Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy póścić męża na wesele z koleżanką z pracy jako delegacja

Polecane posty

Gość gość
puścic pisze się przez "u" !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrazam sobie aby moj maz poszedl na calonocne wesele z kolezanka.Po pierwsze jest to dla mnie straszny nietakt ze strony panstwa mlodych po drugie w zyciu sa pewne wydarzenia(a wesele sie do nich zalicza)ze przychodzi sie z zona.Jest to po prostu kwestia szacunku i kultury zapraszajacych i zapraszanych.A ci co gdacza za jakas wolnoscia w malzenstwie-pogadamy za jakis czas jak juz bedziecie sami/same bo na takich zasadach jak proponujecie to zwiazku na dluzsza mete utrzymac sie nie da.Malzonek/malzonka zawsze musi pojsc na pierwszym miejscu ale to wiedza ci wtajemniczeni,ktorzy potrafia utrzymac dlugoletnie i szczesliwe zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puścić to można psa,żeby sobie pobiegał gdzieś w bezpiecznym miejscu,a męża to najlepiej trzymać na smyczy ,tak jak w znanym teledysku zespołu Rammstein,albo zamknąć w klatce jak w "Dla ciebie"Myslovitz,hahaha:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Polski to trudna języka"... Do osoby, która zapoczątkowała temat: "Puścić" a nie póścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szokujace. para mloda jest nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Źle widziane ? Przez znajomych, rodzine.... Strasznie tego w Polakach nie lubie, ze tak sie przejmuą zdaniem innych. " A ty już nie Polka, co ? Jak ja nie lubię takiej hipokryzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ja śnię jakiś koszmar błąd ortograficzny pierwszego stopnia w tytule i nikt nie reaguje...? Wracaj kobieto na lekcje NZ do trzeciej klasy SP....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
a co to jest póścić? Nie znam takiego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o boszszsze to ty sie biedulko bez trzymania za raczke w tym swiecie pogubisz , w kiblu tez cie za raczke trzyma? a jak ( czego absolutnie nie zycze ) maz zejdzie z tego swiata to jak ty sobie bez trzymania za raczke poradzisz ja osobiscie dostalabym szalu jak by mnie wszedzie maz za raczke trzymal" xxxxx to świadczy tylko o tym że tobie mąż jest potrzebny tylko w pewnych sytuacjach, więc jesteś w układzie. Autorka słów które wyśmiałaś, pokazuje jak wspaniale czuje się w towarzystwie męża i domyślam się że świetnie sobie poradzi w życiu bez niego. Dlaczego? Bo mówi o czym, o czym ty możesz tylko pomarzyć. to tragiczne, jak wśród takich wypowiedzi, można zobaczyć ludzi, którzy udają szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na prawdę jestem w szoku czytając to. Po pierwsze delegacji nie zaprasza się z żonami/mężami. Po drugie nie muszą to być osoby stanu wolnego. Bo co teraz wezmę ślub i co kajdany? Nigdzie się sama nie ruszę? Po trzecie w delegacji zwykle idą 2-3 osoby więc nie widzę tu miejsca na małżonków. Po czwarte jak się ma na koleżankę rzucić to się w kiblu w pracy rzuci. Po piąte nie bardzo rozumiem tego, że teraz mąż ma tworzyć pseudo parę z koleżanką - chyba wiedzą w pracy, że ma żone nie? A może i koleżanka ma męża więc o co chodzi? Po szóste delegacja zwykle jest tak do 22-23 w nocy więc gdzie całą noc. Po siódme delegacja reprezentuje firmę , więc chyba musi się zachowywać przyzwoicie. Po ósme- Czy Ty masz kobieta jakieś kompleksy??? I co to wgl za słowo puścić? A co on jest Twoim dzieckiem? Fuuu co dyscyplina. Powodzenia życzę. I obyś Ty nigdy w delegację nie była wybrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z pobierampliki.Wsrod frustratow udajacych szczescie zdarzaja sie takie inteligentne perelki.Jak sie swoja druga polowke szanuje i czuje sie do niej zyczliwosc to sie temu czlowiekowi nieba chce przychylic.Przebywanie z osoba ktora sie kocha prawdziwa dobra miloscia sie nie nudzi i zawsze sie za tym czlowiekiem teskni.Frustraci traktuja zwiazek jak pole walki gdzie trzeba udowadniac przewage,trzymac na dystans i jeszcze kilka innych bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno- para młoda nie jest nienormalna. Bardzo miło, że zapraszają na wesele, bo wcale nie muszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw to polecam słownik jak już chce się pisać coś w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj byly maz zawsze chodzil na wesela z delegacji- on sam i dwie kobiety, ja nie robilam z tego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha, delegacja na wesele:D delegacja to jest na spotkanie z klientem a nie na impreze prywatna:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według mnie taka delegacja to jest jakie dziwactwo, bo jak nie chcieli zapraszac z małżonkami, to mogli zaprosić WSZYSTKICH z pracy, a nie 2 osoby. Mimo to uważam, że mąż może iść. Najwyżej wcześniej wyjdzie. Poza tym zależy od podejścia, moja matka (po 50tce i babcia - po 80tce) uważają to za nietakt, i każdego mojego znajomego traktują ze zdziwieniem i zniesmaczeniem, bo mam męża. A zanim miałam męża każdego mojego znajomego traktowały jak mojego chłopaka, co było bzdurą. Tymczasem dla mnie i moich młodszych koleżanek nie ma takich barier, że męzczyzna nie może kolegowac się z kobietą. Mam świetnych kolegów z pracy i jesli by było jakies wesele i miałabym być w delegacji, chętnie bym z którymś poszła, tańczenie, jedzenie i gadanie ze znajomym to nie zdrada. Myslę, że osoby bezdzietne, po 20tce mają inne spojrzenie. Poza tym mam kolegów z którymi na studiach jeździłam na wakacje, zjeździłam pół świata, chodziłam na kawkę, pożyczaliśmy sobie notatki, spotykaliśmy sie i robiliśmy imprezki, znam ich dłużej niż męża i co miałabym sie nie kolegować i nie spotykac z nimi bo mam męża? Drzwi mojego domu sa zawsze dla nich otwarte, mąż ich zna, nie ma problemu. Mam 3 bliskich kolegów i chyba z 10 mniej bliskich i z nikim nie sypiałam z nich nigdy, po prostu sa znajomymi. Wydaje mi się, że wy jesteście zacofane i nie macie żadnych mężczyzn znajomych i wam sie wydaje, że jak mąż idzie z kimś na wesele, to was zdradzi. To tak nie działa absolutnie!!! Moja znajoma robi czasem spotkania i sa tańce potem i jak sa jakieś samotne koleżanki to jej mąż musi z nimi tańczyć, żeby nie było im smutno, że stoją pod ścianą, koleżanka rozkręca rozmowę, dba o gości, tańczy z różnymi facetami, mąż z różnymi kobietami, tak żeby nie było tak, że ktoś nie ma z kim tańczyć. Tańczą też ze sobą, ale co mi się zawsze podoba - dbają by goście też się wytańczyli! I co ona i on się zdradzają? śmieszne naprawdę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje wesele przyjechal kolega zonaty z kolezanka bo zona nie mogla(zaprosilismy ich z malzonka i osoba towarzyszaca)ale zostali tylko na ceremonii w kosciele.I jak tak by miala ta delegacja wygladac to rozumiem ale cala noc to juz mi sie w glowie nie miesci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz na pytanie: STANOWCZO NIE, to żeś se męża rozpuściła, że z obcymi babami na wesela lata.. i nie słuchaj tych nowoczesnych mądrali, chyba masz prawo nie chcieć, żeby Twój facet pokazywał się na tego typu imprezach z jakąś kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecedowanie nie, nie nie pozwolilabym mezowi isc na wesele mezowi z kolezanka z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedzi mąż nie pójdzie na wesele zamykam temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytuję: A moj byly maz zawsze chodzil na wesela z delegacji- on sam i dwie kobiety, ja nie robilam z tego problemu & Nomen omen BYŁY MĄŻ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak to się rozstrzygnęło? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie autorko, napisz cos więcej, czy sam zdecydował, czy Ty mu zasugerowałaś, w ogóle czy faktycznie byl niby zmuszony do tego czy sam się zgłosił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym puściła, a na noc zaprosiła do siebie kochanka na odmianę, przecież mamy równouprawnienie kobiet. Nie zapomnij pogadać z tą koleżanką, żeby go trzymała do rana, bo będziesz z kochankiem i żeby używali gumek, bo potem musiał by jej płacić alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naucz się polskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o boszee mam dysortografię :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga kolezanko pewnie stoisz miedzy mlotem a kowadlem z jednej strony nie chcesz okazac braku zaufania a z drugiej strony krew cie zalewa i boisz sie tego najgorszego po czesci fajnie wypowiedziec sie pusc go najwyzej bedzie to test wiernosci a z drugiej strony strach ze pojdzie na lewo i rozpadnie sie wszystko bo albo mu wybaczysz albo nie znowu wykazac sie brakiem zaufania ujmuje jemu ze mu nie ufasz itp spiewki nigdy nikogo nie upilnujesz to fakt ale nie ma sensu zawsze postepowac wedle tej zasady bo to jakby podac cos pod nos co ma byc to bedzie tez jest niezbyt stosowne bo to jakby czlowiek sie poddawal sama musisz wybrac cz jezeli stanie sie cos zlego bedziesz w stanie sie z tego podniesc i isc z uniesiona glowa czy popadniesz w paranoje wybaczania i tolerowania wsxzystkiego musisz sama to wiedziec ale szczerze mowiac pomysl jest poraniony i napewno gdyby moj maz na taki uklad poszedl odwdzieczyla bym mu sie z nawiazka tez bym miala wesele u kolezanki chocbym miala jechac do rodziny do kolezanki na ten czas to bym pojechala a odpicowalabym sie tak ze skrecilo by go na maksa zapewne juz by nie mial takich imprez jakby mu zalezalo na tobie glowa do gory i moze to smieszbnie brzmi ale wroga najlepiej zwalczyc jego wlasna bronia faceta zawsze w pewnych momentach nalezy potraktowac jak wroga by mu uswiadomic gdzie sa granice i niech wtedy mysli co chce i czuje co chce naucz go empati jak go mamusia nie nauczyla pozdrawiam i wracaj w swietnym humorze z tych odwiedzin tobie to dobrze zrobi bo sie odstresujesz a on jak troche pomysli to mu nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem wesele to oficjalna impreza. Na oficjalne imprezy zaprasza sie oficjalnych partnerów. Niewyobrażalna sytuacja by potem tłumaczyć sie ze zdjeć któż to jest ten pan co obok mnie siedzi na weselu. Kochanek ? No bo przecież nie maz wiec kto ? Ktos BARDZO BARDZO WAŻNY .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz żeby cię zdradził to puść. Zapraszający widocznie przybyli kosmosu i nigdy nie byli na weselu, skoro nie wiedzą, że na wesele zaprasza się z współmałżonkiem/współmałżonką lub osobą towarzyszącą. Albo to czysta prowokacja. A tak w ogóle, to co za debilne pytanie?! Ty masz decydować o tym czy go puścić? To on ma 15 lat, a Ty jesteś jego mamusią i zastanawiasz się nad wychowaniem dorastającego synka? Mężczyzna sam decyduje czy idzie gdzieś na całą noc z obcą babą, czy zostaje z żoną! Bo myślę, że z powodu nieobecności na jakimś weselu nie wyleci z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli juz to PUSCIC przez U się pisze ,ludzie,kto to pisze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×