Niezreczna sytuacja w pracy. Czy jestem dziwolagiem?

Ogolnie jestem osoba ugodowa i nie lubie konfliktow, szczegolnie w miejscu pracy. Ale dzisiaj byla taka sytuacja w biurze: Kolezanka pakowala karton ze swoim rzeczami. Na moim biurku lezal dlugopis. Dodam, ze jest to moj prywatny dlugopis, ktory bardzo lubie i uzywam go juz od lat (parker -zawsze dokupuje jak sie zgubi). Nie jest drogi, ale tez nie super tani bo kosztuje ok 45 zl. W pewnym momencie zauwazylam, ze kolezanka wziela sobie ten dlugopis z mojego biurka i zaczela nim rozcinac tasme do kartonu. Gdyby chciala cos napisac nie byloby problemu, ale tak? Podeszlam do niej i powiedzialam jej usmiechajac sie cos w stylu, ze jak chce nim rozcinac tasme to go wezme. Kolezanka zrobila duze oczy i przez caly dzien ze mna nie gadala. Ludzie czy ja jestem jakas dziwna? Zawsze jak biore cos od kogos to sie najpierw pytam. I jeszcze rozcina sobie nim tasme. No nie wiem...Jakbyscie zareagowali?

podałabym jej nożyczki :P

Zasponsoruje a moje gg to 5473221

Założyć dźwignię i do parteru ją

może dla niej długopis jak długopis, skad mogla wiedziec, ze za 45 zl i ulubiony

mam tak samo ale każdy wie że mojego długopisu nie wolno tykać.

Skoro powiedziałaś to miło, to nie widzę powodu, dla którego koleżanka mogłaby się obrazić.

Ja w ogole nie ogarniam jak mozna rozcinac tasme dlugopisem. Nozyczki czy nozyki to nie jest wczorajszy wynalazek a ludzi nadal jak z buszu

Do tego służą nożyczki albo nożyk, dostępne w każdym biurze. Miałaś rację. Koleżnaka chyba nie zna firmy parker, więc nie docenia.