Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmarnowałam swoje życie, najlepsze lata....

Polecane posty

Gość gość
dzieki za szczypte optymizmu :) x Miałam permanentną depresję i niechęć do wszystkiego. x ja tak mam. nic mnie nie cieszy, wstaje rano z bolem głowy, z miną niezadowoloną jakby niewiadomo jakie nieszczescie mnie spotkało. i zadaje sobie pytanie: o co ci w zyciu chodzi dziewczyno? co z Toba nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście napisałam to nie żeby sie zachwalać jak jestem odważna i jakie mam szczęscie ale po to byście się nie załamywały. Naprawdę dziewczyny nie wiadomo co czeka na nas na następnej ulicy. U mnie od mojej ucieczki minęło jakieś 6 lat i kurcze jak patrzę wstecz to wiem że uciekanie z tą walizką było najlepszą rzeczą jaką w swym życiu zrobiłam DLA SIEBIE :) mi akurat to było potrzebne na przysłowiowy rozpęd- tak jak wy bałam się zmian, nowośći, brakowało mi odwagi i pewności siebie. Ale raz zaryzykowałam i poleciałam przez osiedle z walizką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialas szczescie, zazdroszczę. Trafilas na fajnego faceta. Mógł cie porzucić jak byłaś w ciąży, teraz coraz więcej facetów tak robi. Ale ja takiego szczescia nie mam,żaden zwiazek mi nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki za te słowa otuchy 🌼 mysle ze niedługo nadejdzie ten dzien gdy i my złapiemy wiatr w zagle. inaczej mowiac brzydko - p*****lniemy w kalendarz z autorką tematu w wieku 35 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:30 , super że Ci się udało:-) Ja już z facetem nie jestem, więc tu "walizka" spakowana. Z pracy mnie zwolnili więc tu "walizkę" ktoś spakował za mnie i mam tak jak Ty w tamtym czasie czystą kartę. Tylko co dalej? jak szukać tej swojej drogi? Jakiej pracy szukać? Znowu jakiejkolwiek? A czy nie takiej którą będę lubić? Ale żeby lubić o musi być to coś co mnie interesuje a mnie interesuje niewiele. I tak kłębią się te myśli w głowie i odpowiedzi nie widać. Z facetami po 30-tce też kiepsko, większość zajęta a z tymi co się spotkałam to nie wyszło. Marzy mi się rodzina, nawet bardziej niż super praca ale co z tego jak nie ejst mi dane poznać fajnego faceta który marzy o tym samym. Skoro nie mam szczęścia w uczuciach to muszę zadbać o swoją przyszłość. Przeraża mnie to wszystko bo czuję się jak zagubione dziecko, a przecież jestem starą babą która nie powinna mieć takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie co jest najbardziej żałosne? Ze zwolnili mnie z pracy której szczerze nienawidziłam , która przeklinałam każdego dnia. I co ja teraz robię? Nie mogę tego przeboleć że tam nie będę pracować. I nie dlatego że nagle tą pracę polubiłam, bo nadal jej nienawidzę ale dlatego że miałam pracę, zarabiałam, czułam się stabilnie i komfortowo. Teraz ta niepewność mnie zabija, już wyorażam sobie że w nowej rpacy sobie nie poradzę, że ludzie mnie nie zaakceptują. I tak to ze mną jest:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda że ciężko poznać fajnego faceta po 30, dlatego uważam że naprawde masz szczescie w życiu. Szybko ze sobą zamieszkaliscie, szybko poszliscie do łóżka. A ja sie tak cackalam, najpierw musialam dobrze poznać faceta i wyszłam na tym jak zablocki na mydle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady z tym brakiem facetów po 30 tce :P ja znam 3 wolnych ktorzy sa normalni, niestety ja jestem porabana takze moja sytuacja nie jest lepsza niz Twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh. myśląc o tym wszystkim dochodzę do wniosku że trzeba w pewnym momencie podjąć jakieś ryzyko, które wydaje się trochę za duże dla nas. Może podjęcie pracy, która jest wyzwaniem i która podniesie Ciebie na inną płaszczyznę- jesteś w dobrej sytuacji- nie masz dzieci- możesz zaangażować się w coś całkiem nowego, czemu będziesz mogła poświęcić więcej czasu. Może nie warto iśc tam gdzie będzie się tylko trwało. Każdy z nas jest inny, wiem o tym ale może wwarto podjąć jakieś wyzwanie, skoro ta bylejakość nie daje radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem bliska dnia kiedy rzuce sie na gleboką wode i wtedy co ma byc to bedzie. dalej tej byle jakosci nie zniose :) zycze ci/nam odwagi i spokojnej nocy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziewczyny powiedzcie mi czy jesteście bałaganiarami? Bo ja jestem starszną bałaganiarą... A wiecie czemu pytam? Bo podobno jest tak że ludzie którzy nie potrafią się w życiu odnaleźć są bałaganiarzami. I pierwszą rzeczą jaką trzeba ogarnąć to właśnie ten bałagan wokół siebie. Tak się zastanawiam ile w tym prawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nowy w temacie
Oj dziewczyny, jestem z Wami. Co do bałaganu, to nie mam go, jestem ekhm "minimalistką" i trzymam wszystko w ryzach jeśli chodzi o sprawy materialne. Ale jeśli chodzi o miłość i rozwój wewnętrzny to kuleję. I wiecie co jest najgorsze? Ludzie mnie lubią, faceci są zainteresowani a ja nie mogę przeboleć nieodwzajemnionej miłości (po długim okresie samotności) i teraz wegetuje, stoję w miejscu, nic mnie nie cieszy, tylko dumam co by było gdyby O spojrzał na mnie z uczuciem w oczach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123789
Ja sie czuje podobnie, caly dzien dzis przeryczalam :( mam 24lata - kiedys bylo ok mialam faceta, 3 lata razem, on kochany ale posluchalam mojej toksycznej matki ktora mowila 'stac Cie na kogos lepszego' i tak krok po kroku jak rozwydrzona malolata doprowadzilam ze on mnie zostawil :( dla innej.. pare miesiecy wylam jak glupia az wyjechalam ze znajomymi zagranice. Jestem tu teraz na obczyznie ponad 1,5 roku i.. mam nawet dobra prace ( choc srednio ja lubie) w przyszlym roku ide na studia ale.. moje zycie jest puste. Faceci ktorych spotykalam byli mega atrakcyjni i zaradni zyciowo ale..widzieli we mnie tylko material do sexu, co strasznie zanizylo mi samoocene, bo wiem ze dobrze wygladam, ale wychodzi na to ze mam straszny charakter.. najgorsze jest to udawanie ze jaram sie swoim zyciem,fajna praca, weekend, drink ze znajomymi, usmiech, zakupy a wieczorem placze przed zasnieciem w poduszke ze zasypiam sama.. smieszy mnie to jak dla wielu znajomych jestem wzorem silnej i zaradnej kobiety ze radze sobie sama ale.. wolalabym byc mniej urodziwa, z gorsza praca ale za to z kims kochajacym mnie u boku kto wspieralby mnie i raczyl usmiechem kazdego ranka. Co ze mna nie tak..? Moze to prawda ze jesli nie kochasz siebie to nikt inny tego nie zrobi..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, widzę że nie jestem sama ale to i tak jakoś mnie nie pociesza:-) Jedynie utwierdza w przekonaniu że muszę coś zrobić żeby ruszyć z miejsca, zawalczyć o siebie bo czas jest nieubłagalny i nim się nie obejrzymy a będziemy mieć 40, 50 lat a wtedy to pewnie chęci na zmiany nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu 00:02, ty jesteś jeszcze bardzo młodziutka w Twoim wieku to żaden dramat. Czekaj cierpliwie a na pewno w końcu kogos poznasz wartościowego. Gorzej jak ktoś już jest sporo po 30-tce i drepcze w miejscu a inni wokół mają kredyty na mieszkanie, dzieci, domek, psa, pracę którą jesli nie lubią to daje im jakąś satysfakcję finansową. Ja nie mam na chwile obecną nic, zarczynam od zera. Gdybym miała tyle lat co Ty to nawet bym się tym nie przejeła, ale ja mam lat ile mam, poczucie zmarnowanych lat, poczucie beznadziejnej sytuacji i pretensji do samej siebie że nie walczyłam o nic w swoim zyciu do tej pory. Zadawalałam się beznadziejną pracą, beznadziejnymi związkami i tkwiłam w takich układach latami a przeciez jak nam coś nie pasuje to powinniśmy iść dalej. Tylko tak można znależć w koncu to co nam odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze pracowalas z jedna dziewczyna caly czas to nie znaczy ze innych znajomych nie masz chyba nie? A Ci z dziecinstwa? Lub liceum i uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy mają swoje zycie, swoje rodziny i swoje sprawy. Pewnie ejsteś młoda i nie wiesz jak to wygląda po 30-tce, wtedy wykruszają się wszyscy znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie sie,ze jestes sama wybacz ale nie chcialbym laski z takimi problemami,moze inni tez mie chca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ludzie ukrywaja swoje problemy a one i tak wylaza w zwiazku i sa czesto przyczyna rozpadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakas bzdura,nic sie nie wykrusza po 30. Przynajmniej ja nie zauwazylem,owszem czesc par zaklada rodziny,robi dzieci inna czesc nie ale kontakty zostaja, wspolne wypady,wycieczki,imprezy itd. Na kilka malzenstw tylko polowa zazwyczaj ma dzieci a i tak te dzieci w niczym nie przeszkadzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:23, co masz konkretnie na mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednym przeszkadzaja innym nie zycie z dziecmi jest po prostu ine chociazby z tego wzgledu ze musza miec ciagle opieke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zmarnowalam: - 30 lat - 1 zwiazek na koncie 2letni, facet mnie zostawil niedawno - praca jest, z mozliwoscia rozwoju, ale co z tego - brak perspektyw poznania kogos - kolezanki na jakies sporadyczne ploteczki sa - figura przecietna, chociaz cwicze - jezykow obcych tylko angielski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123789
Dzieki za mile slowa ale mimo niespelna 24lat czuje sie wrakiem czlowieka.. duzo o tym czytam i ponic przyczyna tkwi w wiekssosci takich przypadkow w nieudanym dziecinstwie. Jak wspominacie swoje ? Ja jak na polskie warunki biedy nie mialam ale.. brak poczucia bezpieczenstwa. rodzice zwlaszcza matka ciagle mnie krytykowala a to za gruba a to za chuda (nie mialam ani konkretnej anorexii ani bulimii ale zalazki jednego i drugiego przeszlam) chcialabym poprostu raz od matki uslyszec ze mnie kocha ze jest ze mnie dumna.. ciagle porownywala mnie do sasiadek, kolezanek ze ta juz umie puec ta sie lepiej uczy.. stad mam manie porownywania z innymi ludzmi :( raz nawet uslyszalam ze dlaczego Ja mam takich fajnych znajomych ze czemu oni sir ze mna koleguja :( a gdy na studiach mieszkalam na chacie z chlopakiem i kolezanka moja matka stwierdzila ze on napewno mnie z nia zdradzi bo ona jest ladniejsza ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10 ;24 masz rację, to jaka jesteś to tamte lata dzieciństwa. Też miałam taką matkę co ciągle dołowała nigdy nie pochwaliła, niczego u mnie nie widziała pozytywnego. teraz mam jakąś wewnętrzną gorycz w sobie i brak pewności siebie, brak wewnętrznego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123789
No wlasnie ta gorycz brak pewnosci siebie :( nie lubie tych uczuc jak i uczucia zazdrosci. niby mozna zmienic sie w kazdym momencie i to zalezy od nas ale.. Jestem pewna ze gdybym wychowala sie w bardziej kochajacej rodzinie bylabym lepszym czlowiekiem. btw staralam sie rozmawiac o tym z rodzicami ale oni uwazaja ze wymyslam bo skoro nie byli alkoholikami, nie przyjezdzala policja i nie brakowalo kasy = szczesliwa rodzina tylko tyle i az tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13;23 i znów przyznaje ci rację, mam tak samo i tak jak ty pojechałam za granicę myśląc że przed tym ucieknę, no może było ciut lepiej, ale tą lepszość wmawiałam sobie na siłę, na siłę okłamywałam siebie że jest oky, a tak naprawdę wszystko było do d**y i tylko płacz na chwilę przynosił ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość123789-mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123789
Nie mam gg, podac Ci meila ? Btw w jakim kraju jestes ? Uk ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×