Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy póścić męża na wesele z koleżanką z pracy jako delegacja

Polecane posty

Gość gość
Co za okropna wiocha!Wszędzie się ryją z mężem,na spotkanie klasowe nawet.Małżeństwo to nie więzienie,faktycznie sytuacja trochę niezręczna,ale to tylko delegacja z pracy.Gdyby koleżanka nie miała z kim iść i zaprosiła go to już inna sprawa.Z wesela można wyjść wcześniej,nie trzeba od razu z kimś balować.Mój szkolny kolega miał taką żonę,która robiła problemy,była zazdrosna o koleżanki z liceum i ze studiów,wszędzie za nim chodziła,aż nie wytrzymał i się rozwiedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za okropna wiocha!Wszędzie się ryją z mężem,na spotkanie klasowe nawet.Małżeństwo to nie więzienie,faktycznie sytuacja trochę niezręczna,ale to tylko delegacja z pracy.Gdyby koleżanka nie miała z kim iść i zaprosiła go to już inna sprawa.Z wesela można wyjść wcześniej,nie trzeba od razu z kimś balować.Mój szkolny kolega miał taką żonę,która robiła problemy,była zazdrosna o koleżanki z liceum i ze studiów,wszędzie za nim chodziła,aż nie wytrzymał i się rozwiedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jeszcze szybciej by sie rozwiedli gdyby nie chodziła, chorobliwa zazdrość to co innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać jak wielu nie rozumie, co to znaczy chcieć, zwyczajnie chcieć wybierać żonę/męża a nie np. koleżankę z pracy. Szczególnie że ani ja, ani ktoś inny rozumiejący tę kwestię, nie napisał że ktoś komuś czegoś zabrania. Ani ja żonie, ani żona mnie niczego nie zabrania. Ale jeżeli już wychodzimy gdzieś osobno, to zwyczajnie czujemy się jak bez części siebie. Logiczne jest, że w zdrowym związku, nikt nikomu niczego nie sugeruje, nikt nikomu niczego nie zabrania. Zwyczajnie, w zdrowym związku, pewne rzeczy są naturalne i oczywiste. Życzę każdemu aby czuł właśnie coś takiego. Często, zauważam ile żółci się wylewa na piwie z kumplami. Jakoś słyszę a moja stara to, a moja wymyśliła tamto... Żenujące. Współczuję tym, którzy szukają wolności poza związkiem, luzu poza związkiem, ja go mam w związku. Komentarzy typu "wiocha... coś tam..." w ogóle nie ma co wspominać. i tak to już trwa 15 lat. Szkoda czasu na pisanie dalej.. bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanko autorko, juz samo Twoje pytanie mnie zirytowalo. Jak to ''poscic''??? Czy Twoj maz jest zwierzatkiem, Twoja wlasnoscia? Kilka osob porownalo wesele do wyjscia z kumplami na piwo i wiekszosc zaczela sie pienic, ze to nie to samo bla, bla...a prawda jest taka, ze nie jest to to samo bo sami tak sobie wkrecamy. Slub jest uroczysty, wyjatkowy ale wesele to jedynie dodatek i nie trzeba traktowac go jako audiencji u Papieza. Dajcie sobie ludzie troche swobody, tak w zwiazku rowniez. Spotkania firmowe, klasowe rozumiem tez nie bardzo Ci na reke?Ciekawa tez jestem jakby to bylo, gdyby Twoj maz dostal zaproszenie razem z Toba ale...bez dziecka (o ile macie), pewnie by bylo, ze Mlodzi niewychowani bo na wesela to sie cala rodzine prosi lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyzby mlodzi nie szanowali ciebie.jako.zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan37, myślę że autorka bardziej wie, co chce powiedzieć i co czuje. Nie zgadzam się z tobą że jest jak pies ogrodnika. Nie znamy relacji codziennych między nimi, więc po co od razu takie oceny? Czy fikcyjne jest ich małżeństwo? A na jakiej podstawie tak uważasz? Dlatego że ty byś korzystał każdej okazji? jak dla mnie właśnie te drugie małżeństwa są fikcją. Jeżeli ktoś szuka wolności, radości, zabawy, emocji poza związkiem, no to trudno tutaj mówić o czymś co ma sens. Takie na pokaz, dla znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK.ślub,poczęstunek-może być.Impreza całą noc,tańce,alkohol-nie ma mowy.Nie pożyczyłabym mojego męża..Nie chodzi tu o zdrade,chociaż okazja czyni złodziejem...tylko o zasade.To jest mój mąż,kocham go bezgranicznie,nie wyobrażam sobie wywijającej laski całą noc u jego boku.Za bardzo wkraczałoby to na "moje terytorium".Nie jestem zaborcza albo jakaś histerycznie zazdrosna.Rozumiem wyskok męża na mecz,trening, z kumplem na piwko.Jesteśmy odrębnymi jednostkami.Jednak reguły jakieś muszą być.Po co mu wesele z koleżanką u znajomych z pracy,ma w domu przecież wieczorami lepsze zajęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swette_1986
Durne jesteście jak but widać. Delegacja? Tak jak tu ktoś napisał to pod pomnik kwiaty składać. młodzi to debile i tyle. Chcą kogoś z firmy proszę bardzo ale niech wybierają albo osoby samotne albo w związkach i z osobami towarzyszacymi-zona,narzyczona,mąż,narzeczony. U mojego męża w pracy tez kolega bierze ślub. Mój mąż dostał również zaproszenie i na ślub i na wesele ale jest napisane, że z rodziną. To tak jakby którejś mąż przyszedł do domu i powiedział.za.tydzień jadę na.wesele bo kumpel się żeni i mam być ja i koleżanka. Ciekawe czy wasi faceci też wam powiedzieli dobrze kochanie idź baw się z kolegą z pracy na weselu. Zresztą porównywanie wyjścia na piwo z kumplami z wyjściem na taką kameralna uroczystość jak ślub i wesele to lekka przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos powyzej mądrze pisał, że sprawą normalna są delegacje na ślub i później poczęstunek weselny. Nikt nie musi od razu chlac za przeproszeniem w trzy d**y i od razu bzykac kolezanki z pracy. ;/ Firma tak wybrała i tyle, kogo obchodzi czy ktos jest w zwiazku czy tez nie, obowiązkiem pracownika jest dostosowac się do szefa a nie potem wymyslać "bo eee.... zona mi zabroniła" . Gdyby mi pracownik przyszedł po wczensiejszym zgodzeniu się powiedziec , że po konsultacji nie przyjdzie bo coś tam to pogorszył by sie w moich oczach jako pracodawcy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swette_1986 - jak ty Sobie to wyobrazasz? Płacić eszcze za rodzine delegata? Chore ! Wystarcz dość dzieci które i tak zmarnują jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga sweete chodziło mi ,że pójść sam to, może sobie na piwko z kolegą,a nie na wesele z koleżanką z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 22:10 Wiesz, ja sam jestem pracodawcą i miałem wiele zaproszeń w firmie. Nigdy nie ingerowałem w to kto idzie. Nigdy nie delegowano na wesele mężatki czy czyjegoś męża. Jeżeli u ciebie jest tak że firma wybiera, to sorry, żenada. Obowiązkiem pracownika jest wykonywać swoje obowiązki w pracy a nie być delegowanym na wesela. Ingerujesz w ten sposób w Prawo pracy, a jeżeli już jest to obowiązek, to powinien mieć to zapłacone i rozliczone na papierze. Takiej bzdury to ja dawno nie czytałem. I jakie jeszcze mają twoi pracownicy jako obowiązki poza pracą? kogo to obchodzi czy ktoś jest w związku? No wydaje mi się że powinno w takich sytuacjach. A jeżeli ciebie to nie obchodzi, to znaczy że nie jesteś szefem, ale stosujesz mobbing. W moich oczach, jeżeli ktoś nawet się zgodził, ale po konsultacji z żoną uznał że jednak rezygnuje, tylko zyskuje w moich oczach, bo w obowiązkach zawodowych, przy podpisywaniu umowy o pracę nie ma zaznaczone obowiązek brania udziału w delegacjach czy wyjazdach integracyjnych. Ja szanuję rodzinę, szanuję zdanie osób które dla mnie pracują. Sorry, ale gdybyś mi kazał iść na delegację, z takim podejściem, w tej samej minucie, dostałbyś ode mnie wniosek o zwolnienie z pracy. I nawet jakbyś mi to utrudniał, nie zobaczyłbyś mnie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Firma tak wybrała i tyle, kogo obchodzi czy ktos jest w zwiazku czy tez nie, obowiązkiem pracownika jest dostosowac się do szefa a nie potem wymyslać "bo eee.... zona mi zabroniła" . Gdyby mi pracownik przyszedł po wczensiejszym zgodzeniu się powiedziec , że po konsultacji nie przyjdzie bo coś tam to pogorszył by sie w moich oczach jako pracodawcy . x Pierwsze słyszę, żeby w ramach obowiązków słuzbowych chodzić na czyjeś śluby czy wesela... czy ty w ogóle znasz kodeks pracy? Nigdy chyba nie byłes pracodawcą, bo pracodawca nie może żądać od kogos pójścia czy też nie na ślub współpracownika. U mnie w pracy zazwyczaj każdy sam się zgłasza, 2-3 osoby, robimy wszyscy jakąś zrzutkę na kwiaty i prezent i tyle. Oczywiście delegacja tylko w kościele, nikt na wesela nie chodzi, chyba, że rzeczywiście to bliski znajomy z pracy, ale wtedy się zaprasza z rodziną, tak jak przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś swette_1986 - jak ty Sobie to wyobrazasz? Płacić eszcze za rodzine delegata? Chore ! Wystarcz dość dzieci które i tak zmarnują jedzenie. x To nie zapraszaj, ani współpracowników, ani przyjaciół, ani rodziny czy dzieci... Weź sobie swoje pieniądze i się nimi udław, naprawdę jacy ludzie są obłudni... Niby zapraszają, a pózniej wytkną nawet ile kto zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę się zgodzić z koleżanką z 22:10 , nie w sto procentach bo wiadomo, ze nie codzi o to by ludzie byli niewolnikami. Ale jednak w dobrze prosperującej firmie reprezentuje się ją również poza pracą, tak jak uczeń szkołe przez cały tok nauczania. Nie twierdzę by od razu być na każde zawołanie szefa czy też szefowej ale w takich kwestiach stawiać na profesjonalizm, jak komuś zależy i na te 5 godzin nie potrafi oderwać się od żony niech zapyta państwa młodych cz moze zabrac ze Sobą żone i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - rozmawiałas z męzem? Bo po paru godzinach zaglądam w ten wątek a tu dalej krwawa dyskusja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele to nie impreza firmowa. Ja ze znajomymi z pracy utrzymuję dobre stosunki, ale nie przekraczają one sfery prywatnej. Nigdy nie spotykam się ze znajomymi z pracy w domu. I tak codziennie się widujemy w tygodniu, więc nie mam takiej potrzeby. Weekendy poświęcam rodzinie. Uważam, że wesele to impreza rodzinna, dlatego należy chodzić z żoną/mężem a nie koleżanką z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym żony o zgode nawet nie pytał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 22.51 nie pytałbyś żony,bo pewnie jej nie masz....hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam, i jaja tez, sprawy zwiazane z pracą rozwiazuje sam. Nie jestem psem by wszedzie z nią chodzić. Jestesmy bardzo dobrym małżeństwem ale nie muszę o wszystko pytac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabronisz nie możesz, ale skoro to jest wesele, to możesz iść z nim, więc możecie poinformować organizatora, że zaproszony mąż przybędzie z żoną jako para, co do urzędu na ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w takim razie,ciekawa jestem gdzie po tym weselu byś wrócił???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do domu? Jak normalny cywilizowany człowiek który używa mózgu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupi ludzie,wesela im się zachciało i tylko kłopot teraz.Słownik ortograficzny dla autorki potrzebny od zaraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gośc z 22:56, to tylko współczuć jak masz takie podejście. Już sam sposób pisania poraża, a co dopiero inne sfery. nie wiem tylko co jaja mają do tego o czym debatujemy. Pan i Władca? już widzę to dobre małżenstwo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka juz pewnie sie nie odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swette_1986
Sorry jeśli pary młodej nie stać na dodatkowe dwie osoby towarzyszące zaproszonym z firmy to niech w ogóle nie robią wesela. Albo delegację zaprosza jedynie.na.ślub w kościele czy w urzędzie. Wystarczy. Co za.różnica dwie osoby w tą czy w tą? On nie musi zabierać że sobą całej rodziny wystarczy jak u jego boku na weselu będzie jego żona. Jeśli koleżanka jest samotna również może kogoś ze.sobą zabrać brata wujka tatę. Młodzi zadowoleni bo mają swoją.delegację, a i ta cała delegacja zadowolona bo nie mają problemów. Wilk syty i owca cala. Ale najlepiej robić problemy i zamieszanie. Tylko nie wiem czemu ma to służyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram osobe nade mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×