc 05.33...super:) gratulacje...zazdroszcze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie zapomnialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwazniejsze jest dobre serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkałam, ale niestety nic z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkalam. Wie o moim uczuciu do niego ale ma to gleboko gdzies. Takie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy tej osobie to powiedziałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawsze kocha sie z wzajemnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podoba mi sie ktos ale bez wzajemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku powiedzialam mu o tym w smsie. I tak ma to w d***e. Dalam sobie spokoj z nim. Ale od prawie 3 lat nie moge go sobie wybic z glowy. Spotykam sie z kims ale Tamten gdzies tkwi. Myslam nawet o hipnozie. Bylvy wteszcie spokoj. A ja moglabym sobie ukladac zycie z zakochanym we mnie do szalenstwa facecie. Popaprane to zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×