Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona przyszla zona

Wkurza mnie przyszła tesciowa

Polecane posty

Gość gość
Mój codziennie dzwoni do mamusi i gadają po godzinie albo dłużej. Kiedyś dzwonił z domu, ale teraz ma zakaz i wychodzi, gdy chce z nią gadać. Nie mogłam znieść ich obgadywania innych ludzi. Dla nich wszyscy są źli i każdą osobę muszą skomentować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś masz w domu ciecia nie męża,prawdziwy facet by cie wyniósł na kopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety musisz jakoś spróbować się z nią dogadać, ja na szczęscie nie mam takiego problemu bo bardzo dobrze dogaduję się z moją teściową,czasem lepiej niż z moim facetem.Z tego co opisujesz to oni mają jakieś dzinwe relacje, pogadaj po prostu ze swoim facetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam problem z mamą mojego chłopaka, jestesmy ze soba od 1,5 roku. Jestesmy razem prawie bez przerwy za niecale 2 lata chcemy razem zamieszkac za granicą i traktujemy nasz zwiazek powaznie.Na wstepie chce napomniec ze bardzo zalezalo mi na dobrej relacji z tak naprawdę najwazniejsza kobietą w zyciu mojego chlopaka. Z jeszcze niedoszłą teściową miałam dobry kontakt, mimo tego ze widzialam jak bardzo nadopiekuncza jest . Moj chlopak ma zaraz 20 lat a jego mama traktuje go jak 10latka. Z mężem ma slaby kontakt, mieszkaja razem ale nie rozmawiaja prawie wcale. Calą uwage przykuwa na dwóch synów. Bylo miedzy nami dobrze, tolerowalam docinki na temat mnie. Patrzac w tyl widze ze prawie kazdego dnia chciala udowodnic mi ze jest dla niego wazniejsza niz ja. Przy kazdej kłótni z synem uważa ze to ja nastawiam go przeciwko niej, że to nie są jego slowa tylko moje. Doszlo do takich sytuacji gdzie zdecydowalismy ze zamieszkamy juz teraz razem. Na co "tesciowa" powiedziala ze jezeli on sie wyprowadzi to bedzie potwierdzenie ze zmienil sie na złe przeze mnie. Powiedziala ze wybrał moją rodzine zamiast jego. Jest mi zle z całą tą sytuacją, miala w ostatnim czasie duzo problemow, bierze jakies tabletki. Nie wiem czy nie powinnismy udac sie z nia do lekarza. Nie widzi swoich bledow drugiemu synowi w tym samym wieku wynagradza prezentami to ze on jest samotny. A jego brat ma dziewczyne, ktorej rodzina uwielbia go i traktuje jak jednego z nich. Nie rozumiem jak "tesciowa" moze byc zazdrosna o dziewczyne swojego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zrobiła tak: jeśli wypada jej święto, jedziecie i dajecie prezent czy tam zostajecie na obiedzie, nie ważne. Jeśli wypada wasze święto zapraszacie ją do siebie, jeśli kręci nosem to krótka piłka nie to nie-trudno. Naprawde o wiele gorszą teściową jest ta, która ciągle zwala się komuś na głowe i nakazuje jak kierować życiem. Mnie moja przyszła teściowa też troche drażni, bo zawsze ma racje i lubi sobie wypić, a wtedy do mnie dzwoni i w koło opowiada mi jak to mnie nie kocha i to naprawde jest uciążliwe, bo nie umiem zakończyć z nią rozmowy, a wyłączenie się w trakcie rozmowy uważam za niestosowne, bo to jednak matka mojego partnera. Moja znajoma ma teściową, która mieszka na dole, a oni na górze w domku jednorodzinnym. Cały czas się wtrąca do ich życia, do jej gotowania, nawet do tego, że koszula jest źle wyprasowana dla jej syna, bo trochę zagnieceń ma. Ciesz się, że jest tak, a nie gorzej. Pozdrawiam i dużo cierpliwości życzę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.06.22 Mój codziennie dzwoni do mamusi i gadają po godzinie albo dłużej. Kiedyś dzwonił z domu, ale teraz ma zakaz i wychodzi, gdy chce z nią gadać. Nie mogłam znieść ich obgadywania innych ludzi. Dla nich wszyscy są źli i każdą osobę muszą skomentować... xxxxxxxxxxxx No to fajnego meza sobie wybralas. A wyszklas za maz z milosci, czy dla kasy? Tak z ciekawosci pytam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synuś mamusi? To trochę współczuję. Mój były był na każde zawołanie mamy. Bardzo ją lubiłam, ale czasem przeginał i można powiedzieć, że robiłam się zazdrosna... Ale na szczęscie mam teraz kochającego partnera, u którego to ja jestem na pierwszym miejscu, a później inni. Życzę dużo cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile Ty masz autorko lat ????!!! 16? zachowujesz się jak rozkapryszona g**niara... wielkomiejska paniusia. Korona Ci z głowy nie spadnie jak odwiedzisz teściową i dla dobra sprawy się poświęcisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Cię wkurza, to żyj samotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamienię teściową na psa może być wsciekły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki problem z teściową to nie problem. Ja ze swoją mam teraz poprawne relacje. Wcześniej tak kolorowo nie było. Zawsze starałam się być miła i nie wchodzić w niepotrzebnie wymiany skrajnych poglądów bo ona i tak zawsze miała racje:) Jednak kiedy już po zaręczynach zaczęliśmy planować ślubu było sporo załatwiania ona wtedy miała milion spraw do swojego syna. Rywalizowała ze mną o jego uwagę, zawsze jej sprawy musiały być ważniejsze. Zaczęła mnie tratować jak intruza w swoim domu, tzn zawsze dawał mi odczuć, że jestem obca, ze nie należę do rodziny. Na szczęście mój partner zawsze stał za mną murem. Jak trzeba było ustawił mame do pionu. Raz nawet, kiedy zaprosiła nas na obiad i znów zaczęła swoje, poprostu stanowczo powiedział jej co myśli o jej zachowaniu , wziął mnie za ręke i wyszliśmy. Byłam mu wtedy bardzo wdzięczna. Od tamtego czasu relacje się poprawily, chyba zrozumiała, że takim zachowanie to może jedynie stracić syna. Teraz już jestem po ślubie, mieszkamy daleko od teściowej. Czasem do niej wpadniemy i jest bardzo miło, wszyscy się starają bo te parę godzin mozna wytrzymac we wzajemnej sympatii. Ona odwiedziła nas raz z racji tego, że nie ma prawa jazdy i przyjazd wiąże się z tym, że to my musimy po nia jechac, a poźniej odwieźć. Jak dwie strony się trochę postarają i dadzą coś od siebie to będzie dobrze. Ja się juz nauczyłam, że nie ma sensu walczyć. Jednak myślę, że na poprawę relacji największy wpływ miał mój mąż, który pokazał, że to nie mamusai a żona jest najważniejsza i że ze mną musi mieć dobre reracje, zeby tworzyc dom i rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba naturalne, że matka chce się spotkać z synem... Zresztą nie narzuca się kobieta, lepsza taka niż ta, co będzie przyjeżdżać co dwa dni, żeby sprawdzić, czy synusiowi się krzywda nie stała. Skoro sama stwierdzasz, że macie blisko do niej, to tym bardziej chyba nie ma problemu, żeby do niej wpaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×