Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marzannna

mąż zmusza mnie do spowiedzi..miałam in vitro

Polecane posty

Gość gość
Ojej babcia ale ty jesteś śmieszna, zgłoś sie do kabaretu, chociaż ja nie lubie kabaretów, ale są tacy co lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie jedna rzecz totalnie rozwala: jak to jest, że spora część pań stwierdza, że własne przekonanie jest ważniejsze niż stanowisko Kościoła. Otóż nie, drogie panie. Wasz zdanie jest ważne dla Was i nic więcej. Jeśli mowa o spowiedzi, to konieczne jest wyznanie wszystkich grzechów. A grzechem jest każda rzecz, którą Kościół (a nie Wy) uważa za grzech. Nie może być tak, że zdaniem jeden czy drugiej paniusi coś nie jest grzechem, bo one tak uważają, to już można ten fakt w czasie spowiedzi pominąć. Podstawową zasadą spowiedzi jest szczerość, jeśli jej nie ma, to spowiedź jest nieważna. Tak więc, skoro Kościół nie popiera in vitro, to z niego również należy się wyspowiadać (o ile spowiedź ma być ważna i oczywiście o ole ktoś zamierza w ogóle do spowiedzi przystępować). Inna sprawa, o której już ktoś pisał: możesz się spowiadać nie dlatego, że żałujesz tego co zrobiłaś, ale dlatego, że "obraziłaś Boga" (czyli robiłaś coś niezgodnego z zasadami wiary). I to jest furtka dla osób mających na sumieniu takie grzechy jak in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzannna
mój mąż raczej nie nazwałabym go debilem a osobą, która by chciała byc w porządku wobec wszystkich, a tak się nie zawsze da. Wiedział przecież, że in vitro to wbrew kościołowi a jednak zdecydował się, a teraz chce się z tego spowiadać. Nie wiem na co on liczy chyba szuka zrozumienia ze go ksiądz po ramieniu poklepie i będzie miał czyste sumienie i przysłowiową rybkę i akwarium..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kościół to kto? Banda facetów w kieckach, którzy na którymś z kolei soborze ustalili sobie, że in vitro to grzech śmiertelny. Proszę, poczytajcie sobie o historii KK, o tym jak ustalał sobie, co mu pasuje pod przykrywką boskości. Moim zdaniem KK nie ma z Bogiem nic wspólnego, a to co się w nim od lat dzieje to obraża Boga i jeżeli istnieje na pewno mu się nie podoba!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż nie jest debilem. Męczy go ta sprawa, bo czuje się nie w porządku wobec Boga, w którego zapewne wierzy i ma nadzieję na życie wieczne. Jeżeli Ty nie chcesz iść do spowiedzi to nie idź, ale spokojnie to wyjaśnij mężowi. Jeżeli chcesz mimo wszystko iść do spowiedzi to ja bym powiedziała księdzu wprost, że będę miała dziecko z in vitro, że to jedyna opcja była, i że w tej chwili nie żalujesz, że podjęłaś taką decyzję. Spowiadasz się Bogu, a jeżeli ksiądz Ci nie da rozgrzeszenia to trudno, ale myślę, że da. Najważniejsze żeby kwestia spowiedzi i in vitro nie poróżniła Cię z mężem. A moje osobiste zdanie na temat in vitro jest takie, że wierzę w Boga i nauki Kościoła i nie poddałabym się temu zabiegowi. Brak dziecka to nie koniec świata i być może Bóg chce coś przez to przekazać... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie wiem na co on liczy chyba szuka zrozumienia ze go ksiądz po ramieniu poklepie i będzie miał czyste sumienie i przysłowiową rybkę i akwarium.. " Cóż, jeśli dostanie rozgrzeszenie to będzie miał czyste sumienie. W sumie, to co szkodzi spróbować? Inna sprawa: nie polecałabym na taką spowiedź się wybierać przed Świętami Wielkanocnymi w czasie największych kolejek. Jeśli ewentualnie się zdecydujesz oczywiście, to polecałabym wybrać lepszy moment na dłuższą rozmowę i sensownego spowiednika. Jeśli przedstawisz to ze swojego punktu widzenia, a wyspowiadasz się nie z żalu, że to zrobiłaś, ale dlatego, że to też jest grzech, to również masz szanse na czyste sumienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kościół Katolicki to my wszyscy, którzy do niego należą, a nie wyłącznie księża. Zresztą, wiem jaka była i jest historia Kościoła i nikt nie musi mnie uświadamiać ile grzechów i zła uczynili księża względem ludzi. To co, mam zmienić wiarę? Przestać wierzyć? Kościół to też ludzi dobrzy i uczciwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostałas matką, ciesz się z tego bo wielu kobietom się to nie udaje nawet po in vitro nie spowiadaj się jak nie czujesz wyrzutów sumienia i nie czujesz się z tym źle spowiedź jest dla tych którzy chcą a nie dla tych którzy sa przymuszani przez męża czy rodziców ciesz sie macierzyństwem i realizuj się jako matka skoro chciałas dziecka i go dobrze wychowujesz to co w tym złego dla mnie to zasługuje na pochwałę sa naprawdę gorsze rzeczy w życiu które ludzie robią, zdrady, oszustwa, kłamstwa, niszczenie życia innym i większośc ludzi się z tego nie spowiada, większosć katolików idzie do spowiedzi a potem jakimi sa ludźmi, sąsiadami, pracowanikami i pracodawcami? jakimi obywatelami? Czy to nie jest tak że ida na pokaz i tydzień są dobrzy dla ludzi i rodziny bo sa święta a potem wracają do poprzedniego stanu i nie ma on za wiele wspólnego z :miłością bliźniego" większosc katolików jest po prostu zakłamana i nie zasługują na to miano nawet ale lubią zaszczyty i pierwsze ławki w kościele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie te wasze kościele zasady wymyślili księża a nie Bóg. Wiele z nich nie zgadza się z PŚ jak choćby czczenie świętych. To po prostu sposób na biznes, a gawiedź naiwna . Jest wiele innych dróg, by dojść do Boga. Mało jest katolików, którzy czytają biblię, którzy przeżywają sakramenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie robią o wiele gorsze rzeczy i ich rozgrzeszają, ale jak nie żałujesz tego to ciebie nie rozgrzeszy i spowiedź nie ma sensu, ksiądz na pewno będzie ci chciał wytłumaczyć dlaczego to jest grzechem. Ja nie rozumiem dlaczego kościół nie popiera tego, przecież "in vitro" to jest jak lekarstwo na bezpłodność, tak samo jak np. antybiotyk na grypę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzę do spowiedzi, bo i po co? Nie grzeszę więcej od księdza.Nie kradnę, spradycznie kłamię, gdy mnie zmusza sytuacja:D Nie krzywdzę ludzi, raczej bywa odwrotnie.Z czego mam się spowiadać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
in vitro to szansa dla zycia, szansa dla wielu par kościół dałby spokój z tą nagonką na te biedne pary, które cierpiały z powodu bezpłodności i po latach starań i trudach z wielki wyrzeczeniem zrobiły in vitro to kosztuje duzo, trzeba jeżdzić po klinikach, nie wiadomo czy się uda, to na pewno nie jest takie proste dobrze się mówi tym co zaszli naturalnie i od razu a ci co muszą się pomęczyć to już jest co innego takie pary nie powinny mieć jeszcze dokładnego cierpienia powinno sie wspierac i tych bezpłodnych i tych co zrobili in vitro i państwo i społeczeństwo jakoś powinno takie osoby wspierać bo starają sie o kolejnego obywatela a kośció tych ludzi jeszcze bardziej pietnuje a nic złego nie robią gorsze sa aborcje i to nielegalne, które są od lat przeprowadzane w naszym kraju, ale in vitro? Na zachodzie matki oficjalnie mówią że mają dziecko z in vitro bez wstydu bo za co sie wstydzieć, ze chciało sie być rodzicem? Ja bym się nie spowadała, tak jak nie spowiadam się z antykoncepcji, po prostu od wielu lat nie chodze do spowiedzi i jest mi dobrze, nikt mnie nie gani, nie upomina za to że jestem odpowiedzialna i jeszcze nie zrobiłam sobie ósemki dzieci by je potem zapisac do Caritas po paczki żywnościowe bo nie wykarmię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nke czytalam odpowiedzi..temat to dla mnie jakis absurd. I to nie chodzi tu o in vitro i jego moralne dylematy. Nie rozumiem tu czemu jedna osoba wtraca sie w zycie i odczucia duchowe drugiej!! Ja maz chce sie "oczyszczac" to nie to zrobi a nie zmusza do tego ciebie. Jestesmy dorosli czy nie? Ja chodze czasem do kosciola, moj maz nie. I to nie moja sprawa zupelnie. Wole by nie chodzil niz zmuszal sie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to przed ślubem nie wiedziałaś że kościół potępia in vitro, czy miałaś to w d***e bo myślałaś że cię to nie dotyczy? Kurde, ludzie po co należycie do organizacji, której zasad nie uznajecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja już dawno lałam ten syf jakim jest kościół katolicki ale wy chcecie żeby było po waszemu i po katolicku ale tak się nie da moje drogie albo jesteście w kościele albo nie! czemu nie macie odwagi wyjść z czegoś co wam nie odpowiada? bo co ludzie powiedzą? co mama powie, co babcia powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kompletnie nie rozumiem podejścia typu: będę się spowiadać w katolickim kościele, ale z tego co ja uznam za stosowne... I spowiedź uszna, i komunia w takiej formie to wymysł kk. Dla kogoś kto jest katolikiem powinno to być ważne i koniec, kropka, człowiek który bierze ślub przysięgając żyć według zasad kk i potem chrzci dziecko, powinien respektować duchowe przewodnictwo kk i jakieś nakazy moralne. Dla wykłócających się- ani ciąża z in vitro ani poczęte w ten sposób dziecko nie są grzechem, grzechem jest sama procedura i niszczenie zarodków. Sama nie jestem katoliczką, więc sobie te zakazy i nakazy mogę swobodnie oceniać, sama też mam świadomość że są albo wymysłem, albo bardzo swobodną interpretacją Biblii, ale kompletnie nie jestem w stanie pojąć ludzi którzy sami siebie nazywają katolikami- należącymi do wspólnoty wiernych, członków kościoła katolickiego, którzy stwierdzają- to mnie nie obchodzi, to mnie nie interesuje, ja mam inne podejście więc nie uznaję tego za grzech... Skoro nie popieracie i nie szanujecie zasad tej instytucji po co Wam spowiedź i komunia przyznawana na tych samych zasadach? Przecież według kk spowiedź na której nie wyznało się wszystkich grzechów (tak, wszystkich według zasad kk) nie jest ważna a przystąpienie potem do spowiedzi jest kolejnym ciężkim grzechem. Komuś nie pasuje, nie wierzy w to, nie czuje tego- czemu nie poszuka wyznania czy religii w której się czuje dobrze, która go przekonuje, jest możliwie najbardziej zgodna z jego przekonaniami? Nie kumam kompletnie tego- jestem katolikiem, ale ksiądz nie będzie mi mówił co mam robić, święty nie jest, moja sprawa kiedy chodzę do kościoła, z czego się spowiadam. Szanuję każde przekonania i każdą wiarę dopóki trwający przy nich człowiek jest szczery i konsekwentny, ale taka obłuda, tchórzostwo, wygodnictwo i konformizm po prostu mnie mierzą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mialam podobny problem. Podeszłam do in vitro dwa razy, zresztą oba nie udane. W końcu zaszłam w ciąże naturalnie, ale do spowiedzi nie chodziłam i było mi z tym po prostu źle. Wyspowiadałam się przed chrztem dziecka, ksiądz nawet nie poruszył tego tematu u męża zresztą tak samo. Stanowisko Kościoła to jedno a księży to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może moje myślenie jest błędne, ale Nie każde in vitro się udaje, życie daje Bóg, więc jeśli on chce, to życie dać, to daje, jeśli nie- to nie, więc każde życie jest cudem, to z in vitro też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostaniesz rozgrzeszenie :) Ale najlepiej pójdź do Kościoła w tygodniu, abyś na spokojnie wyspowiadała wszystkie swoje grzechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iść do spowiedzi i nie spowiadać sie z in vitro z powodu nie uznawania tego za grzech ? Ojej.. To tak jakbym wstąpiła do klubu miłośników filatelistyki ale z powodu tego że znaczki mnie nudzą to na spotkania z uczestnikami przynosiła kolekcję lakierów do paznokci żeby robić manicure

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"może moje myślenie jest błędne, ale Nie każde in vitro się udaje, życie daje Bóg, więc jeśli on chce, to życie dać, to daje, jeśli nie- to nie, więc każde życie jest cudem, to z in vitro też.." To równie dobrze można by napisać że życie odbiera Bóg więc jeśli On chce to życie odebrać do odbierze, a jeśli nie, to nie, nawet jeśli ktoś miałby umrzeć z powodu zadanych przez kogoś innego ciosów nożem albo dziecko zostało spłodzone z gwałtu. Tak Bóg dopuszcza że różne rzeczy się dzieją również złe, bo każdy ma wolną wole a więc może życie spłodzić lub może kogoś zabić, ale trzeba pamiętać że to wszystko idzie na czyjeś konto sumienia, tzn. będzie miał pośmiertne rozliczenie z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś każde życie daje Bóg, i to z in vito i to z gwałtu, każde. Dziecko z in vitro i jego życie to dar Boga, On o tym decyduje. Może Bóg nie potepia in vitro, tak jak operacji ratujących życie, on ostatecznie decyduje. może potępienie in vitro to wymysł kleru, czemu im na przykład nie przeszkadzają operacje, to też ingerencja w Bożą wole... abstrahując, kler nie potępia żadnych operacji, transfuzji, przeszczepów, bo to może im kiedyś uratować życie... in vitro nie koniecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teolożki z kafeterii :P "Bóg to i tamto" uuuu jakie ekspertki.... a wiecie czym są zasady waszego kościoła? kościoła do którego należycie? zostawiacie sobie furtki i interpretujecie jak jehowi ale choinek u ateistów się czepiacie :P żenadaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annna252
marzannna i jak tam się sprawy potoczyły? Mąż się spowiadał? A Ty? Ja byłam nie raz już u spowiedzi ale o IVF nic nie mówiłam, nie czuję się winna, nie wierzę, że zgrzeszyłam. Za to napiętnowana przez fanatyków kościoła owszem, czuję się bardzo, tak bardzo, że boję się ich jak diabeł wody święconej... że nas mogą skrzywdzić, choćby złym słowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej idź do spowiedzi w jakimś państwie gdzie kościół nie uznaje tego za grzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idea kościoła sama w sobie nie jest zła. Księża mnie nie interesują, interesuje mnie Bóg i to że księża mają od Niego łaske udzielania sakramentów. Ksiądz może być nawet w skrajnych przypadkach pedofilem (jak mu udowodnią winę to niechaj idzie do więzienia bo jest przestępcą), ale wg Boga może tylko ksiądz"z urzędu" udzielić spowiedzi i Komunii dzięki czemu ktoś może się zbawić, a to że ksiądz taki jest s*********m czy złem wcielonym to idzie wszystko na jego konto i jak najbardziej może on iść do piekła. Oczywiście przytaczam tu tylko skrajności ale po to by napisać jak ja o tym czytałam i to rozumuję. Ktoś może dyskutować, wyzywać od ciemnoty, ale mnie to nie obchodzi. Wiara to już z założenia coś co nie podlega naukowemu czy rozumowemu tłumaczeniu. Jezus umarł na krzyżu i wg Bibli napisane że chce by spożywać jego ciało. Jak to inaczej rozumować jak nie przez to czemu służy kościół ?? Ktoś stwierdził że jestem ciemnota. Ludzie. Rozejrzyjcie się dookoła. Ten umiera, tamten umiera, Przybylska nie żyje, rodzina umiera, znajomi umierają. Czas zapiernicza szybko. Ostatnie 15 lat upłyneło mi przerażająco, wstrząsająco szybko. Ciało się starzeje i następne lata przelecą równie szybko. Zastanówcie się wszyscy jaki to wszystko ma sens. Bóg musi istnieć bo pustka to pustka. Nie mogła by stworzyć świata, ziemi ludzi. Organizm ludzki jest w zbyt bardzo przemyślany sposób zorganizowany, tak bardzo skomplikowany że nie jesteśmy w stanie tego mechanizmu ogarnąć. Nauka może postępować do przodu ale nigdy tak naprawdę nie dosięgniemy istoty życia. taka prawda. Wg mnie tylko Bóg został. W coś trzeba wierzyć. Inaczej już dawno popełniłabym samobójstwo, bo jaki to to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo jesteś katoliczką - postępujesz zgodnie z tym, co ci nakazuje twoja wiara, spowiadasz się z tego, co uznaje za grzech, i oczywiście starasz się się nie grzeszyć. Albo nie jesteś katoliczką - wtedy w czym problem? Proste. Albo-albo, to nie menu w restauracji, że sobie wybierasz. A już kontrolowanie przez kogokolwiek czyjegoś życia duchowego zakrawa o inkwizycję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , nie ma żadnego sensu. Tak samo dobre i "logiczne" wytłumaczenie jak twój "bóg" (a on wg ciebie wziął się skąd, jeśli nie istnieje coś z niczego? kto go stworzył). Skąd zresztą wiesz, że np. życie nam się po prostu nie śni? A jeśli Bóg, to czemu akurat ten "w trójcy jedyny" jest tym właściwym, i czemu tylko katolicka interpretacja Biblii jest ważna? Ok, wiara to jedno, ale wiary są różne... w czym twoja jest lepsza np. od hinduizmu i wiary w reinkarnację? nie poczujesz się ciut zawiedziona, jeśli nie skończysz w żadnym niebie, piekle, czyścu, ale np. odrodzisz się jako koralowiec? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×